Wyświetlenie artykułów z etykietą: ODKRYWCY

niedziela, 26 luty 2017 22:04

Trop w sprawie wielkich łodzi

Z dotychczasowych ustaleń wynika, że po jeziorze Drawsko przed 1945 roku pływały aż trzy duże statki, które mogły zabierać na pokład kilkadziesiąt osób. Mamy kolejny ślad w tej sprawie. Pochodzi z 1927 roku.

  • Z różnych publikacji wiemy, że przed wojną pływały po jeziorze Drawsko dwie wycieczkowe łodzie motorowe: „Moewe” (czyli „Mewa”) oraz „Reiher (czyli „Czapla”) – snuje opowieść Zbigniew Januszaniec, miłośnik historii z Czaplinka. s-  W książce Lothara Raatza „Tempelburg. Die Geschichte einer pommerschen Kleinstadt” z 1983 r. na str. 72 znajdujemy informację, z której wynika, że przedwojenny właściciel „Moewe” – Gustav Zemke – posiadał także wycieczkową łódź motorową o nazwie „Nixe” (czyli: „Nimfa Wodna”). 

Jak ta łódź wyglądała? Czy była większa od tych łodzi motorowych, których wizerunki znamy z pocztówek? Jakie były losy tajemniczej „Nimfy Wodnej”? - takie pytania stawialiśmy w trakcie dotychczasowych poszukiwań w ramach Akcji „Jezioro Tajemnic". 

  • Udało mi się natrafić na wiarygodną informację o łodzi motorowej „Nixe" – kontynuuje Pan Zbigniew. - Otrzymałem od wielkiego miłośnika dziejów Czaplinka - Pana Władysława Piotrowicza – kopię informatora turystycznego z 1927 roku, w całości poświęconego Czaplinkowi. Na str. 20 informatora znajduje się ciekawe ogłoszenie reklamujące przejażdżki łodzią „Nixe". Załączam reprodukcję strony 20 z tym ogłoszeniem. A oto swobodne tłumaczenie treści interesującego nas ogłoszenia:  
Trop w sprawie wielkich łodzi

„Łódź motorowa »Nixe« mogąca pomieścić 25 osób, wraz z łodzią doczepianą na 40 osób do dyspozycji na przejażdżki na zamówienie w każdej chwili. Regularne niedzielne kursy do Starego Drawska. Zapisy u G. Zemke, ul. Długa lub E. Blauelt, dworzec kolejowy, tel. Nr 96 ".

Już wiemy, ile osób mogła pomieścić łódź „Nixe". Najbardziej zaskakuje informacja o „łodzi doczepianej".

Trop w sprawie wielkich łodzi

To nie koniec historii wielkich łodzi motorowych na jeziorze Drawsko. Już w tym sezonie ku uciesze turystów na akwenie zagości bardzo duża jednostka pływająca „Róża Wiatrów”. Wkrótce podamy więcej szczegółów. Statek obecnie jest remontowany, jednak już teraz można dokonać rezerwacji. Kontakt w tej sprawie: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. lub  Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. .

Trop w sprawie wielkich łodzi

Na zdj. widać wspomniane ogłoszenie oraz dwie przedwojenne pocztówki z wizerunkami wycieczkowych łodzi motorowych pływających po jeziorze Drawsko: pocztówka z łodzią „Moewe” (źródło: „Czaplinek na starej fotografii”, red. Zb. Januszaniec i M. Sadowska, wyd. UMiG Czaplinek) oraz pocztówka z łodzią „Reiher” (źródło: Wł. Piotrowicz, „Czaplinek – dawniej Tempelburg na pocztówkach”, Słupsk 2010). Na kolejnym zdjęci widać Różę Wiatrów, która jest obecnie remontowana przed Zamkiem Stary Drahim i już w tym sezonie wypłynie na jezioro Drawsko.

Dział: Odkrywcy
środa, 01 marzec 2017 18:01

Zabawa: Gdzie to jest? Zagadka nr 222

Zapraszamy do rozwiązania kolejnej zagadki z cyklu „Gdzie to jest?”. Jeśli zadanie będzie zbyt trudne będą podpowiedzi. Oczywiście to co znajduje się na obrazie jest na terenie powiatu drawskiego.

Pytanie jest następujące: 

Na fotografii powyżej prezentowany jest fragment krajobrazu. Co to za miejsce? Zachęcamy do dyskusji. Mile widziane opisy, zdjęcia i materiały w komentarzach. Zagadka zostanie omówiona przez Autora po rozwiązaniu przez Internautów.

Dział: Odkrywcy

Konferencja podsumowująca rok działań w ramach Akcji Eksploracyjno – Historycznej „Jezioro Tajemnic” zgromadziła pasjonatów, ciekawskich, dziennikarzy i profesjonalistów w różnych dziedzinach. Do działań dołączyła również Gmina Złocieniec.

Po powitaniu dokonanym przez Starostę Stanisława Kuczyńskiego wraz z Łukaszem Gładysiakiem z koszalińskiego Studia Historycznego „Huzar”, Maciej Franz z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu wygłosił bardzo ciepło przyjęty referat inauguracyjny, dotyczący szeroko pojmowanych zagadnień związanych z celami Akcji. 

Wzruszającym momentem było wręczenie Dariuszowi de Lorm organizującemu m.in. liczne ekspedycje poszukiwawcze, statuetki „Ambasador Jeziora Tajemnic” wraz z Certyfikatem nr 1. Analogiczną statuetkę i Certyfikat nr 2 otrzymał, w przeddzień konferencji na terenie Pałacu Siemczyno (jednego ze sponsorów nagrody za „U-boota”), wielki przyjaciel Akcji Wiesław Piotrowski.

