Wyświetlenie artykułów z etykietą: Piaseczno

W sobotę 9 października około godziny 15:52 służby ratownicze zostały zadysponowana do osoby przygniecionej drzewem w okolicach m. Piaseczno.

Dodatkowe informacje

  • .
Dział: Czaplinek

6 czerwca o godzinie 4.56 OSP Siemczyno oraz Policja zostały zadysponowane do pożaru w Piasecznie.

Dodatkowe informacje

  • .
Dział: Czaplinek

21 grudnia około godziny 17:45 jednostka strażacy z powiatu drawskiego zostali  zadysponowani do pożaru przewodu kominowego w m. Piaseczno.

Po przybyciu na miejsce stwierdzono, że zapaliła się sadza w przewodzie kominowym. Strażacy otrzymali rozkaz wygasić w piecu, rozstawić podnośnik koszowy i przy użyciu lancy kominowej ugasić przewód.

W działaniach udział brały 2 zastępy OSP Czaplinek, 1 zastęp OSP Siemczyno oraz 1 zastęp JRG Drawsko Pomorskie.

Strażacy ugasili kolejny komin. Specjalna lanca okazała się niezbędna

Dodatkowe informacje

  • .
Dział: Czaplinek
piątek, 06 wrzesień 2019 01:58

Nowe pomosty rekreacyjne w gminie Czaplinek

Od bieżącego sezonu letniego mieszkańcy gminy Czaplinek i turyści mają możliwość korzystania z 3 nowych pomostów rekreacyjnych, które powstały w Głęboczku, Machlinach i w Piasecznie. Pomosty zostały wybudowane w ramach realizacji projektu pn. „Budowa trzech pomostów rekreacyjnych na terenie gminy Czaplinek w miejscowościach Głęboczek, Machliny i Piaseczno”, dofinansowanego ze środków unijnych w ramach Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014-2020.

Koszt całkowity projektu dzięki korzystnym dla Gminy Czaplinek rozstrzygnięciom przetargowym zamknął się w kwocie ok. 288 tys. zł (w tym dotacja UE w kwocie 183,5 tys. zł). Jest to kwota niższa od wartości kosztorysowej o ok. 15%.

Nowe pomosty rekreacyjne w gminie Czaplinek

Dofinansowanie dla wyżej opisanych projektów przyznane zostało w ramach działania „Podstawowe usługi i odnowa wsi na obszarach wiejskich” objętego Programem Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2014–2020, współfinansowanego ze środków Unii Europejskiej z Europejskiego Funduszu Rolnego na rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich.

Nowe pomosty rekreacyjne w gminie Czaplinek

Dodatkowe informacje

  • ISSUU
Dział: Czaplinek
piątek, 09 sierpień 2019 08:30

Powiat przyznał dotacje na zabytki

Na mocy umów podpisanych 6 sierpnia 2019 r. zabytkowe kościoły w miejscowościach: Piaseczno i Rydzewo, otrzymały dotacje z budżetu powiatu drawskiego. Parafie reprezentowali księża proboszczowie: Marek Humeniuk i Andrzej Naporowski.

Od  kilku  lat  Powiat  Drawski   dotuje  zabytki  znajdujące się na jego obszarze. Także
w tym roku na sesji radni powiatu podjęli uchwałę przyznającą dotacje w wysokości 30 000,00 zł .

Przyznane dotacje z budżetu powiatu drawskiego w 2019 r.:

Wnioskodawca

 

Nazwa zadania – rodzaj prac

 

Kwota       dotacji       

Parafia Rzymskokatolicka pw. Matki Bożej Różańcowej Siemczyno 68 Czaplinek

Wykonanie projektu budowlanego, remontu     zabytkowego kościoła
 w Piasecznie. Kościół filialny pw. NMP   Wspomożenia Wiernych, Piaseczno, parafia   Siemczyno, gmina Czaplinek.

 

10 000,00 zł

Parafia Rzymskokatolicka pw. Św. Stanisława B. i M.

w Zarańsku,

Drawsko Pomorskie

 

 Kościół filialny pw. Świętej Trójcy w Rydzewie   kontynuacja remontu - etap III: remont stropów,   więźby dachowej i pokrycia dachowego nawy.

20 000,00 zł

Dotacje przyznawane są zgodnie z uchwałą nr Nr XLVII/335/2018 Rady Powiatu Drawskiego z dnia 14 września 2018 r. w sprawie określenia zasad udzielania dotacji celowej na prace konserwatorskie, restauratorskie lub roboty budowlane przy zabytku wpisanym do rejestru zabytków lub znajdującym się w gminnej ewidencji zabytków, położonym na obszarze powiatu, na wniosek zainteresowanych po spełnieniu kryteriów określonych w tej uchwale.

 

Dodatkowe informacje

  • ISSUU
Dział: Czaplinek
czwartek, 24 maj 2018 14:14

Zdobyty zamek i opuszczony kościół (cz. 3)

Zamek na mokradłach, którego już nie ma. Przeklęty miecz i zloty czarownic w okolicy Piaseczna, w pobliżu jeziora Drawsko. Przedstawiamy trzecią część tekstu autorstwa Jarosława Leszczełowskiego.

Chyba nikogo nie zdziwi fakt, że wokół tak tajemniczego miejsca krążyły miejscowe legendy. Dość intrygujące zdarzenie miało miejsce w latach trzydziestych XIX w., kiedy wzgórze należało do jednego z miejscowych chłopów: otoczone było w okresie międzywojennym podmokłymi łąkami. W kierunku wzgórza miał wtedy prowadzić tylko pojedynczy nasyp, na końcu którego leżała kupa kamieni polnych nazywana przez miejscowych chłopów „Więzieniem” [VIII].

Inną ciekawą informacją jest fakt, że miejscowi nazywali to wzgórze również Blocksbergiem, co czyniło to miejscem legendarnych zlotów czarownic. Opowiedzmy teraz legendę związaną z tą nazwą:

PRZEKLĘTY MIECZ Z ZAMKU ARENDSBURG

Pewien chłop z Piaseczna postanowił wykorzystać teren wzgórza nazywanego „Arndsburg” do uprawy ziemniaków. Zabrał się do orania ziemi, gdy nagle pług uderzył o jakiś metalowy przedmiot. Rolnik wstrzymał woły i sięgnął po zagadkowe znalezisko. Ku swemu zdumieniu wyciągnął z ziemi wspaniały średniowieczny miecz. Nikt dziś nie wie, co się wydarzyło chwilę później. W każdym razie przerażony chłop szybko zakopał miecz z powrotem w ziemi i powrócił do swej chałupy. Nikomu nic nie powiedział o zdarzeniu i nigdy więcej nie próbował uprawiać ziemi na miejscu starego zamku. Dopiero na łożu śmierci opowiedział o przeklętym mieczu swoim dzieciom, ostrzegając je przed zbliżaniem się do starego Arendsburga.

Powyższa historia została przytoczona jako autentyczne wydarzenie w sprawozdaniu Karola Bauera z 1830 r [VII]. Kontynuując podróż w piątym wymiarze, wymiarze ludzkiej wyobraźni posłuchamy innej legendy, zaczerpniętej ze zbiorku Doktora Heinricha Roggego, który opisuje, że wzgórze Arndsburga

CZAROWNICE Z ARNDSBURGA

W Noc Walpurgii (30 kwietnia) nocny wartownik ze wsi Piaseczno dojrzał trzy czarownice, które dosiadając przetaki leciały z Arndsburga/Blocksbergu w kierunku wsi. Wartownik rzucił kijem w kierunku jednej jędzy tak zręcznie, że trafił przetak wywracając go w odwrotną stronę. Przetak nie mógł lecieć w takim stanie i czarownica runęła na ziemię. Nie mogła się poruszyć, gdyż przydusił ją przetak. Dwie jej koleżanki, nie oglądając się za sobą, oddaliły się szybko. Trafiona wiedźma zaczęła prosić strażnika, żeby ją wypuścił, gdyż jak twierdziła, w ciągu godziny musi powrócić do Arndsburga. Wartownik kopnął przetak wywracając go z powrotem w pierwotne położenie, co umożliwiło odlot czarownicy. Wiedźma zawołała wesoło „Hop, hop na Blocksberg!”. Kiedy mężczyzna obejrzał swój but, zobaczył, że jest całkiem rozerwany i nie ma obcasa. Takie to było wiedźmie „podziękowanie”.

To nie wszystkie tajemnice związane z intrygującym obszarem na północ od Piaseczna. Artykuł jest i tak przydługi, więc tym razem nie opowiem o odnajdowanych tu cmentarzyskach, o starożytnym ludzkim siedlisku, które niektórzy badacze uważali za miejsce składania ofiar z ludzi. Opowiem o tym innym razem.          

  • I Bahr, Auf dem alten Kirchenhuegel bei Blumenwerder, Unser Pommerland, zeszyt 5, Szczecin, 1932, s. 170-171.
  • II Tamże.
  • III Bahr, Auf dem alten Kirchenhuegel bei Blumenwerder, Unser Pommerland, zeszyt 5, Szczecin, 1932, s. 170-171.
  • IV Lemke, Zur Siedlugsgeschichte des Landes Tempelburg. Unser Pommernland, zeszyt 5. s. 138.
  • V 4. Jahresbericht der Gesellschaft fuer pommersche Geschichte und Alterstumurkunde, 1830, s. 31-33.
  • VI Tamże.
  • VII Tamże.
  • VIII Rogge, Der Sagenkranz von Neustettin, Neustettin 1922, s. 114-115
Zdobyty zamek i opuszczony kościół (cz. 3)

Na rys.: Wiedźmy lecą na Blocksberg

Dział: Odkrywcy
poniedziałek, 21 maj 2018 23:25

Zdobyty zamek i opuszczony kościół (cz. 2)

Intrygujący obiekt na starych mapach w okolicach Piaseczna. Zamek pośród bagien nad jeziorem Drawsko, szkielet i Templariusze. Przedstawiamy drugą część tekstu autorstwa Jarosława Leszczełowskiego.

