Wyświetlenie artykułów z etykietą: ODKRYWCY

środa, 10 maj 2017 14:21

Ciekawe znalezisko w Parku Chopina

Kilka dni temu w parku Chopina odkryto granitowy blok. Został on zabezpieczony przez Urząd Miejski w Drawsku Pomorskim.
Blok ma wygrawerowane: napis Fryderyk Chopin oraz napisy w języku niemieckim. O znalezisku na swoim profilu FB poinformował Burmistrz Zbigniew Ptak
Prawdopodobnie może być to część dawnego pomnika, a według naszych ustaleń został on przypadkowo wykopany z ziemi w trakcie ziemnych prac porządkowych, które zrealizowano nieopodal miejsca odkrycia.

Ciekawe znalezisko w Parku Chopina
Ciekawe znalezisko w Parku Chopina
Dział: Odkrywcy

Bardzo duża frekwencja i wspaniała atmosfera w historycznym otoczeniu – tak można krótko podsumować V Zlot Poszukiwaczy Skarbów „Jezioro Tajemnic – Kocioł Świdwiński”. W „Zlocie” uczestniczyło ponad sto osób, w tym m.in. Radosław Biczak, współprowadzący program „Poszukiwacze Historii” emitowany na Polsat Play.
Zlot już po raz drugi został zorganizowany w „Pałacu Siemczyno” (Gmina Czaplinek, woj. Zachodniopomorskie), tuż nad jeziorem Drawsko. „Pałac” jest także sponsorem nagrody za odnalezienie i wydobycie „U-Boota” z tego akwenu. Jak zapowiada główny organizator działań Dariusz de Lorm (Szkoła Nurkowania ANDAtek), na październik 2017 r. planowana jest jesienna edycja Zlotu, na którą już teraz serdecznie zapraszamy.
Wymieńmy nagrodzonych w najważniejszym konkursie Zlotu – na najciekawsze odkrycie. Zwycięzców wybrano poprzez głosowanie wśród samych uczestników. Pierwsza trójka otrzymała Statuetkę Starosty Drawskiego Stanisława Kuczyńskiego, wzorowaną na statuetce za „U-boota” z jeziora Drawsko (wykonaną przez Centrum Reklamy „Emen” z Drawska Pomorskiego, również uczestnika Akcji „JT”) oraz materiały promocyjne Powiatu Drawskiego.

  • I miejsce - klamra i świecznik - znalazca Paweł Winiarek - 24 głosy
  • II miejsce - porcelana niemiecka BAWARIA - znalazca Marek Tomaszewski - 22 głosy
  • III miejsce - bagnet - znalazca Wiesław Piotrowski - 4 głosy
  • IV miejsce - broszka ozdobna i nabijka na ramę motoru „Wanderer” - znalazca Paweł Ziętarski - bez nagrody

W ramach kolejnego konkursu, dla poszukiwaczy rozrzucono 300 monet o nominale 1 zł (starych zł z PRL), z czego aż 215 monet odnaleziono!
W tym konkursie puchary oraz imienne kupony rabatowe na zakupy ufundowała firma P.H.U. MAXX Robert Garbaciak - importer cewek MARS MD.

  • I miejsce - Robert Rymarek - 57 odnalezionych monet - cewka 13 "Discovery" oraz imienny kupon rabatowy 7% na zakupy w sklepie MARS MD
  • II miejsce - Kazimierz Kulejowski - 49 monet - cewka 6/10 "Snajper" oraz imienny kupon rabatowy 5% na zakupy w sklepie MARS MD
  • III miejsce - Robert Sikorski - 47 monet - PAINPOINTER oraz imienny kupon rabatowy 3% na zakupy w sklepie MARS MD.

Była też Nagroda Specjalna - sztyca teleskopowa. Fundatorem również była firma PHU MAXX Robert Garbaciak. W wyniku losowania nagrodę otrzymał uczestnik Zlotu - Ariel Majka.
Zwiększono także nagrodę za „U-boota z jeziora Drawsko”. O tym – wkrótce! Niebawem będzie także dostępny film ze Zlotu.
Nie zabrakło Narody Specjalnej za największą liczbę zebranych „boratynek”. Był to kurs nurkowania OWSD Podstawowy i archeologii podwodnej - fundator Szkoła Nurkowania „ANDAtek”. Nagrodę postanowiono wystawić na sprzedaż / licytację i uzyskane pieniądze przeznaczyć dla zmagającego się z chorobą chłopca Jacka Nowakowskiego, który również był uczestnikiem Zlotu. Warto przy tym wspomnieć o wielkim sercu zlotowiczów. W czasie imprezy odbyła się spontaniczna zbiórka pieniędzy mających pomóc w rehabilitacji chłopca. Przeprowadził ją Radosław Biczak. Serdecznie dziękujemy!
„Pałac Siemczyno” wsparł przedsięwzięcie organizacyjnie, udostępnił salę konferencyjną, pole biwakowe, namiot biesiadny, grille oraz łąki i lasek. Zlotowicze mogli również pozwiedzać Pałac z przewodnikiem, a także zobaczyć podziemne tunele zlokalizowane na terenie wokół Pałacu.
Organizatorzy Zlotu: Szkoła Nurkowania ANDAtek, „Pałac Siemczyno”. Patronat: Starosta Drawski Stanisław Kuczyński. Patronat medialny: Miesięcznik „Odkrywca”, „Podwodny Świat”, „Magazyn Drawski” oraz „Nuras”.

