Wyświetlenie artykułów z etykietą: Ziemsko

Informację otrzymaliśmy od internautki, która zauważyła dzikie zwierzę w okolicach Ziemska, kiedy przejeżdżał samochodem.

Dodatkowe informacje

  • .

Po zakończonych pracach naprawczych elementów funkcjonalnych lotniska Ziemsko oraz przeprowadzonych niezbędnych badaniach w dniu 25 marca zostały przeprowadzone operacje lądowań i startów przez M- 28 BRYZA i C-295 CASA z 3 Skrzydła Lotnictwa Transportowego w Powidzu.

Dodatkowe informacje

  • .

W ostatnią niedzielę (26.06.2016r.) drawski Oddział PTTK zorganizował rajd turystyczny pn. „Poznajemy Ziemię Drawską”. Była to już 14-ta edycja tego rajdu i tak jak w poprzednich latach turyści mieli do wyboru trasę pieszą, rowerową lub spływ kajakowy. W imprezie wzięło udział 80-ciu uczestników, którzy po pokonaniu wybranych przez siebie tras spotkali się na wspólnym ognisku na przystani Skiff Slalom nad jez. Okra.

Jako pierwsi wyruszyli kajakarze. Trasa spływu wiodła z Lubieszewa, przez jez. Lubie, rzekę Drawę, jez. Wielkie Dąbie do tzw. „mostu betonowego”. Pomimo nie najlepszej pogody spływ przebiegł bardzo sprawnie i był udany. Kajakarze bez większych przygód i w dobrych humorach dotarli do mety.

Pieszo, rowerem i w kajaku – turyści poznawali uroki Ziemi Drawskiej

Piechurzy i rowerzyści wyruszyli spod drawskich „czołgów” w jednym czasie. Trasa rowerowa wiodła przez Oleszno, Ziemsko, Studnicę, Storkowo, Woliczno i Mielenko. Ogółem rowerzyści pokonali 45 km. Piechurzy pokonali 14 km przez Jankowo, Mielenko, ścieżkę edukacyjną „Szumiące trawy” i Koleśno. Obie trasy zakończyły się nad jez. Okra na przystani Skiff Slalom.

Pieszo, rowerem i w kajaku – turyści poznawali uroki Ziemi Drawskiej

Na przystani na wszystkich uczestników czekała pyszna grochówka, kiełbaski do pieczenia i napoje. Rozegrane zostały również konkursy z nagrodami: wiedzy krajoznawczej i turystycznej oraz sprawnościowe.

Dzięki staraniom gminy Drawsko Pomorskie uczestnicy rajdu otrzymali napoje izotoniczne z Fundacji na rzecz Odzysku Aluminiowych Puszek po Napojach RECAL w ramach prowadzonego przez fundację projektu,,Sport dla wszystkich recykling dla każdego”.

Rajd był dofinansowany ze środków gminy Drawsko Pomorskie w ramach dotacji na realizację zadania publicznego. Poszczególne trasy były przygotowane i prowadzone przez przodowników turystyki PTTK.

Takim tytułem informuje o zdarzeniu Onet.pl. Jak dalej możemy przeczytać sprawa pojawiła się w rmf24.pl.  Podążamy za tą informacją. 8 lipca o 16:45 RMF poinformował, że nad ranem niedaleko Drawska Pomorskiego zmarło dwóch młodych mężczyzn. Niewykluczone, że zatruli się środkami odurzającymi. Informację o tym tragicznym zdarzeniu radio otrzymało od słuchacza na Gorącą Linię RMF FM.

Około godziny 5:00 nad ranem karetkę pogotowia wezwał młody mężczyzna. Razem z dwoma kolegami był na leśnym parkingu w miejscowości Ziemsko koło Drawska.

Jeszcze zanim przyjechało pogotowie 24 i 28-latek stracili przytomność. Zgon tego pierwszego lekarz stwierdził na miejscu. Drugi z mężczyzn w ciężkim stanie trafił do szpitala. Tam zmarł kilka godzin później.

Policja przypuszcza, że mężczyźni zażyli jakieś środki odurzające - niewykluczone, że dopalacze, ale to dopiero zostanie dokładnie zbadane.  

Wiadomo też, że mężczyzna, który wezwał pomoc był trzeźwy. Nie był też pod wpływem środków odurzających. Policja nie chce jednak zdradzić, co mówił o całym zdarzeniu - śledztwo w tej sprawie prowadzić będzie prokuratura.

 

piątek, 27 luty 2015 14:26

Śmigłowce Black Hawk w Ziemsku

W ramach szkolenia partnerskiego żołnierze Błękitnej Brygady i amerykańscy kawalerzyści wykorzystali do działania śmigłowce Black Hawk, które na potrzeby zajęć podgrywały śmigłowce ewakuacji medycznej.

