Wyświetlenie artykułów z etykietą: ODKRYWCY

Michał Widocki jest najstarszym druhem w drużynie Ochotniczej Straży Pożarnej w Kaliszu Pomorskim. Dziś honorowym, a do niedawna czynnym. Był kierowcą wozów bojowych przez kilkadziesiąt lat i świadkiem ważnych w dziejach miasta wydarzeń.

Wiele informacji nie tylko o kaliskich strażakach, ale także o dawnym i obecnym swoim życiu, pan Michał opowiada w rozmowie z Joanną Mączkowską. “Strażak jakich mało“ – bo taki nosi tytul film jest już kolejnym zrealizowany przez autorów cyklu „Kaliskich Osobowości”. 

Film Michale Widowskim - najstarszym strażaku z Kalisza Pomorskiego
 

 

Dodatkowe informacje

  • Film
Dział: Kalisz Pomorski
poniedziałek, 10 październik 2016 06:01

Łuski znalezione w parku przy czaplineckim LO

Co znaleziono w parku przy czaplineckim LO? W czasach niemieckich miała tam być strzelnica. Natrafienie na setki przestrzelonych łusek namacalnie potwierdza te informacje. 

Po strzelnicy pozostał ślad w postaci szerokiego rowu, kilkadziesiąt metrów od budynku obecnej szkoły. Ćwiczenia tam się odbywające to nieodłączny element miejskiej legendy dotyczącej działalności Kriegsmarine w dawnym Tempelburgu. Niedawno Miesięcznik „Odkrywca” opublikował odnalezioną u kolekcjonera w USA fotografię z 1939 r. przedstawiającą banderę tej formacji zatkniętą na maszcie przed placówką. 

Zdjęcia z odkrycia

Tajemniczy murowany dół, który w pierwszej chwili wydawał się schronem, okazał się po prostu dawnym szambem (z czasów PRL). Ziemia odsłoniła także kilka innych drobiazgów, które prezentujemy na zdjęciach. Wśród nich klamrę, fragmenty jakichś instalacji hydraulicznych, czy aluminiowo – ołowiany kapsel. Może ktoś z Czytelników je rozpozna? Albo posiada zdjęcie obiektów dawnej strzelnicy? 

 

Dział: Czaplinek

Uczniowie kaliskiego Liceum odsłonili kolejną tajemnicę związaną z historią miasta oraz jego zabytkami i położeniem. Tym razem na dorocznej, publicznej prelekcji (4. października) mówiono o tym, jak na przestrzeni dziejów jedno wielkie jezioro, otaczające dawną słowiańską osadę, podzielono na cztery mniejsze istniejące do dziś.

Szczegóły skomplikowanych dziejów miejskich zbiorników wodnych można poznać na portalu internetowym kaliskiego Liceum, gdzie w dziale „Nasz przewodnik” zamieszczono pełny tekst prelekcji („Tajemnice kaliskich jezior”) wraz z kilkudziesięcioma fotografiami i mapami. To już siódma, miejscowa „tajemnica”, jaką w ciągu ostatnich czterech lat odkryli i opracowali uczniowie pod kierunkiem pani Joanny Mączkowskiej i pana Bogumiła Kurylczyka.

Przypomnijmy, że opublikowane opisy oparte na archiwalnych dokumentach i licznych wizjach w terenie –  dotyczyły kolejno: wytyczenia tras siedmiu spacerów po Kaliszu Pomorskim (2013 r.), Czerwonej Szkoły i Kościoła (2014 r.), Pałacu i Ratusza (2015 r.) oraz lochów pod miastem i ostatnio naszych miejskich jezior (2016). W ten sposób powstał przewodnik, którego dotąd nie było i którego bardzo brakowało. Jego autorzy zapowiadają kontynuację prac nad tym pionierskim przedsięwzięciem, bo tajemnic do odkrycia (albo mitów do wyjaśnienia) jest jeszcze sporo.

Jak podkreślił po zakończeniu prelekcji dyrektor Liceum pan Maciej Rydzewski, wciąż poszerzane regionalne publikacje na szkolnej stronie internetowej stanowią nie tylko ważne kompendium wiedzy na temat historii Kalisza Pomorskiego, ale są też wielką zachętą do poznawania miejscowych zabytków przez młodzież. Cykl opracowań powstaje w ramach projektów realizowanych we współpracy Stowarzyszenia „Jesteśmy Razem” z Urzędem Miejskim.

Dział: Kalisz Pomorski
sobota, 01 październik 2016 12:52

W jeziorze Drawsko znaleźli dwa wraki

W ramach niedawnej XI misji rozpoznawczej wydobyto z jeziora Drawsko wrak łódki. Ten jednak znacząco różni się od poprzednich: burty wykonano z aluminium, a elementy bardzo starannie połączono nitami. Do czego i komu mogła służyć?

Łódka nie jest współczesna, choć XX-wieczna. Ze względu na precyzję wykonania, wygląda na produkt fabryczny. Dno wykonano z drewna. Brakuje niektórych drewnianych elementów wyposażenia i konstrukcyjnych, prawdopodobnie uległy rozkładowi. Natomiast większość łodzi, w tym jej burty są w dobrym stanie. Jest także ślad po montowaniu silnika z tyłu.