Uczestnicy V Zlotu Poszukiwaczy Skarbów „Jezioro Tajemnic – Kocioł Świdwiński”: Joanna, Robert i Wiktor Garbaciak, Agnieszka i Jacek Nowakowscy, Barbara i Michał Focińscy, Robert Patrzyński, Maria Tarczyńska, Piotr Makowski, Dariusz Janicki, Jarosław i Marta Jarzębowscy, Anna i Zbigniew Omielańczuk, Marlena i Damian Dybcio, Dariusz i Hubert Szczepańscy, Ewa Mucha, Jakub Gumułka, Sławomir Kraska, Paweł Zientarski, Mateusz Strumiłło, Piotr Filipczak, Witold Chowniak, Michał Rymarek, Kazimierz Kulejewski, Magdalena i Adrian Nickel, Anna Nazarenko, Rafał Jaros, Mariusz Kapczuk (posiadacz Certyfikatu Uczestnika w Akcji Jezioro Tajemnic nr 1), Paweł Nowakowski, Małgorzata i Robert Sikorscy, Mariusz Masłowski, Wiesław Piotrowski, Jakub Styczeń, Izabella i Ariel Majka, Alina i Artur Cywka, Karow Bernarol, Grzegorz Sycz, Grzegorz Łataś, Honorata Matuszewka, Marek Tomaszewski, Renata i Mariusz Waszkiewicz, Marzena Wielowiejska, Przemysław Glanc, Paweł Sinderman, Tomasz Piwowarski, Marcin Roszak, Bogusław Łachacz, Andrzej Kurpiel, Bartosz Drzewiecki, Anna i Dariusz Kuternowscy, Anna De Lorm, Daniel De Lorm, Aleksandra i Dariusz De Lorm, Monika, Gabriel i Michał Roszak, Krzysztof Więckowski, Szymon Nowakowski, Sławomir Kolasiński, Paweł Rogoziński, Jacek Winiarek, Paweł Winiarek, Renata Mętel, Mariusz Foszcza, Katarzyna Zderkowska, Hubert Staszak, Marcin Szyrwiel, Marta Byczkiewicz, Mariusz Szymański, Adam i Bogdan Andziak, Grażyna Tomaszewska, Grzegorz Andziak, Marek Tomaszewski, Robert Baranowski, Zdzisław Andziak, Dominika Dołbniak, Radosław Biczak, Agata Wisniewska, Tomasz Smuga, Grzegorz Zięba, Marta Bobińska, Karol Lepiszo, Sebastian Łukaszewicz, Grzegorz Wójcik, Kinga Borowska, Maria Kamińska, Maciej Zakrzewski, Jacek Wawrzyniak, Adam i Dorota Wicepolscy, Jarosław i Marta Jarzębowscy, Ewa Mucha oraz Bernard Karow.

Wieś Siemczyno, w pobliżu jeziora Drawsko. To tutaj, w podziemiach kilkusetletniej przykościelnej kaplicy miał być pochowany wysoki dostojnik królewski. W tej historii jest też złota szpada. Jak wygląda prawda?
Kaplicę w 1699 roku ufundował Henning Berndt von der Goltz. Obecnie jest to najstarszy zachowany w Siemczynie obiekt.
Pod kaplicą znajduje się krypta rodzinna von Goltzów, jak głosi legenda, także zejście do tunelu. Kryptę zamurowano w roku 1995. Dzisiaj jest całkowicie niedostępna. Kaplica natomiast stanowi zakrystię kościoła.
Obiektom tym towarzyszy pewna intrygująca legenda. Opowiadała ją niemiecka wówczas ludność, mieszkańcy Siemczyna oraz pobliskich miast - Czaplinka i Złocieńca. Według tej opowieści, w siemczyńskiej krypcie spoczywać miał Wicekról Polski. Skąd wzięła się ta opowieść?

Herby fundatorów na ornamencie zdobiącym kaplicę
Herby fundatorów na ornamencie zdobiącym kaplicę


W Polsce, w przeciwieństwie do wielu innych monarchii, takiej funkcji nie było. W krypcie pochowani są członkowie rodziny von der Goltz, jej fundatorzy. Okazuje się, że nie tylko.
„Stary szachulcowy kościół został rozebrany w 1847 r. Podczas budowy nowej świątyni w latach 1854-56 odsłonięto wnętrze krypty. Wcześniej można było zaglądać do jej wnętrza tylko przez dwa niewielkie okienka, dziś i one są zamurowane. Obok kilku drewnianych trumien znajdował się tam bogato zdobiony metalowy sarkofag. Podobno ówczesny właściciel Siemczyna - Heinrich Leonard von Arnim, kazał otworzyć ten sarkofag i wtedy obok szczątek zmarłego znaleziono tam złotą szpadę. Odczytano także napisy na dwóch srebrnych tablicach przytwierdzonych do tej metalowej trumny. Żydowski mieszkaniec Siemczyna Gabriel Laaser miał zaoferować von Arnimowi 300 talarów za te płyty i szpadę, ale jego propozycja została stanowczo odrzucona. Heinrich Leonard miał powiedzieć, że nie wolno tych przedmiotów odbierać zmarłemu. Następnie podczas wznoszenia nowego kościoła całkowicie zamurowano kryptę.