W poszukiwaniu kolejnego obiektu powędrujemy teraz nieco dalej na północ, w kierunku krótkiego odcinka Drawy, który łączy Jeziora Drawsko i Rzepowskie. I tym razem cofniemy się w czasie o następne trzysta lat do początków XVI w., kiedy na tym terenie powstawały pierwsze chrześcijańskie osady.

Na mapach z okresu międzywojennego można znaleźć intrygujący obiekt położony dwa kilometry na północ od wsi Piaseczno. Jest to niewielkie wzgórze leżące nad brzegiem Jeziora Drawsko. Wzgórze otoczone było ze wszystkich stron przez podmokłe tereny, a prowadziła do niego jedynie wąska grobla. Na wspomnianych mapach znajdziemy podpis: ruiny zamku Arendsburg. Okazuje się jednak, że na większości map miejsce to jest wskazywane fałszywie, gdyż, jak stwierdził pastor Fritz Bahr z Siemczyna, dawna twierdza znajdowała się w rzeczywistości kilkaset metrów dalej na północny wschód na wzgórzu leżącym bezpośrednio na południowym brzegu Drawy. Dziewiętnastowieczni mieszkańcy Piaseczna nazywali to miejsce „Arndsburgiem” i potrafili bezbłędnie doprowadzić tam badacza dawnych tajemnic historii.

Dziś nie jest łatwo dostać się do Arendsburga, gdyż otaczają go bagna. Miałem nieco szczęścia, gdyż jesienią 2011 r. długo nie było jakichkolwiek opadów i pomimo zapadającego zmroku odnalazłem dość grząską ścieżkę, która doprowadziła mnie do zamkowego wzgórza. Miejsce to miało niewątpliwe walory obronne, otaczają je bagna, które niegdyś były prawdopodobnie znacznie bardziej niebezpieczne niż dziś, a od północy u stóp wzgórza płynie nieco leniwie Drawa. Żeby odnaleźć ślady dawnego drewniano-ceglanego zameczku trzeba byłoby usunąć wierzchnią warstwę ziemi. Ślady po wykopach archeologicznych, wykonanych na początku XIX wieku, widoczne są jeszcze dziś.

Brak dokumentów, które wprost mówiłyby o wzniesieniu zamku Arendsburg. Prawdopodobnie powstał w czasach, gdy na tych ziemiach gospodarzyły zakony rycerskie najpierw templariuszy a następnie joannitów. Ci ostatni dysponowali czterema zamkami: Tempelburg w Czaplinku (wzniesiony jeszcze przez templariuszy), Johannisburg w Machlinach, Arendsburg i Drahim. Przetrwał tylko ten ostatni. Werner Lemke [IV] wyrażał przypuszczenie, że nazwa zamku Arendsburg może oznaczać, iż zbudował go zasadźca Drawska Pomorskiego (1297) - Arndt von der Goltz. Hipotezę tę wzmacnia lektura zapisów wspomnianego już dokumentu z 1361 r. Na jego mocy mistrz zakonu joannitów Herman von Werberge powierzał braciom Ludekinowi i Georgowi von der Goltz wieś Piaseczno. Bardzo istotną wskazówką jest fakt, że obaj bracia byli synami wspomnianego Arndta. Pogłębiona analiza przywileju z 1361 r. pozwala odkryć wzmianki powiązane z zameczkiem Arendsburg. Czytamy tam między innymi, że przekazane zostało „reiciacula” zwane „Die Were”, które położone jest nad rzeką nazywaną Drawe (Drawa) między jeziorami Draviczyk (Drawsko) i Reepou (Rzepowo). Słowo „reiciacula” jest zupełnie niezrozumiałe, ale w dalszej części tekstu mamy podpowiedź. „Reiciacula” nazywane jest „Die Were”, które to słowo wywodzi się niewątpliwie od „die Wehr”, czyli „obrona”. Jeśli dodamy do tego bardzo precyzyjne określenie położenia tego obiektu, uzyskamy przekonanie bliskie pewności, że wzmianka dotyczyła małej twierdzy nad Drawą, czyli Arendsburga.

Zdobyty zamek i opuszczony kościół (cz. 2)

Walka o zamek według średniowiecznej ryciny (Die Weltchronik)

Niejaki Karol Bauer, dziewiętnastowieczny badacz regionalnych dziejów z Czaplinka, opisał w bardzo wiarygodny sposób wykopaliska, jakie przeprowadzono na wzgórzu zamkowym w 1820 r., i których bezpośrednim świadkiem był znany nam już właściciel majątku w Piasecznie Johannes Gottfried Gruetzmacher. Podczas prac udało się odkryć fundamenty dawnego zameczku, znajdujące się na głębokości około 11 stóp. Twierdza była zbudowana na planie kwadratu o boku 50 stóp. Fundamenty zrobiono z czerwonej cegły, kamieni i gliny. Pokrywała je warstwa popiołu, co świadczyło, że zameczek padł ofiarą pożaru. Wśród popiołów odnaleziono stalową zbroję, w której znajdował się jeszcze szkielet średniowiecznego rycerza. Obok leżały też: para ostróg z zębatymi kółkami, metalowa rękawica i stopiony częściowo hełm. Ponadto wokół walały się liczne groty strzał. Jeden z nich tkwił zresztą bardzo mocno w kręgosłupie szkieletu, co pozwala przypuszczać, że trafienie strzałą było przyczyną śmierci rycerza. Dziewiętnastowieczni badacze przypuszczali, że zamek został zdobyty i zniszczony od strony zachodniej, gdzie rozegrała się prawdopodobnie krwawa walka. Znaleziono tam aż 50 grotów strzał i liczne ludzkie kości w tym czaszkę z dość dobrze zachowanym uzębieniem [VI].

Na temat zniszczenia zamku można snuć różne domysły. Ślady odkryte w 1820 roku wskazują, że ostateczna walka rozegrała się wtedy, gdy wojsko dość powszechnie używało łuków, co świadczyłoby, że starcie musiało mieć miejsce wcześniej niż w XV wieku. W 1378 r. doszło do ataku wojsk księcia pomorskiego Swantibora na posiadłości joannitów. Ofiarą najazdu padły wtedy zameczki w Czaplinku (Tempelburg) i w Machlinach (Johannisburg). Możliwe, że Pomorzanie zaatakowali i zniszczyli również mały Arendsburg. Inna hipoteza opiera się na pewnych niejasnościach związanych z omawianym już dokumentem z 1361 r. Niektóre słowa są tam nieczytelne, więc nie wszystko jest do końca jasne. Fritz Bahr zauważył, że z tych nieco zagmatwanych sformułowań, można odczytać, iż zamek w Arendsburgu był zrujnowany już w 1361 r. i wymagał odbudowy „w dogodniejszym czasie”. Jak było naprawdę? Tego nie dowiemy się chyba już nigdy.

C.D.N.

Dział: Odkrywcy

Okazuje się, że nie trzeba daleko szukać, by znaleźć historyczne skarby dotyczące naszego regionu.

Mapy o rodowodzie sięgającym półtora wieku znalazły się w piwnicach Starostwa Powiatowego w Drawsku Pomorskim. Pod budynkiem Wydziału Geodezji, Kartografii i Katastru znajdują się obszerne archiwa. To tam spoczywają bardzo stare, ręcznie rysowane i opatrzone kaligraficznym pismem mapy. Od razu widać, że ich sporządzenie wymagało niezwykle wprawnej ręki oraz drobiazgowych pomiarów w terenie.

Mapy sprzed 150 lat odkryte w drawskim starostwie
Na zdj.: Starosta Drawski Stanisław Kuczyński oraz Geodeta Tomasz Lezler przeglądają stare mapy znad jeziora Drawsko (okolice Piaseczna).

Z opowieści geodetów wynika, że wiele z tego rodzaju map zostało po prostu zniszczonych w latach siedemdziesiątych XX w. Te które przetrwały, są nawet z 1862 roku. Ich podziałka to 1:1500.

Co ciekawe, dokumenty są w bardzo dobrym stanie, a niektóre z nich miały być używane w pracach geodezyjnych jeszcze długie lata po wojnie…

Dział: Odkrywcy

Pożary traw w ostatnim czasie bardzo się nasiliły a jednostki naszych straż pożarnych wyjeżdżają po kilka razy dziennie.  

4 kwietnia - Piaseczno

Pożar strawił ponad 11 hektarów lasu. Do pożaru doszło około godziny 15:00.  Walka trwała kilka godzin. dDo pomocy strażakom na ziemi został zadysponowany samolot gaśniczy DROMADER PZL M18. W akcji udział brały jednostki: 2 x OSP Złocieniec, 2 x OSP Czaplinek, 1 x JRG Drawsko Pom., 1 x OSP Siemczyno, 1 x OSP Nowe Worowo, Straż Leśna, Nadleśnictwo.

2 kwietnia - Wierzchowo

O godzinie 14:32 strażacy gasili palące się trawy przy ul. Długiej w Wierzchowie (osiedle). W działaniach udział brało 1x OSP Wierzchowo i 1x OSP Złocieniec. 

2 kwietnia - Wierzchówko 

O godzinie 22:16 strażacy walczyli  z pożarem trawy w miejscowości Wierzchówko.

2 kwietnia - Radomyśl

O godzinie 23:15 wozy strażackie zostały zadysponowanie do pożaru balotów siana w miejscowości Radomyśl. W działaniach udział brały 2x OSP Wierzchowo 1x OSP Złocieniec 1x OSP Czaplinek 1x OSP Nowe Worowo 1x JRG Drawsko 1x WSP Budowo.

28 marca - Bobrowo - Wąsosz

Przed godz. 16.oo służby ratownicze zostały zadysponowane do pożaru traw pomiędzy Bobrowem a Wąsoszem. Palił się około 1 ha, a akcję utrudniał silny wiatr. W akcji udział wzięli : 1 x OSP Złocieniec, 1 x WSP Budowo, 1 x JRG Drawsko Pom.

28 marca - Wierzchowo

O godzinie 18:50 rozpoczęła się akcja gaśnicza pożaru traw w Wierzchowie na Ulicy Parkowej (Lasek Arkoński). W działaniach udział brały 2x OSP Wierzchowo

26 marca - Złocieniec

Przed godz. 13.oo strażacy zostali zadysponowani do pożaru traw na ul. Al.Piastów. Paliło się około 10m2 traw. Na miejsce wysłany został jeden zastęp OSP Złocieniec.

