Wyświetlenie artykułów z etykietą: Joana Mączkowska

niedziela, 14 kwiecień 2024 09:32

„Znowu miłość” – nowy spektakl „Klepsydry”

Premierę nowego spektaklu licealnej grupy teatralnej „Klepsydra” zaplanowano 24 kwietnia 2024 roku. Będzie to związana z Kaliszem Pomorskim sceniczna opowieść o bliskości ludzi i narodów w skomplikowanym czasie wojennych kryzysów. Ta nowa sztuka według scenariusza Bogumiła Kurylczyka rozgrywa się zarówno współcześnie, jak i w okresie tuż powojennym, kiedy Polacy na Pomorze przyjeżdżali, a Niemcy musieli je opuścić, co doprowadziło do rozłąki dwojga zakochanych w sobie młodych osób- ale czy na zawsze?

Dodatkowe informacje

  • .
Dział: Kalisz Pomorski

Udostępniamy odnaleziony filmowy zapis widowiska grupy teatralnej Klepsydra pt. To idzie młodość. Jego premiera odbyła się 4 czerwca 2019 roku w Inteligentnym Ogrodzie Czerwonej Szkoły, lecz przesłanie spektaklu, który można zobaczyć poniżej ,nie tylko nie straciło, ale wręcz zyskało na aktualności.

Akcja sztuki, wg scenariusza Bogumiła Kurylczyka, pokazuje jak absurdalne są próby wpisania młodego pokolenia w tę czy inną wizję społecznej utopii. Dawniej był to socjalizm realizowany przez partię pełniącą wiodącą rolę, której przywódca stanowił instancję najwyższą. Partię oraz jej przywódcę wychwalały liczne, przypomniane przez licealistów pieśni i wiersze.

Joanna Mączkowska, reżyser, scenograf i choreograf tego widowiska, błyskotliwymi zmianami odgrywanych scen, tańcem i piosenkami połączyła teraźniejszość z przeszłością. Właśnie po to, aby pokazać, że ideologia i propaganda w każdym czasie zamazuje prawdę oraz rzeczywiste wartości, że cynicznie okłamuje młodzież, gdyż nigdy nie powinno się wykorzystywać młodzieńczego zapału do budowy ułudy. Prowadzi to bowiem wyłącznie do utraty kolejnego pokolenia, któremu zmarnowano szanse na obiecaną i jakoby nieuchronną świetlaną przyszłość.

- Ten spektakl jest pouczający dla nas wszystkich. Stanowi bowiem ostrzeżenie przed zbyt dosłownym, prostym dążeniem do tego, co już było - stwierdził wtedy, gdy ucichły oklaski, Dyrektor kaliskiego Zespołu Szkół Maciej Rydzewski, dziękując twórcom i wykonawcom  udanego widowiska.

Dodatkowe informacje

  • .
Dział: Kalisz Pomorski

W najnowszym numerze (3/2020) pisma Dramburger Kreisblatt, który ukaże się drukiem w grudniu, opublikowano kolejne dwa artykuły poświęcone działalności kaliskiej licealnej grupy teatralnej Klepsydra. Pierwszy stanowi relację z obchodów jubileuszu 10 lat funkcjonowania zespołu, który hucznie zorganizowano w Kaliszu Pomorskim 17 września. Druga informacja, także ilustrowana zdjęciami, dotyczy przeprowadzonej 1 października ceremonii doskonalenia uczniowskich charakterów na słynnym od czasów średniowiecza kaliskim kole szlifierskim Schleifstein.

Oba artykuły przygotował przyjaciel Klepsydry Hans Joachim Zühlke (wnuk ostatniej właścicielki kaliskiego Pałacu - Anny Marii Zühlke), będący w Dramburger Kreisblatt redaktorem działu poświęconego Kaliszowi Pomorskiemu (Kallies). Dodajmy, że redaktorem naczelnym tego czasopisma, ukazującego się w Niemczech od 51 lat, jest także urodzony w Kaliszu Pomorskim Günther Korn.

Autor opisuje w części pierwszej tekstu poranne spotkanie jubileuszowe w auli Czerwonej Szkoły, podkreślając rolę teatru Klepsydra w utrwalaniu wiedzy o wspólnej, niemiecko-polskiej historii Kalisza Pomorskiego oraz zasługach jego dawnych mieszkańców dla rozwoju miasta. Jak zaznacza, oparte na starych dokumentach i faktach scenariusze widowisk, pisze znawca lokalnych dziejów Bogumił Kurylczyk. Natomiast artystyczny kształt tym spektaklom nadaje z wielkim powodzeniem założycielka i opiekunka Klepsydry Joanna Mączkowska, absolwentka krakowskiej Akademii Teatralnej. Druga część tekstu jest relacją z promocji okolicznościowej publikacji prezentującej 10 lat licealnego teatru, w którym uczestniczyło w tym czasie ponad 300 uczniów, występujących w 120 różnych inscenizacjach. Książka ta mogła się ukazać dzięki sponsorom: Urzędowi Miejskiemu i Bankowi Spółdzielczemu w Kaliszu Pomorskim oraz anonimowej ofiarodawczyni – dawnej mieszkance Kalisza Pom. Natomiast szczególne podziękowania za zaangażowanie w realizację publikacji należą się Burmistrzowi Kalisza Pomorskiego - Januszowi Garbaczowi, Dyrekcji kaliskiego Liceum i Grażynie Kowalskiej, która z Joanną Mączkowską dokonała korekty książki.