W czwartek( 26 lutego)  w rejonie lotniska Ziemsko na poligonie drawskim, po raz kolejny wspólnie ćwiczyli żołnierze 1 batalionu Legionów Błękitnej Brygady i pododdział z kompanii Killer 3 batalionu 2 Pułku Kawalerii Armii Stanów Zjednoczonych. Głównym tematem zajęć było współdziałanie plutonów w ataku na budynek, przeszukiwanie obiektu i działanie w sytuacjach ewakuacji rannego z pola walki. W zajęciach taktycznych uczestniczył śmigłowiec Black Hawk, jako tzw. CASEVAC (Casualty Evacuation - ewakuacja medyczna rannych z rejonu zagrożenia). Zanim jednak zrealizowano główny cel zajęć, polscy i amerykańscy żołnierze przeszli krótki kurs zapoznawczy. Przećwiczyli sposoby zapinania pasów bezpieczeństwa oraz wnoszenia na pokład noszy z rannym żołnierzem. 

Po postawieniu zadań i omówieniu współdziałania, międzynarodowe siły wyruszyły do Mogadiszu, by rozpocząć praktyczne działania taktyczne.  „ Zajęcia zaplanowaliśmy w taki sposób, by akcją szturmu na budynek dowodził raz dowódca plutonu amerykańskiego ,a następnie dowódca polskiego plutonu”- wyjaśnia kapitan Michał Kostrubiec, dowódca 3 kompanii 1 batalionu Legionów. I rzeczywiście, podczas pierwszego szturmu na budynek, polski pluton został podporządkowany  dowódcy amerykańskiemu i to nasi żołnierze tworzyli tak zwany „ pierścień zewnętrzny” , a amerykanie szturmowali obiekt. Później role się odwróciły,  to amerykańscy żołnierze osłaniali szturm żołnierzy polskich na budynek. Zgodnie z koncepcją zajęć, każdy atak na budynek kończył się ewakuacją rannego żołnierza z rejonu zagrożenia. „ Dla potrzeb zajęć zapotrzebowaliśmy jeden z amerykańskich śmigłowców Black Hawk. To, że nie jest to typowy śmigłowiec medyczny nie ma  większego znaczenia. Na tym etapie szkolenia najważniejsze jest przećwiczenie wszystkich procedur związanych z  wezwaniem śmigłowca, zabezpieczeniem lądowiska i  ewakuacji rannego z zagrożonego rejonu. Kwestia specjalistycznej „ pomocy medycznej” jest w dzisiejszych zajęciach sprawą wtórną”- wyjaśnia major Piotr  Puchała , zastępca dowódcy 1 batalionu piechoty zmotoryzowanej, który wraz z dowódcą batalionu podpułkownikiem Mariuszem Ostapiakiem i dowódcą amerykańskiej kompanii Killer kapitanem Davidem Engorenemobserwowali działanie pododdziałów.

Na kolejne dni zajęć zaplanowane jest wykorzystanie śmigłowców Black Hawk do dostarczania dla walczących pododdziałów  zaopatrzenia i przerzut pododdziałów rozpoznawczych w rejon  przyszłych działań.

Od połowy stycznia br. żołnierze amerykańskiej kompanii Killer z 3 batalionu 2 Pułku Kawalerii, stacjonującego w Bawarii w Niemczech są obecni na poligonie Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych w Drawsku Pomorskim. W poprzednich tygodniach ,  jako tak zwany „Stryker Detachment” , amerykański pododdział prowadził treningi własne oraz uczestniczył w szkoleniu partnerskim z pododdziałami   1 batalionu piechoty zmotoryzowanej Błękitnej Brygady. 

sobota, 14 luty 2015 22:17

Wędrówka po drawskich dzwonach (cz. III)

Dziś zabieram Państwa w trzecią, ostatnią część wędrówki po drawskich dzwonach. Niestety będzie to najsmutniejsza z części, jako że większość z opisanych w niej świątyń i dzwonów zaginęło lub została bezpowrotnie zniszczonych. 

Mielenko Drawskie, kościół pw. Matki Boskiej Królowej Polski

Z Łabędzi, gdzie zakończyliśmy drugą część naszej wędrówki przenosimy się 20 kilometrów na południe, do najstarszego w powiecie, bezwzględnie datowanego kościoła wiejskiego. Kościół w Mielenku Drawskim został zbudowany przez mistrza Daniela w 1662 roku i jest jednym z najbardziej wartościowych zabytków architektury o konstrukcji szkieletowej ścian na Pomorzu Zachodnim. 

W szkieletowej wieży kościoła wisi zabytkowy dzwon, którego niezwykłą historię, ściśle związaną z dziejami miejscowości, ludwisarz uwiecznił na jego płaszczu w formie inskrypcji, która brzmi:

„Die zu Welschenburg 1657 durch polnischen Einfal im Brand verderbte Glocke ist nach Ableben  H. G. E. v.d. Goltz auf Geheiss der Frauen A. S. v.d Goltz, S.A. von Münchhausen Wittwe und dero H. Söhne H. Hans Erns  und H .M. Ernst v.d. Goltz, Pastor Sachsio 1664 zum  erstenmahl und beim Leben des H. Hauptmanns Gottliebe  G.A. Baron v.d. Goltz, Pastor J. H. Eisentrauto  zum andern Mahl umgegossen worden von Phil. Heinr. Paul Schwenn in Alten Stettin  1786 den 22. April”

Tak więc instrument znajdował się pierwotnie w kościele filialnym w Olesznie i został trwale uszkodzony podczas pożaru wznieconego w czasie najazdu wojsk polskich w 1657 roku. Po śmierci patrona kościoła Hansa Georga von der Goltza,  z inicjatywy wdowy po nim oraz jego synów, jak też pastora Augusta Sachsa,  w 1664 przetopiono stary dzwon po raz pierwszy. 122 lata później, 22 kwietnia 1786 roku, w Szczecinie ludwisarz Philip Heinrich Paul Schwenn przetopił dzwon po raz drugi, co miało miejsce za życia kapitana Gottlieba Georga Adolfa Barona von der Goltz i pastora Johanna Heinricha Eisentrauto. 