Kto był cichym lokatorem tego wspaniałego, wykonanego podobno z miedzi i bogato zdobionego sarkofagu? Według legendy to właśnie on miał być Wicekrólem Polski. Na szczęście odczytano informacje na temat tej osoby z jednej z nagrobnych tablic:
„Co posiadał doczesnego wielmożny i wielce znakomity Pan Franz Joachim Baron von Golcz, Świętego Polskiego Królewskiego Majestatu Wysoki Generał, złożył tutaj. Dojrzały sławą i wiekiem. W roku 1720.”
Warto zwrócić uwagę na fakt, iż w niemieckim napisie na tablicy nagrobnej użyto spolszczonej wersji nazwiska „Golcz”. Franz Joachim wybrał karierę u boku polskiego króla i najwidoczniej używał tej wersji rodowego nazwiska.
W kronice parafialnej był kiedyś rysunek przedstawiający drugą tablicę z miedzianego sarkofagu. Umieszczono na niej herb Goltzów i datę 1720. W 1926 r. siemczyński proboszcz Kypke podarował tę tablicę profesorowi teologii w Greifswaldzie baronowi Eduardowi von der Goltz.
Franz Joachim był postacią nietuzikową. Urodził się prawdopodobnie około 1660 roku. W 1700 był tutułowany królewskim wicerotmistrzem, a kilka lat później już chorążym królewskim i generałem porucznikiem. Był też dowódcą gwardii litewskiej oraz średzkim starostą. Najwięcej sławy przyniosła Franzowi Jaochimowi działalność jako polskiego dyplomaty. W latach 1713–1714 był wraz ze Stanisławem Chomentowskim posłem Króla Augusta II Mocnego na dworze sułtana Turcji. Obaj dyplomaci Goltz i Stanisław Chomentowski prowadzili z Turkami rozmowy w sprawie normalizacji stosunków między Augustem II Mocnym, a Turcją. Podobno za udział w tym poselstwie Golcz otrzymał po powrocie 25 tysięcy talarów.
Franz Joachim zmarł w Grodnie 1717 roku. Nie zawarł związku małżeńskiego, więc nie zostawił żadnych potomków. Jego ciało sprowadzono do Siemczyna w 1720 r., jednak o okolicznościach tego zdarzenia nic nie wiadomo, gdyż księga parafialna, którą posiadał Fritz Bahr prowadzona była dopiero od 1734 r.

Po lewej: herb rodziny von Heydebreck. Po prawej: ornament w kaplicy z wyobrażeniami lwa, smoka, wieloryba, anioła, narzędzi rolniczych, broni i instrumentów muzycznych. W części centralnej zbroja i głowa anioła, a po obu stronach herby rodzin von Heydebreck i von der Goltz
Po lewej: herb rodziny von Heydebreck. Po prawej: ornament w kaplicy z wyobrażeniami lwa, smoka, wieloryba, anioła, narzędzi rolniczych, broni i instrumentów muzycznych. W części centralnej zbroja i głowa anioła, a po obu stronach herby rodzin von Heydebreck i von der Goltz


Do ponownego otwarcia krypty doszło z inicjatywy późniejszej właścicielki Siemczyna (1895-1905) pani von Puttkammer. Patronka kościoła sfinansowała budowę nowego sklepienia nad kryptą oraz kazała zbudować nowe zewnętrzne wejście. Opowiadano, że osobiście dokonała też przeszukania wyjętych z kaplicy trumien. Nie było tam jednak wartościowych przedmiotów, gdyż jak się okazało zostały one skradzione podczas budowy kościoła. Zniszczone drewniane sarkofagi zostały poddane renowacji przez rybaka Liebenowa, a później wraz z metalowym sarkofagiem zostały z powrotem ustawione w krypcie.”.
Tekst ujęty w cudzysłów pochodzi z książki Jarosława Leszczełowskiego „Henrykowscy Golczowie" (2013 r.). Znalazł się on także w jednym z artykułów w wydawanych w Siemczynie „Zeszytach Henrykowskich”. Ilustracje i podpisy pod nimi pochodzą też z tych publikacji. Zdjęcia współczesne ornamentu, objaśnienia i podpisy również są autorstwa J. Leszczełowskiego. Stare zdjęcie kaplicy pochodzi ze zbiorów rodziny von Bredow. Dziękujemy za udostępnienie.

Dział: Odkrywcy

Podczas każdej misji do zespołu poszukiwawczego trafiają nowe informacje. Jedna z nich dotyczyła samolotu zatopionego w jednym z jezior na terenie gminy Drawsko Pomorskie. Pierwszy rekonesans wskazuje, że coś może być na rzeczy. A nawet więcej.
W ostatni weekend (21-23 kwietnia), przy bardzo niekorzystnej pogodzie trwały poszukiwania wraku samolotu z okresu II wojny światowej. W sobotę ekipa, pomimo dojmującego zimna, dokonała skanowanie praktycznie całego zbiornika wodnego. Dostrzeżono kształty nienaturalnego pochodzenia. Jeden z nich przypomina czołg. Z dna udało się wydobyć szyny kolejki wąskotorowej, przestrzelone (sic!) łopaty oraz łuskę czołgową. To rozgrzało emocje poszukiwaczy, którzy planowali nurkowanie na kolejny dzień. Sonar pokazał także wrak łodzi.
Niestety, zimno, duży wiatr i gradobicie uniemożliwiły dotarcie do celu. Wysoka fala zagrażała wywróceniem łodzi. Ekipa powróci na teren poszukiwań podczas jednej z kolejnych misji…


Przypomnijmy, że tym razem nie chodziło ani o jezioro Drawsko, ani o Lubie. Gnana ciekawością ekipa kierowana przez Dariusza de Lorm (Szkoła Nurkowania ANDAtek, Ambasador Akcji) sprawdzała opowieść jeńca wojennego, który po wzięciu do niewoli w 1942 brał udział w budowie „berlinki” w regionie Drawska Pomorskiego i był naocznym świadkiem startującego samolotu, który wpadł do jeziora. Miał on być przeciążony i tuż po wystartowaniu z „berlinki” wpaść do pobliskiego jeziora.
W VII Misji II sezony „Jeziora Tajemnic ” udział wzięli: Starosta Drawski Stanisław Kuczyński, Mariusz Kapczuk (znalazca guzika „Kriegsmarine” w Czaplinku, który stał się przyczynkiem do uruchomienia Akcji; posiadacz Certyfikatu Uczestnictwa w Akcji o nr 1), Dariusz i Aleksandra de Lorm, Honorata Matuszewska (Dziewczyna Jeziora Tajemnic 2017), Marek Tomaszewski, Marcin Roszak, Wiesław Piotrowski (Ambasador Akcji), Eugeniusz Piecewicz, Jakub Styczeń, Piotr Domański, Paweł Nowakowski, Gabriel, Michał i Monika Roszak.
Akcja zafascynowała także obecne na miejscu dzieci. Gabriel i Marcin udokumentowali ją wspaniałymi rysunkami. 