Uroczysty charakter miało też podpisanie z Burmistrzem Złocieńca Krzysztofem Zacharzewskim porozumienia o współpracy. W jego ramach badane mają być zagadki nie mniej tajemniczego jeziora Lubie, czy dawnego niemieckiego ośrodka szkoleniowego w Ordensburgu, obecnym Budowie. Gmina podniosła także nagrodę na „U-boota” z jeziora Drawsko o kolejne 5 tysięcy złotych. Pod porozumieniem podpis złożył także Wicestarosta Jacek Kozłowski.

Publiczność intrygowali również pracownicy szczecińskiej Akademii Morskiej - Grzegorz Stępień oraz Grzegorz Zaniewicz, którzy opowiadali o metodologii badań wykonywanych m.in. przy pomocy zaawansowanego sprzętu sonarowego i dronów. Natalia Kasowska z programu „Zanurzenie” (Adventure HD) przedstawiła działania tego magazynu prowadzone w ramach Akcji. Niezwykłe emocje wywołał także referat „Czaplinecki plac ćwiczebny na dnie jeziora – legenda czy fakt”, przedstawiony przez jego odkrywcę Andrzeja Osadczuka z Uniwersytetu Szczecińskiego. To jedna z lokalnych wielkich legend, która okazała się prawdziwa.

Choć dotąd nie odnaleziono legendarnego „u-boota”, na światło dzienne ciągle wypływają nowe znaleziska związane z jeziorem i jego okolicami. Najważniejsze z nich przedstawił Andrzej Kasprzak z  Muzeum w Koszalinie.

„Jezioro Tajemnic” to nie tylko akcja dla poszukiwaczy przygód, ale też znakomita edukacja historyczna. O tych jej aspektach opowiedział Mikołaj Klorek, natomiast Maciej Wyszkowski zaproponował stworzenie nowej atrakcji turystycznej Czaplinka w postaci modelu miniaturowego okrętu podwodnego w skali 1:1. Podał przy tym obrazowe przykłady wskazujące, jaki pozytywny wpływ na ruch turystyczny mają podobne przedsięwzięcia. 

Na konferencji pojawiła się także Twarz Akcji 2016 Aleksandra Kraska, która losowała atrakcyjne upominki zawierające logo Jeziora Tajemnic. Produkuje je m.in. firma „Emen” z Drawska Pomorskiego, jeden ze sponsorów w Akcji. Swoją obecność zaznaczyli także przedstawiciele kolejnych sponsorów, firmy World Technix oraz Pomorskiego Banku Spółdzielczego w Świdwinie.

Konferencję zamknął Ł. Gładysiak w prezentacją „Jezioro Tajemnic z perspektywy roku”. Można ją obejrzeć w całości w załączonym pliku. 

Dodatkowe informacje

  • Film
Dział: Czaplinek

Pokazową, miniaturową łodzią podwodną, którą Kriegsmarine mogło zaprezentować w Czaplinku był okręt typu Neger. Tak twierdzi specjalista do spraw historii militarnej II wojny światowej ze szczecińskiej Fundacji Pasje.

Historyczne dociekania, związane z Akcją „Jezioro Tajemnic” zataczają coraz szersze kręgi. W połowie stycznia skontaktował się z nami Maciej Wyszkowski, prezes wspomnianej Fundacji, a zarazem pasjonat i specjalista w dziedzinie niemieckiej techniki wojskowej czasów II wojny światowej. Na ślad czaplineckich poszukiwań trafił w sieci. Jak mówi, zaintrygowały go one na tyle, że postanowił podzielić się z nami swymi spostrzeżeniami w kwestii miniaturowych okrętów podwodnych na Jeziorze Drawsko.

- Przede wszystkim nie powinniśmy wykluczać możliwości pojawienia się tego rodzaju obiektów w powiecie drawskim – stwierdził M. Wyszkowski. Jako argument popierający tezę podał fakt zakrojonej na szeroką skalę akcji propagandowej, prowadzonej przez siły zbrojne III Rzeszy. – Zjawiskiem powszechnym było przewożenie najnowszych rodzajów uzbrojenia po całych Niemczech po to, by społeczeństwo żyło w przeświadczeniu, że armia Adolfa Hitlera po pierwsze cały czas się dynamicznie rozwija, po drugie – pod względem technicznym wyprzedza swych przeciwników – uzupełniał. Podczas tego rodzaju tournée wykorzystywano na przykład czołgi ciężkie Pz.Kpfw. VI Tiger oraz właśnie miniaturowe łodzie podwodne. Sprzęt tego typu często trafiał tam, gdzie szkoliły się przyszłe, narodowosocjalistyczne kadry, na przykład do ośrodków Hitlerjugend, czy Ordensburgów, takich jak ten, zlokalizowany w Budowie, czyli całkiem niedaleko Czaplinka.

Prezes Fundacji Pasje pokusił się o analizę możliwości przerzutu różnego rodzaju U-Bootów na dłuższe odległości, a także ich odpowiednio atrakcyjnej i nie wymagającej dodatkowych kosztów prezentacji. – Nie ulega wątpliwości, że do tego rodzaju działań najlepiej nadawał się okręt typu Neger, zaprojektowany przez Richarda Mohra, produkowany od marca 1944 r. – zaznaczył M. Wyszkowski. Za tym twierdzeniem przemawiać mają przede wszystkim relatywnie nieduże rozmiary łodzi (jej długość nie przekraczała 8 m) oraz możliwość holowania na prostej, jednoosiowej przyczepie za standardowym samochodem ciężarowym. – Poza tym, by zademonstrować możliwości Negera na wodzie, wystarczyło użyć dźwigu. W przypadku innych rodzajów niemieckich mini-U-Bootów niezbędne było zbudowanie choćby prymitywnej rampy oraz fragmentu nabrzeża – wyjaśnił nasz rozmówca.