W pierwszej chwili podejrzewano, że do jej zrobienia ktoś wykorzystał elementy dotąd nieodnalezionego samolotu, którego skrzydło przed laty wydobyto z jeziora Drawsko. Zachował się nawet numer boczny. Później jednak zwrócono uwagą na jej malowanie. Jest ono intensywnie błękitno-zielone, bardzo zbliżone do innego wraku, który wydobyto kilka miesięcy temu podczas „Misji Siemczyno”. Tamten jednak miał drewnianą konstrukcję. Znalazca Dariusz de Lorm ze szkoły Nurkowania ANDAtek zastanawia się, czy to nie barwy maskujące stosowane przez wojsko niemieckie w czasie II wojny światowej.

Co dalej z wrakiem? Opiekę nad nim zadeklarował właściciel muzeum „Zamek Drahim”, które działa w Starym Drawsku nad jeziorem Drawsko. Łódź ma zostać zakonserwowana na koszt Zbigniewa Mikiciuka i wyeksponowana dla zwiedzających zamek.

Podobnie będzie z łodzią wydobytą z Zatoki Henrykowskiej (Siemczyńskiej). W tym przypadku pokrycie kosztów konserwacji i ekspozycji zadeklarowali właściciele „Pałacu Siemczyno” – Partnera Akcji. 

W XI misji poszukiwawczej „Jeziora Tajemnic” w dniach 9 -11 września uczestniczyli: Robert Werner i Aleksandra Sawicka („Potopieńcy Kabana”) – którzy wydobyli łódź na powierzchnię, Mariusz Szymański, Sławomir i Renata Biskupscy, Marcin Szyrwiel (WOPR Rogoźno), Katarzyna Zolerkowska, Hubert Staszak, Marcin Glaub, Bartosz Drzewiecki, Aleksandra i Dariusz de Lorm (ANDAtek) oraz Grzegorz Forysiak i Krzysztof Leon Waśkiewicz (Stowarzyszenie „Wrakersi”).

Dział: Czaplinek
środa, 28 wrzesień 2016 18:01

Zabawa: Gdzie to jest? Zagadka nr 218

Zapraszamy do rozwiązania kolejnej zagadki z cyklu „Gdzie to jest?”. Jeśli zadanie będzie zbyt trudne będą podpowiedzi. Oczywiście to co znajduje się na obrazie jest na terenie powiatu drawskiego.

Pytanie jest następujące: 

Na fotografii powyżej prezentowany jest fragment krajobrazu. Co to za miejsce? Zachęcamy do dyskusji. Mile widziane opisy, zdjęcia i materiały w komentarzach. Zagadka zostanie omówiona przez Autora po rozwiązaniu przez Internautów.

Dział: Odkrywcy

The legacy of the Third Reich still hovers over Zlocieniec, Poland, in the form of two brick towers from a former Nazi training center that loom over the town. Last week, a time capsule buried by the Nazis in the shadows of the towers 82 years ago was unearthed and found to contain perfectly preserved Nazi relics including two copies of German Chancellor Adolf Hitler’s “Mein Kampf.”

Na stronie History.com pojawiła się obszerna informacja dotycząca kapsuły czasu wykopanej i odkrytej w Złocieńcu.

Dział: Migawka
niedziela, 18 wrzesień 2016 23:19

Stary hełm z Zatoki Drahimskiej

Do Ekipy Akcji Eksploracyjno – Historycznej „Jezioro Tajemnic” dotarło kolejne zgłoszenie o znalezisku z jeziora Drawsko. Tym razem chodzi o ślad militarnej historii tego regionu – wojskowy hełm.

- 23 sierpnia br. wraz z Pauliną Kulik-Kozak, Konradem Kotowiczem i Pawłem Nowakiem, podczas nurkowania w Starym Drawsku znaleźliśmy stary zardzewiały hełm leżący na ok. 17 m (głębokości), kształtem przypominający niemiecki hełm „SS" - relacjonuje Emil Kozak z Czaplinka.

Znalazcy zadeklarowali przekazanie hełmu do Izby Muzealnej w Czaplinku w celu weryfikacji autentyczności. Do znalazców przesłano Certyfikaty Uczestników Akcji podpisane przez Starostę Drawskiego Stanisława Kuczyńskiego. Dziękujemy za zgłoszenie!

FILM: Obejrzyjcie film z nurkowania w Zatoce Drahimskiej przygotowany przez szkołę nurkowania ANDAtek w sierpniu br..

 

Dodatkowe informacje

  • Film
Dział: Czaplinek

Kto dziś pamięta gdzie była i kiedy otwarto pierwszą księgarnię w Kaliszu Pomorskim? Jakie książki tam kupowano przed laty? Wszystko na ten temat wie Jadwiga Hrywniak, pierwszy i ostatni księgarz w mieście.

Wiele informacji nie tylko o książkach, ale także o dawnym i obecnym swoim życiu, pani Jadwiga opowiada w rozmowie z Joanną Mączkowską. 

 

Dodatkowe informacje

  • Film
Dział: Kalisz Pomorski

Dzień 13 września 2016 r. z pewnością zapisze się w naszej pamięci. O godz. 7:30 wyjechaliśmy do Muzeum Narodowego w Szczecinie, w celu otwarcia tajemniczej "kapsuły czasu" (złożonej pod budowę Ordensburga nad Krosinem koło Złocieńca)

Uchylamy rąbka tajemnicy, więcej informacji, relacje z akcji już wkrótce na fanpage FB

 "Tajemnicza kapsuła czasu z Ordensburga koło Złocieńca".
 