Dział: Odkrywcy
wtorek, 25 kwiecień 2017 21:59

Kolejnego odkrycie archeologiczne w Bobrowie

Podajemy szczegóły kolejnego odkrycia archeologicznego. W Bobrowie, pomiędzy Czaplinkiem a Złocieńcem odnaleziono następne grodzisko. Ma powierzchnię 60 arów i znajduje się na półwyspie.

Jak informuje Andrzej Kuczkowski z Muzeum w Koszalinie, które prowadzi parce badawcze, grodzisko położone jest około 2 km na zachód od skraju zabudowań wsi Siemczyno, w której w ostatni kwietniowy weekend odbędzie się Zlot Poszukiwaczy Skarbów „Kocioł Świdwiński - Jezioro Tajemnic”. 

Obiekt leży w administracyjnych granicach miejscowości Bobrowo (gm. Złocieniec). Obecnie jest to półwysep w linii brzegowej jeziora Wilczkowo. Obiekt jednoczłonowy o owalnym kształcie ma wymiary u podstawy wału 83x96 m, szerokość wału u podstawy dochodzi do 20 m. Powierzchnia całkowita grodziska wynosi około 60 arów. Pierwotnie najprawdopodobniej położone było na wyspie, oddalonej w linii prostej od linii brzegowej o około 130 m. Bezpośrednio na południe od obiektu znajduje się wyraźne podmokłe obniżenie terenowe.

Kolejnego odkrycie archeologiczne w Bobrowie

Obiekt porośnięty jest lasem. Jego stan zachowania jest bardzo dobry. Wały zachowane są do wysokości kilku metrów. Szczególnie czytelne one są od strony północno wschodniej. Nie udało się niestety zebrać żadnego materiału ruchomego, który pozwoliłby na ustalenie chronologii obiektu. Na podstawie jednak licznych analogii uznać możemy z dużym prawdopodobieństwem, że mamy do czynienia z pozostałościami po wczesnośredniowiecznym grodzie. Z dużym też prawdopodobieństwem możemy przypuszczać, iż pomiędzy grodem a lądem stałym biegł most drewniany, po którym pozostałości znajdują się na południe od obiektu.

Odkrycie zostało objęte ochroną konserwatorską oraz wpisane w plan badawczy Muzeum w Koszalinie, Patrona Akcji „Jezioro Tajemnic”.

Dział: Odkrywcy
czwartek, 20 kwiecień 2017 14:11

Siemczyńska zagadka

Niedawno na cmentarzu w Siemczynie pojawił się symboliczny grób. Wyryty na pomniku napis zaintrygował naszych Czytelników. Dotyczy wydarzeń z czasów II wojny światowej. 

Napis na pomniku informuje, że dotyczy on osób, które w latach 1942 – 1944 bezinteresownie przechowały i ocaliły życie 12 Żydom. Historia ta jednak nie jest znana lokalnej społeczności. Dlatego zwróciliśmy się do Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, z prośbą o pomoc w wyjaśnieniu tej sprawy. Po pewnym czasie otrzymaliśmy odpowiedź:

Napis na grobie symbolicznym w Siemczynie

- Udało mi się skontaktować z rodziną, która jest właścicielem grobowca w Siemczynie – poinformował Mateusz Szczepaniak, współpracownik Projektu Polscy Sprawiedliwi. - Podczas rozmowy telefonicznej pan Stanisław Paczos opowiedział mi historię 12 Żydów, którzy zostali ocaleni podczas Zagłady w latach 1942-1944 przez jego ojca Władysława Szwieca w Kamionce Strumiłowej (Kamionce Bużańskiej) na terenie przedwojennego województwa lwowskiego. Po wojnie rodzina Paczosów wyemigrowała na tzw. Ziemie Odzyskane. Ich historia zostanie wkrótce udokumentowana przez nasze Muzeum.

Dlaczego nagrobek stanął właśnie w Siemczynie? Być może wkrótce dowiemy się więcej.

Cmentarz w siemczynie

Wieś Siemczyno w pobliżu jeziora Drawsko znajduje się w obszarze zainteresowań Akcji „Jezioro Tajemnic”. Za kilkanaście dni, w ostatni weekend kwietnia 2017 r. w „Pałacu Siemczyno” odbędzie się kolejny Zlot Poszukiwaczy Skarbów w ramach Akcji.

Dział: Odkrywcy
środa, 19 kwiecień 2017 05:31

„Motor” = samolot

Kilkadziesiąt lat temu z jeziora Drawsko rybacy przypadkowo wydobyli skrzydło Messerschmidta Bf 109 F/G. O zdarzeniu pisała ówczesna prasa, jednak dotąd nie wiedzieliśmy jaka. Niedawno otrzymaliśmy informację, że był to najprawdopodobniej popularny „Motor”. 

- Niestety, nie wiemy o jaki konkretnie numer czasopisma chodzi. Było to kilkadziesiąt lat temu, zdjęcie jest czarno- białe – mówi Starosta Drawski Stanisław Kuczyński. – Dlatego apeluję do kolekcjonerów o udostępnienie nam zeskanowanych artykułów na ten ważny dla nas temat. 

„Motor” = samolot

Zdjęcie skrzydła nadesłał Jerzy Janczukowicz. Pan Jerzy to autorytet w dziedzinie poszukiwań podwodnych. Jest Prezesem Naukowego Koła Badań Podwodnych „Rekin”, instruktorem nurkowania i szefem klubu płetwonurków Politechniki Gdańskiej, a także gościem niezliczonych artykułów, audycji radiowych i telewizyjnych. Nurkował m.in. na bałtyckim wraku statku-grobowca „Wilhelm Gustloff”, który jak wskazał – jest dla nurków tym, czym dla alpinistów Mount Everest.

„Motor” = samolot

– Przesyłam (…) fotografię skrzydła samolotu wydobytego z jeziora przez rybaków sieciowych. Zdjęcie to otrzymałem od studenta, który w latach 80-tych przyjechał z Waszego terenu do Gdańska na studia. Niestety kursu nie skończył, w związku z czym żadnych danych Jego nie posiadam.