28 marca - Niwka

Około godziny 20:40 jednostka OSP Czaplinek została zadysponowana do pożaru traw w miejscowości Niwka. Paliły się nieużytki na terenie około 4ha. Strażacy mieli utrudniony dojazd. Zabrali tłumnice i doszli na pieszo Po przejściu około 0.5 km zgaszono pożar tłumicami. W działaniach udział brały: 2 zastępy OSP Czaplinek, 1 zastęp OSP Siemczyno oraz 1 zastęp JRG Drawsko Pomorskie.

Dział: Złocieniec

Cztery lata temu zaprezentowałem Państwu na łamach Kuriera program wyborczy mojego Komitetu Wyborczego Stowarzyszenie Przyjaciół Czaplinka. Jako jedyny kandydat na burmistrza przedstawiłem swoje zamiary oraz obszerny i kompleksowy plan działania na 4 lata. Dzisiaj pora na jego rozliczenie i podsumowanie. Realizacja zamierzeń nie była łatwa, z uwagi na powszechnie znane Państwu trudności, związane przede wszystkim z brakiem współdziałania z większością Rady Miejskiej, wynikającego z założenia niektórych Radnych – im gorzej tym lepiej, oraz ograniczone możliwości finansowe. Ale po kolei, co udało się osiągnąć.

Podstawą rozwoju gospodarczego gminy są dobrze przygotowane i uchwalone miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego. W tej kadencji zostały opracowane i przyjęte następujące plany, tworzące podstawy prawne do inwestowania i podejmowania działań prorozwojowych w przyszłych latach:

  • mpzp dla obszaru lotniska w Broczynie;
  • mpzp dla części obrębu Piaseczno; 
  • mpzp „Ostoja Drahimska” nad j. Drawsko w obrębie Sulibórz.

W opracowaniu są następujące plany:

  • teren w obrębie St. Drawsko, N. Drawsko, Kołomąt;
  • dla obszaru części obrębu Niwka.

Ponadto nowelizowane były i jeszcze są opracowywane punktowe zmiany istniejących już planów w 17 punktach, przeprowadzane na indywidualne wnioski naszych mieszkańców i przedsiębiorców, chcących inwestować i rozwijać swoje firmy.

  • Artykuł jest zapowiedzią 97 wydania Kuriera Czaplineckiego

W ślad za planowaniem przestrzennym przygotowaliśmy koncepcje i projekty do kompleksowego zagospodarowania sportowo-turystycznego i rekreacyjnego nadbrzeża j. Drawsko i j. Czaplino. Gotowe są projekty budowlane na modernizację bulwaru nadjeziornego w granicach miasta, rewitalizacji rynku i deptaka, plaży miejskiej i ścieżki pieszo-rowerowej. Podjęte działania pozwolą na wzbogacenie oferty turystycznej i inwestycyjnej. Sukcesem zakończyły się wieloletnie starania o poluzowanie rygorów ciszy na j. Drawsko. Możliwość uprawiania sportów motorowodnych oraz kursowania statków wycieczkowych  z pewnością przyciągnie wielu amatorów rekreacji i czynnego wypoczynku na wodzie. Czują się już bezpiecznie na wodzie wędkarze, którzy mogą legalnie korzystać z silników zaburtowych na swoich łodziach wędkarskich.

Dzięki wysiłkom naszych przedsiębiorców i współpracy z gminą wykreowane zostały nowe produkty, jak „Miody drahimskie” i „Wędzona sielawa”, które zostały wpisane na listę produktów regionalnych zarejestrowanych w Unii Europejskiej.

Ważniejsze inwestycje zrealizowane w mijającej kadencji:

  • budowa sieci wodociągowej w Kuźnicy Drawskiej;
  • budowa sieci wodno-kanalizacyjnej i deszczowej Osiedla Kwiatowe;
  • budowa sieci wodociągowej na trasie St. Drawsko – Kluczewo;
  • budowa sieci wodociągowej w ul. Dworcowej;
  • modernizacja ujęcia i stacji wodociągowej w Rzepowie i budowa sieci wodociągowej w Piasecznie;
  • budowa wodociągu w ul. Pięciu Pomostów;
  • przebudowa sieci kanalizacji sanitarnej w ul. J.Ch. Paska;
  • odwodnienie nowej części cmentarza;
  • rekultywacja składowiska odpadów w m. Niwka;
  • poprawa standardów świadczonych usług w zakresie selektywnej zbiórki odpadów;
  • przebudowa ul. Polnej wraz ze skrzyżowaniem w rejonie stacji paliw;
  • budowa drogi w ulicach Wiejskiej i Akacjowej;
  • przebudowa drogi w ul. Rzecznej;
  • budowa parkingu i zatoki autobusowej przy ul. Pławieńskiej (KTP);
  • przebudowa drogi w ulicach Długa i Drahimska;
  • budowa chodnika w ul. Pławieńskiej (Oś. Wieszczów);
  • budowa ciągu pieszo-jezdnego w Prosinku;
  • przebudowa drogi Wrześnica – Żelisławie;
  • przebudowa ul. Leśników;
  • przebudowa drogi w m. Psie Głowy;
  • przebudowa ul. Mickiewicza;
  • utworzenie Gminnego Centrum Ratownictwa;
  • przebudowa domu pogrzebowego;
  • termomodernizacja Szkoły Podstawowej;
  • remonty podłóg w salach gimnastycznych Gimnazjum i Szkoły Podstawowej;
  • przebudowa świetlicy wiejskiej w Machlinach;
  • budowa lodowiska Biały Orlik;
  • budowa pomostu nad j. Drawsko w Kluczewie;
  • budowa pomostu nad j. Drawsko w Siemczynie;
  • budowa pomostu nad j. Drawsko w St. Drawsku;
  • z wiosną realizowany będzie remont Ratusza.

Działania planistyczne i inwestycyjne stworzyły warunki do rozwoju przedsiębiorczości i przekładają się na aktywność gospodarczą. Wyrazem tego są m.in. nowe sklepy, w tym dwa wielkopowierzchniowe długo oczekiwane przez mieszkańców, obiekty gastronomiczne, stacja paliw, automyjnie, nowe inwestycje w ośrodkach wypoczynkowych itd.

Powstała strefa płatnego parkowania w rejonie Rynku i kilka dodatkowych parkingów na terenie miasta. 

Gmina jest uczestnikiem ogólnopolskiego programu „Budujemy sportową Polskę”. Przystępując do programu gmina zadeklarowała, że jej celem jest stworzenie równego i powszechnego dostępu do nowoczesnej i bezpiecznej infrastruktury sportowej, zmiana jakości życia całego społeczeństwa i wyrównywanie szans dzieci i młodzieży w uprawianiu sportów. Celowi temu służy budowa nowoczesnych obiektów sportowo-rekreacyjnych. Zbudowaliśmy dwie siłownie zewnętrzne, oraz trasę zdrowia, służące wszystkim pokoleniom mieszkańców. Nowe place zabaw w mieście i na wsiach umożliwiają harmonijny rozwój fizyczny i psychiczny naszym najmłodszym. Funkcjonuje tor motocrossowy i górka zjazdowa do uprawiania sportów zimowych. Prowadzone były inwestycje na obiektach sportowych: na Ośrodku Sportów Wodnych wymieniono ogrodzenie i wyremontowano dach na hangarze, powiększono i wyremontowano pomosty (w tym „cypel”) w basenie ośrodka, na stadionie miejskim wymieniono część ogrodzenia, zmodernizowano boisko na Osiedlu Wieszczów i w Sikorach. 

Odbywają się w naszej gminie nowe, cykliczne imprezy o zasięgu ogólnopolskim, regionalnym i gminnym, mające nie tylko charakter sportowy i rekreacyjny, ale także promocyjny, jak:

  • regaty w ramach Pucharu Polski Jachtów Kabinowych;
  • regaty dla dzieci i młodzieży;
  • zawody motocrossowe o Puchar Bałtyku;
  • regaty na powitanie lata w Starym Drawsku;
  • regaty memoriałowe im. Stanisława Kryszewskiego;
  • Puchar Pomorza w nordic walking;
  • bieg memoriałowy im. chor. Kazimierza Masiowskiego;
  • mistrzostwa województwa w tenisie stołowym;
  • turnieje na najbardziej usportowioną wieś;
  • nocne turnieje piłki nożnej na Orliku.

Aby wyróżnić za osiągnięcia sportowe, docenić i usatysfakcjonować sportowców oraz trenerów i działaczy sportowych organizowane są Gale Sportu, podczas których najlepsi są nagradzani. Na polu kultury powstały nowe, cykliczne imprezy, dające większe pole działania dla twórców do samorealizacji i poszerzające ofertę kulturalną dla odbiorców, jak:

  • konkurs kulinarny Czaplinecki Przysmak z Ryb;
  • Ogólnopolski Festiwal Piosenki Biesiadnej o „Złotą Czaplę Czaplinka”;
  • Dyktando o Puchar Burmistrza Czaplinka;
  • Powiatowy Przegląd Nieprofesjonalnych Plastyków.