Pod względem artystycznym uważam, że jest to jeden z piękniejszych dzwonów jakie widziałem. Na krawędzi instrumentu znajduje się ornament roślinny oraz napis 

„Niech nas ogarnie łaska Twoja Panie, według ufności pokładanej w Tobie - GLORIA IN EXCELSIS DEO”. Pod napisem napotykamy fryz perełkowy z girlandami i licznymi podobiznami świętych i medalionami oraz wspomnianą sentencję opowiadająca historię dzwonu.

Po bokach napisu są gałązki. Z drugiej strony dzwonu zaś medaliony z Okiem Opatrzności oraz w poziomych prostokątnych sceny Ukrzyżowania i Złożenie do grobu. Po nimi napis:

„Wzywam żyjących do pokuty, a martwych do pokoju”. Słowa nie oddają piękna zdobień, w związku z tym polecam bliższe przyjrzenie się zdjęciom, których więcej możecie znaleźć na profilu facebook).

Fragmenty bogatych zdobień dzwonu w Mielenku Drawskim. For. Z. Kocur, D. Puchalski

Obok opisanego powyżej dzwonu znajduje się także puste jarzmo. Nasuwa to podejrzenie, że musiał tam znajdować się jeszcze jeden instrument. W momencie fundacji pierwszego z dzwonów świątynia nie posiadała jeszcze dzisiejszej wieży - ta powstała dużo później. Z protokółów wizytacyjnych kościołów synodu drawskiego z 1700 roku dowiadujemy się, że w wolnostojącej drewnianej dzwonnicy przykościelnej znajdowały się dwa dzwony odlane w 1664 roku. Opis drugiego z nich znajduje się w monografii rodzinnej von der Goltzów, pod których patronatem kościół znajdował się przez ponad trzy wieki. 

Fragment zdobień istniejącego dzwonu w Mielenku Drawskim. Fot. D. Puchalski

Według monografii w 1664 roku ufundowano dla kościoła dwa dzwony. Ten którego dziś już nie ma był większym ważącym 350 kg. Jego historia jest bardzo podobna do pierwszego i również ona znalazła odzwierciedlenie w inskrypcji na płaszczu:

„Diese zu Mellen Anno 1657 durch polnischen Einfall in Brand verderbte Glocke ist nach Absterben des Herrn Georg v.d. Goltz auf Geheiss Frauen Anna Sophie v.d. Goltz, uUnd deren Soehne Hans Ernst und Magnus Ernst v.d. Goltz, Pastore Augustus Sachsis an 1664 mens. Octobr. wieder gegossen worden von M. Lorentz Koekeritz von Alten Stettin, wozu Frau Laura Borgtorfin X R. Thaler verehret.”

Ten dzwon z kolei pochodził z Mielenka Drawskiego i został zniszczony w tym samym najeździe roku 1657. Również tu inicjatorką fundacji była wdowa po Georgu von der Goltzu wraz z synami. Z tego napisu natomiast dowiadujemy się, iż dzwon został odlany w Szczecinie przez mistrza Lorentza Kokeritza, a 10 talarów na ten cel dała niejaka Laura Borgtorfin. W 1874 dzwon ten został ponownie przetopiony. Nie zostaje on już wymieniony w inwentarzu Kohtego z 1934 roku, więc prawdopodobnie został zarekwirowany w 1917 roku.

Karwice, Konotop

Kierując się z Mielenka w drogą w kierunku Kalisza Pomorskiego, zbaczamy ok. pięciu kilometrów w lewo, by znaleźć się w malowniczo no położonych na jeziorem Lubie Karwicach. Dziś nie ma tu już kościoła, został zamknięty w 1951 roku i rozebrany w latach 70-tych. 

Jeszcze w 1934 roku w karwickiej świątyni znajdował się dzwon spiżowy ufundowany zapewne przez ówczesnego właściciela majątku karwickiego Matthiasa von Lentza, a wykonany przez Joachima Karstede w 1571 roku.  Nieznane są żadne szczegóły dotyczące jego wyglądu, jednak biorąc pod uwagę, że w tym samym roku Karstede wykonał zachowany do dzisiaj dzwon dla kościoła w Gronowie, można przepuszczać, iż był on do niego podobny. 