I tu uwaga: do ekipy Akcji „Jezioro Tajemnic” kilkukrotnie napływały doniesienia o szynach, które miały prowadzić w głąb jeziora, pełniąc rolę slipu. Jedne mówiły o szynach, które miały znajdować się przy dzisiejszym Ośrodku Sportów Wodnych, na inne wskazywano w okolicach bliższych plaży miejskiej. Była też informacja o szynach wychodzących z Zamku Stary Drahim. Po weryfikacji okazało się, że faktycznie one istniały, choć służyły szeroko zakrojonym pracom konserwatorskim i zabezpieczającym przy ruinach zamku, prowadzonym w latach już powojennych. Przypadkowo, podczas weryfikacji zgłoszenia o prawdopodobnej szalupie z „Batorego”, natrafiono jednak na… do dziś istniejące szyny na Półwyspie Uraz, na przeciwległym do Czaplinka krańcu jeziora Drawsko. 

Czy ta ścieżka okaże się prawdziwa? Przekonamy się być może już niebawem. Pan Maciej Wyszkowski będzie gościem lutowej konferencji popularno-naukowej w Czaplinku. Wówczas też, przy współpracy z koszalińskim Studio Historycznym „Huzar” zaprezentowana zostanie propozycja stworzenia w ramach Akcji pełnowymiarowej repliki okrętu typu Neger, która stałaby się jednym z jej symboli.

Dział: Odkrywcy

Róg, rozpoznany jako róg wymarłego kilkaset lat temu tura, znaleziony został pomiędzy Miłkowem a Łysininem, w gminie Czaplinek. To prawdziwa rzadkość.

Róg został odnaleziony podczas safari fotograficznego przez Jerzego Kuca, wychowawcę w internacie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Czaplinku. Ostatni Tur padł na początku XVII wieku w wyniki trzebienia puszczy, będącej jego naturalnym środowiskiem.

Jak podaje Wikipedia, „Tury posiadały bardzo charakterystycznie gięte rogi. Rosły one na boki i do góry, a następnie wyginały się do przodu biegnąc na pewnym odcinku równolegle, po czym zakręcały się do środka a później do góry. Takie ukształtowanie powodowało, że rogi tura stojącego w normalnej pozycji, oglądanego z przodu, tworzyły bardzo charakterystyczną, poziomą elipsę otwartą od góry. Rogi oglądane u tura stojącego bokiem kierowały się do góry, a następnie wyginały do przodu i biegły szablasto wygięte do góry pod kątem około 65-80° w stosunku do linii czoła i pyska. U byków rogi były bardziej masywne niż u krów (grubsze w stosunku do swojej długości). Osiągały mierzone po krzywiźnie, zarówno u krów jak i byków, 70-80 cm. Rogi miały barwę kości słoniowej, z ciemniejącymi w kolorze szarym końcówkami przechodzącymi w czarne groty.”.

Tur Ilustracja z książki Zygmunta Herbersteina wydanej w 1556 roku. Napis na górze głosi Urus sum, polonis Tur, germanis Aurox ignari Bisontis nomen dederant (Urus jestem, po polsku tur, po niemiecku aurox

Dział: Odkrywcy
poniedziałek, 06 luty 2017 23:34

Tajemnicza kamienna kula poruszyła internautów

Buła krystaliczna, kula szczecińska, otoczak, kula armatnia, sferula lub nawet meteoryt – to teorie na temat niezwykłej kuli znalezionej metr pod ziemią w Czaplinku, nieopodal jeziora Drawsko.

Marek Halter z Warszawy, wieloletni redaktor pism o tematyce wodniackiej, wskazuje na tzw. „bułę krystaliczną”, jako jedną z możliwości rozwiązania zagadki niewielkiej kamiennej kuli. Została ona odnaleziona podczas prac ziemnych i przekazana początkowo do znajdującej się tuż obok rekonstrukcji warowni wczesnośredniowiecznej „Sławogród”. Ostatecznie, za pośrednictwem Starostwa Powiatowego w Drawsku Pomorskim, trafiła do Muzeum w Koszalinie. Buła to kulista lub bochenkowata forma występowania niektórych skał lub skupień mineralnych w postaci okrągławych brył.

Zdaniem Zbigniewa Januszańca z Czaplinka, kula to nic innego, jak polodowcowy otoczak powstały w sposób naturalny: - Otoczaki są to wygładzone i zaokrąglone kamienie o kształcie owalnym lub zbliżonym do kulistego. Kształt całkowicie kulisty zdarza się bardzo rzadko. Załączam fotografię z kilkoma otoczakami z mojej kolekcji. Otoczaki powstają na skutek długotrwałego procesu obtaczania zachodzącego w korytach cieków wodnych oraz na brzegach jezior i mórz. Przemieszczane przez wodę okruchy skalne ocierają się o siebie, co prowadzi do wygładzania i zaokrąglania ich powierzchni. Otoczaki najczęściej spotykamy w rzekach, w jeziorach i na brzegu morskim, ale na Pomorzu Zachodnim można je spotkać także w znacznej odległości od zbiorników wodnych lub wód płynących. Skąd się tu wzięły? Powstały one kilkanaście tysięcy lat temu podczas topnienia lodowca i świadczą o wielkiej skali zjawisk, które zachodziły na naszych ziemiach w trakcie ostatniej fazy epoki lodowej. Zjawiskom towarzyszącym topnieniu lodowca zawdzięczamy nie tylko urozmaiconą rzeźbę terenu i ale także budowę geologiczną, w tym osady polodowcowe reprezentowane głównie przez piaski i żwiry akumulacji rzeczno-lodowcowej. W strukturze tych osadów spotykamy również otoczaki. Odnaleziony otoczak o kształcie zbliżonym do kulistego jest niewątpliwą ciekawostką geologiczną. 