Złocieniec już oficjalnie o tym co w kapsule czasu
Wyjęcie "kapsuły czasu" z sejfu.
 
Złocieniec już oficjalnie o tym co w kapsule czasu
Pamiątkowe zdjęcie pod budynkiem złocienieckiego ratusza.

Na miejsce dojechaliśmy około godz. 9:00, po zaspokojeniu ciekawości mediów, weszliśmy do pomieszczenia, w którym pracownicy muzeum przeprowadzili oględziny kapsuły w celeu ustalenia metody jej otwarcia. Fachowcy zabrali się „ostro” do pracy. Po około 30 min. precyzyjny mały fleksik zakręcił po raz ostatni odcinając wieko miedzianej kapsuły.

Złocieniec już oficjalnie o tym co w kapsule czasu
Otwieranie miedzianej "kapsuły czasu".
 
Złocieniec już oficjalnie o tym co w kapsule czasu
"kapsuła czasu" tuż po otwarciu.

Przedmioty zamknięte w środku po raz pierwszy po 82 latach ujrzały światło dzienne, można powiedzieć, że od tej pory przenieśliśmy się w czasie do roku 1934, a dokładnie w dzień 22 kwietnia.

Jako pierwszy wyjęty został akt erekcyjny (napisany odręcznie na „pergaminie dziewiczym”), rozpoczynający budowę haniebnego Ośrodka Ordensburg nad Krosinem.

Złocieniec już oficjalnie o tym co w kapsule czasu
Akt erekcyjny z pieczęcią lakową, wyjęty z "kapsuły czasu".
 
Złocieniec już oficjalnie o tym co w kapsule czasu
Odczytanie aktu erekcyjnego pod budowę Ordensburga w dniu 22 kwietnia 1934r. tuż przed włożeniem do kapsuły.

W kapsule nie było taśmy filmowej z obchodów 600-lecia Złocieńa (który sprowokował nas do jej wydobycia), ale poznaliśmy jej zawartość, która nie została udokumentowana w żródłach historycznych.

Z tuby wyjęto między innymi: gazety lokalne wydane 21 i 22 kwietnia 2016r., kilka podpisanych kopert z różną zawartością, książkę autorstwa Paula von Niessena, wydaną z okazji 600-lecia Falkenburga - dzisiaj Złocieńca, broszurę wydaną na okoliczność 600-lecia miasta, monety (w tym srebrne), zdjęcia miasta, kościoła i nie tylko… (m.in. zdjęcie rynku z ogromnym napisem umieszczonym między masztami z flagami o treści „600 Jahre Heimat” (600 lat w domu), stare panoramy miasta, mapę przedstawiającą Złocieniec na przełomie XIV – XV wieku, książki, folder promocyjny Falkenburga, zeszyt ilustrowany-wydawany w uzgodnieniu z niemieckimi związkami zawodowymi, w którym znalazły się informacje z miejscowości ówczesnej „Szwajcarii Pomorskiej”, kolejno dzisiejsze: Świdwin, Połczyn Zdrój, Czaplinek, Kalisz Pomorski, Szczecinek, Polanów, Słupsk ?! oraz mosiężna blacha z wybitą nazwą wykonawcy miedzianej kapsuły.

Złocieniec już oficjalnie o tym co w kapsule czasu
Zawartość "kapsuły czasu" nie do końca rozpakowana.

Niewątpliwie największą ciekawość wzbudza wyjęty z kapsuły czterostronnicowy list pisany odręcznie ołówkiem kopiowym, (na pierwszy rzut oka zupełnie nieczytelny) oraz maszynopis zajmujący jedną stronę. Kopie tych dokumentów zostały przekazane w ręce Pana Jarosława Leszczełowskiego, autora książek o naszym regionie, który w pierwszych słowach po otrzymaniu dokumentów stwierdził, że list pisany jest „odręcznym pismem gotyckim” używanym do połowy XX w. zwanym kurrentą i jest w stanie go przetłumaczyć. [ W trakcie pisania tekstu dotarł do mnie e-mail od Pana Jarosława, który informuje, że "autor listu próbuje przekonać Gohdesa, że warto zbudować ośrodek szkoleniowy na południowym bragu Krosina w miejscy zwanym Kobiece Łowy (Frauenjagten)" ]

Złocieniec już oficjalnie o tym co w kapsule czasu
Pierwsza strona listu do Otto Gohdesa (przyszłego komendanta Ordensburga), jego autor przekonuje do zbudowania ośrodka szkoleniowego na południowym bragu jeziora Krosino koło Złocieńca.

Po wyjęciu wszystkich materiałów z kapsuły archeolog dr Marcin Peterleitner  wraz ze swoją asystentką wykonał skrupulatną inwentaryzację jej zawartości. Jak stwierdzono materiały w niej zawarte są w stanie idealnym. Już wkrótce zapraszamy na fanpage na FB pod nazwą „Tajemnicza kapsuła czasu z Ordensburga koło Złocieńca”, gdzie będziemy publikowali tajemniczą zawartość kapsuły, oraz tłumaczenie dokumentów w niej zawartych.

Złocieniec już oficjalnie o tym co w kapsule czasu
Miedziana tuba po wyjęciu zawartości.
 
Złocieniec już oficjalnie o tym co w kapsule czasu
Wieko miedzianej tuby z widocznym lutem wykonanym w celu szczelnego jej zamknięcia.
 