Organizowane są także Gale Kultury, gdzie honorowani są twórcy i działacze kultury. W dziedzinie administracji najważniejsze, przeprowadzone dotychczas działania organizacyjne, to: 

- rozdzielenie stanowisk w Zarządzie Nieruchomościami Miejskimi i Zakładzie Gospodarki Komunalnej. Oba zakłady mają sprawnych menadżerów, oraz wysoko wykwalifikowanych i zaangażowanych pracowników, co przekłada się na bardzo dobre wyniki w ich działalności. ZNM dobrze zarządza zasobem mieszkaniowym. Mimo ograniczonych możliwości inwestycyjnych stworzył lub gruntownie wyremontował ponad 40 lokali mieszkalnych. ZGK musiał się zmierzyć z nową ustawą „śmieciową”, i znakomicie sobie z tym problemem poradził;

  • rozdzielenie CzOKSiR na Czaplinecki Ośrodek Kultury i Referat Sportu i Rekreacji. W ten sposób CzOK zarządza wyłącznie szeroko rozumianą kulturą, dobrze wypełniając swoje zadania. Powstały nowe cykliczne imprezy oraz zespoły i zajęcia. Referat Sportu i Rekreacji powstał zamiast planowanego Ośrodka Sportu i Rekreacji, na którego utworzenie nie zgodzili się radni opozycyjni. Mimo tego, Referat bardzo dobrze wypełnia swoje zadania związane ze sportem, aktywnym wypoczynkiem i rekreacją.
  • w Urzędzie Miejskim zasadniczą zmianą było utworzenie nowego Referatu Funduszy Pomocowych i Kontroli, w skład którego weszli już pracujący i doświadczeni pracownicy. Zadaniem tego wyspecjalizowanego referatu jest przede wszystkim przygotowywanie projektów (do kontraktu samorządowego i różnych konkursów) na pozyskiwanie środków zewnętrznych z nowej perspektywy finansowej na lata 2014-2020.

Załogę Urzędu Miejskiego tworzą dzisiaj w większości ludzie młodzi. Na zatrudnione 74 osoby, ponad połowę (39 osób) stanowią pracownicy w wieku do 45 lat, w tym młodzież do lat 35 – 25 osób. Takie połączenie we wszystkich komórkach organizacyjnych UM młodych, dynamicznych i wykształconych osób, ze starszymi, doświadczonymi urzędnikami daje znakomite rezultaty. Wszystkie referaty pracują dzisiaj efektywnie, sprawnie realizując swoje zadania. Wyrazem tego są sukcesy osiągane przez Gminę w różnych rankingach i konkursach prowadzonych przez podmioty zewnętrzne:

  • wyróżnienie i medal Polskiego Klubu Infrastruktury Sportowej za rozwój bazy sportowej;
  • dwukrotne wyróżnienie Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej za pozyskiwanie środków zewnętrznych i edukację ekologiczną;
  • tytuł „Laureata” w Rankingu Samorządów „Rzeczpospolitej”;
  • certyfikat Polskiej Unii Onkologii zaświadczający o obecności gminy wśród finalistów Konkursu Zdrowa Gmina;
  • tytuł laureata „Perły Samorządu. Nowoczesna Gmina. Nowoczesne Miasto” w Ogólnopolskim Rankingu Samorządów „Dziennika Gazety Prawnej”;
  • tytuł „Ambasadora Równości” przyznany przez Kapitułę konkursu za wdrożenie projektu „Równość standardem dobrego samorządu”. Urzędy uhonorowane tym tytułem pełnią rolę wzorcowych dla innych urzędów jednostek terytorialnych. 

We współdziałaniu z Urzędem Marszałkowskim i Starostwem Powiatowym podjęliśmy długofalowe działania zmierzające do rewitalizacji obszarów dotkniętych transformacją, czyli większość naszych sołectw. Odbyły się pierwsze konferencje poświęcone temu problemowi. Jednym z pierwszych kroków były przeprowadzone badania dzieci, głównie pod kątem diagnozowania wad postawy.

Poprawiły się na wsiach warunki wypoczynku, rozwoju i rozrywki dzieci. Wraz z remontem świetlicy w Machlinach doposażono w sprzęt audiowizualny niemal wszystkie świetlice wiejskie. Powstała nowa świetlica w Miłkowie, remontowane są świetlice w Psich Głowach i Ostrorogu. Wyremontowano budynek remizy strażackiej w Broczynie, której pomieszczenia są także wykorzystywane przez dzieci i młodzież. W 21 sołectwach powstały place zabaw dla dzieci, projektowane są dalsze. Zapoczątkowany został proces modernizacji placów sportowych i boisk, aby dostosować je do aktualnych potrzeb. Zdecydowana większość sołectw, przy pomocy pracowników UM, sięga śmiało po fundusze zewnętrzne na różne projekty. Można tu wymienić najaktywniejsze: Siemczyno, Sikory, Broczyno, Trzciniec, Łąkę, Rzepowo, Kluczewo, Machliny i inne.

W oświacie dużo zmieniło się na lepsze. Bardzo aktywna jest Szkoła Podstawowa w Czaplinku. Zrealizowała duży projekt z programu „Cyfrowa szkoła”, który pozwolił na wyposażenie szkoły w najnowszej generacji sprzęt informatyczny (komputery, tablice interaktywne, projektory), unowocześniający i doskonalący procesy dydaktyczne. Ponadto w konkursie firmy ENEA szkoła zdobyła kolejną tablicę interaktywną z projektorem. Z inicjatywy dyrekcji powstał przy szkole nowoczesny „wypasiony” plac zabaw, z wielkim entuzjazmem przyjęty przez dzieci.

W Gimnazjum podjęto szereg działań inwestycyjnych zmierzających do racjonalizacji kosztów eksploatacyjnych i zapewnienia wysokiego poziomu nauczania. Wiele zmienia się w Przedszkolu, gdzie nowa dyrekcja podjęła także działania organizacyjne i inwestycyjne, wpływające na podniesienie standardów edukacyjnych, wychowawczych i bytowych. Na rzecz osób niepełnosprawnych zamontowano windę w Ośrodku Zdrowia, ułatwiającą dotarcie do gabinetów lekarskich na piętrze. Natomiast w budynku Gimnazjum funkcjonuje schodołaz do transportu wózków inwalidzkich na wyższe piętra. W sali gimnastycznej przebudowano schody i zamontowano windę dla osób niepełnosprawnych, oraz przystosowano dla nich toalety. W Szkole Podstawowej zlikwidowano progi i poszerzono drzwi, umożliwiając płynne poruszanie się osób na wózkach inwalidzkich. Na MGOPS w minionym okresie spadały coraz to nowe zadania z zewnątrz, za którymi nie szły w parze środki finansowe. Mimo tego, kierownictwo ośrodka i personel dobrze dawali sobie radę z nowymi problemami. 

W zasadniczy sposób zmieniła się partycypacja obywatelska w życiu naszej gminy. Powstało szereg ciał społecznych, mających status doradczy i konsultacyjny wobec burmistrza, wywierających znaczący wpływ na podejmowane decyzje w różnych sprawach, jak:

  • Społeczna Rada Sportu jest organem doradczym, konsultacyjnym i opiniodawczym w sprawach dotyczących kultury fizycznej we wszystkich formach uczestnictwa: wychowaniu fizycznym, sporcie, rekreacji, rehabilitacji ruchowej i turystyce;
  • Społeczna Rada Kultury jest także organem o kompetencjach jak powyżej, w sprawach działalności kulturalnej polegającej na tworzeniu, upowszechnianiu i ochronie kultury, ze szczególnym uwzględnieniem funkcjonowania instytucji kultury, oraz rozrywki;
  • Społeczna Rada Seniorów została powołana w celu zapewnienia seniorom wpływu na sprawy dotyczące lokalnej społeczności, a szczególnie starszego pokolenia;
  • Kapituła Odznaczeń, która opiniuje wnioski o odznaczenia państwowe dla najbardziej zasłużonych mieszkańców naszej gminy. W skład Kapituły wchodzą obywatele odznaczeni Krzyżami Kawalerskimi Orderu Odrodzenia Polski.

W celu uhonorowania osób działających społecznie odbywają się Gale Wolontariatu, niektóre organizowane wspólnie z powiatem. W społeczne zapotrzebowanie trafiło utworzenie biura porad prawnych. Darmowe porady udzielane przez renomowanego prawnika cieszą się wielkim powodzeniem i dobrze służą mieszkańcom, których nie stać na opłacanie usług prawniczych. Mieszkańcy otrzymali możliwość kontrolowania przebiegu i wysłuchiwania obrad sesji Rady Miejskiej poprzez łącza internetowe. Oprócz sukcesów jest także sporo niedosytu z powodu przedsięwzięć, które nie zostały zrealizowane, bądź po prostu nie wyszły. 

Nie udało się na razie przeprowadzić inwestycji związanej z budową farmy wiatrowej. Na przeszkodzie stanęli ekolodzy i kulawe prawo, które m.in. na dzień dzisiejszy stawia pod znakiem zapytania opłacalność takiej inwestycji dla inwestora. Podobnie sprawa się ma z biogazowniami, które co najmniej dwie powinny już w naszej gminie działać. Nie opłaca się także budowa farm fotowoltaicznych, jakie u nas mogą powstać. Czekamy na nowelizację ustawy o OZE (Odnawialne Źródła Energii).

Do niedostatków należy zaliczyć słaby poziom przygotowania merytorycznego większości radnych do wypełniania swych funkcji stanowiących. Radni opozycji przez 4 lata nie zgłosili żadnej inicjatywy uchwałodawczej, oprócz pomysłu obniżenia pensji burmistrza. W zamieszaniu udało się jednak uchwalić głosowanie imienne. Dzięki temu, radni nie pozostają anonimowi w kwestii głosowania. Można każdego, nawet po latach, rozliczyć za podjęte decyzje.

Nie satysfakcjonuje jeszcze poziom szeroko rozumianego bezpieczeństwa publicznego. Zasadniczo dlatego, że nie wszystko w tej dziedzinie zależy od władzy samorządowej. Gdyby ustawowo Policja podlegała burmistrzowi, być może jej działania byłyby skuteczniejsze.

Wiele do życzenia pozostawia estetyka naszego miasta i wsi oraz dbałość o porządek, chociaż wyburzono kilka szpecących krajobraz stodół i budynków, oraz trzy blaszane hangary nad j. Drawsko. 

Na pewno wiele z przedstawionych dokonań można było zrealizować lepiej, na pewno nie wszystko jeszcze dzisiaj działa jak byśmy sobie życzyli, a realizacja wielu przedsięwzięć wykracza poza ramy jednej kadencji, ale na pewno jakość naszej gminnej rzeczywistości uległa znacznej poprawie.

