Wyświetlenie artykułów z etykietą: Klepsydra

Skąd jesteśmy? Dokąd idziemy? Na te proste, lecz najważniejsze w życiu pytania odpowiadali aktorzy występujący w widowisku o Januszu Kenstelu, założycielu osady Calis, czyli dzisiejszego Kalisza Pomorskiego. Grupa teatralna „Klepsydra” wystawiła ten spektakl na deskach pomostu przy nowej Stanicy Wodnej, w minioną środę, 10 czerwca. Dopisała i publiczność i pogoda.

Na plenerowej scenie wystąpili nie tylko licealiści z „Klepsydry”. W epizodach pokazali się gościnnie uczniowie kaliskiej Podstawówki, Gimnazjum, uczestnicy zajęć w Ośrodku Kultury oraz niezastąpione w demonicznych rolach panie z zespołu „Violki –Kibolki”. Był to więc, według konsekwentnie zrealizowanego zamiaru reżysera Joanny Mączkowskiej - spektakl wielopokoleniowy dla wielopokoleniowej publiczności. Jego akcja, oparta na historycznych faktach według scenariusza Bogumiła Kurylczyka, rozpoczęła się w roku 1290, a skończyła w wieku XXI, czyli teraz.

Oto piastowski rycerz Janusz Kenstel, pan na kaliskim zamku, wasal księcia wielkopolskiego, a późniejszego króla Polski Przemysła II – szuka żony. Nie poślubia jednak ukochanej panny von Wedel, lecz pannę von Guentersberg. Za intrygą stoją oczywiście złe wiedźmy, bo przez ich czary w tym nieudanym małżeństwie przychodzą na świat nie synowie, nie córki, lecz małe wiedźmiątka. Kenstel, nie chcąc się przyczyniać do pomnażania złego, wypija truciznę. I jako wodnik, odnajduje w toni kaliskiego jeziora swą ukochaną, która już wcześniej rzuciła się do wody z rozpaczy.

Mijają lata, mijają wieki. W roku 1732 wyzionął ducha (bardzo teatralnie na scenie) ostatni męski potomek rodu von Guentersberg (herbu trzy głowy dzika) – Ewald Fryderyk. Właściciel kaliskich dóbr rycerskich i naszego Pałacu. Jego brat Hans Adam zmarł wprawdzie kilka lat później,  ale nie miał żony. Spełnia się zatem klątwa Janusza Kenstela, jaką rzucił na ten wrogi sobie ród, boi on wymiera bezpotomnie, jako wymarł ród Kensteli, herbu głowa jelenia.

W kolejnym akcie widowiska na scenę wtoczył się czołg z czerwonoarmistami. Żołnierze z gwiazdami na czapkach uszatkach obrócili nasze miasto w perzynę, w lutym 1945 roku. I zamierzali nie pozostawić nietkniętej również panny von Wedel, jaka nieopatrznie, zbudzona wystrzałami, wynurzyła się z Bobrowa Wielkiego. Żołnierzy przegonił wtedy czarodziejskim mieczem wodnik Janusz Kenstel. I para bohaterów postanowiła zaczekać w wodnej toni aż do naszego miasta powrócą po wiekach Polacy.

Co ponownie obudziło pannę von Wedel? Otóż zbudziły ją, kapiące ciurkiem do jeziora łzy młodej dziewczyny. Zakochanej w chłopaku, który z kolei jest zakochany najbardziej w swoim laptopie. Bo akcja działa się już współcześnie. Nie wnikając w teatralne didaskalia, dość powiedzieć, iż widowisko zakończyło się -  jak należy – happy endem. I ku radości jego twórców, oklaskami zadowolonych z doznań widzów.