Dział: Złocieniec
środa, 14 wrzesień 2016 06:18

Już wiedzą co jest w kapsule czasu z 1933 roku

Zabytkowe monety, archiwalne niemieckie gazety i zdjęcia, a także film promocyjny Falkenburga z 1933 roku, zrealizowany z okazji 600-lecia miasta, wydobyto z kapsuły czasu odkrytej w Złocieńcu – O otwarciu kapsuły poinformował TVP INFO (poprawiliśmy rocznicę).

Film – sprzeczne informacje

TVP INFO w materiale poinformował, że w kapsule znajdował się film promocyjny zrealizowany z okazji 660-lecia miasta. Jednak inny przekaz idzie z oficjalnego profilu FB Złocieńca.  

Jak czytamy „Taśmy filmowej nie było, ale jest wiele innych nie udokumentowanych w źródłach historycznych rzeczy”

Archeolodzy otworzyli dwukilogramową kapsułę w Muzeum Narodowym w Szczecinie. Jej zawartość po dokładnym zbadaniu wróci do Złocieńca.

 

 

TVP INFO

Dział: Złocieniec
wtorek, 13 wrzesień 2016 22:42

W gminie Czaplinek żyli Goci

Od początku miesiąca w okolicach Czaplinka trwają prace badawcze na nowo odkrytym stanowisku archeologicznym z kręgami i stelami kamiennymi. Prace prowadzą pracownicy Działu Archeologii z Muzeum w Koszalinie, którzy z uśmiechem na twarzy poinformowali nas, że z dnia na dzień coraz bardziej widoczny jest zarys całych kręgów.

Kręgi, które są świadectwem powiązań ze Skandynawią należy kojarzyć z działalnością na naszych terenach ludności związanej z kulturą wielbarską. Datowane są na okres od końca I do początku III wieku naszej ery.

Już dziś wiadomo, że na badanym terenie znajdują się 3 kurhany oraz 3 kręgi o wielkości 19, 22 i 26 metrów.

W gminie Czaplinek żyli Goci

Z relacji pracowników Działu Archeologii dowiedzieliśmy się, że kamienne kręgi służyły najprawdopodobniej jako miejsca zgromadzeń o charakterze religijnym. I to właśnie w naszej gminie podejmowano najważniejsze decyzje dotyczące funkcjonowania poszczególnych rodów i plemion.

W gminie Czaplinek żyli Goci

Prace badawcze potrwają jeszcze kilka sezonów. Być może już niedługo będziemy mogli szczycić się nowym rezerwatem archeologicznym. Pozostaje nam czekać.

W gminie Czaplinek żyli Goci
Dział: Czaplinek

Kalisz Pomorski posiada nie tylko zabytkowy Pałac, Kościół i Czerwoną Szkołę. Historycznym, bardzo związanym z dziejami miasta obiektem, jest także Stary Cmentarz a na nim monumentalny grobowiec rodziny Wittchow – zasłużonych budowniczych i architektów z początku XX wieku. To dzięki nim powstało wiele miejskich kamienic, w tym także te zachowane do dziś. Dlatego trzeba zadbać nie tylko o nie, lecz także o coraz bardziej niszczejący grobowiec założyciela firmy – Alberta i jego syna Ernesta.

Inicjatywa obywatelska odrestaurowania grobowca rodziny Wittchow

Na razie projekt otoczenia opieką, a następnie odrestaurowania grobowca rodziny Wittchow, stanowi inicjatywę obywatelską. Pomysłodawcami są Bogumił Kurylczyk i Joanna Mączkowska (laureaci “Kaliskich Sokołów” 2015) ze strony polskiej oraz Hans Joachim Zühlke ze strony niemieckiej. - Szukamy teraz poparcia dla tego projektu wśród naszych mieszkańców i wśród przedstawicieli władz. W końcu chodzi tu o zachowanie wspólnej, polsko-niemieckiej historii, jaka nierozerwalnie wplotła się w dzieje Kalisza Pomorskiego – wyjaśnia Joanna Mączkowska.

Inicjatywa obywatelska odrestaurowania grobowca rodziny Wittchow

Zdaniem Hansa Joachima Zühlke, projekt z pewnością uzyska wsparcie ze strony dawnych mieszkańców miasta, w tym oczywiście rodziny Wittchow. Zwłaszcza żyjącej córki ostatniego właściciela tej największej do roku 1945, kaliskiej firmy budowlanej – Wilhelma, który przejął ją po ojcu – Albercie – w 1920 roku. I specjalizował się w pracach renowacyjnych przy zabytkowych obiektach na terenie powiatu drawskiego (przeprowadził m.in. rozbudowę Zamku w Złocieńcu oraz remont Kościoła w Kaliszu Pomorskim).

Przypomnijmy, iż Albert Wittchow założył swoją firmę w roku 1886. Początkowo mieściła się przy Victoriastrasse (dzisiejsza ul. Świerczewskiego) a następnie przy Friedrichstrasse (obecna ul. Wolności). Zabudowania produkcyjne (tartak i wytwórnia materiałów budowlanych) mieściły się tam, gdzie dziś ma zaplecze kaliskie PGKiM. Natomiast na fundamentach willi właściciela (mieszkał na piętrze a na parterze były biura), stoi gmach Banku Spółdzielczego.

Inicjatywa obywatelska odrestaurowania grobowca rodziny Wittchow

Prezentowane tu zdjęcia pochodzą ze spotkania Joanny Mączkowskiej i Hansa Joachima Zühlke, jakie odbyło się ostatnio w Kaliszu Pomorskim.