Dział: Czaplinek
wtorek, 02 wrzesień 2014 00:00

Czaplinek: Relacja z Dożynek Gminnych w Prosinku

Uroczystości dożynkowe rozpoczęto polową Mszą Św. Dziękczynną w intencji rolników gminy Czaplinek koncelebrowaną przez ks. Piotra Kaczmarka Proboszcza Parafii Kluczewo. 

Polowy ołtarz otoczony wieńcami żniwnymi, stanowiło niebywałą scenerię dla słów usłyszanych w kazaniu, ,,przychodzimy tu dzisiaj, aby wspólnie się modlić i podziękować Bogu za okazane łaski rolnikom. Za ten piękny bochen chleba wypieczony z tegorocznych zbiorów”. Niezwykle wzruszający był też ceremoniał poświęcenia wieńców żniwnych, które delegacje wieńcowe przynosiły przed ołtarz polowy (sołectwo: Prosinko, Prosino, Sikory, Siemczyno, Piaseczno, Rzepowo, Broczyno). Po mszy tradycyjnie wszystkich przywitała dyrektor Czaplineckiego Ośrodka Kultury Janina Gąszcz, prosząc o uroczyste otwarcie Dożynek Burmistrza Czaplinka Adama Kośmidra oraz Przewodniczącego Rady Miejskiej Bogdana Kalinę. 

Burmistrz serdecznie przywitał rolników, sadowników, działkowiczów z Gminy Czaplinek, gości zaproszonych, wszystkich zebranych, a szczególnie serdecznie powitał gospodarzy dożynek, starostów dożynkowych Panią Alinę Konwińską i Pana Sylwestra Grzybowskiego. W swojej przemowie złożył podziękowania za trud pracy włożony za plony, które w tym roku zostały zebrane z troską i trudem, wyraził uznanie dla ich ciężkiej pracy na roli, pełnej poświęcenia i wytrwałości. Po czym przyjął wraz z Przewodniczącym z rąk Starostów bochen chleba. Starosta przekazując go powiedział: ,,w tym wyjątkowym dniu Święta Dziękczynienia za tegoroczne plony składamy na Pana ręce ten bochen chleba jako symbol ciężkiej pracy rolników, dzielcie nim sprawiedliwie”. Po czym Burmistrz i Przewodniczący zapewniając o sprawiedliwym podziale symbolicznego bochna chleba, skierowali się do Proboszcza, Radnych Powiatowych i Radnych Rady Miejskiej w Czaplinku, by wraz z nimi podzielić się ze wszystkimi obecnymi na gminnych dożynkach. Atrakcyjną rozrywkę zapewniły także zespoły ludowe zaproszone do występów na Dożynkach Gminnych, a mianowicie: „Swojacy” z Mirosławca, ,,Popowianie” z Popowa, ,,Jarzębinki” z Broczyna, wokalistka Nadia Miazga z Czaplinka. 

Dużo zabawy dla publiczności przysporzyli Sołtysi biorący udział w konkursach sprawnościowych takich jak: konkurs siłaczy, sprawnościowy bieg z kapustą czy rzut snopkiem, wszyscy otrzymali nagrody ufundowane przez Gminę Czaplinek. W godzinach wieczornych ogłoszono wyniki w konkursach na Najładniejszy Wieniec Dożynkowy, Najciekawsze Stoisko Promujące Sołectwo oraz Najaktywniejsze Sołectwo Gminy Czaplinek, oto wyniki: w konkursie Najładniejszy Wieniec Dożynkowy:

  • I miejsce – Sołectwo Rzepowo,
  • II miejsce – Sołectwo Siemczyno,
  • III miejsce – Sołectwo Sikory,
  • w konkursie Najciekawsze Stoisko Promujące Sołectwo:
  • I miejsce ex aequo – Sołectwo Siemczyno i Sołectwo Broczyno,
  • II miejsce – Sołectwo Prosinko,
  • w konkursie Najaktywniejsze Sołectwo Gminy Czaplinek:
  • I miejsce ex aequo – Sołectwo Siemczyno i Sołectwo Sikory,
  • II miejsce – Sołectwo Trzciniec,
  • Wyróżnienia zdobyły Sołectwa: Byszkowo, Pławno, Ostroróg, Piaseczno, Łąka.

Burmistrz Czaplinka oraz Przewodniczący RM wręczyli dyplomy i nagrody dla wszystkich uczestników. Tego dnia cieszyliśmy się słoneczną pogodą i ciepłym wieczorem, który spełnił oczekiwania chętnych do udziału w tegorocznym święcie rolniczym. Nawet deszcz, który spadł  wieczorem podczas koncertu disco-polo zespołu ,,MAXEL” nie odstraszył uczestników - wszyscy bawili się w strugach deszczu. W późnych godzinach nocnych podczas zabawy zagrał zespół ,,Grucha Band”. Jak co roku, Dożynki Gminne były znakomitą okazją do spotkania rolników, sołtysów, mieszkańców z terenu Gminy Czaplinek. Władze samorządowe bardzo serdecznie dziękują wszystkim zaangażowanym w przygotowanie i przebieg uroczystości dożynkowych.

Dział: Czaplinek
czwartek, 15 maj 2014 00:00

Zdobyty zamek i opuszczony kościół

Na północ od Piaseczna leży obszar, który kryje wiele zagadek przeszłości. Piesza wyprawa w tym kierunku może przynieść zapalonemu turyście wiele interesujących wrażeń. Wspaniałe łąki wzgórza i majestatyczne Jezioro Drawskie widoczne z każdego wzniesienia. Znajdują się tam trzy obiekty, pochodzące z różnych okresów dziejów tych okolic. Dzielą je setki lat, dlatego nasza wycieczka będzie jednocześnie wyprawą w czwarty wymiar. Wybrałem się w te okolice w czasie jednego z pięknych listopadowych wieczorów w 2011 r. Już na początku mojej wycieczki słońce chyliło się ku zachodowi i z każdą minutą robiło się coraz ciemniej. Było zimno i bezchmurnie, a wspaniała przejrzystość powietrza dodawała uroku całej okolicy. Na zachodzie cały horyzont ozdobiony był gamą różnych odcieni czerwieni przechodzących w fiolet i w końcu w nocny granat. Natomiast całą wschodnią stronę zajmowało widoczne w oddali Jezioro Drawskie, którego brzegi porastał wąski pas drzew. Pogłębiający się półmrok czynił okolicę bardziej tajemniczą, a w pewnej chwili nad jeziorem pojawiła się wielka tarcza księżyca, którego światło odbijało się od spokojnej tafli wody jeziora. Między brzegiem a widoczną w oddali Syrenią Wyspą utworzył się szeroki srebrny szlak. Chyba właśnie w takich chwilach w ludzkiej wyobraźni powstawały legendy o wiedźmach, zaginionych dzwonach i kobietach-rybach. Nie mogłem wybrać lepszej pory dla wyprawy w te okolice.

***

Piaseczno (dawniej Blummenwerder) to osada o bardzo starej metryce, gdyż już w 1361 r. mistrz zakonu joannitów Hermann von Wereberge wydał przywilej, na mocy którego przekazał wieś jako lenno dwóm braciom Ludekinowi i Georgowi z rodu von der Goltzów. Była to pierwsza wzmianka o tej miejscowości, która powstała zapewne w połowie czternastego wieku. 

Szczegółowe dzieje wsi nie są przedmiotem tego artykułu. Dla naszych rozważań istotne jest, że w XVI wieku ludność w posiadłości ziemskiej rodziny von der Goltz, wraz z jej właścicielami przeszła na protestantyzm. Jak grzyby po deszczu powstawały wtedy ewangelickie kościoły. W 1555 roku wzniesiono kościółek w Piasecznie, który został poświęcony przez pastora z Siemczyna Johanna Gruetzmachera. Trudno powiedzieć jak wyglądała ta pierwsza świątynia. Nie była to solidna budowla, gdyż już po pięćdziesięciu latach wniesiono w tym samym miejscu nowy ryglowy kościół. Co ciekawe, osada Piaseczno nie leżała wtedy w miejscu, w którym odnajdziemy ją dzisiaj, czyli nad północnym brzegiem jeziora Piasecznik Wielki, lecz kilkaset metrów dalej na północ. W ciągu wieków Piaseczno odbyło więc swoistą wędrówkę w kierunku jeziora. 

Piaseczno podobnie jak sąsiednie Rzepowo zostało sprzedane przez Goltzów królowi pruskiemu Fryderykowi Wilhelmowi III. Kilka lat później w 1793 r. wieś odkupił ówczesny właściciel Siemczyna tajny radca Henryk August von Arnim. Jednak do bardzo ważnych przemian w tej osadzie doszło w 1812 r., kiedy wieś kupił Johann Gottfried Gruetzmacher [v]. Był to potomek pastora Johanna Gruetzmachera, który w szesnastym wieku poświęcił kościół w Piasecznie. Zanim stał się właścicielem ziemskim w Piasecznie, Gruetzmacher  mieszkał w Świerczynie, gdzie posiadał gospodarstwo i tytuł wolnego sołtysa lennego (Freischulze). Zbudował on majątek ziemski i nową osadę na południe od ówczesnej wsi nad brzegiem jeziora Wielki Piasecznik. Wkrótce stara osada wokół dawnego kościółka zaczęła się wyludniać. Według Fritza Bahra [i] mieszkańcy starego Piaseczna nie osiedlili się w nowej wsi, lecz przenosili się raczej do Rzepowa i Siemczyna. Przy majątku ziemskim powstało więc zupełnie nowe Piaseczno, którego mieszkańcy korzystali jedynie z cmentarzyka położonego na dziedzińcu starego kościółka. Chłopskie chałupy w dawnej wsi rozebrano a obejścia przeznaczono na pola uprawne. Przez długie lata miejscowi rolnicy natrafiali podczas orki na resztki dawnych gospodarstw. W nowym miejscu energiczny Johann Gottfried Gruetzmachaer zbudował szkołę i w 1819 r. kościół (według innych źródeł w 1820 r.). Te poważne inwestycje zrealizował z własnych środków, pomimo kryzysu ekonomicznego, który ogarniał pruskie państwo.