Fragment pocztówki przedstawiającej kościół w Karwicach (fot. dzięki uprzejmości J. Leszczełowskiego) oraz dzwon w Gronowie – być może bliźniak karwickiego (fot. M. Majewski)

Zgodnie jednak z informacją z wizytacji kościelnej w 1700 roku, „[kościół] posiada dwa dzwony, które dopóki nie zostanie wybudowana dzwonnica, będą wisiały pomiędzy dwoma drzewami”. Jednym z nich z pewnością był dzwon Karstede opisany powyżej. Drugi natomiast mógł paść ofiarą pierwszej wojny światowej i zostać przekazany na potrzeby przemysłu zbrojeniowego w 1917 roku. Fakt ten wydaje się potwierdzać fundacja innego instrumentu w 1927 roku. Wtedy właśnie ówcześni właściciele majątku, Paula i Fryderyk Volkmann, ufundowali żeliwny dzwon dla parafii. Dzwony takie często wykonywano w latach 20-tych XX wieku w miejsce oddanych w czasie wojny. Instrument przetrwał do dnia dzisiejszego i obecnie wisi w dzwonnicy przy kościele w Suliszewie, a jego bardzo ciekawa historia została opisana w pierwszej części naszej wędrówki.

Z Karwic udajemy się przez las do pobliskiego Konotopu. Obecnie znajduje się tu kaplica pw. św. Huberta zbudowana w latach 1999/2000, która nie posiada żadnych dzwonów. Jednak do 1951 roku w miejscowości znajdował się zabytkowy kościół z piękną wieżą. 

Nieistniejący kościół w Konotopie. Fot. ze zbirów U. Drewsa

Również w Konotopie w 1700 roku w wieży były dwa dzwony. Według inwentarza z 1934 ostał się już tylko jeden, który nie miał żadnych napisów, a jedynie skromny fryz u góry. Po wyglądzie można sądzić, iż był to stary instrument. Nie wiadomo co się z nim stało. Nowi mieszkańcy Konotopu, w większości katolicy, przejęli świątynię w czerwcu 1946 roku. Mieszkańcy pamiętają, iż dzwon znajdował się wtedy w wieży. Po pięciu latach kościół został jednak rozebrany. Do dziś nie wiadomo, co stało się z dzwonem, który znajdował się w wieży. 

Nowy Łowicz

Z Konotopu udajemy się dalej na południe. Wyjątkowo wykraczamy kilkaset metrów poza granice gminy Drawsko Pomorskie, aby odwiedzić Nowy Łowicz, a raczej miejsce, w którym wieś ta się znajdowała.  W 1938 roku miejscowość została wysiedlona, gdyż w okolicy tworzono poligon lotniczy. Znajdujący się w niej kościół pochodzący z 1726 roku został rozebrany i przeniesiony do Oleszna.

Zgodnie z opisem z 1700 roku  w drewnianej wieży kościoła znajdowały się dwa dzwony. Pierwszy z nich został odlany przez mistrza Hansa Monnicka w 1611 roku. Wiadomo, że znajdowało się na nim nazwisko pastora Eliasa Doege. Biorąc pod uwagę, że Nowy Łowicz oraz Żółte znajdowały się wówczas w rękach jednej rodziny, von Birkholtzów, oraz fakt, że zachowany dzwon w Żółtym został wykonany również przez Monnicka i to tylko dwa lata później, możemy być pewni, że instrument z Nowego Łowicza był bliźniakiem tego z Żółtego. Na obu dzwonach widniało także nazwisko tego samego pastora Elisa Doege, który do 1611 roku był pastorem dla Nowego Łowicza i w tym samym roku został przeniesiony do Żółtego.

Dzwon odlany przez Monnicka został przetopiony w 1861 roku, a w ponad 50 lat po tym, oddany w trakcie pierwszej wojny światowej państwu niemieckiemu.

Nieistniejący kościół w Nowym Łowiczu (fot. dzięki uprzejmości Z. Mieczkowskiego) oraz dzwon w Żółtym odlany przez H. Monnicka (fot. M. Majewski)

W inwentarzach z 1700 i 1934 roku wspomina się także drugi dzwon o średnicy 52 cm. Poza nieczytelnymi napisami wykonanymi minuskułą gotycką w górnej części nie posiadał  żadnych oznaczeń. Opisana forma może sugerować, że pochodził z XVI wieku. Nie wiadomo też tak naprawdę, jakie były dalsze jego losy. Mógł zostać przeniesiony wraz z kościołem do Oleszna, mógł zostać oddany na potrzeby wojenne w latach 40-stych, lub też przetrwał wojnę i dziś znajduję się w jakiejś bliżej nieokreślonej świątyni.

Bucierz, Oleszno

Poza Nowym Łowiczem, na poligonie drawskim znajdowało się wiele innych miejscowości, które zakończyły swój żywot. Jedną z nich była położona na północ od Nowego Łowicza Bucierz. Stał tam piękny kościół ryglowy zbudowany w 1663 roku i swoim wyglądem bardzo przypominający dzisiejszą świątynię w Mielenku Drawskim. Niestety o znajdujących się w nim dzwonach nie posiadamy praktycznie żadnych informacji. Udało mi się jedynie znaleźć informację, iż w 1700 roku w wieży kościoła znajdowały się dwa dzwony, jeden z nich został wypożyczony do Drawska Pomorskiego, gdyż tamtejsze instrumenty zostały zniszczone podczas pożaru w 1696 roku.