Skrzydło zostało rozpoznane przez Arkadiusza Siewierskiego z Woodhaven w USA, jako fragment niemieckiego samolotu wojskowego Messerschmidt Bf 109 F/G.

Prosimy o przesyłanie informacji za pomocą formularza na stronie projektu.To pomoże w naszym historycznym śledztwie. Samolot nadal gdzieś tam jest… 

„Motor” = samolot

Dział: Odkrywcy

Aż sześć wraków łodzi ujawniło sonarowanie dna zatoki Kluczewskiej na jeziorze Drawsko w drugi kwietniowy weekend. Nie wiadomo czym jest niewyraźny podłużny siódmy obiekt o długości dwunastu metrów. To tyle ile ma poszukiwany miniaturowy okręt podwodny. 

Ogółem, do sprawdzenia w zatoce jest ok. 30 wykrytych obiektów podwodnych. Nurkowie nie zeszli tym razem pod wodę. Próbowali najpierw zbadać teren przy pomocy opuszczonej kamery. Okazało się jednak, że widoczność sięga zaledwie kilku centymetrów. W tej sytuacji nurkowanie nie miało sensu. To, jak dotąd, najtrudniejsza z badanych zatok jeziora Drawsko.

- Jeżeli wizura się nie poprawi, poszukiwania nurkowe będą możliwe dopiero na jesień, gdy woda staje się bardziej klarowna – tłumaczy trudności Dariusz de Lorm ze Szkoły Nurkowania ANDAtek, kierujący pracami podwodnymi. – Jedno ze zdjęć również przedstawia ciekawe obiekty. Jest ich dużo, mają długi cień, czyli wystają sporo nad dno, wygląda jakby był obok rów. Następnym razem muszę dokładnie nad tym miejscem przepłynąć.

Obecni na miejscu harcerze zwrócili uwagę, że jedna z zatopionych łodzi widocznych na zdjęciach sonarowych może być ich własnością, która została kiedyś skradziona. Jest też sygnał wskazujący na to, że 12-to metrowy obiekt może być dużą poniemiecką tratwą.

– Przy okazji od świadków naszych poszukiwań otrzymaliśmy informację, jakoby do jednego z pobliskich jezior wpadł samolot – dodaje de Lorm. - Miało się to dziać w czasie, gdy budowano tu autostradę „berlinkę”. Samolot nie był bojowy. Zapakowano na niego skrzynie, z którymi zatonął. Trudno powiedzieć, co mogły zawierać… 

W VI misji w II sezonie Akcji „Jezioro Tajemnic” wzięli udział: Michał Fuciński, Marek Tomaszewski, Honorata Matuszewska, Dariusz de Lorm, Aleksandra de Lorm, Aleksander Kasechube, Zbigniew Kasechube, Eryk Kasechube, Marcel Renczkowski, Przemysław Glanc, Piotr Filipiak, Oliwia Morzyc, Patrycja Kruk, Ilona Kanas, Tomasz Horuń, Michał Górski, Emil Celer, Jan Goliński, Katarzyna Sokołowska, Leszek Krywiak, Piotr Bogatko, Paweł Kruk, Piotr Kruk, Sławomir Skonieczny, Piotr Janiak, Mateusz Jankowski, Aleksandra Mościńska, Aleksandra Zientara, Robert Patrzyński, Sławomir Kolasiński, Piotr Ciechański, Szymon Szulc, Martyna Szulc. Teren zwizytował także Starosta Drawski Stanisław Kuczyński.

Dział: Czaplinek
poniedziałek, 10 kwiecień 2017 12:12

Na Lubiu lądowały wodnopłatowce?

 W weekend 8.04 – 9.04.2017r. nad Jeziorem Lubie nazwanym przez nurków „Złotym Jeziorem” w ramach akcji eksploracyjno - historycznej Jezioro Tajemnic odbyły się „Ogólnopolskie Zawody Wyciągania Śmieci z Wody”. Przy okazji poczyniono interesujące odkrycia. Odnaleziono m.in. kotwicę stosowaną w Catalinach.

Rywalizacja rozpoczęła się o godzinie 10:00 w zatoce przy plaży wiejskiej w Lubieszewie. Już po chwili z dna zaczęto wyławiać pierwsze „zdobycze”, wśród których dominowały kotwice. Jednym z pierwszych i najciekawszych okazów była kotwica admiralicji.

 „Kotwica admiralicji – najstarsza konstrukcja kotwicy wywodząca się jeszcze ze starożytności. Od 1850 r. na mocy decyzji Admiralicji brytyjskiej była obowiązkowym wyposażeniem okrętów Brytyjskiej Marynarki Wojennej” . Kolejny ciekawy okaz, to „Kotwica Danfortha – patentowa konstrukcja kotwicy składająca się z trzonu oraz ruchomych łap. Modyfikacja kotwicy Halla. Współcześnie najpopularniejszy typ kotwic stosowany w żeglarstwie. Skonstruowana została w Stanach Zjednoczonych podczas II wojny światowej (1940 r.) i stanowiła początkowo wyposażenie wodnopłatowców typu Catalina”. 

W czasie kiedy nurkowie zgłębiali tajemnice zatoki pod wodą, akcja toczyła się także na jej powierzchni. Członkowie ekipy ubrani w pianki czyścili akwen przy terenie plaży wiejskiej oraz brzeg jeziora, a na pomostach wokół plaży ustawili się poszukiwacze z magnesami na linkach, którzy namierzyli m. in kolejną wielką kotwicę z łańcuchem oraz wyłowili łuski pocisków różnego kalibru, zabytkową klamkę, starą kłódkę i wiele innych rzeczy codziennego użytku. Z dna jeziora oraz brzegu zebrano kilka 120 l worków śmieci, opony, trafił się nawet ponton. 