W drugiej informacji czytamy o organizowanej cyklicznie przez Klepsydrę, pod opieką Joanny Mączkowskiej, ceremonii szlifowania par mających się ku sobie. Bo z czasem dawny obrzęd szlifowania charakterów przybrał w przedwojennym Kaliszu Pomorskim (Kallies) postać szlifowania na Schleifstein świeżo poślubionych par (zwłaszcza pana młodego), aby złożonej przysiędze małżeńskiej pozostali do końca życia wierni. Ma o tym zaświadczać certyfikat opatrzony autentyczną pieczęcią dawnego Magistratu. Wręczał go uczestnikom ceremonii dyrektor Zespołu Szkół Maciej Rydzewski wspólnie z Joanną Mączkowską oraz Bogumiłem Kurylczykiem, który odtworzył tę ceremonię na podstawie archiwalnych dokumentów. Jak było widać po zadowolonych twarzach uczniów, ta przywrócona z zapomnienia tradycja, cieszy się także współcześnie wielkim powodzeniem.

Dodatkowe informacje

  • .
Dział: Kalisz Pomorski
piątek, 16 październik 2020 12:34

Powrót do wyrazów, które odeszły

Ile polskich słów, ile polskich zwrotów odeszło już w zapomnienie… Czy przykładowe wyrazy: onegdaj, ongiś, waćpanna lub imć - które tak pięknie brzmią i tak wiele znaczą, powinny całkowicie zniknąć ze współczesnego języka? Zdecydowanie nie! Oświadczyli zgodnie uczestnicy warsztatów teatralno-literackich i wspólnie rozkoszowali się staropolszczyzną jak najlepszym, staropolskim daniem.

Tą duchową strawą były listy króla Jana III Sobieskiego do jego ukochanej Marysieńki. Tak pełne niegdysiejszych komplementów i wyrazów tęsknoty, że zadanie wyrażenia tego samego językiem współczesnym było arcytrudne, choć zarazem niezmiernie pouczające.

O wiele łatwiej przyszło  odegranie uwspółcześnionej wersji kilku wybranych dzieł polskiej literatury klasycznej. Wystawione na scenie etiudy teatralne na motywach Katarynki oraz Janka Muzykanta, w których wyrazy brzmiące anachronicznie w oryginalnym tekście zastąpiono dzisiejszymi odnośnikami, okazały się wersjami zdumiewająco aktualnymi.

Za to zachęcenie młodzieży do sięgnięcia po literaturę klasyczną i przeżycie fascynującej przygody ubrania czasów minionych we współczesne realia, odpowiada Joanna Mączkowska, polonistka i dyplomowany reżyser po krakowskiej Akademii Teatralnej. Prowadzonymi przez siebie warsztatami objęła również grupę seniorów z zespołu Violki, którzy po treningach wymowy oraz interpretacji nagrali słuchowisko na podstawie baśni O królewnie Śnieżce. Pojawiły się w nim nowe, językowe akcenty, gdyż – podobnie jak licealiści - wyszukane w tekście wyrazy dawne zamieniono na używane obecnie, przez co zarówno dobra Śnieżka, jak i niedobra Macocha zabrzmiały zupełnie współcześnie. Ponadto sama opowieść również uzyskała nieoczekiwane zwroty akcji rodem z telewizyjnych seriali.

To spotkanie staropolszczyzny z polskim językiem współczesnym przyniosło także efekt dodatkowy w postaci przenikania się dwóch światów. Oto bowiem słuchowisko O królewnie Śnieżce nagrywali seniorzy wraz z licealistami. I pierwsi pomagali w zrozumieniu języka przeszłości z jego częstym sięganiem do łaciny, a drudzy wyjaśniali tak powszechnie dziś używane zapożyczenia z języka angielskiego. Korzyść była obopólna oraz integrująca. Na tyle, że już zaplanowano dalsze, wspólne działania.

Zajęcia przeprowadzono w ramach zadania Ojczysty-nasz ulubiony! realizowanego przez Ośrodek Kultury w Drawsku Pomorskim oraz Miejską i Powiatową Bibliotekę Publiczną w Drawsku Pomorskim. Zadanie dofinansowano ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach programu Ojczysty-dodaj do ulubionych 2020.

Dodatkowe informacje

  • .
Dział: Kalisz Pomorski
poniedziałek, 21 wrzesień 2020 05:54

Kolejka po szczęście- nowy spektakl Klepsydry

Ostatni raz coś podobnego wydarzyło się w Kaliszu Pomorskim 40 lat temu. W 1980 roku, gdy w miejscowych sklepach, podobnie jak w całej Polsce, nagle zabrakło wszystkiego. Licealiści z grupy teatralnej Klepsydra przypomnieli te czasy grając w spektaklu Kolejka po szczęście, wystawionym 15 września dwukrotnie na scenie Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury.

- Przypominamy te fakty po to, by nigdy się już nie powtórzyły – stwierdziła w słowie wstępnym, skierowanym do publiczności, Joanna Mączkowska, opiekunka Klepsydry i reżyser widowiska. – Bardzo dziękuję za ten pouczający spektakl. Gratuluję zarówno jego reżyserowi jak i młodzieży, która chociaż tego na szczęście nie doświadczyła, to wiernie odegrała trudy i absurdy ówczesnego codziennego życia – powiedział po zakończeniu występów Burmistrz Kalisza Pomorskiego-Janusz Garbacz i wręczył kwiaty Joannie Mączkowskiej.

Dzisiaj aż trudno uwierzyć, że coś takiego zdarzyło się kiedyś naprawdę. Kiedy to całymi dniami i nocami stawano w kolejkach, by kupić nie wiadomo co, czyli cokolwiek. Przykładowo porcję mięsa, baton czekoladopodobny albo papier toaletowy, który dostarczono do delikatesów zamiast spodziewanych parówek. To był kolejny spektakl Klepsydry pokazujący sceny z dziejów Kalisza Pomorskiego. Jak zapowiada piszący scenariusze tych widowisk Bogumił Kurylczyk, w 2021 roku licealiści odtworzą atmosferę naszego miasta z lat 90. minionego wieku.