Co ciekawe w Internecie znajduje się zdjęcie dzwonów z Bucierzy. Jakość zdjęcia nie pozwala na jakąkolwiek identyfikację czy opis, lecz wygląda jednak na to, iż są to nowe dzwony, co może świadczyć o oddaniu dzwonów w 1917 roku na potrzeby wojenne.

Bucieskie dzwony. Fot. www.jaeger-heinz.de

Niewiele wiemy także o dzwonach z Oleszna. W 1700 roku tamtejszy kościół nie posiadał ani wieży, ani dzwonów. Kościół był wówczas w przerażającym stanie technicznym, jednak nowy wybudowano dopiero w 1782 roku. O znajdujących się w nim dzwonach dowiadujemy się dopiero z oględzin w 1908 roku, kiedy to stwierdzono jedynie lakonicznie, że w wieży znajdują się dwa dzwony o średnicy 99 cm. W 1940 kościół rozebrano, a na jego miejsce w kolejnych latach przeniesiono świątynię z wysiedlonego Nowego Łowicza. Niestety i tym razem nie wiadomo jaki los spotkał znajdujące się w kościele dzwony.

Ziemsko

Nieopodal Bucierzy leży Ziemsko, które dziś niczym nie przypomina przedwojennej wsi. Większość budynków została rozebrana, również tamtejszy kościół. Dziś o obecności świątyni rozebranej tuż po wojnie przypomina jedynie tablica informacyjna oraz część fundamentów. Boli to tym bardziej, że w 1938 dokonano gruntownego remontu kościoła fundując m.in. nowe wyposażenie. Dzwon znajdujący się przed 1945 rokiem w kościelnej wieży został ufundowany w 1662 roku i jest jedynym w naszych okolicach, który wykonał znany lotaryński ludwisarz Franciscus Voillard.  Początkowo jego twórczość miała charakter wędrowny, ale ok. połowy XVII wieku osiadł czasowo we Frankfurcie nad Odrą, gdzie prawdopodobnie odlał dzwon dla kościoła w Ziemsku. Fundatorami dzwonu byli Rudiger von Born oraz Antonio Buhlick. Na instrumencie uwieczniono także ówczesnego pastora Meteusza Hofmanna. Na dolnej części Voillard odcisnął także swój znak mistrzowski, który składał się z liter F.V. oraz tarczy z dzwonem zawieszonym na jarzmie. 

Nieistniejący dziś kościół w Ziemsku. Fot. www.saatzig.de

W 1930 roku, po dobudowaniu do kościoła wieży umieszczono w niej drugi dzwon. I tak jak w przypadku innych miejscowości położonych na terenie poligonu, zagadką pozostają losy tych dwóch dzwonów

Woliczno, Jankowo

Z Ziemska śladami wąskotorówki przemieszczamy się już poza obręb poligonu do Woliczna. W centrum wsi na wzgórzu stoi urokliwy kościółek . Niegdyś na jego miejscu stała piękna murowana świątynia, a na rozbudowę jej wieży jeszcze w 1831 roku król Fryderyk Wilhelm III przekazał 100 talarów. Niestety już trzy lata później  piorun uderzył w owy kościół, który stanął w płomieniach – dokładnie w dniu, w którym król Fryderyk Wilhelm przejeżdżał przez Woliczno w kierunku Królewca. Dzięki temu wyjątkowemu zbiegowi okoliczności kasa kościelna otrzymała od władcy 125 talarów na odbudowę kościoła, który został poświęcony 17 listopada 1839 roku. Z okazji konsekracji świątyni odlano także nowy dzwon. Dokonał tego Boettger z Tuczna. Na jego płaszczu widniał napis upamiętniający to wydarzenia oraz wymieniający ówczesnych właściciela majątku, pastora, przedstawicieli rady parafialnej, sołtysa i kościelnego.

Według białej karty WKZ, wspomniany wyżej dzwon znajdował się w kościele do 1995 roku. Niestety nie znane mi są jego dalsze losy.

Urokliwy kościół w Wolicznie, zbudowany w 1839 roku. Fot. D. Puchalski

Również w pobliskim Jankowie przed drugą wojną światową znajdował się kamienny kościół, zaliczany do najstarszych w naszej gminie (wzmianka o nim pochodzi z 1490 roku). W nim znajdowały się dwa dzwony. Jeden z nich został odlany przez braci Schwenn w 1819 roku w Szczecinie, drugi przez Strehla w Kołobrzegu w 1863 roku. Niestety nie ma o nich żadnych wzmianek w późniejszych dokumentach. Wiadomo jedynie, że w 1934 roku wciąż znajdowały się w kościele. Do dnia dzisiejsze w rejestrze zabytków wpisane są ruiny kościoła choć faktycznie nie istniej on.