Kula szczecińska. Fot. P. Sydor
Kula szczecińska. Fot. P. Sydor

Pan Zbigniew wskazał w komentarzu także opinię internautki „Marzanna Studzienna”. Jej zdaniem bardzo zbliżony wygląd mają także tak zwane „kule szczecińskie”, czyli konkrecje żelaziste. Jak podaje strona internetowa https://www.pgi.gov.pl/szczecin/o-geologii-pomorza-zachodniego/5311-geologia-pomorza-zachodniego.html - „Na północny-zachód i południowy- wschód od Szczecina występują wzgórza zaburzonych moren czołowych. Na północnym zachodzie są to Wzgórza Warszewskie o wysokości dochodzącej do 131 m n.p.m. Zbudowane są one z osadów morenowych oraz iłów i piasków trzeciorzędowych. Iły te zawierają konkrecje septariowe z węglanem żelaza wymieszanym z iłem. Konkrecje żelaziste, zwane kulami szczecińskimi można spotkać także wśród morskich piasków trzeciorzędowych.”.

Intrygujących sugestii dostarcza także Internet. Podobny do czaplineckiej kuli obiekt znajduje się np. w Muzeum Ziemi Szprotawskiej. Został tam rozpoznany jako kula armatnia (link: http://www.radiobory.dbv.pl/readarticle.php?article_id=9 ).

Najciekawsza teoria pochodzi naprawdę „nie z tej ziemi”, a konkretnie z… Marsa. Jak donosi „Daily Mail”, pierwszego stycznia 2017 roku operujący tam łazik Curiosity sfotografował tzw. sferulę. Według jednej z teorii, są to drobne kulki szkliwa powstałe na skutek stopienia się meteorytu oraz skał, w które uderzył. Podobne spotykano także na Ziemi.

Więcej tutaj:  http://www.dailymail.co.uk/sciencetech/article-4101990/Proof-aliens-just-smooth-rock-UFO-hunters-claim-MARBLE-Mars-latest-bizarre-claim.html 

Buły krzemiene. Fot. Wiipedia
Buły krzemiene. Fot. Wiipedia
 
Dział: Odkrywcy

Poniżej prezentujemy drugą część pracy nadesłanej na konkurs „Odkryj Jezioro Tajemnic z Bare”. Dzieło Janusza Olejniczaka z Mirosławca otrzymało wyróżnienie. 

Oto relacja: 

  • „Nurkowanie w Bazie OCTO - Drawtur.
  • Współrzędne lokalizacji: (N53.57.4386 / E16.21.9424)

Wrak żaglówki spoczywający na dnie przystani żeglarskiej przy ośrodku wypoczynkowym Drawtur. Obiekt stanowi doskonałe miejsce, gdzie bardziej zaawansowani nurkowie mogą szkolić się w doskonaleniu umiejętności przydatnych do odbycia kursu wrakowo morskiego.

  • Nurkowanie w okolicach wyspy Bielawa.
  • Współrzędne lokalizacji: (N 53.60.7049 / E 16.17.3014)

Piękny, jesienny, słoneczny dzień. Północno-zachodnia strona wyspy Bielawa. Nurkowanie w poszukiwaniu wraku łodzi z grupą poszukiwawczą Jeziora Tajemnic. To co pokazała echosonda, okazało się być kawałkami blachy aluminiowej. Nie mniej jednak nurkowanie w tej części jeziora ukazało nam krajobraz niemalże księżycowy, w którym napotkać można było kolonię gąbki słodkowodnej jak i zamieszkujące dno jeziora ryby.

Nawet pod wodą da się zauważyć znaki zwiastujące nadchodzącą jesień. (na zdjęciu: opadający w toni wodnej liść oraz leżące na dnie gałęzie zerwane jesiennym wiatrem z pobliskich drzew rosnących na wyspie).

Znalezisko w zatoce w pobliżu Kusego Dworu

  • Współrzędne lokalizacji: (N 53.57.7663 / E 16.20.4868)

Penetrując część jeziora w pobliżu Ośrodka Wypoczynkowego Omega przy Kusym Dworze natknęliśmy się na element, który wzbudził nasze zainteresowanie. Ponieważ nie było możliwości identyfikacji owego obiektu pod wodą, postanowiliśmy go wydobyć.  Znalezisko okazało się korpusem ręcznej pompy, która zapewne niegdyś wypompowywała wodę ze studni jakiegoś pobliskiego gospodarstwa leżącego nad brzegiem jeziora.” Serdecznie dziękujemy za nadesłanie pracy. Wkrótce jej trzecia część, zaś potem – publikacja zwycięskiego filmu! Pan Janusz w ramach wyróżnienia otrzymał kamerę podwodną, ufundowaną przez Starostwo Powiatowe w Drawsku Pomorskim.

Laureatem konkursu na najlepszą relację z nurkowania w jeziorze Drawsko został Robert Bendig – Wielowiejski ze Szczecina. Nagrodą w konkursie był Suchy Skafander firmy Bare model Trilam Tech Dry. Sponsorem Nagrody jest firma ECN- Systemy Nurkowe, ul. J. Sobieskiego 6, 78-500 Drawsko Pomorskie. 