Z powodu epidemii koronawirusa prace nad wystawionym spektaklem były bardzo utrudnione. Zamiast normalnych prób w szkolnej auli prowadzono je często na odległość za pośrednictwem Internetu, co nie sprzyjało zgraniu się aktorów, by móc potem wystąpić zespołowo. Ponadto uczniowie nie chodzili do szkoły od połowy marca i we wrześniu musieli połączyć wznowioną i wzmożoną naukę z pracą artystyczną. Niemniej właściwy efekt osiągnięto i ta kolejna premiera Klepsydry również okazała się sukcesem, gorąco oklaskiwanym przez publiczność podczas obu seansów na scenie kaliskiego Ośrodka Kultury. Podkreśliła to, dziękując młodym aktorom za ich dzielność i pracowitość, a Joannie Mączkowskiej za niezłomność w pracy artystycznej  – Katarzyna Witek, Wicedyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Kaliszu Pomorskim.

Opiekunce Klepsydry podziękowali także ci licealiści, którzy będąc w klasie trzeciej wkrótce odejdą z grupy teatralnej. Ze wzruszeniem wyznali jak wiele nauczyli się podczas występów, prób oraz warsztatów. Jak bardzo odmienili się i ośmielili występując na scenie. Piękny bukiet kwiatów, który wręczyli swojej opiekunce oraz łzy na ich twarzach najlepiej zaświadczały o szczerości tych słów. – Bardzo dziękuję za tak cenne dla mnie wyznanie. I dziękuję zarówno wam, jak i wszystkim uczniom działającym w „Klepsydrze”, chociaż szczególnie tym, którzy wystąpili dzisiaj– odpowiedziała Joanna Mączkowska.

Spektakl, jak wspomniano, odegrano dwa razy dla łącznie ponad stu widzów. Na pierwszym w większości  obecni byli  mieszkańcy Kalisza Pomorskiego, na drugim młodzież z kaliskiego Liceum. Joanna Mączkowska publicznie podziękowała za pomoc w realizacji przedsięwzięć teatralnych, tak ważnych dla rozwoju kultury, Januszowi Garbaczowi- Burmistrzowi Kalisza Pomorskiego, Grażynie Kowalskiej – Wiceprzewodniczącej Rady Miejskiej, Radnym, Dyrekcji kaliskiego Liceum: Maciejowi Rydzewskiemu- Dyrektorowi i Katarzynie Witek- Wicedyrektor, Gronu Pedagogicznemu oraz  obecnemu na premierze autorowi scenariusza – Bogumiłowi Kurylczykowi. Podziękowania zostały skierowane również do widzów, w tym Izabeli Kowalczyk – Dyrektor Ośrodka Kultury w Drawnie oraz do Klaudii Worach, uczennicy kaliskiego Liceum, która wykonała zdjęcia spektaklu.

Szczególne podziękowania Joanna Mączkowska skierowała do Adama Stąporka za pomoc w realizacji spektaklu, profesjonalne jego nagłośnienie i oświetlenie sceny. Z kolei Małgorzacie Dziadek- Dyrektor Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Kaliszu Pomorskim za stworzenie dobrych warunków do przeprowadzenia prób spektaklu oraz umożliwienie jego wystawienia. Widowisko powstało w ramach współpracy Urzędu Miejskiego w Kaliszu Pomorskim ze Stowarzyszeniem Jesteśmy Razem.

Dodatkowe informacje

  • .
Dział: Kalisz Pomorski
wtorek, 17 wrzesień 2019 22:05

Historyczne tło kaliskich legend

Od wypisania na tablicy najważniejszych dat w historii Kalisza Pomorskiego rozpoczęła się lekcja na temat miejscowych legend. Prowadzący ją Bogumił Kurylczyk zaczął od lat: 1286, 1296 i 1303, a następnie „przeskoczył” kilka wieków do 1771 i 1772 r. Co wspólnego mają stare podania z tymi odległymi od współczesności datami?

Autorskie lekcje poznawania bogatych dziejów naszego miasta, w ramach przedmiotu wiedza o kulturze,  Joanna Mączkowska realizuje w kaliskim Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych już od dziesięciu lat. Zapraszany często przez nią znawca miejscowych tajemnic Bogumił Kurylczyk tym razem (9 września) opowiedział młodzieży dwie kluczowe legendy: o przemianowaniu nazwy słowiańskiego grodu nad rzeką Drawicą z polskiej - Kalis na niemiecką – Kallies, i o słynnym kaliskim kamieniu szlifierskim, czyli Schleifstein.

Nazwa Kalisza Pomorskiego pochodzi bez wątpienia od miasta Kalisz, gdzie rezydował władający Wielkopolską książę Przemysław II, późniejszy król Polski. To on w dokumencie z  1286 r. nakazał by jego poddany rycerz Janusz Kenstel, pan na zamku w naszym Kalis, wprowadził zakon templariuszy na podarowane im ziemie w okolicy Czaplinka (dawniej Tempelburg). Po zagadkowym zabójstwie króla Przemysława II dziesięć lat później (1296), gród Kenstela zagarnęli margrabiowie brandenburscy i w 1303 r. nadali mu prawa miejskie, pozostawiając tę samą nazwę Kalis, ale tylko do czasu. Wkrótce zmieniła się bowiem na zniemczony Kallies, a wraz z tym powstała legenda o łysej Lizie (po niemiecku Kahl Liese), która jako pierwszy przybysz przekroczyła bramę w nowo zbudowanych murach obronnych. A wcześniej postanowiono, iż imię tego pierwszego przybysza będzie nosiła cała miejscowość… I stąd od połączonych słów Kahl oraz Liese miała powstać nowa nazwa miasta – Kallies.