Dział: Kalisz Pomorski

Tajemnicza „Kapsuła Czasu” z Ośrodka Ordensburg w Złocieńcu - zdobyta. Niezwykłe odkrycie zapowiadaliśmy kilka dni temu. O zachowanie tajemnicy do czasu zakończenia prac poprosił nas Burmistrz Złocieńca. Dziś sami odkrywcy relacjonują wydarzenie.

 - Z radością informujemy, że w dniu 06 września 2016 roku miało miejsce przełomowe wydarzenie, które otworzyło kolejną tajemniczą kartę w historii Złocieńca. We wtorek o godzinie 20:23 wydobyta została kapsuła czasu (kamień węgielny,) która złożona została pod budowę ośrodka Ordensburg nad Krosinem w zachowanych fundamentach nieistniejącej już wieży ciśnień.

Uroczystość złożenia kamienia węgielnego odbyła się dnia 22 kwietnia 1934 roku i brali w niej udział między innymi reichsschulungsleiter Otto Gohdes wraz z ówczesnym Burmistrzem Złocieńca Hermannem von Luebken oraz licznie zgromadzeni mieszkańcy Złocieńca i okolic, którzy byli dowożeni na to wydarzenie kolejką wąskotorową, zwykle używaną do transportu materiałów budowlanych.

W kapsule zamknięto: taśmę z unikatowym filmem, przedstawiającym obchody z 600- lecia Złocieńca z września 1933 roku, urzędowe pieczęcie i dokumenty, ówczesne gazety oraz będące w obiegu monety  i banknoty. Tak mówią źródła historyczne, lecz prawdziwą zawartość kapsuły poznamy już w krótce, po otwarciu jej wraz z zespołem specjalistów, którzy dokonają ekspertyzy zawartych w niej pamiątek z przeszłości.

Akcję wydobycia kapsuły czasu zainicjował Burmistrz Złocieńca- Krzysztof Zacharzewski, było to w październiku 2015 roku. Początkowo nie wierzyliśmy, że to przedsięwzięcie dojdzie do skutku, ale udało się! Uzyskaliśmy zgodę Ministra Obrony Narodowej, otrzymaliśmy pozytywną decyzję Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków w Szczecinie, następnie podpisaliśmy umowę z Rejonowym Zarządem Infrastruktury w Szczecinie oraz podjęliśmy współpracę z nad wyraz cierpliwym  archeologiem  dr Marcinem Peterleitner, który czuwał nad przebiegiem naszych ciężkich zmagań -    tak zaczęła się nasza podróż w przeszłość, która przeniosła nas 82 lata wstecz, czyli do 1934 roku.

W poniedziałek 29 sierpnia 2016 roku rozpoczęliśmy prace wykopaliskowe, którym przewodniczył Burmistrz Złocieńca- Krzysztof Zacharzewski, nadzorował Kierownik Referatu Promocji i Rozwoju Gospodarczego - Sebastian Kuropatnicki wraz z Michałem Kaliniakiem- pracownikiem ww. referatu.

Prace ziemne prowadzone były głównie przy pomocy dwóch koparek. Jedna z nich to ośmiotonowa maszyna wyposażona w łyżkę oraz potężnych rozmiarów młot pneumatyczny, którą dowodził niezastąpiony operator Jerzy Borysiak (długo by opisywać co potrafi nią zrobić… po prostu mistrz). Druga to trzydziestotonowy sprzęt obsługiwany przez Roberta Szymańskiego, który w trakcie swojej pracy wywoływał zdumienie na twarzach obserwujących osób i okrzyk „WOW”, wyrywając beton wielkimi zębami ogromnej stalowej łyżki.

W siódmym dniu naszych prac, które rozpoczęły się „w dużym skrócie” od wykopania ok. 3,5 m ziemi z fundamentów okrągłej wieży, trafiliśmy na wapienną płytę, która skrywała pod sobą stalową rurę długości 23 m, sięgającą do wody gruntowej, znajdującej się na głębokości 16 m. Była to studnia zasilająca ówczesną wieżę ciśnień w wodę, rozprowadzaną później na teren ośrodka.

Zapowiadaliśmy sensacyjne odkrycie - oto one - Kapsuła czasu

Kolejny dzień prac dosłownie nas „zaminował”! Po zrzuceniu resztek piasku, znajdującego się na zamurowanym wejściu do piwnicy przyległej do wieży, na dno wykopu spadły trzy miny przeciwpancerne (w pierwszej chwili nie było to dla nas zaskoczeniem, ponieważ w trakcie prac trafiliśmy już na dwie miny – jedna z nich była wypełniona materiałem wybuchowym, druga zaś była pusta, ale na szczęście obydwie bez zapalników). Jedna z min, która obsunęła się ze ściany na dno wykopu wyglądała dość „poważnie”. Wszystkie trzy ładunki ułożone były na zamurowanym wejściu, zapalnikiem w stronę cegieł. Ogarnął nas strach! Wszyscy myśleliśmy o jednym – ktoś zamurowując wejście do wieży, włożył miny, które miały być pułapką na chętnych do skucia muru i dostanie się do wnętrza wieży.