Uzbrojeni w podstawową wiedzę o historii wsi wyruszymy teraz na wyprawę w poszukiwaniu historycznych pamiątek, ale tym razem nie do obecnej wsi, ale do miejsca jej  pierwotnego położenia i dalej nad Drawę, która wpada do Zatoki Rzepowskiej. Po minięciu obecnego kościółka i budynku spichlerza ruszymy drogę polną, która wiedzie z Piaseczna prosto na północ. Po kilkuset metrach po lewej stronie dostrzeżemy zadrzewiony wzgórek. To właśnie tam wznosił się niegdyś stary kościół, a wokół rozmieszczona była stara osada. Do tego miejsca można dojść, idąc miedzami między polami uprawnymi.

Jak już wspomniałem, po likwidacji starej osady w tym miejscu znajdował niewielki cmentarzyk. 80 lat temu odwiedził go i opisał pastor Fritz Bahr, który odnalazł tam wyraźne fundamenty starej świątyni zbudowane z polnych kamieni. Założyciel nowej wsi Johann Gottfried Gruetzmacher zmarł 1825 r. i został pochowany właśnie w tym miejscu. W księdze siemczyńskiej parafi znajdował się pod tą datą następujący zapis:

„Johann Gottfried Gruetzmacher, patron kościoła i właściciel ziemski w Blumenwerder, zmarł 20 maja na gorączkę nerwową w wieku 55 lat. Błodzy są zmarli, którzy umierają w Bogu. Odpoczywają od swej pracy, lecz ich dzieła pozostaną po nich” [ii]. 

Zdjęcie satelitarne (źródło: maps.google.com), na którym dostrzec można obiekty, które odwiedzimy w tej wędrówce. Przerywaną linią zaznaczyłem drogę dojścia do ruin starego kościółka.

W latach trzydziestych XX w. pastor Fritz Bahr odszukał na starym cmentarzu nagrobek Gruetzmachera. Nad mogiłą stał żeliwny krzyż z napisem:

„Johann Gottfried Gruetzmacher, geboren den 10. Juni 1770 gestorben den 20. Mai 1825”  [iii].

Minęło 80 lat, czy dziś możliwe jest odnalezienie śladów starego kościółka? Tak. W zasadzie niewiele się zmieniło. Dziedziniec kościelny otoczony jest dość dobrze zachowanym kamiennym ogrodzeniem. Cały teren cmentarzyka porośnięty jest barwinkiem. Ku mojemu zaskoczeniu odnalazłem też bez trudu kamienne fundamenty dawnego kościółka. Nie ma już niestety żeliwnego krzyża, który pewnie padł ofiarą złomiarzy, lecz widoczne jest jeszcze miejsce pochówku dawnego właściciela Piaseczna.

Kościelne wzgórze. Listopad 2011 r. Fot. J. Leszczełowski

Otoczone barwinkiem resztki nagrobka Johanna Gottfrieda Gruetzmachera. Fot. J. Leszczełowski

W poszukiwaniu kolejnego obiektu powędrujemy teraz nieco dalej na północ, w kierunku krótkiego odcinka Drawy, który łączy Jeziora Drawskie i Rzepowskie. I tym razem cofniemy się w czasie o następne trzysta lat do początków XVI w., kiedy na tym terenie powstawały pierwsze chrześcijańskie osady.

Na mapach z okresu międzywojennego można znaleźć intrygujący obiekt położony dwa kilometry na północ od wsi Piaseczno. Jest to niewielkie wzgórze leżące nad brzegiem Jeziora Drawskiego. Wzgórze otoczone było ze wszystkich stron przez podmokłe tereny, a prowadziła do niego jedynie wąska grobla. Na wspomnianych mapach znajdziemy podpis: ruiny zamku Arendsburg. Okazuje się jednak, że na większości map miejsce to jest wskazywane fałszywie, gdyż, jak stwierdził pastor Fritz Bahr z Siemczyna, dawna twierdza znajdowała się w rzeczywistości kilkaset metrów dalej na północny wschód na wzgórzu leżącym bezpośrednio na południowym brzegu Drawy. Dziewiętnastowieczni mieszkańcy Piaseczna nazywali to miejsce „Arndsburgiem” i potrafili bezbłędnie doprowadzić tam badacza dawnych tajemnic historii.

Okolice wsi Piaseczno. Po lewej: błędne wskazanie miejsca dawnego zamku Arendsburg, po prawej położenie prawidłowe

Dziś nie jest łatwo dostać się do Arendsburga, gdyż otaczają go bagna. Miałem nieco szczęścia, gdyż jesienią 2011 r. długo nie było jakichkolwiek opadów i pomimo zapadającego zmroku odnalazłem dość grząską ścieżkę, która doprowadziła mnie do zamkowego wzgórza. Miejsce to miało niewątpliwe walory obronne, otaczają je bagna, które niegdyś były prawdopodobnie znacznie bardziej niebezpieczne niż dziś, a od północy u stóp wzgórza płynie nieco leniwie Drawa. Żeby odnaleźć ślady dawnego drewniano-ceglanego zameczku trzeba byłoby usunąć wierzchnią warstwę ziemi. Ślady po wykopach archeologicznych, wykonanych na początku XIX wieku, widoczne są jeszcze dziś.

Brak dokumentów, które wprost mówiłyby o wzniesieniu zamku Arendsburg.  Prawdopodobnie powstał w czasach, gdy na tych ziemiach gospodarzyły zakony rycerskie najpierw templariuszy a następnie joannitów. Ci ostatni dysponowali czterema zamkami: Tempelburg w Czaplinku (wzniesiony jeszcze przez templariuszy), Johannisburg w Machlinach, Arendsburg i Drahim. Przetrwał tylko ten ostatni. Werner Lemke  [iv] wyrażał przypuszczenie, że nazwa zamku Arendsburg może oznaczać, iż zbudował go zasadźca Drawska Pomorskiego (1297) - Arndt von der Goltz. Hipotezę tę wzmacnia lektura zapisów wspomnianego już dokumentu z 1361 r. Na jego mocy mistrz zakonu joannitów Herman von Werberge powierzał braciom Ludekinowi i Georgowi von der Goltz wieś Piaseczno. Bardzo istotną wskazówką jest fakt, że obaj bracia byli synami wspomnianego Arndta. Pogłębiona analiza przywileju z 1361 r. pozwala odkryć wzmianki powiązane z zameczkiem Arendsburg. Czytamy tam między innymi, że przekazane zostało „reiciacula” zwane „Die Were”, które położone jest nad rzeką nazywaną Drawe (Drawa) między jeziorami Draviczyk (Drawskie) i Reepou (Rzepowo). Słowo „reiciacula” jest zupełnie niezrozumiałe, ale w dalszej części tekstu mamy podpowiedź. „Reiciacula” nazywane jest „Die Were”, które to słowo wywodzi się niewątpliwie od „die Wehr”, czyli „obrona”. Jeśli dodamy do tego bardzo precyzyjne określenie położenia tego obiektu, uzyskamy przekonanie bliskie pewności, że wzmianka dotyczyła małej twierdzy nad Drawą, czyli Arendsburga.

Walka o zamek według średniowiecznej ryciny (Die Weltchronik)

Niejaki Karol Bauer, dziewiętnastowieczny badacz regionalnych dziejów z Czaplinka, opisał w bardzo wiarygodny sposób wykopaliska, jakie przeprowadzono na wzgórzu zamkowym w 1820 r., i których bezpośrednim świadkiem był znany nam już właściciel majątku w Piasecznie Johannes Gottfried Gruetzmacher. Podczas prac udało się odkryć fundamenty dawnego zameczku, znajdujące się na głębokości około 11 stóp. Twierdza była zbudowana na planie kwadratu o boku 50 stóp. Fundamenty zrobiono z czerwonej cegły, kamieni i gliny. Pokrywała je warstwa popiołu, co świadczyło, że zameczek padł ofiarą pożaru. Wśród popiołów odnaleziono stalową zbroję, w której znajdował się jeszcze szkielet średniowiecznego rycerza. Obok leżały też: para ostróg z zębatymi kółkami, metalowa rękawica i stopiony częściowo hełm. Ponadto wokół walały się liczne groty strzał. Jeden z nich tkwił zresztą bardzo mocno w kręgosłupie szkieletu, co pozwala przypuszczać, że trafienie strzałą było przyczyną śmierci rycerza. Dziewiętnastowieczni badacze przypuszczali, że zamek został zdobyty i zniszczony od strony zachodniej, gdzie rozegrała się prawdopodobnie krwawa walka. Znaleziono tam aż 50 grotów strzał i liczne ludzkie kości w tym czaszkę z dość dobrze zachowanym uzębieniem [vi].

Na temat zniszczenia zamku można snuć różne domysły. Ślady odkryte w 1820 roku wskazują, że ostateczna walka rozegrała się wtedy, gdy wojsko dość powszechnie używało łuków, co świadczyłoby, że starcie musiało mieć miejsce wcześniej niż w XV wieku. W 1378 r. doszło do ataku wojsk księcia pomorskiego Swantibora na posiadłości joannitów. Ofiarą najazdu padły wtedy zameczki w Czaplinku (Tempelburg) i w Machlinach (Johannisburg). Możliwe, że Pomorzanie zaatakowali i zniszczyli również mały Arendsburg. Inna hipoteza opiera się na pewnych niejasnościach związanych z omawianym już dokumentem z 1361 r. Niektóre słowa są tam nieczytelne, więc nie wszystko jest do końca jasne. Fritz Bahr zauważył, że z tych nieco zagmatwanych sformułowań, można odczytać, iż zamek w Arendsburgu był zrujnowany już w 1361 r. i wymagał odbudowy „w dogodniejszym czasie”. Jak było naprawdę? Tego nie dowiemy się chyba już nigdy.      