Kolejny dzień akcji (niedziela) skupił się na sonarowaniu dna Jeziora Lubie, podczas którego trafiono na wrak łodzi, który zostanie zbadany podczas kolejnej akcji. Po zmaganiach na wodzie przyszedł czas na rozstrzygnięcie konkursu. Nagrody wręczyła „Dziewczyna Jeziora Tajemnic” Honorata Matuszewska w asyście Starosty Drawskiego Stanisława Kuczyńskiego, Burmistrza Złocieńca Krzysztofa Zacharzewskiego oraz członków ekipy eksploracyjnej. Klasyfikacja przedstawia się następująco:

  • I miejsce WOPR Rogoźno Mariusz Szymański (mokry skafander firmy Bare)
  • II miejsce Marcin Szyrwiel (latarka nurkowa GRALmarine)
  • III miejsce OSP Lubieszewo (maska nurkowa firmy Bare)

Nagroda specjalna kurs nurkowy OWD powędrowała do OSP Lubieszewo.

UCZESTNICY TEJ MISJI:

Krzysztof Zacharzewski (Burmistrz Złocieńca), Wiesław Piotrowski (Ambasador Akcji), Dariusz de Lorm (Ambasador Akcji, Kierownik Prac Podwodnych), Aleksandra i Daniel De Lorm, Honorata Matuszewska (Dziewczyna Jeziora Tajemnic 2017), Adam Tetfejer, Jakub Styczeń, Emil Kuternowski, Karolina Kłodowska, Marta Tarczyń, Adam Borowczyk, Janusz Olesiak, Adam Wojtewicz, Mariusz Szymański, Marcin Szyrwiel, Marek Tomaszewski, Rafał Jaros, Anna Nazarenko, Robert Patrzyński, Hubert Jaros, Piotr Janicz, Stefan Patrzyński, Adam Teffejer, Izabela Majha, Ariel Majha, Roman Chrzostowski, Jerzy Sylwester, Marcin Tutun, Dawid Siwek, Olaf Nowiski, Kacper Kok, Marcin Suszko, Mariusz Kuternowski, Sebastian Kuropatnicki, Murawski Dariusz, Grzegorz Zięba, Bartłomiej Ptak, Robert, Michał i Jolanta Makowscy. Nazwiska jednej osoby niestety nie udało się rozczytać z wypełnionego formularza. Na miejscu obecny był także Starosta Drawski Stanisław Kuczyński.

Dział: Złocieniec
czwartek, 16 marzec 2017 23:08

Rekonesans nurkowy na Jeziorze Lubie

Od 11 do 12 marca na jeziorze Lubie odbył się pierwszy rekonesans nurkowy w ramach akcji „Jezioro Tajemnic”. O godz. 10:00 podczas odprawy kierujący pracami podwodnymi Dariusz de Lorm (Szkoła Nurkowania ANDAtek) przedstawił nurkom oraz osobom biorącym czynny udział w misji eksploracyjnej plany nurkowe dwudniowej akcji. To była już IV Misja w II sezonie Akcji Jezioro Tajemnic. 

O godz. 10:45 akcja przeniosła się na wodę. Załogi wypłynęły na miejsce docelowe tj. przesmyk między Ostrym Rogiem, a Karwicami, gdzie rozlokowano 2 ekipy, po 2 nurków. Celem akcji było potwierdzenie lub obalenie legendy o zatopionym orszaku ślubnym w jeziorze Lubie. I etap prac nie potwierdził legendy, zobaczymy co pokażą kolejne. 

Ponadto znaleziono przypinkę związku kombatanckiego, pin patriotyczny oraz inne drobne elementy. W czasie nurkowania z dna wyjęto 5 kotwic.

Kolejny dzień akcji przeniósł się w okolice miejscowości Gudowo, gdzie według relacji okolicznych mieszkańców znajduje się zatopiony wrak samolotu. Po skanowaniu dna sonarem bocznym stwierdzono 3 obiekty leżące na dnie zbiornika. Jeden z nich został sprawdzony, ale okazał się kłodą drzewa. Dwa pozostałe zostaną sprawdzone kolejnym razem. 

Zaplanowano już kolejną ekspedycję nurkową w ramach akcji „Jezioro Tajemnic”, która będzie miała miejsce w dniach 1.04 – 2.04. 2017r. pn.  „Ogólnopolskie zawody wyławiania śmieci z wody” . Misja odbędzie się na jeziorze Lubie, nazwanym przez nurków „Złotym jeziorem” i będzie jednocześnie oficjalnym otwarciem sezonu nurkowego. Planuje się w niej udział większej liczby nurków.

Organizator akcji składa szczególne podziękowania za pomoc dla: OSP Lubieszewo, a także WOPR Rogoźno, za udostępnienie sonaru i motorówek. Akcję wsparły także: ANDAtek – F.H.U. „ANDA", OSP Torzym, ECN Systemy nurkowe (Sponsor nagrody za „U-boota” z jeziora Drawsko), DIVER Serwis sp. Z o.o. (Sponsor nagrody za „U-boota” z jeziora Drawsko) oraz  Z.E.I. Mariusz Szymański.

W tej misji uczestniczyli: Honorata Matuszewska – Dziewczyna Jeziora Tajemnic 2017, Aleksandra i Dariusz De Lorm (Ambasador Akcji Jezioro Tajemnic), Przemek i Dominik Glanc, Dariusz Kuternowski, Marta Byczkiewicz, Marcin Szyrwiel, Mariusz Szymański, Grzegorz Piszcz, Marek Tomaszewski, Piotr Janicki, Maria Tarczyńska, Robert Patrzyński, Radosław Malinowski, Adam Brzuska, Bartosz Drzewiecki, Wiesław Piotrowski (Ambasador Akcji Jezioro Tajemnic), Grzegorz Forysiak (Stowarzyszenie Miłośników Nurkowania Wrakowego „Wrakersi”, Sponsor nagrody za „U-boota” z jeziora Drawsko),  Sebastian Kukulski, Paweł Nowak, Emil Kozak, Mariusz Kurowski, Adam Borowczyk, Krzysztof Szylak, Adam Wojtewicz, Janusz Olesiak, Robert Cypel, Andrzej Kraszewski, Marek Kubacki, Karol i Sebastian Kuropatnicki.