Nie jest już tajemnicą, że pierwsze kroki naszych prac wykopaliskowych miały miejsce kilka miesięcy temu. Zaczęliśmy działać po drugiej stronie zaminowanego wejścia z poziomu piwnicy. Po skuciu muru na wysokość czterech cegieł i sprawdzeniu zawartości zasypanych fundamentów wieży przy pomocy metalowego, trafiliśmy na fundament masztu radiofonicznego, który został zatopiony około 1,5 m w ziemię. W tym momencie stwierdziliśmy, że kopanie od „dołu” jest zupełnie wykluczone, ponieważ grozi obsunięciem się fundamentów masztu, co mogłoby doprowadzić do nieszczęśliwego wypadku.

Wracając do wątku min przeciwpancernych, po wstrzymaniu pracy koparki, natychmiast dokonaliśmy zgłoszenia tego faktu do oficera dyżurnego, który niezwłocznie zadysponował patrol saperski. Strach był coraz większy! Oczekiwanie na przyjazd saperów cisnęło do głowy setki myśli. Co dalej? Czy głębiej spotkamy kolejne nieprzyjemne niespodzianki? Na szczęście tak się nie stało. Po ewakuacji pracowników Węzła Łączności, saperzy wyjęli miny i wywieźli je w ustronne miejsce, po czym z zapałem wróciliśmy do pracy.

Kolejny etap prac, to ciężka walka z 60 cm grubości betonową podłogą, zbrojoną bardzo „gęsto” stalowymi prętami o średnicy 23 mm! W ruch poszła koparka z młotem pneumatycznym oraz konkretnych rozmiarów piła tarczowa, która znakomicie radziła sobie z przecinaniem stalowych prętów.

Początkowo pracowaliśmy na teorii „cienia”, widocznego na zdjęciach wykonanych w dniu złożenia kamienia węgielnego. Padał on na ludzi schodzących drabiną w dół głębokiego wykopu. Założyliśmy, że uroczystość odbywała się w godzinach między 9:00, a 13:00. Niestety, po dokopaniu się do ławy w wyznaczonym przez nas miejscu okazało się, że to nie tu. Potwierdziła to ekipa z programu „Było nie minęło” z Panem Adamem Sikorskim na czele, która odwiedziła nas w niedzielę 4 września br. (emisja na antenie TVP w listopadzie) i po przeprowadzeniu badań specjalistycznym sprzętem stwierdziła „tu nic nie ma”. Z ust Pana Sikorskiego padło pytanie „no i jak panowie poddajecie się”? Odpowiedź była oczywista, absolutnie nie! Skoro dokopaliśmy się do  grubej betonowej, solidnie zbrojonej podłogi i nie stwierdziliśmy śladów jej przerwania, wiedząc jednocześnie, że kapsuła umieszczona jest w ławie pod nią, mieliśmy prawie 100 % pewność, że nasz ”skarb” wciąż tam jest!

Zapowiadaliśmy sensacyjne odkrycie - oto one - Kapsuła czasu

W czasie eksploracji  pojawiały się czasami zwątpienia. Najbardziej zadziwił fakt, że po odkopaniu fundamentów wieży mogliśmy zobaczyć tylko ćwierć jej okręgu, pytanie, gdzie jest reszta?, kto to wszystko skuł i w jakim celu ? Nasze wątpliwości rozwiał Jarosław Leszczełowski, współautor książki

 „ Od Nazistowskiej Twierdzy do Polskich Koszar”, skrupulatnie opisującej dzieje Ordensburga nad Krosinem oraz całej serii książek o historii Złocieńca. Ustaliliśmy, że pozostałości wyburzonego  fundamentu to podłoże pod fundamenty czwartej wieży, która miała powstać na obrzeżach ogromnej „Świątyni Wiedzy”.

Dzień 6 września 2016r. okazał się finałem. Po całkowitym odkryciu fundamentów wieży i skuciu  warstwy przylegających do niego cegieł, o godzinie 17:45 zauważyliśmy granitową płytę, którą przykryto otwór wieńczący kapsułę! Padły słowa „MAMY TO”, ale przed nami jeszcze daleka droga przez beton, solidny beton… Po pewnym czasie młot udarowy przebił się przez ścianę i „wpadł” w pustkę… Po włożeniu dłoni w szczelinę można było wyczuć wieko metalowej kapsuły. Emocje sięgały zenitu. Po chwili „kucia” można było już zauważyć granitowy krążek, wklejony pod granitową płytę zakrywającą otwór kryjący kapsułę. Ach…, uczucie nie do opisania, coś niesamowitego! Od tej pory zaczęliśmy pracować w miarę delikatnie, ale z dużą dawką adrenaliny, która dodawała nam sił. Wystartowała piła tarczowa, którą ponacinaliśmy fundament wzdłuż i wszerz. To ułatwiło kucie bardzo twardego betonu. Po trzech godzinach ciężkiej pracy dotarliśmy do celu, trzeba było kuć do samego „dna”, ponieważ kapsuła była wklejona na zaprawie betonowej. Nie mogliśmy dopuścić do tego, aby podczas wyjmowania została ona wyrwana. Groziłoby to jej otwarciem, które mogłoby spowodować uszkodzenie materiałów w niej zawartych. Na chwilę obecną kapsuła została zdeponowana w sejfie. Lokalizacji nie zdradzamy, a w najbliższych dniach zostanie przewieziona do instytucji wskazanej przez Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków, gdzie zostanie otwarta i w razie potrzeby zostaną przeprowadzone prace konserwatorskie materiałów w niej zawartych.