Miejsce, w którym wznosił się niegdyś zamek Arendsburg. Fot. K. Połeć

Chyba nikogo nie zdziwi fakt, że wokół tak tajemniczego miejsca krążyły miejscowe legendy. Dość intrygujące zdarzenie miało miejsce w latach trzydziestych XIX w., kiedy wzgórze należało do jednego z miejscowych chłopów:

  • Przeklęty miecz z zamku Arendsburg

Pewien chłop z Piaseczna postanowił wykorzystać teren wzgórza nazywanego „Arndsburg” do uprawy ziemniaków. Zabrał się do orania ziemi, gdy nagle pług uderzył o jakiś metalowy przedmiot. Rolnik wstrzymał woły i sięgnął po zagadkowe znalezisko. Ku swemu zdumieniu wyciągnął z ziemi wspaniały średniowieczny miecz. Nikt dziś nie wie, co się wydarzyło chwilę później. W każdym razie przerażony chłop szybko zakopał miecz z powrotem w ziemi i powrócił do swej chałupy. Nikomu nic nie powiedział o zdarzeniu i nigdy więcej nie próbował uprawiać ziemi na miejscu starego zamku. Dopiero na łożu śmierci opowiedział o przeklętym mieczu swoim dzieciom, ostrzegając je przed zbliżaniem się do starego Arendsburga.

Powyższa historia została przytoczona jako autentyczne wydarzenie w sprawozdaniu Karola Bauera z 1830 r [vii]. Kontynuując podróż w piątym wymiarze, wymiarze ludzkiej wyobraźni posłuchamy innej legendy, zaczerpniętej ze zbiorku Doktora Heinricha Roggego, który opisuje, że wzgórze Arndsburga otoczone było w okresie międzywojennym podmokłymi łąkami. W kierunku wzgórza miał wtedy prowadzić tylko pojedynczy nasyp, na końcu którego leżała kupa kamieni polnych nazywana przez miejscowych chłopów „Więzieniem” [viii] . Inną ciekawą informacją jest fakt, że miejscowi nazywali to wzgórze również Blocksbergiem, co czyniło to miejscem legendarnych zlotów czarownic. Opowiedzmy teraz legendę związaną z tą nazwą:

Wiedźmy lecą na Blocksberg

  • Czarownice z Arndsburga

W Noc Walpurgii (30 kwietnia) nocny wartownik ze wsi Piaseczno dojrzał trzy czarownice, które dosiadając przetaki leciały z Arndsburga/Blocksbergu w kierunku wsi. Wartownik rzucił kijem w kierunku jednej jędzy tak zręcznie, że trafił przetak wywracając go w odwrotna stronę. Przetak nie mógł lecieć w takim stanie i czarownica runęła na ziemię. Nie mogła się poruszyć, gdyż przydusił ją przetak. Dwie jej koleżanki, nie oglądając się za sobą, oddaliły się szybko. Trafiona wiedźma zaczęła prosić strażnika, żeby ją wypuścił, gdyż jak twierdziła, w ciągu godziny musi powrócić do Arndsburga. Wartownik kopnął przetak wywracając go z powrotem w pierwotne położenie, co umożliwiło odlot czarownicy. Wiedźma zawołała wesoło „Hop, hop na Blocksberg!”. Kiedy mężczyzna obejrzał swój but, zobaczył, że jest całkiem rozerwany i nie ma obcasa. Takie to było wiedźmie „podziękowanie”.

To nie wszystkie tajemnice związane z intrygującym obszarem na północ od Piaseczna. Artykuł jest i tak przydługi, więc tym razem nie opowiem o odnajdowanych tu cmentarzyskach, o starożytnym ludzkim siedlisku, które niektórzy badacze uważali za miejsce składania ofiar z ludzi. Opowiem o tym innym razem …

  • i  F. Bahr, Auf dem alten Kirchenhuegel bei Blumenwerder, Unser Pommerland, zeszyt 5, Szczecin, 1932, s. 170-171.
  • ii  Tamże.
  • iii  F. Bahr, Auf dem alten Kirchenhuegel bei Blumenwerder, Unser Pommerland, zeszyt 5, Szczecin, 1932, s. 170-171.
  • iv  W. Lemke, Zur Siedlugsgeschichte des Landes Tempelburg. Unser Pommernland, zeszyt 5. s. 138.
  • v  4. Jahresbericht der Gesellschaft fuer pommersche Geschichte und Alterstumurkunde, 1830, s. 31-33.
  • vi  Tamże. 
  • vii  Tamże.
  • viii  H. Rogge, Der Sagenkranz von Neustettin, Neustettin 1922, s. 114-115
Dział: Odkrywcy
czwartek, 24 kwiecień 2014 00:00

Legendarne wyspy na Jeziorze Drawskim

Teren położony na północ od wsi Piaseczno (dawniej Blummenwerder), znajdujący się między Drawą a jeziorami Drawskim i Rzepowskim jest od dawna jednym z ulubionych celów moich wędrówek w pięciu wymiarach (trzy wymiary geometryczne, czas i wymiar ludzkiej wyobraźni). Ten stosunkowo niewielki obszar roi się od pamiątek historycznych z bardzo oddalonych od siebie czasów. Zapomniane ruiny szesnastowiecznego kościółka, mała średniowieczna twierdza, ślady starożytnych siedlisk, cmentarzysk a według niektórych badaczy nawet miejsce składania ofiar z ludzi. Dziś jednak opowiem o dwóch wyspach znajdujących na Jeziorze Drawskim. 

Ten weekendowy artykuł oprócz informacji historycznych zaoferuje Państwu podróż w piąty wymiar, który jest dla mnie wymiarem ludzkiej wyobraźni. Innymi słowy opowiem kilka dawnych legend związanych z wyspami na Jeziorze Drawskim. Przy czym są to legendy, które opowiadała mieszkająca w okolicach ludność i dlatego, według mnie, należą również do historii naszego regionu. 

Będąc nad brzegiem rozległej zatoki Rzepowskiej Jeziora Drawskiego, warto przyjrzeć się jej bliżej widocznym stąd wyspom i zagłębić się w ich historię. Zatoka Rzepowska ma zupełnie inny kształt niż leżące na południe od niej wąskie i długie zatoki Henrykowska i Rękawicka. Charakterystyczną cechą tej zatoki jest występowanie licznych wysp, które w różnych okresach zamieniały się w półwyspy i odwrotnie. Fakt, że dwukrotnie obniżano poziom lustra wody Jeziora Drawsko oraz częste kaprysy pogody sprawiały, że na mapach z różnych okresów wyspa Dębowy Ostrów (Eichwerder) stawała się na przemian półwyspem lub wyspą. Podobnie działo się ze wysepką Sprockenwerder. Ostatecznie obydwie wyspy stały się bezimiennymi półwyspami. Pozostały jednak cztery wyspy, które mają następujące współczesne nazwy: Zachodnia, Środkowa, Mokra i Bagienna. W naszej opowieści skupimy się na tych dwóch ostatnich.

Rozpoczniemy od opowieści o wyspie Mokrej, która niegdyś nazywana była Syrenim Ostrowem, czyli po niemiecku Jungfernwerder. Słowo „Jungfern” ma w języku niemieckim różne znaczenia. Współcześnie najbardziej popularne tłumaczenie to „dziewica”. Jednak tłumaczenie Wyspa Dziewic lub co gorsza Dziewicza Wyspa byłoby błędne w tym przypadku. Żeby odnaleźć właściwą interpretację tej nazwy, trzeba zagłębić się z bogaty zbiór starych miejscowych legend i odnaleźć zapomnianą legendę o syrenach, które podobno tam widywano. Nieco archaiczne słowa „Jungfern” lub „Wasserjungfern” należy w tym przypadku tłumaczyć właśnie jako „syrena”. Mamy więc Jungfernwerder, czyli Syreni Ostrów. Nie jest to jedyny przypadek powiązania nazwy geograficznej z legendą o syrenach na pojezierzu Drawskim. Na północ od Złocieńca znajduje się np. Jezioro Młode dawniej Jungfernsee, czyli Jezioro Syrenie. O tym jeziorze również opowiadano syrenią legendę, którą pięknie opowiedział w swoim wierszu przedwojenny regionalista Anton Heller.

Wyspa Jungfernwerder została uwidoczniona na mapie Sotzmanna z 1789 roku. Niestety, mapa ta nie jest zbyt dokładna i nie mogę wykluczyć możliwości, że jako Jungfernwerder zilustrowana została nieco większa wyspa o późniejszej nazwie Sprockwerder (dziś półwysep). Pod koniec XVIII wieku używano dość powszechnie nazwy Jungfernwerder, która później musiała jednak popaść w zapomnienie. W latach trzydziestych dwudziestego wieku wyspa Mokra nosiła nazwę Olchowej – Ellerwerder („Eller” to dawna gwarowa nazwa olchy).

Niezależnie od okresu i poziomu lustra Jeziora Drawskiego Syreni Ostrów zawsze był widoczny na wodach zatoki Rzepowskiej. Być może ta stabilność skłoniła ludzi do osiedlenia się na tej wysepce. Stało się to w ramach akcji kolonizacyjnej na Pomorzu zainicjowanej przez Fryderyka Wielkiego. Osuszano bagna i rąbano lasy pojawiały się nowe wsie i osady. W 1742 r. rozpoczęto wyrąb bukowego lasu na wielkiej wyspie Bielawie. Pewnie znajdujący się tam dziś wielki buk-pomnik przyrody pamięta te czasy. Podobne prace ruszyły na Syrenim i Dębim Ostrowie. Potem założono folwarki na Bielawie (Wapienny Ostrów, Kalkwerder) i na Syrenim Ostrowie. Stały się one częścią majątku ziemskiego w Drahimiu. Dębowy Ostrów  pozostał niezamieszkany, ale robotnicy rolni z Syreniego Ostrowa uprawiali tam ziemię. Ten stan rzeczy nie zmienił się w 1779 roku kiedy wyspy zostały opisane przez Ludwika Wilhelma Brueggemanna w jego monumentalnym dziele „Ausführliche Beschreibung des gegenwärtigen Zustandes des Königlich Preussischen Herzogthums Vor- und Hinter-Pommern” („Wyczerpujący opis stanu rzeczy na królewsko-pruskim Pomorzu Przednim i Zachodnim”). W późniejszym okresie folwarki na wyspach zostały wydzierżawione a w końcu sprzedane. W dobie kryzysu pomorskiego rolnictwa niewielki folwark na małej Syreniej Wyspie nie miał szans przetrwania i ludzie opuścili to miejsce. 