Po oklaskach, będących wyrazem uznania dla reżysera, Joanna Mączkowska, podziękowała widzom w pierwszej kolejności. Aktorom w drugiej, zapraszając dodatkowo na scenę i Stanisławę Górnik (przygotowała uczniów z Podstawówki) i Dorotę Jedynowicz (przygotowała uczniów  w Ośrodku Kultury). Do gratulacji przyłączyła się również Joanna Kulesza, dyrektor kaliskiego Liceum. Oklaski otrzymał też autor scenariusza, Bogumił Kurylczyk. A osobne podziękowania skierowano dla kaliskiego Ośrodka Kultury za udostępnienie Stanicy Wodnej i sprzętu nagłaśniającego, nad którym czuwał jako akustyk Adam Stąporek. Dziękujemy za wypożyczenie strojów Ośrodkowi Kultury w Mirosławcu. Widowisko powstało we współpracy Stowarzyszenia „Jesteśmy Razem” oraz Urzędu Miejskiego w Kaliszu Pomorskim. 

 

Dział: Kalisz Pomorski
wtorek, 09 czerwiec 2015 23:43

Klepsydra” wystawi Kenstela

Czy wiecie, że polski rycerz Janusz Kenstel, pierwszy pan na kaliskim Zamku, żyje  do dzisiaj jako wodnik w toni naszego Wielkiego Bobrowa? Pewnie dlatego jest ono takie głębokie… O tym opowiada widowisko plenerowe, jakie w najbliższą środę, 10 czerwca o godzinie 18.00 na Plaży Miejskiej, zaprezentuje licealna grupa teatralna „Klepsydra”  (gościnnie wystąpią także uczniowie z kaliskich szkół, z Ośrodka Kultury i „Violki-Kibolki”). Próby już trwają.

To trzecie z rzędu plenerowe widowisko „Klepsydry”. W tym jednak będzie najwięcej czarów oraz autentycznej historii. Jak w widowiskach poprzednich, scenariusz napisał Bogumił Kurylczyk, a spektakl reżyseruje Joanna Mączkowska.

Zobaczymy w nim i wiedźmy, i rusałki. Pojawią się także postaci z różnych wieków, związane z historią Kalisza Pomorskiego. A na końcu… Nie zdradzimy zakończenia sztuki. Uchylimy tylko rąbka tajemnicy, iż w ostatniej scenie wystąpi chłopiec zakochany w swoim laptopie. Jak na to zareaguje rycerz Kenstel? No właśnie. Warto to zobaczyć.

 

Dział: Kalisz Pomorski

Spektakle teatralne, Wawel, Kopiec Kościuszki, statkiem po Wiśle, Muzeum Schindlera i długa wizyta w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej. Te trzy dni przeleciały tak szybko, jak trzy akty fascynującej sztuki, którą tym razem to nie „Klepsydra” odegrała dla publiczności, lecz to Kraków odegrał dla „Klepsydry”.

Ze schroniska na ul. Oleandry, historycznego miejsca skąd wyruszyły Legiony Piłsudskiego (ale co w Krakowie nie jest historyczne), kaliscy licealiści z grupy teatralnej „Klepsydra” mieli wszędzie na wyciagnięcie ręki. Autobusem komunikacji miejskiej tylko przyjechali i pojechali na Dworzec. Zaraz po zakwaterowaniu, ruszyli więc pieszo na wieczorny spacer po Rynku Głównym.

Pierwszego dnia rano (czwartek, 30.04.) udali się na Wawel, a potem na rejs statkiem pod widniejący wysoko na Srebrnej Górze klasztor kamedułów. Ale najważniejszym punktem programu, zarówno w ten dzień, jak i w ogóle tej wycieczki, były zajęcia na krakowskiej PWST. Podpatrywanie ćwiczeń jej studentów, gdy pracowali nad sztuką „Żeńcy”, według Sławomira Mrożka.

Zajęcia prowadziła prof. Agnieszka Mandat, znana aktorka telewizyjna, filmowa i teatralna. Jak każdy dobry nauczyciel – wymagająca, na pozór surowa, ale o złotym sercu. Z Joanną Mączkowską, opiekunką „Klepsydry”, od razu znalazły wspólny język i drobiazgowo omawiały poszczególne etapy pracy nad spektaklem oraz znaczenie rozmaitych ćwiczeń. Z kolei uczniowie od razu porozumieli się ze studentami… na tyle, iż wkrótce mogliby razem z nimi występować na scenie PWST.