Dział: Odkrywcy
poniedziałek, 30 styczeń 2017 16:02

Podwodna podróż autorstwa Janusza Olejniczaka

Poniżej prezentujemy piątą pracę nadesłaną na konkurs „Odkryj Jezioro Tajemnic z Bare”. Praca, autorstwa Janusza Olejniczaka z Mirosławca, otrzymała w tym konkursie wyróżnienie. Ze względu na objętość i znaczną liczbę zdjęć, postanowiliśmy podzielić ją na trzy części. Oto część I.

„Nurkowanie w Bazie OCTO - Drawtur.

  • Współrzędne lokalizacji: (N53.57.4273 / E16.22.0291)

Wrak drewnianej łodzi znajduje się w zatoce przy ośrodku wypoczynkowym Drawtur. Wrak ten jest doskonale znany lokalnej Bazie Nurkowej OCTO. Stanowi jedną z atrakcji dla kursantów stawiających pierwsze kroki w nurkowaniu jak również dla bardziej zaawansowanych nurków odwiedzających ten akwen.”

Nurkowanie w Starym Drawsku.

  • Współrzędne lokalizacji: (N 53.60.1473 / E 16.19.4034)

Na kolejny dzień nurkowy wraz z grupą przyjaciół wybrałem się do Starego Drawska, które słynie z często odwiedzanych przez turystów obiektów historycznych takich jak np. ruiny Zamku Drahim. Podczas tego nurkowania mogliśmy podziwiać wszechobecną w tych wodach gąbkę słodkowodną, jak również żerujące na większych głębokościach węgorze. 

Niespodzianką było napotkane przez nas porzucone sieci rybackie, które stwarzają zagrożenie nie tylko dla nurków, ale również dla życia podwodnego. Jedno ze zdjęć przedstawia zaplątane w sieć rybacką ryby wraz ze śmieciami wrzucanymi bezmyślnie przez turystów do wody.”.

Serdecznie dziękujemy za nadesłanie pracy. Wkrótce jej druga część! Pan Janusz w ramach wyróżnienia otrzymał kamerę podwodną, ufundowaną przez Starostwo Powiatowe w Drawsku Pomorskim.

Laureatem konkursu na najlepszą relację z nurkowania w jeziorze Drawsko został Robert Bendig – Wielowiejski ze Szczecina. Jego film opublikujemy jako ostatni. Nagrodą w konkursie był Suchy Skafander firmy Bare model Trilam Tech Dry. Sponsorem Nagrody jest firma ECN- Systemy Nurkowe, ul. J. Sobieskiego 6, 78-500 Drawsko Pomorskie. ECN Systemy Nurkowe: http://www.bare.pl/

Dział: Odkrywcy
czwartek, 02 luty 2017 01:05

Ciekawa mapa z 1934 roku

Marek Halter, wieloletni redaktor prestiżowych pism wodniackich i znawca tematyki żeglarskiej, przesłał do projektu „Jezioro Tajemnic” informację o dość nietypowym znalezisku.

- Przesyłam skan mapy Polski (w 4 częściach) z 1934 r zamieszczonej w ówczesnym atlasie szkolnym. Moim zdaniem, może być interesujące, że nazwy miejsc znajdujących się wtedy poza granicami Polski są polskie. Mapa ta może mieć także znaczenie emocjonalne dla tych mieszkańców, którzy stamtąd pochodzą. Przepraszam za zły stan techniczny, ale  wydobyłem ją ze sterty makulatury w Łodzi w latach 1946-7.

To prawda: na jednym z fragmentów tej mapy widnieje data: 1934 rok. Czaplinek był w tamtym okresie niemieckim Tempelburgiem. Jednak zarówno nazwę tego miasta, jak i wielu innych miejscowości, zapisano w języku polskim (choć np. Białogard jest tam Białogrodem). Jak to możliwe? 

Ciekawa mapa z 1934 roku
Ciekawa mapa z 1934 roku
Ciekawa mapa z 1934 roku
Ciekawa mapa z 1934 roku
 

 

Dział: Odkrywcy

Na ostatni weekend kwietnia 2017 roku wstępnie zaplanowano kolejny Zlot Poszukiwaczy Skarbów. Ostatni, pod nazwą „Kocioł Świdwiński – Jezioro Tajemnic” przyciągnął stu dwudziestu uczestników z całej Polski. Odnaleziony podziemny tunel na terenie Pałacu Siemczyno pokazywał m.in. Teleexpress. Znaleziska pozlotowe przekazano w drawskim Starostwie do Patrona Akcji - Muzeum w Koszalinie.

Odnalezione rzeczy, to materialne ślady po ludziach zamieszkujących Siemczyno (gm. Czaplinek) przez ostatnie dwa stulecia. 

- Prawie wszystkie przedmioty to rzeczy o bardzo późnej chronologii (z naszego punktu widzenia), związane zapewne z czasami, kiedy funkcjonował już Pałac – wskazuje archeolog Andrzej Kuczkowski z Muzeum w Koszalinie. - Dla nas najistotniejsze są fragmenty brązowego nagolennika (lub naramiennika) pustego w środku. Szkoda, że zachował się w tak kiepskim stanie. Mimo to jego chronologię można dosyć pewnie określić na wczesny okres epoki żelaza (okres halsztacki - HaC), co odpowiada ok. 750 - 600 r. p.n.e. 