Drawsko Pomorskie, kościół pw. Zmartwychwstania Pańskiego

Naszą wędrówkę zakończymy w stolicy gminy, w miejscu, w którym ją rozpoczęliśmy - w Drawsku Pomorskim. Tym razem jednak odwiedzimy dzwony kościoła pw. Zmartwychwstania Pańskiego, który jest najcenniejszym zabytkiem gminy. Dźwięk drawskich dzwonów był doceniany już w przeszłości, o czym dowiadujemy się z dawnych kronik. Wedle nich w 1664 roku podczas pożaru kościoła stopieniu uległy dzwony, których dźwięk „nie miał sobie równych w całej Nowej Marchii”. Z materiału po nich po raz kolejny odlano 4 nowe dzwony. W 1696 miasto nawiedził kolejny pożar, który strawił kościół wraz z dzwonami. Pożyczono wtedy dzwon z kościoła w Bucierzy. W 1701 roku rozpoczęto pozyskiwanie materiału na nowe instrumenty. Z gruzów wyciągnięto mniejszy z dzwonów i odstawiono go ratuszowi. Z dwóch innych pozyskano wtedy ok. 1750 kg surowca, podczas gdy w rumowisku leżał jeszcze największy ze zniszczonych instrumentów, którego waga nie była znana. W latach 1710-1712 odbudowano wieżę kościoła, wtedy też zapewne nowo odlane dzwony znalazły się na swoim miejscu, gdzie znajdowały się jedynie do 1751 roku.

Dzwony znajdujące się na drawskiej wieży kościelnej. W środku dzwon z 1753 roku. Fot. M. Łukasz

Dziś w na co dzień niedostępnej dla zwiedzających wieży kryją się cztery dzwony, które w trakcie ważnych uroczystości kościelnych grają pełne plenum.  Najstarszy z dzwonów pochodzi z 1753 roku i został wykonany przez Johanna Heinricha Scheela w Szczecinie. Scheel wykonał wówczas dwa dzwony dla drawskiej świątyni po tym jak poprzednie instrumenty pękły w 1751 roku. Na sfinansowanie ich odlewu, który kosztował 240 talarów, rada parafialna musiała zaciągnąć kredyt, gdyż nie zezwolono jej na sprzedaż 5 dzierżawionych łanów ziemi. Drugi, większy z dzwonów ważył ok. 2000 kg i różnił się od obecnego w zdobnictwie  jedynie dodatkową sentencją „Wszystkie narody, klaskajcie w dłonie, wykrzykujcie Bogu radosnym głosem”. W 1917 roku wspólnota parafialna oddała ten instrument na potrzeby wojenne. W tym samym czasie oddano także inny dzwon, który został wykonany w 1832 roku przez A.W. Schumachera w Szczecinku. 

Najstarszy z zachowanych dzwonów w Drawsku Pomorskim (1753). Fot. Z. Kocur

Zachowany dzwon waży ok. 1000 kg. W górnej części posiada fryz o stylizowanej wici roślinnej wraz z sentencją biblijną: „Bo Pan najwyższy, straszliwy, jest wielkim Królem nad całą ziemią”, co jest dopełnieniem sentencji z pierwszego dzwonu. Płaszcz zdobi owalny kartusz podtrzymywany przez uskrzydlone anioły. Poniżej widnieje łacińska sentencja wymieniająca ówczesnych przedstawicieli rady miejskiej raz władze duchowne. Z drugiej strony ludwisarz umieścił informację o sobie oraz samym odlewie, który miał miejsce za panowania króla Fryderyka Wielkiego w listopadzie 1753 roku.

Po drugiej wojnie światowej w wieży kościelnej znajdował się jedynie jeden dzwon. W kwietniu 1952 na wieże został wciągnięty dzwon z zamkniętego kościoła w Karwicach, o czym wspominałem w pierwszej części wędrówki. Wkrótce  wspólnota parafialna ufundował kolejne trzy dzwony.

Konsekracja dzwonów w 1967 roku. 1. Św. Stanisław Kostka; 2. Bogurodzica; 3. Zmartwychwstanie; 4. Biskup W. Pluta konsekruje dzwony na wieży

19 listopada 1967 roku ks. biskup Wilhelm Pluta dokonał konsekracji dzwonów, po której odprawił sumę pontyfikalną w obecności prowincjała Zmartwychwstańców, księży dekanatu oraz licznie zebranych wiernych.  Poświęcone wówczas dzwony otrzymały imiona: Św. Stanisław Kostka, Bogurodzica oraz Zmartwychwstanie.

Na terenie gminy Drawsko Pomorskie w niemal każdym kościele odnajdziemy dzwony. Wiele z nich posiada wybitne wartości zabytkowe i walory artystyczne. Tworzyli je znani ludwisarze, tacy jak: rodzina Karstede, Hans Monnick, bracia Schwenn czy Lorenz Koekeritz. Niestety jak pokazały nasze wędrówki, w przeszłości było ich o wiele więcej. Szczególne spustoszenie w tym względzie uczyniły obie wojny światowe, podczas których dzwony były oddawane państwu niemieckiemu na potrzeby przemysłu zbrojeniowego. Niektóre z nich, jak choćby ten w Rydzewie, uniknęły przetopienia w hucie w Hamburgu i dziś służą wspólnotą na terenie Niemiec. Wcale jednak nie jest powiedziane, że pewnego dnia wrócą do swoich macierzystych parafii. Szczególną zagadką są dzwony kościołów znajdujących się niegdyś na poligonie drawskim. Po wojnie wsie te przestały istnieć, a ich cenne zabytki przepadły bez słuchu. Tu również jest nadzieję, że pewnego dnia znany będzie ich los.