Wspaniałą wyprawą rekreacyjną przed kolejnymi wizytami w teatrach była wycieczka na Kopiec Kościuszki. Uwieńczona oczywiście wspólnymi fotografiami na tle rozległej panoramy Krakowa. Odpoczynkiem były też codzienne spacery po Rynku Głównym, Starym Mieście, Plantach. Tam, pomiędzy Pałacem Arcybiskupów (z oknem Jana Pawła II) a Filharmonią, kaliska młodzież ustaliła sobie nawet orientacyjny punkt spotkań.

W ostatni dzień, znowu spacerem przez Stare Miasto i Kazimierz, „Klepsydra” ruszyła na zwiedzanie Muzeum Schindlera. Miejsca, gdzie bilety trzeba rezerwować miesiące wcześniej, gdyż tak wielką cieszy się popularnością wśród turystów. To świat Krakowa z czasów hitlerowskiej okupacji, odtworzony tak wiernie, iż są nawet perony kolejowe z napisami i zapowiedziami w niemieckim języku.

A potem ostatnie przechadzki po Rynku Głównym, które nigdy nie mogą się znudzić, gdyż ma się wrażenie, iż przybył tu dosłownie cały świat. Tyle dookoła słychać różnych języków. Jakaś konwersacja z kimś po angielsku, przejażdżka dorożką, lody w Sukiennicach, wcześniej zakupy w licznych galeriach handlowych… A rankiem do pociągu, który w drodze do domu cały dzień przemierzał Polskę, stukotem kół odmierzając kilometry i godziny. Dziękujemy  za uśmiech i życzliwość naszym opiekunkom: pani Joannie Mączkowskiej i pani Judycie Bloch oraz Dyrekcji za wsparcie i pomoc w zorganizowaniu naszej magicznej wycieczki.

 

Dział: Kalisz Pomorski

Wiosna, wraz z piosenką „Pomaluj mój świat”, zawędrowała z kaliskiego Liceum do Zakładu Karnego w Wierzchowie. Ale nie za karę, lecz jako akt dobrej woli, właściwy dla tych, którzy pomagają uwierzyć osadzonym, że powrót do normalności ma sens. Dlatego śpiewający członkowie grupy teatralnej „Klepsydra” po raz kolejny pojechali tam, by podzielić się swoją radością z tymi, którzy jej najbardziej potrzebują.

Piosenki w wykonaniu Magdaleny Ambroziak, Pauliny Stanieckiej i Jakuba Biegniewskiego, w oprawie akustycznej Macieja Radzimskiego, podbiły tę bardzo specyficzną publiczność. Specyficzną, bo wyczuwającą  na wylot wszelki fałsz i obłudę. Podczas występów w Zakładzie Karnym w Wierzchowie nikt nie klaszcze ot tak sobie. Na uznanie tej widowni trzeba sobie zasłużyć. - „Klepsydra” wnosi za kraty, podczas każdego przyjazdu, powiew wolności. Dotyk dobra. A teraz zwiastun nadchodzącej wiosny – uważa opiekunka licealnych artystów, Joanna Mączkowska.

Jej słowa znajdują potwierdzenie nie tylko w podziękowaniach osadzonych, wypisanych na wręczonym dyplomie. Nieocenioną wartość tej artystycznej terapii doceniają także wychowawcy Działu Penitencjarnego Zakładu Karnego  w Wierzchowie: mjr Violetta Patrzyńska  i mjr Piotr Kasprzycki. Młodzieży zrewanżowali się wycieczką po pracowniach oraz poczęstunkiem. Były też rozmowy o trudach i sukcesach pracy w więziennictwie, a także o planowanych, kolejnych wizytach z piosenkami.

 

Dział: Kalisz Pomorski
sobota, 03 styczeń 2015 16:42

Grupa Teatralna Klepsydra podsumowuje 2014 rok

Najważniejsze w 2014 roku działania „Klepsydry”- grupy teatralnej działającej przy kaliskim Liceum, której opiekunem jest Joanna Mączkowska, polonistka, absolwentka reżyserii krakowskiej PWST (filii we Wrocławiu).