Wśród odnalezionych artefaktów znalazły się m.in. monety, guziki metalowe, kule, sprzączki do pasa, okucie książki, plomba towarowa, żelazne kłódki, łuski i ich elementy, obrączka ornitologiczna, brązowa siekierka i wiele innych.  Jakie odkrycia przyniesie kolejny Zlot Poszukiwaczy Skarbów w arcyciekawym historycznie Siemczynie nad jeziorem Drawsko? Zobaczymy już w kwietniu!

Zlot Poszukiwaczy Skarbów - artefakty powędrowały do muzeum
Przekazanie znalezisk pozlotowych w Starostwie Powiatowym w Drawsku Pomorskim przez Starostę Stanisława Kuczyńskiego. Na zdjęciu widoczna jest także ekipa koszalińskiego muzeum oraz Dariusz de Lorm, główny organizator Zlotu oraz Bogdan Andziak, współwłaściciel Pałacu Siemczyno – miejsca Zlotu. 

 

Dział: Odkrywcy
poniedziałek, 23 styczeń 2017 22:14

Poszukiwany czołg to… amerykański Sherman?

JEZIORO TAJEMNIC. Podczas kwerendy znalezisk z jeziora Drawsko którą koszalińskie Studio Historyczne „Huzar” przeprowadziło na koniec 2016 roku w czaplineckim LO, natrafiono na bardzo intrygujący ślad. To część amerykańskiego czołgu. Nurkowie nie wiedzieli, czym jest wyciągnięty przez nich niepozorny element. Na właściwą identyfikację pozwoliła wykonana właśnie kwerenda.

Śledztwa historycznego – ciąg dalszy. Słuchy o zatopionym w jeziorze czołgu krążą od lat. Nurkowie sprawdzili już kilka tropów, jednak nie okazały się one prawdziwe. Po zakończeniu letnich nurkowań zrodziły się jednak wątpliwości, co do prawidłowego określenia lokalizacji maszyny. Podstawą poszukiwań było dość enigmatyczne doniesienie spisane przed laty przez Jerzego Janczukowicza, „guru” polskich poszukiwań podwodnych, które jak się okazało, może pasować także do innego miejsca jeziora. 

Tymczasem pojawił się konkretny ślad w postaci elementu uzbrojenia czołgu. Mówi prowadzący przegląd znalezisk dr Łukasz Gładysiak:

- Zdecydowanie najciekawszym obiektem, jako udało się wyłonić w trakcie grudniowej kwerendy jest chwyt pistoletowy karabinu maszynowego z zachowanymi szczątkowo, drewnianymi okładzinami. Kształt elementu sugeruje, że pochodzi on z amerykańskiego, ciężkiego karabinu maszynowego 7,62 mm Browning M1919. Znalezienie go w jeziorze Drawsko jest o tyle prawdopodobne, że broń tego rodzaju, w latach 1941-1945 wykorzystywana była w szeregach Armii Czerwonej, przede wszystkim jako integralne wyposażenie bojowe czołgów średnich M4 Sherman, wysyłanych do Związku Radzieckiego w ramach umowy pożyczki-dzierżawy, Lend-Lease Act. 

Poszukiwany czołg to… amerykański Sherman?

Jak jednoznacznie potwierdza chociażby materiał zdjęciowy wykonany w epoce, pojazdy tego rodzaju znajdowały się na stanie radzieckich oddziałów pancernych toczących boje na Pomorzu (czołgi M4 Sherman w służbie Armii Czerwonej na fotografiach wykonanych na przykład w rejonie Kołobrzegu wiosną 1945 r. uwiecznił między innymi foto-kronikarz polskiej 4. Dywizji Piechoty im. Jana Kilińskiego, Józef Rybicki). 

Zdecydowanie mniej prawdopodobne, jednakowoż nie niemożliwe, jest także używanie tego rodzaju oręża, jako zdobycznego, przez jednostki Wehrmachtu lub niemieckiego pospolitego ruszenia – Volkssturmu.

Wszystkie znaleziska obejrzeć można będzie także na II konferencji popularno-naukowej, która zaplanowana została w ramach projektu, w LO w Czaplinku, już 11 lutego 2017 r., na którą serdecznie zapraszamy!

Dział: Odkrywcy

Bardzo ciekawa pozycja edukacyjna została wydana dla najmłodszych mieszkańców gminy Drawsko Pomorskie. Autorem jest nauczyciel ze Szkoły Podstawowej w Drawsku Pomorskim – Lucyna Jabłońska. W wydaniu publikacji autorce pomogło stowarzyszenie „Meander”.

Publikacja to zeszyt ćwiczeń dla dzieci oraz przewodnik dla nauczycieli, którego współautorem jest Eryk Krasucki. Podręczniki zostały stworzone z myślą o uczniach klas nauczania wczesnoszkolnego. Nowy zeszyt ćwiczeń powinien być realizowany podczas pierwszych trzech lat nauki. Zamierzeniem autorów programu jest to aby zajęcia były prowadzone w szkołach podstawowych nie tylko w Drawsku Pomorskim, ale również w Nętnie i Mielenku. 

Doskonałe recenzje już na początku

Publikacja Lucyny Jabłońskiej_5

Bez wiedzy o własnym miejscu na ziemi, społeczeństwo nie może się w pełni zakorzenić , utożsamić, zrozumieć, ciągle będzie obce. Dlatego z nieskrywaną radością witam publikację poświęconą nauczania regionu. Prowadzić ona będzie do oswojenia Drawska i okolic przez najmłodszych mieszkańców. Wydaje się to dziś głównym nauczycielskim wyzwaniem. – dr Paweł Migdalski, Instytut Historii i Stosunków Międzynarodowych, Uniwersytet Szczeciński

Uczniowie, zwłaszcza najmłodsi, cechują się naturalną ciekawością otaczającego ich świata, również tego najbliższego. Warto ten potencjał wykorzystać i rozwijać. Jestem przekonana, że zaprezentowany zeszyt ćwiczeń i poradnik nauczycieli będą w tym zakresie niezwykle pomocne. - dr hab. Małgorzata Machałek, prof. US, Uniwersyteckie Centrum Edukacji, Uniwersytet Szczeciński. 