Historyczne tło kaliskich legend

Druga legenda o kaliskim kamieniu (kole) szlifierskim sięga czasów gdy działało tu blisko 300 zakładów sukienniczych. Majstrowie ostrzyli swoje nożyce do przystrzygania sukna na wyjątkowo dobrym kamieniu, stąd ich wyroby uchodziły za najlepsze. Zazdrośni tkacze z miejscowości sąsiednich też chcieli z tego kamienia korzystać i przeszkadzali w pracy miejscowym rzemieślnikom czyniąc zamieszanie w ustalonej przez nich kolejności ostrzenia swoich narzędzi. Postanowiono więc wybudować zapadnię na drodze do kamiennego koła, by każdy obcy majster wpadał do ciemnego lochu. A po doznanej nauczce by już nie był takim, jak przedtem nieokrzesanym natrętem. Przez popularyzacje tej legendy miejscowy Schleifstein stał się powszechnie znanym symbolem zmiany charakteru na lepszy.

Po wielkim pożarze miasta w 1771 r., który spopielił doszczętnie i domy, i kościół, ratusz oraz pałac, Kalisz Pomorski odbudowano za 80 tys. talarów przekazanych przez króla Prus Fryderyka II. Tego samego, który odegrał wiodącą rolę w pierwszym rozbiorze Polski w 1772 r., by zająć całe Pomorze. Wraz z nadejściem wieku XIX napędzane maszynami parowymi fabryki sukna powstałe w Złocieńcu doprowadziły do bankructwa kaliskich rzemieślników. Miasto było tak biedne, że nawet ratusz sprzedano piekarzowi. Ponowna koniunktura zaczęła się dopiero na przełomie wieków XIX i XX, kiedy postanowiono założyć tu uzdrowisko. Wykorzystano wówczas legendarny Schleifstein do nowej opowieści: mianowicie, że jest symbolem nie tylko dobrej zmiany złego charakteru, ale także zmiany podupadłego zdrowia na lepsze.

Dodatkowe informacje

  • ISSUU
Dział: Kalisz Pomorski

Kaliscy licealiści z werwą wcielili się w role swoich rówieśników sprzed 50 lat, ponieważ o nich właśnie mówił najnowszy już siódmy z kolei spektakl plenerowy grupy teatralnej „Klepsydra” zatytułowany „To idzie młodość”. Odegrano  go w Inteligentnym Ogrodzie kaliskiego Liceum.

Zgromadzona tu wtorkowym popołudniem (4 czerwca) publiczność składała się głównie z młodzieży. I nieprzypadkowo, gdyż akcja sztuki (wg scenariusza Bogumiła Kurylczyka) pokazywała jak absurdalne są próby wpisania młodego pokolenia w tę czy inną wizję społecznej utopii. Dawniej był to socjalizm realizowany przez partię pełniącą wiodącą rolę, której przywódca stanowił instancję najwyższą. Partię oraz jej przywódcę wychwalały liczne, przypomniane przez licealistów pieśni i wiersze.

Joanna Mączkowska, reżyser, scenograf i choreograf tego widowiska,  błyskotliwymi zmianami odgrywanych scen, tańcem i piosenkami połączyła teraźniejszość z przeszłością. Właśnie po to, aby pokazać, że ideologia w każdym czasie zamazuje prawdę oraz rzeczywiste wartości, że cynicznie okłamuje młodzież, gdyż nigdy nie powinno się wykorzystywać młodzieńczego zapału do budowy ułudy. Prowadzi to bowiem wyłącznie do utraty kolejnego pokolenia, któremu zmarnowano szanse na obiecaną i jakoby nieuchronną „świetlaną przyszłość”.

- Ten spektakl jest pouczający dla nas wszystkich. Stanowi bowiem ostrzeżenie przed zbyt dosłownym, prostym dążeniem do tego, co już było - stwierdził dyrektor ZSP Maciej Rydzewski dziękując twórcom i wykonawcom widowiska. Do podziękowań przyłączyła się kierownik internatu Jadwiga Czerniga oraz „Przyjaciel Szkoły” Wiesław Piotrowski.

Spektakl  powstał w ramach projektu „Kalisz Pomorski w Polsce i Europie - dawniej i dziś” dofinansowanego przez Burmistrza Kalisza Pomorskiego, realizowanego przez działające przy kaliskim Liceum Stowarzyszenie "Jesteśmy Razem".

Dodatkowe informacje

  • ISSUU
Dział: Kalisz Pomorski

Umiejętność bezpośredniego komunikowania się z otoczeniem, czyli z pominięciem Internetu lub telefonu, staje się coraz ważniejsza wraz z wkraczaniem w dorosłe życie, dlatego w kaliskim Liceum odbyły się  warsztaty  publicznej prezentacji poprzez słowo oraz mowę ciała. Zajęcia prowadziła polonistka i reżyser teatralny Joanna Mączkowska, będąca także dyplomowanym logopedą (Uniwersytet im. A. Mickiewicza w Poznaniu) i specjalistą ds. Public Relations (Uniwersytet Jagielloński w Krakowie).

W trakcie warsztatów (21.01.-25.01.) młodzież przygotowywała konspekty swoich wystąpień, które następnie należało wygłosić bez odczytywania z kartki, z pełną świadomością co i w jakim celu chcemy powiedzieć słuchaczom. Służyły temu poznawane metody konstruowania i zapamiętywania przemówień, a także techniki antystresowe pomagające wybrnąć z trudnych sytuacji gdy, np. omyłkowo pominiemy jakąś część wywodu.