Bibliografia:

  • 1. Goltz von der, F.: Nachrichten über die Familie der Grafen Und Freiherren von der Goltz, 1885.
  • 2. Leszczełowski J.: Między Drawskiem Pomorskim a Złocieńcem, czyli wędrówki w pięciu wymiarach. 2013
  • 3. Kohte J.: Die Bau- und Kunstdenkmäler des Regierungsbezirks Köslin. Band III: Die Kreise Schivelbein, Dramburg, Neustettin, Bublitz und Rummelsburg, 1934.
  • 4. Kronika Parafii pw. Zmartwychwstania PNJCh w Drawsku Pomorskim.
  • 5. Kühn, K.: Chronik der Städte Dramburg, Falkenburg und Callies, sowie die benachbarten Dörfern des Dramburger Kreises, 1864.
  • 6. Majewski M.: Ludwisarstwo Stargardzkie XV-XVII wiek. 2005.
  • 7. Mieczkowski Z.: Kościół garnizonowy w Olesznie, online: http://serwer1437112.home.pl/projekt/index.php?option=com_content&view=article&id=195&Itemid=99
  • 8. Müller, E.: Die Evangelischen Geistlichen in Pommern von der Reformation bis zur Gegenwart, 1913. 
  • 9. Niessen, P.v.: Geschichte der Stadt Dramburg - Festschrift zur Jubelfeier ihres sechshundertjährigen Bestehens, 1897.
  • 10. Registrum Admnistratoris Episcopatus Caminensis oraz Statuta Capituli et Episcopatus Caminensis, w: Klempin, R.: Diplomatische Beiträge zur Geshcichte Pommerns aus der Zeit Bogislafs X, 1859.
  • 11. Ruprecht K.: Der Landkreis Dramburg. Eine Dokuementation. 1976.
  • 12. Zbiór szczątków zespołów akt kościelnych, sygn. 15, Archiwum Państwowe w Szczecinie.
Dział: Odkrywcy
wtorek, 16 wrzesień 2014 00:00

Rajd Bobra w jesiennej odsłonie

W niedzielę 14 września odbyła się szósta edycja Rajdu Bobra - turystycznego rajdu nawigacyjnego samochodów osobowych, organizowanego przez Starostwo Powiatowe w Drawsku Pomorskim oraz Land Rover Club PL. 

Trasa rajdu wyniosła 150 km i wiodła między innymi przez Drawsko Pomorskie, Starą Studnicę, Oleszno, Ziemsko, Storkowo czy Ińsko. Uczestnicy otrzymali zestaw 12 zdjęć przedstawiających różne obiekty mijane podczas jazdy, których położenie należało nanieść w odpowiednie miejsce w roadbookach. Na uczestników czekały zadania sprawnościowe, m.in. strzelanie do celu czy też rozbijanie namiotu na czas. Najwięcej trudności tegorocznym zawodnikom przysporzyło przejście przez most linowy - nie obyło się bez przymusowej kąpieli. Jak w każdej edycji, organizatorzy ukryli na trasie kody liczbowe, które należało zlokalizować i wpisać do roadbooka.

Nad bezpieczeństwem załóg podczas wykonywania zadań oraz nad sprawnym przebiegiem wszystkich konkurencji czuwali sędziowie. Zakończenie rajdu oraz wręczenie nagród odbyło się przy wieży widokowej w Ziemsku. 

 

wtorek, 15 lipiec 2014 00:00

Rajd Rowerowy Poligon

Rajd „Rowerowy Poligon” tradycyjnie rozpoczął się wspólnym zdjęciem przy czołgach i instruktażem o warunkach bezpieczeństwa na trasie rajdu, a szczególnie na poligonie wojskowym. W dwóch grupach wyjechaliśmy do Oleszna gdzie po odebraniu zezwolenia  wjechaliśmy już jedną 27 osobową grupą na poligon. 

Przez Bucierz jadąc drogą asfaltową  w kierunku Jaworza obserwowaliśmy wyścig pojazdów terenowych, oraz infrastrukturę pasa taktycznego i wraki pojazdów. Na jednym z nich odbyła się sesja zdjęciowa. Po dotarciu do miejscowości Głębokie zjechaliśmy nad brzeg jeziora gdzie zostało rozpalone ognisko i upieczone kiełbaski. Posiłek, kąpiel i długa przerwa pozwoliła na zregenerowanie sił po 40 kilometrowym etapie.  Ruszyliśmy ochoczo mijając po drodze Suliborz, Studnicę, Ziemsko Oleszno w którym zaczął padać deszcz dotarliśmy do Drawska lekko zmoczeni  ale bardzo zadowoleni z pięknej trasy i przejechaniu aż 74 kilometrów. 