Seria spotkań z autorką

Publikacja Lucyny Jabłońskiej_1

Stowarzyszenie Meander, które postarało się zebrać środki i wydać publikację organizuje spotkanie z autorką już 27 stycznia w ramach „Rozmów dworcowych”. To właśnie wtedy będzie można porozmawiać z Lucyną Jabłońską oraz Erykiem Krasuckim o edukacji regionalnej. Spotkanie odbędzie się w sali konferencyjnej Urzędu Miejskiego w Drawsku Pomorskim przy ul. Kolejowej o godzinie 17:00.

Wcześniej odbyły się spotkania z nauczycielami szkół podstawowych w Nętnie, Drawsku oraz otwarte spotkanie w Siemczynie, a planowane jest jeszcze w Mielenku (30 stycznia)

600 zeszytów

Publikacja Lucyny Jabłońskiej_3

Meander pozyskał środki z Muzeum Historii Polski w ramach programu „Patriotyzm Jutra”. Dzięki temu udało się wydać 600 sztuk zeszytów. Jak zapewniła nas autorka taka ilość starczy na kilka lat zajęć.

Kraina w kratę

Publikacja Lucyny Jabłońskiej_4

Wydanie zeszytu ćwiczeń to nie pierwsze zadanie z zakresu edukacji regionalnej podjęte przez Lucynę Jabłońską. Wcześniej nauczyciel przygotowała zajęcia pt. „Kraina w kratę”, podczas których najmłodsi mieszkańcy uczyli się w atrakcyjnej formie o regionie. Poniżej fragment lekcji. Lucyna Jabłońska wydała także podobną publikację w Złocieńcu pt. "Moja gmina Złocieniec".

Lucyna Jabłońska jest nauczycielem w Szkole Podstawowej w Drawsku Pomorskim, gdzie również pełni funkcję wicedyrektora. Mieszka w Złocieńcu i jest zaangażowana w życie społeczne powiatu drawskiego.

 

Materiały własne, ulotka informacyjna

Dodatkowe informacje

  • Film
sobota, 21 styczeń 2017 10:20

Każdy może zostać odkrywcą

Ta tytułowa teza wyłania się z czwartej pracy nadesłanej na konkurs „Odkryj Jezioro Tajemnic z Bare”. To także główna zasada naszej Akcji. Autor mieszka nad jeziorem Drawsko. To Emil Kozak z Czaplinka. Pod wodą natrafił m.in. na poniemiecki hełm i inne artefakty.

Oto relacja: 

 „Będąc płetwonurkiem amatorem, czy też zawodowym, nie można oprzeć się pokusie i tajemnicy Jeziora Drawsko. Jako perełka pojezierza drawskiego przyciąga wielu pasjonatów do poszukiwania skarbów oraz pogłębiania wiedzy na temat tego wspaniałego miejsca.

Zanurzając się w głębię „Jeziora Tajemnic” możemy natknąć się między innymi na ławice okoni przepływającą tak blisko jakby chciały dać się pogłaskać (Z1), raki, które chętnie pokazują swoją odwagę strzelając szczypcami na przepływających nad nimi nurków czy też spotkać węgorza odpoczywającego na dnie akwenu.

Dla bardziej wytrwałych i dociekliwych osób, czekają do odkrycia, kiedyś zatopione czy też porzucone lub zagubione, przykryte mułem różnego rodzaju fanty. Nurkując tu można natknąć się na wraki łodzi (Z2), rowerów wodnych, zwalone, zatopione drzewa (Z3) oraz różnego rodzaju rośliny. Mając odrobinę szczęścia możemy stać się odkrywcami znajdując także mniejsze skarby takie jak poniemiecki hełm (Z4) czy też starą drewnianą beczkę (Z5).

Pasjonaci historii mogą przyłączyć się do akcji eksploracyjno - historycznej „Jezioro Tajemnic”, której założycielem jest Starosta Drawski Stanisław Kuczyński, a której głównym celem jest odnalezienie i wydobycie poniemieckiej ćwiczebnej łodzi podwodnej do dziś niezidentyfikowanej. Za wrak przewidziana jest, wciąż rosnąca, nagroda pieniężna.

Jednym słowem dla każdego, nurkującego czy też nie, znajdzie się coś ciekawego odkrywając przy tym niezliczone tajemnice naszego pięknego Jeziora Drawskiego.”.

Pan Emil do swojej pracy dołączył także dwa krótkie filmiki, przedstawiające zatopione drzewo oraz ławice ryb, a także mapki z lokalizacjami znalezisk. Serdecznie dziękujemy za nadesłanie pracy!

Laureatem konkursu na najlepszą relację z nurkowania w jeziorze Drawsko został Robert Bendig – Wielowiejski ze Szczecina. Jego film opublikujemy jako ostatni. Nagrodą w konkursie był Suchy Skafander firmy Bare model Trilam Tech Dry. Sponsorem Nagrody jest firma ECN- Systemy Nurkowe, ul. J. Sobieskiego 6, 78-500 Drawsko Pomorskie. 