Sztuka komunikowania się –warsztaty w kaliskim Liceum

- W przekazywaniu tych umiejętności licealistom kierowałam się trzema kluczowymi zasadami. Pierwszą już dawno sformułował Cyceron. Mianowicie, że „Poetą człowiek się rodzi, ale mówcą się staje”. Drugą wypowiedział Churchill: „Dobry mówca powinien wyczerpać temat, a nie słuchaczy”. Natomiast trzecia zasada jest powszechnie znana gdyż każdy wie, że oprócz treści liczy się również forma jej przekazania. Niemniej jakże często nie potrafimy tego zastosować w praktyce – podkreśla Joanna Mączkowska.

Tymczasem dopiero mówca, który opanuje także mowę ciała może najpełniej trafić do słuchaczy. By zyskać ich uwagę oraz przychylność dla wygłaszanych myśli nie należy, np. trzymać dłoni w kieszeniach (co jest objawem lekceważenia), mieć skrzyżowanych czy splecionych rąk (sygnał braku otwarcia) lub chować rąk za plecami (sygnał ukrywania czegoś). By tego uniknąć licealiści ćwiczyli zadane scenki odgrywając kolejno mówców występujących przed publicznością, czyli swoimi kolegami i koleżankami.

Sztuka komunikowania się –warsztaty w kaliskim Liceum

Jak zgodnie stwierdzili uczestnicy tych zajęć nabyta na nich wiedza dodaje im pewności, pozwalając na lepszą prezentację siebie na egzaminach. Zapewne też ta wiedza pomoże im na studiach i w późniejszej karierze zawodowej. Bez wątpienia warsztaty okazały się nie tylko udane, lecz i bardzo przez młodzież pożądane, co oznacza, iż należy je kontynuować.

Dodatkowe informacje

  • ISSUU
Dział: Kalisz Pomorski

Uczniowie z grupy teatralnej „Klepsydra” działającej przy kaliskim Liceum uczestniczyli w akcji „Młodzieży czytanie”, która odbyła się 20 listopada w sali konferencyjno–kinowej Koszalińskiej Biblioteki Publicznej im. Joachima Lelewela.  Gospodarzami spotkania  w Koszalinie byli: Zachodniopomorski Wicekurator Oświaty Robert Stępień oraz Dyrektor Koszalińskiej Biblioteki Publicznej Dariusz Pawlikowski.

Udział w akcji „Młodzieży czytanie” polegał na publicznej prezentacji fragmentów klasycznych dzieł literatury polskiej. Naszym uczniom przypadło „Kazanie wtóre” Piotra Skargi, zatytułowane: „O miłości ku ojczyźnie i o pierwszej chorobie Rzeczypospolitej, która jest z nieżyczliwości ku ojczyźnie”.

„Klepsydra” uczestniczyła w akcji „Młodzieży czytanie”

- Prezentacji drugiego kazania Piotra Skargi, nawołującego w celu uratowania ojczyzny do zgody zarówno „między pospolitym ludem” jak i „między pany”, nadałam formę antycznego chóru. Grupa występujących uczennic miała na sobie czarne stroje i czarne kapelusze. Poszczególne  solowe recytacje tekstu kazania były podsumowywane zbiorowym powtarzaniem najważniejszych jego fragmentów; słów mówiących o potrzebie i sposobach naprawy Rzeczypospolitej, co bardzo wzmacniało ich aktualną do dzisiaj wymowę – relacjonuje opiekunka „Klepsydry” polonistka i reżyser teatralny Joanna Mączkowska.

„Klepsydra” uczestniczyła w akcji „Młodzieży czytanie”

Występ kaliskich licealistów podczas akcji „Młodzieży czytanie” nagrodzono wielkimi brawami. I nic dziwnego gdyż trudny tekst kazania Piotra Skargi stał się w ich interpretacji nie tylko bardziej zrozumiały, ale i bardziej intrygujący oraz współczesny. W akcji uczestniczyło kilkanaście szkół średnich. Oprócz Zachodniopomorskiego Wicekuratora Oświaty Roberta Stępnia oraz Dyrektora Koszalińskiej Biblioteki Publicznej Dariusza Pawlikowskiego wspólnie z młodzieżą czytali: ambasador RP Krzysztof Majka, dowódca Dywizjonu 8. Koszalińskiego Pułku Przeciwlotniczego ppłk Dariusz Bednarczyk, publicysta i pisarz Piotr Cywiński, dyrygent Chóru Kameralnego CK 105 w Koszalinie Kamil Szafran, Zastępca Redaktora Naczelnego Polskiego Radia Koszalin S.A. Piotr Kobalczyk oraz kierownik Działu Animacji Kulturalnej Pałacu Młodzieży w Koszalinie Elżbieta Malczewska–Giemza.

„Klepsydra” uczestniczyła w akcji „Młodzieży czytanie”

Po wystąpieniu uczniów Zachodniopomorski Wicekurator Oświaty Robert Stępień wręczył  Joannie Mączkowskiej dyplom jako wyraz podziękowania za udział młodzieży w tej edukacyjnej akcji i pogratulował wzorowego przygotowania kaliskich licealistów. 

Dodatkowe informacje

  • ISSUU
Dział: Kalisz Pomorski

Tegoroczny, już szósty z kolei spektakl plenerowy na rozpoczęcie sezonu letniego w wykonaniu licealnej grupy teatralnej „Klepsydra”, przypomniał metody i treści nauczania jakie stosowano ponad pół wieku temu, czyli tuż po utworzeniu pierwszej w Kaliszu Pomorskim szkoły średniej obchodzącej właśnie jubileusz 70-lecia. Spektakl wyreżyserowała Joanna Mączkowska, scenariusz napisał Bogumił Kurylczyk.