Rajd prowadził M.Ziemecki 

 

środa, 21 maj 2014 00:00

Piąty Rajd Bobra

W niedzielę 18 maja 2014r. odbyła się piąta edycja Rajdu Bobra - turystycznego rajdu nawigacyjnego organizowanego przez Starostwo Powiatowe w Drawsku Pomorskim oraz Land Rover Club PL. 

Trasa rajdu wyniosła ok. 180 km i wiodła przez tereny powiatu drawskiego oraz łobeskiego - Drawsko Pomorskie, Oleszno, Ziemsko, Storkowo czy Ińsko. Uczestnicy otrzymali zestaw 9 zdjęć przedstawiających różne obiekty mijane podczas jazdy, których położenie należało nanieść na odpowiednie miejsce na mapach oraz w roadbook'ach. Jednym z zadań było także dokładne odwzorowanie trasy rajdu na mapie. Na uczestników czekały zadania sprawnościowe, m.in. przepłynięcie krótkiej trasy kajakiem, przejście przez most linowy, bieg ze skrzynią, szukanie kodów ukrytych na bagnach czy udzielenie pierwszej pomocy. Nad bezpieczeństwem podczas wykonywania zadań oraz nad sprawnym przebiegiem wszystkich konkurencji czuwali sędziowie. 

Impreza odbyła się pod patronatem honorowym Marszałka Województwa Zachodniopomorskiego, Olgierda Geblewicza.

Już dziś zapraszamy na rajd rowerowy pod nazwą "Majówka na dwóch kółkach", który odbędzie się w najbliższą niedzielę, 25 maja br. Rajd organizowany jest przez drawski oddział PTTK i współfinansowany przez Starostwo Powiatowe w Drawsku Pomorskim.

 

Referat Promocji drawskiego ratusza uruchamia wspólnie z gminą Węgorzyno nową atrakcję turystyczną jaką jest „Szlak Drawskich Grodzisk Wczesnośredniowiecznych”. Już wkrótce szlak zostanie zaprezentowany podczas rajdu pieszego 4 maja. Bliźniaczy rajd wyruszy także tego samego dnia z Węgorzyna. Turyści spotkają się pod grodziskiem w Ginawie.

Nowy szlak ma długość 75,6 km, a w tym szlak główny 58,4 km. Trasa jest naprawdę malownicza i wiedzie przez: Drawsko Pomorskie – Zarańsko – Roztokę – Gajewo – Zbrojewo – Brzeźniak – Wiewiecko – Ginawa – Ziemsko – Oleszno – Mielenko Dr. – Gudowo – Drawsko Pomorskie.

Szlak rozpoczyna się i kończy przy Drawskiej Informacji Turystycznej na byłym dworcu kolejowym. Na szlaku znajduje się dziewięć średniowiecznych grodzisk, które są wybrane spośród kilkudziesięciu lepiej lub gorzej zachowanych tego typu obiektów, znajdujących się na terenie gminy Drawsko i gminy Węgorzyno. Rozrzucone po lasach, ukryte na bagnach i wyspach, czy wypiętrzone ponad lasy pozostałości po obronnych osadach zamieszkujących te tereny Pomorzan. Dziś są one próbą wyobraźni. Tą wyobraźnię zamierzają poruszyć w nas wydziały odpowiedzialne za turystykę w Węgorzynie i Drawsku Pomorskim. 

Trasa została oznakowana jako szlak pieszy zgodnie z zasadami Polskiego Towarzystwa Turystyczno – Krajoznawczego. Na trasie przy każdym z grodzisk zainstalowane zostaną tablice informacyjne, a oprócz tego Drawsko Pomorskie wyda ilustrowany przewodnik po szlaku w nakładzie 1000 sztuk. 

Z przewodnika możemy się dowiedzieć o osadnictwie grodowym na Pomorzu oraz poszczególnych grodziskach. Znajdziemy opisy grodzisk w Drawsku Pomorskim, Gudowie, Mielenku, Olesznie, Ginawie, Wiewiecku, Brzeźniaku, Węgorsku, Żółtym (w tym Wyspa Świętych Koni”). Każde grodzisko jest opisane oraz został określona jego atrakcyjność dla turysty. 

Wydawcy publikacji informują również o prawnej ochronie grodzisk przez przepisy ustawy. Zapis ten cytujemy w całości:

NA MOCY USTAWY O OCHRONIE ZABYTKÓW I OPIECE NAD ZABYTKAMI (Dz.U. z 2003r. Nr 162 poz. 1568 z późn. zm.) PRZYPOMINAMY, ŻE POŁOŻONE NA SZLAKU GRODZISKA PODLEGAJĄ OCHRONIE A ICH ROZKOPYWANIE JEST NIELEGALNE.

Szlak Drawskich Grodzisk Wczesnośredniowiecznych powstał za namową znanego mieszkańcom Drawska Pomorskiego Eugeniusza Piecewicza, a opracowany został przez Pawła Górzyńskiego i Tomasza Chorobę.

 

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć cookies?   
ROZUMIEM