Dnia 8 września 2016 r. zakopaliśmy ogromnych rozmiarów wykop. Wspomniane wejście do piwnicy zostało zakryte grubą stalową blachą, a w miejscu znalezienia kapsuły w trakcie zasypywania, umieściliśmy długą rurę, aby już wkrótce zostawić w niej złocieniecką kapsułę czasu… po jej złożeniu rura zostanie wyciągnięta, a otwór zakopany.

Zapowiadaliśmy sensacyjne odkrycie - oto one - Kapsuła czasu

Przedsięwzięcie zakończyło się sukcesem, można powiedzieć, że nawet podwójnym. O kolejnych tajemnicach, które skrywały fundamenty wieży ciśnień z ośrodka Ordensburg, będziemy informowali niebawem.

 Akcja nie odniosłaby sukcesu bez zaangażowania i pomocy osób, którym składamy ogromne podziękowania:

  • Krystyna Sibińska – Poseł na Sejm Rzeczypospolitej Polskiej
  • płk dypl. Artur Pikoń – Dowódca 2 Brygady Zmechanizowanej Legionów im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Złocieńcu
  • ppłk Paweł Mela – Komendant 16 Wojskowego Oddziału Gospodarczego
  • st. chor. szt. Jacek Skrzypiński - Szef Węzła Łączności Jednostki Wojskowej w Złocieńcu wraz z pracownikami węzła. Dla Was ogromne podziękowania, służyliście wsparciem w każdej sytuacji.
  • chor. Grzegorz Ellert - Dowódca Patrolu Rozminowania nr 5 w  2 Brygadzie Zmechanizowanej Legionów im. Marszałka Józefa Piłsudskiego w Złocieńcu wraz z załogą
  • mjr Grzegorz Romanowski 
  • dr Marcin Peterleitner - archeolog nadzorujący prace
  • Jerzy Borysiak – operator koparki
  • Robert Szymański - operator koparki
  • Marcin Krynicki – kierowca „wielofunkcyjny”
  • ZWiK Sp. z o.o. w Złocieńcu
  • ELEKTRIN Instalatorstwo Elektryczne - Bartłomiej Dązbłaż
  • Ochotnicza Straż Pożarna w Złocieńcu
  • Mirosław Stawicki - Komendant Gminny Ochrony Przeciwpożarowej i Spraw Obronnych
  • The Berlin Kebab – Dariusz Murawski
  • Kaspiol – Bud - Piotr Fijołek
  • Salon Fryzjerski „Gabriela” – Aleksandra Pietruszka
  • Prywatny Ośrodek Maszynowy „Guzmet” S C Jerzy Guzowski, Magdalena Guzowska
  • W imieniu najbardziej zaangażowanej i zapalonej do akcji trójki: Krzysztofa Zacharzewskiego, Sebastiana Kuropatnickiego oraz Michała Kaliniaka dziękujemy naszym rodzinom za wytrwałość i zrozumienie.

Zapraszamy do obejrzenia chronologicznie ułożonej galerii zdjęć przedstawiającej prace wydobywcze.

Dział: Złocieniec

Okres panowania III Rzeszy odcisnął swój ślad w krajobrazie Złocieńca, pozostawiając dwie wysokie wieże górujące nad krajobrazem miasta. Obiekt wśród mieszkańców jest rozpoznawany jako obecne koszary wojska polskiego, historia nazistowskiego ośrodka szkolenia kadr kierowniczych dla NSDAP jest również dobrze znana. Kompleks wciąż oddziałuje na wyobraźnię, jego niedostępność oraz majestatyczne budowle są pożywką do snucia niesamowitych miejskich legend. Publikacje książkowe oraz gorące dyskusje na forach internetowych poświęconych militariom sprawiają, że to miejsce staje się bardziej rozpoznawane i chętniej odwiedzane. Większość turystów musi się zadowolić widokiem zza płotu, bądź przy odrobinie szczęścia trafić na dni otwarte jednostki „Święto Brygady”, które odbywają się raz do roku w okresie letnim.

Ordensburg lata 1933-1936
Ordensburg lata 1933-1936

Trzeba wspomnieć, że powstały trzy takie ośrodki na terenie nazistowskich Niemiec, wznoszone w tym samym czasie. Obecnie przyjmuje się, że architektura, jak i nazwy miały nawiązywać do średniowiecznych zamków krzyżackich. W dobie narodowego socjalizmu nawiązywanie do historii było jednym z głównych narzędzi propagandy. Lokalizacje wszystkich ośrodków są dobrze znane, pierwszy znajduje się na wzgórzach Eifel w obecnych zachodnich Niemczech. Nazwano go Vogelsang (Ptasia pieśń) od 2006 roku dostępny do zwiedzania. W Bawarii, południowej części nad doliną Iller, powstawał drugi ośrodek NS-Sonthofen. Trzeci to Ordensburg am Krossinsee – Złocieniec. Ordensburgi miały służyć indoktrynacji młodzieży w duchu narodowo socjalistycznym. Budowę tego typu obiektów finansował początkowo Niemiecki Front Pracy (DAF).