Oto lekcję języka rosyjskiego prowadzi w zastępstwie chorego nauczyciela szkolny woźny z miotłą w ręku. W niedogrzanej klasie uczniowie kurczą się z zimna, ale woźny zamiast dołożyć węgla do kaflowych pieców poleca młodzieży rozgrzewać się w tańcu. Oczywiście tańcu ideologicznie poprawnym, więc nie  tangu czy walcu, lecz rosyjskim kazaczoku. Następnie, na lekcji języka polskiego, nauczycielka wyjaśnia młodzieży charakter uczuć, jakie łączyły niegdysiejszego bohatera generała Karola Świerczewskiego z szeregowymi żołnierzami.

W części trzeciej spektaklu widzowie przenieśli się w czasie na lekcję religii prowadzoną w czasach stalinowskich. Panujący wówczas kult jednostki wymagał od uczniów ślepej wiary w przywódców partii jako „wiodącej siły narodu”. Stąd oddawano im cześć niemal boską, wieszając w każdej klasie portrety Józefa Stalina oraz jego polskich satelitów. Wykład o wielkości „wodza postępowej ludzkości” przerywa nagła wizyta szkolnej higienistki, która wyrywkowo sprawdza uczniom włosy na obecność powszechnej wówczas wszawicy. Leczono ją tak, że uczeń posiadający wszy musiał obciąć włosy na tzw. zero.

Starsi mieszkańcy Kalisza Pomorskiego, których nie zabrakło na spektaklu  śmiali się z tych scen razem z młodzieżą. Oni akurat faktycznie przeżyli i tę prowadzącą donikąd indoktrynację, i tę biedę niedogrzanych klas, i nieszczęście wszawicy, dlatego wiedzą najlepiej, że prawdę historii trzeba przypominać gdyż jest ona najlepszą nauczycielką życia.

Za konsekwentne nawiązywanie do faktów z dziejów Kalisza Pomorskiego w spektaklach „Klepsydry” podziękował Joannie Mączkowskiej, Bogumiłowi Kurylczykowi  i aktorom dyrektor  kaliskiego Liceum-  Maciej Rydzewski, wręczając twórcom spektaklu bukiety kwiatów, a młodzieży słodkie upominki.

Spektakl pt. „Lekcje szkolnej historii” powstał w ramach projektu „Nasza Mała Ojczyzna” finansowanego przez Gminę Kalisz Pomorski, a realizowanego przez działające przy kaliskim Liceum Stowarzyszenie „Jesteśmy Razem”.

Dział: Kalisz Pomorski
środa, 09 maj 2018 01:26

Tajemnice kaliskich linii kolejowych

Już od kilku ostatnich lat, także w tym roku, kaliscy licealiści odkrywają kolejną lokalną tajemnicę. Tym razem jest to historia zbudowanych oraz niezrealizowanych planów linii kolejowych przebiegających przez Kalisz Pomorski.

Wszyscy wiemy, że miasto leży na skrzyżowaniu dwóch szlaków kolejowych: czynnego ze Stargardu do Piły i nieczynnego z Choszczna do Złocieńca. Natomiast mało kto wie, że zaplanowano także budowę torów łączących najpierw Kalisz Pomorski z Drawskiem Pomorskim, później z Świdwinem, a następnie bezpośrednio  z Krzyżem. Tak by się stało, gdyby nie I wojna światowa, która pokrzyżowała te plany i ślad po trzecim szlaku kolejowym pozostał jedynie w dokumentach.

Tajemnice kaliskich linii kolejowych

Licealiści pod kierunkiem Joanny Mączkowskiej, a z Bogumiłem Kurylczykiem w charakterze przewodnika,  oglądali zabudowania techniczne Dużej Stacji, gdzie usytuowano dawny dworzec główny. Przy nim wybudowano zachowaną do dzisiaj parowozownię oraz mieszczącą się obok obrotnicę lokomotyw, która została niestety zdemontowana. Urządzenie to było niezbędne nie tylko przy wjeździe do parowozowni. Kiedy w 1888 r. otwarto pierwszy odcinek torowiska z Piły przez Wałcz do Kalisza Pomorskiego, do czasu ukończenia drugiego odcinka do Stargardu, tor miał ślepe zakończenie, więc lokomotywy należało obrócić, żeby mogły  przodem jechać w kierunku Wałcza.

Po kolejnych wyprawach badawczych oraz poszukiwaniach archiwalnych uczniowie publicznie zaprezentują wyniki swoich „kolejowych” ustaleń już po wakacjach. Projekt ten jest realizowany we współpracy Stowarzyszenia „Jesteśmy Razem” i Urzędu Miejskiego w Kaliszu Pomorskim.

Tajemnice kaliskich linii kolejowych
Dział: Kalisz Pomorski
piątek, 16 luty 2018 22:09

Po drugiej stronie kaliskich legend

O niezwykłej historii wybudowania w Kaliszu Pomorskim Czerwonej Szkoły opowiadał licealistom badacz lokalnej historii Bogumił Kurylczyk na spotkaniu zorganizowanym 7.lutego przez Joannę Mączkowską.
- W tak niewielkim mieście, tak wielki gmach szkolny, służący edukacji do dzisiaj wybudowano dzięki splotowi kilku ważnych zdarzeń w dziejach Kalisza Pomorskiego. I co tu ukrywać, nie dzięki niezwykłej dobroci dla tutejszych mieszkańców okazanej przez władców lub ministrów, jak głoszą lokalne legendy, ale dzięki znajomościom. Decydujące były bowiem rodzinne koneksje, co jednoznacznie potwierdzają odkryte w archiwach dokumenty – stwierdził na wstępie prelegent.