Dział: Odkrywcy

Przypominamy wielkie odkrycie ujawnione w ubiegłym roku. Trzy kamienne kręgi odnaleziono w lasach niedaleko miejscowości Pławno w gminie Czaplinek. Są wyjątkowe. Co więcej, nie jest wykluczone, że w pobliżu odnajdą się kolejne. Teren bada ekipa Muzeum w Koszalinie, Partner Akcji „Jezioro Tajemnic”.

Pierwsze plenerowe spotkanie Dyrektora Muzeum Jerzego Buziałkowskiego i Starosty Drawskiego Stanisława Kuczyńskiego odbyło się w ub. roku właśnie w wyjątkowej scenerii nowo odkrytego stanowiska archeologicznego z kamiennymi kręgami pod Czaplinkiem. Znalezisko z Pławna to unikat, bowiem na Pomorzu zachowało się jedynie jeszcze 5 stanowisk podobnego typu.

Informacja o tajemniczych głazach wystających z ziemi dotarła do muzeum z Nadleśnictwa Świerczyna. Na razie naukowcy stwierdzili istnienie trzech kręgów, ale w niezbadanej jeszcze okolicy może być ich więcej. Kurhany nigdy nie były lokalizowane przypadkowo. Wybierano miejsca z jakichś powodów niezwykłe. Dziś jednak pozostaje zagadką, dlaczego umieszczono je kilka kilometrów od jeziora Drawsko. 

Dyrektor Muzeum i Starosta Drawski na stanowisku archeologicznym w Pławnie. Fot. Muzeum w Koszalinie
Dyrektor Muzeum i Starosta Drawski na stanowisku archeologicznym w Pławnie. Fot. Muzeum w Koszalinie

Choć media ochrzciły je mianem „Polskiego Stonehenge”, archeolodzy nie lubią tego określenia. Znajdująca się w Wielkiej Brytanii budowla megalityczna o tej nazwie miała bowiem inne funkcje i dlatego proponują nazywać je po prostu kręgami gockimi. 

Plemię Gotów, przybyłe na teren Pomorza ze Skandynawii, to jedno z największych i najważniejszych plemion wschodniogermańskich, mówiące językiem gockim. Zajmowało ten teren od końca I w. do początków III w. Przez kilka stuleci Goci przemieszczali się na południe Europy, by w IV wieku przyczynić się do upadku Cesarstwa Rzymskiego w okresie zwanym Wielką Wędrówką Ludów. 

Rozmieszczenie struktur w pławieńskim lesie
 
Dział: Odkrywcy

Wszystko wskazuje na to, że doniesienia są prawdziwe: przez jezioro Drawsko miała przebiegać „berlinka”. 

Nad tym, czy przez północny kraniec jeziora Drawsko planowano przeprowadzić fragment autostrady Berlin – Królewiec, zastanawialiśmy się w niedawnym artykule. Okazuje się, że to prawda. Wskazują na to stare mapy i ślady widoczne na tzw. Lidarze, czyli skaningu laserowym gruntu.

- Zdjęcia lidar przedstawiają miejsca gdzie została usunięta wierzchnia warstwa ziemi (humus) pod budowę autostrady – informuje Michał Kaliniak, pracownik Referatu Promocji i Rozwoju Gospodarczego w Urzędzie Miejskim w Złocieńcu. W stronę tego miasta miał biec dalszy ciąg tej budowli, zaś w lasach pozostało wiele jej śladów. 

Zbigniew Januszaniec, regionalista z Czaplinka, przedstawił fragment mapy z 1961 roku, na której przerywanymi liniami zaznaczony jest przebieg trasy (publikujemy ją):

- Na tej mapie topograficznej linię nieukończonej autostrady zaznaczono tylko na tych odcinkach, gdzie efekty prac ziemnych związanych z budową autostrady były wyraźnie czytelne w terenie. Zaznaczyłem te odcinki czerwonymi strzałkami.

Czy półwysep na jeziorze Drawsko, przez który miała biegnąć trasa został usypany przez ludzi, jak wskazywały niektóre teorie, czy też jego pochodzenie jest naturalne? Tu również nie zawiedli nas Czytelnicy. Z. Januszaniec wskazuje na mapę z początku XX wieku, na której cypel jest naniesiony, co wskazuje na jego naturalne pochodzenie. Mapa ta przechowywana jest w Izbie Muzealnej w Czaplinku. Z kolei Jarosław Łysko, mieszkaniec okolic Czaplinka, nie wyklucza że mogło dojść do pewnych poprawek natury. Według jego oceny na cypel ten nawieziono ziemi, w celu przygotowania go pod budowę autostrady. Natomiast internauta Marcin Roszak dodał na fb Akcji trzy mapy akwenu i otaczających go terenów. Mapy pochodzą z końca 18 i początku 19 wieku. Są autorstwa Reymanna, Sotzmanna oraz Schroettera. Choć, jak wskazuje, na żadnej z nich nie widać wspomnianego cypla, jednak może to być wina małej dokładności ówczesnych opracowań.

Kolejna zagadka historyczna rozwiązana. Dziękujemy za pomoc! 

Dział: Odkrywcy
niedziela, 05 marzec 2017 14:12

Amfiteatru w Olesznie już nie ma

Krótko. Amfiteatru w Olesznie już nie ma. Jak wyglądał zanim został rozebrany. Zobaczcie tutaj. Na miejscu został pamiątkowy głaz wraz z tablicą. 

Amfiteatru w Olesznie już nie ma
 
Amfiteatru w Olesznie już nie ma

 

Dział: Migawka

Prezentujemy trzecią, ostatnią część pracy nadesłanej na konkurs „Odkryj Jezioro Tajemnic z Bare”. Dzieło Janusza Olejniczaka z Mirosławca otrzymało wyróżnienie. Wkrótce zaprezentujemy zwycięski film!