Umieszczenie kapsuły i przygotowanie do wmurowania
Umieszczenie kapsuły i przygotowanie do wmurowania

Budowę ośrodka nad Krosinem rozpoczęto od uroczystego złożenia kamienia węgielnego 22 kwietnia 1933 roku. Podczas uroczyści w fundamentach okrągłej wieży ciśnień umieszczono metalową puszkę będącą swojego rodzaju kapsułą czasu, w której ukryto poza standardowymi przedmiotami takimi jak dokumenty, urzędowe pieczęcie, ówczesne gazety oraz będące wtedy w obiegu monety i banknoty. Wyróżniającym się przedmiotem jest film przedstawiający obchody 600-lecia Złocieńca, które miały miejsce we wrześniu 1933 roku[1].

Wszystkie trzy ośrodki otwarto jednocześnie 24 kwietnia 1936 r. Ośrodek Ordensburg w ówczesnym Falkenburgu otworzył osobiście Adolf Hitler. Pierwsi wyszkoleni ordensjunkrzy opuścili ośrodek w Złocieńcu w 1939 roku. Szkolenie w Ordensburgach nie było dostępne dla wszystkich. Dokonywano staranie zaplanowanej selekcji. Według zarządzenia Arbeitsanweisung nr 13/1938 o przyjęcie na kurs ubiegać się mogli jedynie mężczyźni o niemieckim obywatelstwie w wieku od 23 do 26 lat. Kandydat musiał mierzyć minimum 160 centymetrów i nie mógł nosić okularów, ponadto konieczne było zaświadczenie o zdolności do zawarcia związku małżeńskiego i aryjskim pochodzeniu. Musiał mieć odbytą służbę wojskową i służbę pracy (RAD). Powinien nie tylko być członkiem lub kandydatem do partii, ale i zasłużyć się pewną aktywnością w NSDAP[2]

Odczytywanie okolicznościowego dokumentu
Odczytywanie okolicznościowego dokumentu

Złocieniecki kompleks nie został w pełni ukończony. Spośród planowanych czterech wież powstały tylko dwie pięćdziesięciometrowe, trzeciej nie ukończono, a jej fragment rozebrano w latach sześćdziesiątych. Planowano aby wieże były skrajnymi elementami budynku „domu wiedzy”. Zbudowano amfiteatr, parterowe budynki mieszkalne dla kadetów, hotel „gasthaus”, kompleks budynków administracyjnych z kilkoma dziedzińcami, spalarnię śmieci oczyszczalnię ścieków i dużo innych pomniejszych obiektów. W marcu 1945 teren Ordensburga nad Krosinem zajęła Armia Czerwona. W 1948 roku teren przejęło wojsko polskie[3].

Obecnie tereny nad jeziorem Krosinem zajmuje 2 Brygada Zmechanizowana Legionów im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Obiekt dawnego Ordensburga dzięki 2 BZ nie popada w ruinę jak np. pozostałości opuszczonego poligonu Gross Born (Borne Sulinowo). Dzięki temu możemy choć z daleka podziwiać ogromne „kominy” w Budowie.

Kapsuła czasu - Czy w Złocieńcu szykuje się większa sensacja od Jeziora Tajemnic ?
 
  • 1.  R. Sawiński, J. Leszczełowski, Od nazistowskiej twierdzy do polskich koszar. Historia obiektu w Budowie koło Złocieńca, Warszawa 2008, s. 25-33
  • 2. www.polskaniezwykla.pl/, dostęp z dnia 24/08/2016
Dział: Złocieniec

3 września br. podczas uroczystej inauguracji Zachodniopomorskich Dni Dziedzictwa „Pamięć miejsc i ludzi” w Zamku Książąt Pomorskich w Szczecinie Wiesław Piotrowski oraz Jarosław Leszczełowski zostali wyróżnieni odznakami „Za opiekę nad zabytkami” przyznanymi przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego na wniosek Stowarzyszenia Konserwatorów Zabytków.

Odznaka "Za opiekę nad zabytkami" jest nadawana jako wyróżnienie osobom zasłużonym w społecznej opiece nad dobrami kultury lub w działalności konserwatorskiej. Podstawą przyznania wyróżnienia jest ustawa z dnia 23 lipca 2003 r. o ochronie zabytków i opiece nad zabytkami.

Wiesław Piotrowski i Jarosław Leszczełowski wyróżnieni odznakami „Za opiekę nad zabytkami”

Wiesław Piotrowski otrzymał złotą odznakę. Z zawodu strażak, prywatnie miłośnik historii Polski, a w szczególności historii regionu drawskiego. Jest posiadaczem ogromnych zbiorów związanych z historią tych ziem, ale również z historią wojskowości, życia społecznego i kulturalnego Polski i Europy. Jest popularyzatorem wiedzy historycznej wśród dzieci, młodzieży i osób dorosłych, poprzez organizowanie wystaw, na których eksponuje swoje cenne zbiory. W 2012r. Pan Wiesław Piotrowski otrzymał tytuł „Zasłużony dla gminy Drawsko Pomorskie”.

Jarosław Leszczełowski, który został odznaczony srebrną odznaką, jest badaczem historii regionalnej Pojezierza Drawskiego i autorem wielu książek o niej traktujących, m.in. czterotomowej monografii Złocieńca oraz cyklu „Wędrówek w pięciu wymiarach”. Wielokrotnie organizował prelekcje oraz wycieczki odkrywające przed uczestnikami tajemnice ziemi drawskiej. W 2007 roku otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Miasta i Gminy Złocieniec.

Wiesław Piotrowski i Jarosław Leszczełowski wyróżnieni odznakami „Za opiekę nad zabytkami”
 

Dodatkowe informacje

  • ISSUU
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć cookies?   
ROZUMIEM