Jak wyjaśnił pierwszym z tych korzystnych zdarzeń było przekazanie przez króla Prus Fryderyka II 80 tys. talarów na odbudowę miasta spopielonego podczas wielkiego pożaru w 1771 r. Do dzisiaj na wieży Kościoła wisi ufundowany przez mieszkańców dzwon opatrzony dziękczynną inskrypcją wychwalającą dobroć monarchy, który ulitował się nad nieszczęściem poddanych. Niemiecka legenda głosiła, iż króla wzruszył nie tyle ów pożar, co list błagalny kaliskiego pastora Struensee i wiedziony odruchem serca miał ofiarować z prywatnej szkatuły olbrzymi datek na zadośćuczynienie nieszczęścia. Tyle legenda, a co wynika z dokumentów? Otóż pieniądze na odbudowę spalonego miasta pochodziły z funduszy państwowych, a nie prywatnych Fryderyka II. Wypłacono je zaś dlatego, ponieważ król znał osobiście ówczesnego właściciela kaliskich dóbr – Christiana von Reck, gdyż był on synem Hermanna von Reck - pruskiego kanclerza na dworze Fryderyka I (ojca Fryderyka II).

Po drugiej stronie kaliskich legend

Gdyby nie te znajomości list skromnego pastora Struensee nigdy by do rąk króla nie dotarł, a hojna dotacja dla prowincjonalnej mieściny byłaby tylko marzeniem. To ważne ustalenie, ponieważ właśnie podobny mechanizm przyczynił się do powstania Czerwonej Szkoły ponad wiek później. 24 kwietnia 1898 r. mieszkańcy miasta skierowali petycję do ministra oświaty w Berlinie, opisując tragiczne warunki nauki swoich dzieci. Do budynku mającego cztery sale uczęszczało aż 807. uczniów. Lekcje musiały się więc odbywać także w dodatkowych ośmiu wynajętych pomieszczeniach mieszkalnych. Kolejna legenda głosi, iż ta petycja wywarła na ministrze równie duże wrażenie, jak list pastora Struensee na królu Fryderyku Wielkim. Kto jednak tym razem był prawdziwym gwarantem skierowania do Kalisza Pomorskiego pieniędzy wystarczających na budowę Czerwonej Szkoły?
Otóż w nieistniejącym dziś Poźrzadle Małym posiadał wówczas majątek baron Konrad von Wangenheim. Jego żona Hedwig (Jadwiga) pochodziła z rodziny von Klitzing - właścicieli równie wielkiego majątku Suchowo. Kurt von Klitzing poprzez bliską znajomość z Martinem Gropiusem, który zaprojektował na wzór pałacu w Suchowie gmach Muzeum Sztuki w Berlinie (otwarty w 1877 r. tzw. Martin-Gropius-Bau) miał wpływy w sferach rządowych pruskiej stolicy. Niemniejsze wpływy posiadał tam także jego zięć Konrad von Wangenheim, gdyż był posłem do parlamentu pruskiego i założycielem partii agralnej. Podpisy obu tych osób nie widnieją wprawdzie na petycji mieszkańców, jednak ich zasługi dla pozytywnego jej załatwienia są niewątpliwe. To dzięki ich zabiegom przysłano najpierw z Berlina rządową komisję, a kiedy jej członkowie potwierdzili opisane fakty ministerstwo oświaty przyznało na budowę Czerwonej Szkoły 73 tys. marek.
- Jak widać na tych dwóch przykładach nawet najpiękniejsze legendy mają swoją drugą stronę. Tę nie baśniową, a najzupełniej rzeczywistą, ludzką i przeliczalną na znajomości oraz na pieniądze – zakończył prelekcję Bogumił Kurylczyk.

Dział: Kalisz Pomorski
środa, 24 styczeń 2018 21:57

Nagrody dla solistów „Klepsydry”

Na „XII Zachodniopomorskim Festiwalu Kolęd, Pastorałek i Piosenek Bożonarodzeniowych, który odbył się 12. stycznia 2018r. w Ińsku, wystąpiło dwoje uczniów kaliskiego Liceum: Kamila Pomagalska i Adrian Kociuba. Adrian za koncertowe wykonanie kolędy zdobył w kategorii szkół ponadgimnazjalnych drugie miejsce, natomiast Kamilę Pomagalską jury nagrodziło wyróżnieniem.


Jak poinformowali organizatorzy, Ińskie Centrum Kultury, tegoroczna edycja festiwalu odbyła się przy rekordowej liczbie zgłoszonych uczestników (prawie 90.), którzy reprezentowali kilka województw, a nie tylko zachodniopomorskie. Tym większy jest to sukces kaliskich licealistów- skomentowała Joanna Mączkowska, opiekunka „Klepsydry”, polonista, reżyser teatralny.

Dział: Kalisz Pomorski
wtorek, 02 styczeń 2018 01:04

„Klepsydra” wystawiła Jasełka

21 grudnia 2017r. w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Kaliszu Pomorskim uczniowie z grupy teatralnej „Klepsydra”, której opiekunem jest Joanna Mączkowska, wystawili Jasełka, odgrywając biblijne postaci: Świętej Rodziny, pastuszków przybyłych do Betlejem oraz aniołów i diabłów. We wspólnym świętowaniu uczestniczyli uczniowie, nauczyciele, pracownicy obsługi i administracji, rodzice oraz goście: Etatowy Członek Zarządu Powiatu Drawskiego- Janusz Garbacz, Radna Powiatu Drawskiego- Halina Samek, proboszcz Parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Kaliszu Pomorskim- ksiądz Kazimierz Serafin, przedstawiciel Składu Cybowo, reprezentantka Zakładu Karnego w Wierzchowie, przyjaciele Szkoły i pasjonaci historii: Wiesław Piotrowski i Eugeniusz Piecewicz.