  • Oto relacja: 

”Niecodzienne znalezisko...

Korzystając z uprzejmości zaprzyjaźnionej Bazy Nurkowej OCTO w Czaplinku miałem przyjemność uczestniczenia w wyprawie nurkowej w dość ciekawą część Jeziora Tajemnic czyt. J. Drawsko. Wraz z Łukaszem Ogińskim skierowaliśmy nasz ponton w miejsce gdzie przed kilku laty Patrick Krzemień odnalazł dość ciekawy obiekt. Najprawdopodobniej jest to średniowieczna łódź - wyżłobiona z jednego pnia drzewa tzw. dłubanka. Wiek obiektu bliżej nie określony. Z grubości osadu jaki na niej spoczywa wnioskować można, iż leży ona tam dość długo.  Obiekt nie jest łatwy do znalezienia. Szczególnie z powodu, iż leży na głębokości gdzie nie docierają już promienie słoneczne nawet w ciągu dnia. Podczas tego nurkowania niezbędne jest posługiwanie się dodatkowym oświetleniem. 

Nurkowanie w zatoce manewrowej w Czaplinku.

Współrzędne lokalizacji: (N 53.55.8422 / E 16.22.9690)

Tym razem nurkowanie odbyło się w samym Czaplinku przy ulicy Jeziornej. Po zanurzeniu, pierwszym zaskoczeniem było ukształtowanie linii brzegowej poniżej lustra wody. Rosnące nad brzegiem jeziora drzewa swoimi korzeniami tworzą podwodny swoisty dywan, który jest schronieniem dla żyjącej w tych wodach flory. Jednakże to miejsce ze względu na sąsiadujące miasteczko jest najbardziej zanieczyszczoną częścią Jeziora Drawsko. Pomimo tego znaleźć tu można całkiem dobrze zachowane naczynia, pozostałości po pobliskim gospodarstwie. (na zdjęciu 20 litrowy dzban z krzemionki).”.

Serdecznie dziękujemy za nadesłanie pracy. Pan Janusz w ramach wyróżnienia otrzymał kamerę podwodną, ufundowaną przez Starostwo Powiatowe w Drawsku Pomorskim.

Laureatem konkursu na najlepszą relację z nurkowania w jeziorze Drawsko został Robert Bendig – Wielowiejski ze Szczecina. Jego film opublikujemy wkrótce. Nagrodą w konkursie był Suchy Skafander firmy Bare model Trilam Tech Dry. Sponsorem Nagrody jest firma ECN- Systemy Nurkowe, ul. J. Sobieskiego 6, 78-500 Drawsko Pomorskie. ECN Systemy Nurkowe

Dział: Odkrywcy

Nurkowie i poszukiwacze nadesłali nam kolejną relację. Następny guzik Kriegsmarine, dwa srebrne talary, półfuntówka brytyjska i stare koło, będące być może kolejną częścią poszukiwanego zatopionego samochodu marki Wanderer W24– to znaleziska z ostatniej misji w jeziorze Drawsko. Pojawił się także płaszcz, prawdopodobnie niemieckiej marynarki wojennej. Prosimy o pomoc w identyfikacji.

Druga Misja, w II już Sezonie Poszukiwawczym Jeziora Tajemnic, miała na celu poszukiwanie dalszych części zatopionego niemieckiego samochodu wojskowego. Po raz pierwszy natrafiono na nie kilka miesięcy temu w pasie wody w okolicy Nadbrzeża Drawskiego. Reszta samochodu w dalszym ciągu najprawdopodobniej spoczywa na dnie pod grubą warstwą mułu, na co wskazują odczyty magnetometru. Jak mówi dr Łukasz Gładysiak z koszalińskiego Studia Historycznego „Huzar”, wśród elementów samochodu udało się zidentyfikować maskę- pokrywę silnika z pozostałościami oryginalnej farby tzw. Sandgelb (Wehrmacht Olive), który był standardowym kolorem bazowym niemieckich pojazdów wojskowych, obudowę deski rozdzielczej oraz piastę koła. Odnaleziony został także sam emblemat, zaś teraz - koło. W ocenie uczestniczącego w weekendowych poszukiwaniach Wiesława Piotrowskiego (Ambasadora Akcji Jezioro Tajemnic), koło pochodzi z samochodu osobowego i z pewnością nie jest współczesne. Odnaleziono je pod wodą, w okolicach miejsca, gdzie spoczywały wcześniej odnalezione fragmenty, stąd można domniemywać, że pochodzi od poszukiwanego Wanderera.

Ponadto, na ręce W. Piotrowskiego anonimowy znalazca przekazał kompletny płaszcz z wszytymi guzikami Kriegsmarine. Został on znaleziony kilka lat temu w piwnicy jednego z budynków w Drawsku Pomorskim. Być może na podstawie widocznych na zdjęciu szczegółów Czytelnicy ustalą, do jakiej konkretnie jednostki mógł należeć? 

W akcji nad jeziorem Drawsko w dniach 24 – 26 lutego 2017 r. wzięli udział: Dariusz, Aleksandra, Anna i Daniel de Lorm, Paweł Rogoziński, Marek Tomaszewski, Honorata Matuszewska (Dziewczyna Jeziora Tajemnic 2017), Maria Tarczyńska, Piotr Janicki, Mariusz Szymański, Grzegorz Piszcz, Grzegorz Łataś, Wiesław Piotrowski, Jakub Styczeń, Marcin Roszak, Bartosz Drzewiecki, Marcin Szyrwiel, Łukasz Kruk, Rafał Jaros, Anna Nazarenko, Hubert Jaros, Sławomir Biskupski oraz Małgorzata, Robert i Rafał Sikorscy.

Dział: Odkrywcy
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć cookies?   
ROZUMIEM