Dział: Odkrywcy

Podczas prac ziemnych w pobliżu komisariatu Policji w Czaplinku robotnicy natknęli się na nietypowe znalezisko. To prawie idealna kamienna kula. Czy mogła ją stworzyć przyroda?

Kula znajdowała się około metr pod ziemią. Robotnicy, którzy ją odkopali, przynieśli znalezisko do właścicieli pobliskiej rekonstrukcji warowni średniowiecznej „Sławogród”.

Kula mieści się w dłoni, ma niewielką masę. W pierwszej chwili przypomina starodawną kulę armatnią. Jej niemal w całości regularny kształt zakłóca jednak małe wybrzuszenie, rodzaj niewielkiej wypustki. 

- To może sugerować, że jest to twór naturalny. Czy jednak przyroda jest zdolna do stworzenia czegoś tak zdumiewającego? – komentuje znalezisko Michał Uliński ze „Sławogodu”.

Tajemnicza kamienna kula wykopana w pobliżu komisariatu Policji w Czaplinku

Tego nie wiedzą na razie także naukowcy z Muzeum w Koszalinie, dokąd przekazano znalezisko. Być może Czytelnicy zetknęli się z czymś podobnym? Co może być w środku? Prosimy o sygnały!

Formularz kontaktowy: http://jeziorotajemnic.pl/zglos-informacje/ 


Dział: Odkrywcy
piątek, 13 styczeń 2017 08:33

Statek - widmo na jeziorze Drawsko

Na jednym z największych akwenów Polski już w kwietniu pojawi się jednostka o bardzo niezwykłej historii. Sprowadził ją Zbigniew Mikiciuk, Partner Akcji i przedstawiciel położonego nad jeziorem „Zamku Drahim”. Szykują się wspaniałe rejsy turystyczne! Czy to powrót wielkich łodzi na ten akwen?

Jak wcześniej dzięki pomocy Czytelników ustaliliśmy, przed wojną po jeziorze Drawsko pływały najprawdopodobniej aż trzy jednostki, które mogły zabierać na pokład więcej niż pół setki osób. Pisaliśmy o tym m.in. w tekście „Czy zagadka wielkich łodzi została rozwiązana? Czy statek już sprowadzony nad jezioro, to zapowiedź renesansu tak dużych wycieczkowców na tym akwenie?

- Z nieukrywaną zazdrością spoglądałem na Szczecinek, który na swoim jeziorze miał dwa pasażerskie statki – mówi Z. Mikiciuk. - Jezioro Drawsko od dawna prosiło się o wzbogacenie swojej oferty. Akcja „Jezioro Tajemnic” zmobilizowała mnie do zajęcia się tym tematem. Z racji mojego zawodu marzyłem, by znaleźć taką jednostkę, która miałaby przepiękną historię czyli tzw. duszę. W gazecie wyborczej natrafiłem na interesujący artykuł o statku widmo, z tajemniczą przedwojenną historią. Pragnąłem zrobić wszystko, by właśnie ten statek był ozdobą Jeziora Drawsko

Motorowiec o którym mowa, został zbudowany w 1932 roku w stoczni w Królewcu z przeznaczeniem dla wyższych dygnitarzy pruskich. Ze względu na duże gabaryty do pierwszego swojego portu macierzystego w Węgorzewie zostaje przewieziony koleją w dwóch częściach. Przez dwa lata pływał pod nazwą ,,Paul von Hindenburg''. W 1934 roku przemianowany na ,,Jaegerhoehe'' (Myśliwskie Wzgórza). Tak go ochrzcił pierwszy łowczy Hermann Goring, nowy armator statku. 

Na dziobie była prywatna kajuta Goringa, tylna część przeznaczona była zaś dla gości. Odbywały się tam przyjęcia i uczty myśliwskie. Pod koniec wojny statek został zatopiony. 

Po wojnie został wydobyty, wyremontowany i przeznaczony do turystyki masowej. W swoim bogatym życiorysie wielokrotnie zmieniał nazwy: w 1945 roku krótko nosił nazwę „Świtezianka”, a w 1952 nazywał się już „Marceli Nowotko”. Następnie „Łyna”, „Kaliningrad'”, po czym nastąpiła obecna czarodziejska nazwa – „Róża Wiatrów''. Nad nim czuwała opatrzność, bo po wycofaniu go z żeglugi wielkich jezior mazurskich, został kupiony przez pasjonata, który planował odbudowę, remont i powrót na wodę. Dzięki temu, nie podzielił losu 20-tu przedwojennych statków mazurskich, nie został porzucony, zatopiony i oddany na złom. Właściciele zadbali, by przez cały okres był pływający. 

Na dzień dzisiejszy trwa gruntowny remont wykonywany przez specjalistów. Wymienione są już okna. Obecnie, prace koncentrują się na remoncie kapitalnym środka statku. Uroczyste wodowanie planowane jest na kwiecień 2017 roku. Portem macierzystym „Róży Wiatrów” będzie Czaplinek. W chwili obecnej można obserwować remont jednostki w okolicy zamku w Starym Drawsku.

Zbigniew Mikiciuk, który sprowadził nad Drawsko statek, jest również pasjonatem historycznych pojazdów i przedstawicielem Muzeum Motoryzacji i Techniki w Otrębusach k. Warszawy (wpisane w rejestr Państwowy pod numerem PRM/70/01). Eksponaty tego muzeum, w tym z wielką pieczołowitością odrestaurowane zabytkowe samochody, często goszczą na różnych planach filmowych – ostatnio serialu „Bodo”, filmu „Historia Roya”, czy „Miasto 44”.

Dział: Odkrywcy
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć cookies?   
ROZUMIEM