Po opowiedzeniu krótkiej historii ludzkiego osadnictwa na Syrenim Ostrowie przejdźmy do legend, którym zawdzięcza on swą nazwę:  

  • Tragiczny połów

W Piasecznie starsi ludzie opowiadali, że nad wielką zatoką Jeziora Drawskiego spotkać można syreny, które wabią swoim cudownym śpiewem naiwnych ludzi i oczarowują ich swą magią. Wiedzeni magiczną siłą ludzie wchodzili wtedy do wody, narażając się na śmierć przez utopienie. Ich dusze pozostawały potem na zawsze w podwodnych syrenich domostwach. Syreny żywić się miały wodą i promieniami słonecznymi. W zatoce w pobliżu wsi Piaseczno znajdowała się wyspa, w pobliżu której widywano nurkujące syreny. Było to przeklęte miejsce. Młodzi rybacy z Drahimia, nie bacząc na ostrzeżenia bardziej doświadczonych kolegów, zarzucali swe sieci w pobliżu tej wyspy. Nie wierzyli, że połowy w takim miejscu przynieść mogą tylko nieszczęście. Pewnego dnia dwóch z nich ciągnąc sieć z rybami poczuli, że jest ona wyjątkowo ciężka. Wkrótce potem z przerażeniem stwierdzili, że w sieci błysnęła postać syreny, która w wielkiej złości rozerwała sieć i z furią uderzyła w drewnianą łódź. Nieszczęśni młodzieńcy runęli do wzburzonej wody. Tylko jeden z nich, który znakomicie pływał, dotarł do brzegu ratując swe życie (i).

Po lewej u góry mapa z okresy międzywojennego, gdzie Syreni Ostrów nosi nazwę Olchowego Ostrowa. Po prawej u góry: mapa z lat pięćdziesiątych XX w. U dołu po lewej: mapa z lat osiemdziesiątych XX w. U dołu po prawej stan obecny według maps.google.com. Polskie nazwy wysp mają ahistoryczny charakter: Zachodnia (dawniej Niebenwerder), Środkowa, Bagienna (dawniej Lindenwerder lub Lindwerder) i Mokra (Ellerwerder lub Jungfernwerder). 

Dodajmy jeszcze, że legendę tę spisał i przekazał autorowi zbioru szczecineckich legend niejaki U. Karbe z Piaseczna. Nazwisko Karbe nosiła rodzina właścicieli majątku ziemskiego w Piasecznie, której członkowie musieli być zafascynowani miejscowym światem legend, gdyż we wspomnianym zbiorku Urlicha Benzla znajdziemy kilkanaście innych legend przekazanych przez dwie osoby o nazwisku Karbe. Nieco mniej efektowną legendę dotyczącą syren z Jeziora Drawskiego znaleźć można w innym zborze legend:

  • Kąpiel w dzień świętego Jana

Według innej legendy znajdującej w zbiorze Prof. Rogge (ii) syrenę można było ujrzeć w południe w dzień świętego Jana. Pewnego dnia chłopi z Piaseczna pracowali w polu nad Jeziorem Drawskim, gdzie doniesiono im ze wsi obiad. Kiedy w spokoju posilali się, ujrzeli, że w jeziorze kąpały się dziewczęta, w pobliżu miejsca gdzie panny z Piaseczna suszyły swoje niebieskie, czerwone i białe suknie na krzewach. Wkrótce nad zatokę przybiegły zaalarmowane panny z Piaseczna, gdyż obawiały się, że to dziewczyny z Czaplinka, przybyły w te okolice, żeby odebrać im ich piękne suknie. Kiedy jednak się pojawiły, kąpiące się dziewczęta zniknęły. Były to niewątpliwie syreny. 

Jak widać nie są to zbyt skomplikowane i efektowne legendy, ale tak bywa z legendami, które opowiadane są przez dawnych mieszkańców okolic. Nie są to utwory artystyczne, lecz nieskomplikowane ludowe przekazy. Moim zdaniem, legendy te mają jednak wyjątkowy urok.

Niebezpieczne spotkanie rybaka z syreną

Opowiemy jeszcze o wyspie o współczesnej nazwie Bagienna. Właściwie już chciałem zakończyć opowieść o zatoce Rzepowskiej, gdy zauważyłem ciekawą wzmiankę w artykule doktora Artura Zechlina „Der Neustettiner Kreis. Historisch-topographisch dargestellt” („Powiat szczecinecki przedstawiony w ujęciu historyczno-topograficznym”) opublikowanym w 1886 r. w czasopiśmie Baltische Studien (iii). Informacja dotyczyła barwnej dziewiętnastowiecznej legendy dotyczącej wyspy Bagienna, którą wtedy nazywano Lindwerder. 

W latach osiemdziesiątych XIX wieku doktor Zechlin płynął łódką z Dębowego Ostrowa do Czaplinka. Przewożący go stary rybak opowiedział mu piękna legendę, której nie znajdziemy w zbiorach Urlicha Benzla, czy też profesora Roggego. W swoim artykule Artur Zechlin wymienia obok wyspy Bielawy (Kalkwerder) dwie mniejsze wyspy Jungfernwerder i Lindwerder. Ta ostatnia nazwa musiała zostać później przekształcona do formy „Lindenwerder”. Nie wiedząc, o pierwotnym brzmieniu, można tłumaczyć to przekształcone miano jako „Ostrów Lipowy”. Jednak pierwotna nazwa miała zupełnie inne nie związane z lipą pochodzenie, gdyż wiązała się ze starą legendy o Lindwurmie, czyli potworze przypominającym nieco smoka, a przez Słowian nazywanym Żmijem. Pierwotną nazwę należałoby przetłumaczyć więc jako Żmijowy Ostrów. Według legendy opowiedzianej przez starego rybaka Lindwurm żył właśnie na tej wyspie.

Kąpiące się syreny i Lindwurm. Ilustracje autorstwa A. Rackhama

  • Żmij i księżniczka

Przed setkami lat na Żmijowym Ostrowie żył straszny i bezlitosny Lindwurm, przed którym drżała cała okolica. Rybacy z trwogą omijali Rzepowską Zatokę w obawie o swe życie. Wieść niosła, że potwór porwał bardzo piękną księżniczkę i więził ją na małej niedostępnej wyspie. Pogłoski o urodzie więzionej panny dotarły do najodleglejszych zakątków kraju i zewsząd ściągali żądni chwały i dzielni rycerze, którzy pragnęli pokonać Lindwurma i uwolnić przepiękną księżniczkę. Niestety potwór okazywał się nadzwyczaj silny i zręczny. Żaden ze szlachetnych przybyszy nie potrafił mu dorównać i ginął w nierównej walce. Coraz więcej kości nieszczęsnych rycerzy wyścielało dno Zatoki Rzepowskiej. Wydawało się, że nie ma już żadnej nadziei dla uwięzionej dziewczyny, gdy na wyspie pojawił się nowy śmiałek. Nie chwycił on jednak za oręż, jak czynili to jego poprzednicy, lecz zaczął śpiewać, a głos miał piękny. Wyjątkowy głos młodego rycerza wywabił z wielkiej nory Lindwurma. Potwór wsłuchał się w cudowny śpiew i oczarowany wpadł w odrętwienie. Na to właśnie czekał młodzieniec. Chwycił za miecz i z rozmachem ciął potwora przez łeb. Księżniczka była wolna. Jednak ku rozpaczy dzielnego rycerza uwolniona panna nie chciała wyjść za niego, ponieważ wcześniej złożyła ślubowanie, że gdy zostanie uwolniona z rąk potwora poświęci swe życie Bogu. I tak piękna księżniczka została mniszką a zrozpaczony rycerz odjechał w nieznane.

  • I Benzel, Pommersche Maerchen und Sagen, 1980 s.25-26  O. Karbe zasłyszane w Blummenwerder
  • II Rogge, Der Sagenkranz von Neustettin, Neustettin 1922, s. 109
  • III Zechlin Der Neustettiner Kreis. Historisch-topographisch dargestellt, Baltische Studien 1886 r., s. 36 

 

Dział: E-publikacje
niedziela, 12 styczeń 2014 17:40

Plan inwestycji gminy Czaplinek w 2014 roku

W tym roku na inwestycje Urząd Miejski w Czaplinku planuje wydać 3 401 910 zł.  W przypadku, gdy plany się nie zmienią będą realizowane następujące inwestycje (wymieniamy wybrane):

  • Modernizacja ujęcia i stacji wodociągowej w Rzepowie wraz z budową sieci wodociągowej do Piaseczna:  847 033 zł
  • Modernizacja sieci wodociągowej w miejscowości Czarne Wielkie: 190 000 zł
  • Przebudowa chodnika w ulicy Pławieńskiej od ul Rzeźnickiej do Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego: 75 000 zł
  • Przebudowa ulicy Polnej i Szczecineckiej: 80 000 zł
  • Przebudowa drogi w ul. Leśników od ul. Rzeźnickiej do ul. Bema: 270 000 zł
  • Przebudowa drogi w miejscowości Psie Głowy: 150 000 zł
  • Przebudowa ul Mickiewicza w Czaplinku: 347 150 zł
  • Budowa zielonej siłowni w parku miejskim w Czaplinku: 69 400 zł
  • Budowa pomostu w Siemczynie, Ostrorogu, Starym Drawsku: 200 000 zł
  • Budowa placów zabaw w Żerdnie, Niwce, Trzcińcu i Piasecznie: 146 342 zł
  • Budowa placu zabaw w Broczynie: 49 825 zł
  • Zakup fotoradaru: 66 420 zł
  • Przebudowa sieci kanalizacji sanitarnej w ul. Ch. Paska w Czaplinku: 200 000 zł
  • Budowa sieci wodociągowej w ul Dworcowej oraz projekt bud. Sieci w m. Broczyno: 175 000 zł
  • Remont świetlicy wiejskiej w Pławnie: 100 000 zl
  • Wykonanie projektu budowlanego modernizacji oczyszczalni ścieków w Czaplinku: 150 000 zł.

 

 

Dział: Czaplinek
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć cookies?   
ROZUMIEM