Świąteczne spotkanie stało się również okazją do złożenia przez Dyrektora Szkoły Macieja Rydzewskiego gratulacji z okazji jubileuszu 45 – lecia pracy zawodowej szkolnemu konserwatorowi Władysławowi Sałachubowi oraz do ogłoszenia wyników i wręczenia nagród w konkursie szkolnym Mistrz Układania Tangramów, zorganizowanym przez klasę pierwszą technikum informatycznego pod opieką zastępcy Dyrektora Katarzyny Witek.

W przedstawieniu anioły stały zawsze wyżej, a diabły niżej, ponieważ dobro powinno górować nad złem. Widowisko, przygotowane pod kierunkiem Joanny Mączkowskiej, rozpoczęła najpiękniejsza i najbardziej znana z kolęd: .„Wśród nocnej ciszy”. Zaśpiewała ją Wiktoria Spieler, natomiast aktorzy poruszając się wokół „dzieciątka w żłobie” tworzyli ruchome tło tej żywej szopki, wzbogaconej o piękne rekwizyty udostępnione przez księdza Wojciecha Marcinkiewicza.

Następnie wysłuchano kolęd w wykonaniu Darii Milczach, Zofii Burzyńskiej, Julii Zinczuk i Adriana Kociuby. Dwójka ostatnich solistów wystąpiła w duecie wzruszając i zachęcając słuchaczy wyśpiewywanymi słowami do „podania znaku pokoju”. Nauczyciele, uczniowie, ich rodzice oraz zaproszeni goście przekazywali sobie wtedy zapalone przez anioły świece – betlejemskie światełko na znak pojednania. Następnie anioły zajęły się rozsypywaniem śniegu w postaci białego pierza. I tak pięknej tradycji stało się zadość w sposób równie piękny, co docenili dziękując Joannie Mączkowskiej, księdzu Wojciechowi Marcinkiewiczowi oraz młodym artystom z grupy teatralnej „Klepsydra”: dyrektor kaliskiego Liceum- Maciej Rydzewski, Etatowy Członek Zarządu Powiatu Drawskiego-Janusz Garbacz, proboszcz Parafii pw. Matki Bożej Królowej Polski w Kaliszu Pomorskim- ksiądz Kazimierz Serafin. Gratulacje złożyła również Radna Powiatu Drawskiego – Halina Samek, wręczając Joannie Mączkowskiej, wszystkim występującym, Dyrekcji oraz zaproszonym gościom aniołki.

Dział: Kalisz Pomorski
piątek, 24 listopad 2017 22:33

Lekcja o Kaliszu Pomorskim

Historycznych tajemnic Kalisza Pomorskiego rozwiązano już siedem. Która jest najważniejsza? Od której zacząć ich streszczenie? Taką podróż „ekspresem po tajemnicach” odbyli 17.listopada uczniowie klasy I b z kaliskiego Liceum. Było to możliwe, gdyż tę skondensowaną lekcję lokalnej historii poprowadzili wspólnie: Bogumił Kurylczyk i Joanna Mączkowska, którzy wraz z licealistami kolejnych roczników od pięciu lat realizują program „Moja Mała Ojczyzna”, a w nim odkrywają kolejne dotąd nieznane fakty z dziejów miasta publikowane następnie na portalu www.liceum.kalisz.pl w dziale „Nasz przewodnik”.

Lekcja o Kaliszu Pomorskim


- Zacznijmy od spojrzenia na herb Kalisza Pomorskiego widoczny z okien Czerwonej Szkoły na fasadzie Ratusza. Przedstawia on orła chwytającego zająca , ale bynajmniej nie stanowi on sceny polowania. W heraldyce zając symbolizuje spryt czyli mądrość, a orzeł siłę. Razem ta para, pozostająca na herbowym wizerunku w zgodzie, jest metaforą siły rozumu, rozwinięciem łacińskiej maksymy: „plus ratio quam vis” tłumaczonej na język polski jako „rozum zwycięża siłę” – opowiadał prelegent. Dodał również, że tak wymowny herb, zamieszczony także na uczniowskich tarczach, dodaje skrzydeł w działaniach, gdyż przypomina o tym, co w nich najważniejsze.

Lekcja o Kaliszu Pomorskim


Uczniowie wysłuchali z zaciekawieniem kolejnych opowieści o kole szlifierskim, czyli Schleifstein, na którym szlifowano najpierw nożyce, a potem ludzkie charaktery. O powstaniu czterech miejskich jezior z jednego wielkiego, jakie otaczało osadę Calis i zamek piastowskiego rycerza Janusza Kenstela wzmiankowanego w dokumentach już w 1290 r. O wielkim pożarze miasta w 1771 r. i dzwonie dziękczynnym na kościelnej wieży, jaki ufundowali mieszczanie królowi Prus – Fryderykowi II Wielkiemu za przekazanie 80 tys. talarów na odbudowę domów. O powstaniu Czerwonej Szkoły i jej niezwykłej historii.
Na zakończenie uczniowie podziękowali za lekcję na temat kaliskich tajemnic. Stwierdzili, że wiedza płynąca z naszej lokalnej historii jest fascynująca i czekają na kolejną oraz następne niezwykłe odkrycia.

Lekcja o Kaliszu Pomorskim
Dział: Kalisz Pomorski
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć cookies?   
ROZUMIEM