  • Wizyta w Krakowie: 1-6 maj

Po zwiedzeniu Krakowa, Wieliczki i muzeum Auschwitz, jedno przedpołudnie spędziliśmy w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. L. Solskiego, podpatrując jak radzą sobie studenci pierwszego roku na zajęciach. To niezwykłe, że mieliśmy dzięki naszej opiekunce - Joannie Mączkowskiej taką, daną tylko nielicznym -  możliwość. Bo by dostać się  do krakowskiej PWST, gdzie na jedno miejsce przypada blisko stu kandydatów, trzeba być faktycznie orłem. 

  • Laureaci Przeglądu: 9 maj

Wzięliśmy udział  w Powiatowym Przeglądzie Amatorskich Zespołów Teatralnych w Czaplinku. Wygrana gwarantowała laureatom występ w Świdwinie i możliwość „zmierzenia się” z najlepszymi ekipami z naszego województwa. Potrzebna była jedynie odrobina szczęścia oraz troszeczkę dobrych chęci, bo wysiłek włożony na próbach spektaklu „Za kurtyną czasu” (scenariusz : Bogumił Kurylczyk, reżyseria: Joanna Mączkowska) gwarantował resztę, czyli sukces. I tak się stało. Odnieśliśmy zwycięstwo, gdyż to nas uznano za laureatów tego przeglądu (kategoria: teatry  młodzieżowe i dorosłych). 

  • W trójce najlepszych teatrów: 18 maj

Jury na Wojewódzkim Przeglądzie Amatorskich Zespołów Teatralnych w Świdwinie doceniło „Klepsydrę”, zaliczając ją do trójki najlepszych teatrów w naszym województwie.

  • Widowisko „Parada zjaw”: 16 czerwiec

Na nowo otwartej przystani nad Bobrowem Wielkim, zaraz po oficjalnych uroczystościach - jako pierwsze na pomoście stanowiącym jednocześnie estradę pod gołym niebem, pojawiły się zjawy, paradując przed publicznością w korowodzie barwnego widowiska, opartego na motywach starych, kaliskich legend. Wyreżyserowała go Joanna Mączkowska na kanwie scenariusza Bogumiła Kurylczyka. 

Spektakl o biednej Lizie, zakochanej w bogatym kominiarczyku, która postanowiła oszukać diabła, by zdobyć pieniądze na posag - zrealizowano dzięki współpracy Stowarzyszenia „Jesteśmy Razem” i Urzędu Miejskiego w Kaliszu Pomorskim. A wśród widzów byli m.in. starosta drawski Stanisław Cybula oraz burmistrz Kalisza  Pomorskiego Michał Hypki.

  • Z wizytą w „czyśćcu”: 18 wrzesień

Niewielką, ale silną grupą, pod czujnym okiem Joanny Mączkowskiej i w towarzystwie Bogumiła Kurylczyka, odwiedziliśmy Zakład Karny w Wierzchowie. Była to kolejna wizyta „Klepsydry”, która piosenkami niesie osadzonym powiew dobra oraz normalności. I robi tak nieodmiennie od kilku lat. Właśnie dlatego, w uznaniu dla tej naszej misji, dyrekcja ZK potraktowała nas jako bardzo specjalnych gości, umożliwiając poznanie „świata za murami”, o którym wiemy tak mało.

  • Odkrywanie tajemnic: 7 październik

My – z „Klepsydry”, zamieniliśmy się w czarodziejki i czarodziejów, by zdradzić publiczności, zgromadzonej w auli Liceum, „Tajemnice kaliskiej Czerwonej Szkoły” oraz „Tajemnice kaliskiego Kościoła”. Czytaliśmy teksty do multimedialnych prezentacji historii dwóch najważniejszych gmachów w naszym mieście. Projekt przygotowany i pilotowany przez Joannę Mączkowską i Bogumiła Kurylczyka, został zrealizowany we współpracy Stowarzyszenia „Jesteśmy Razem” oraz Urzędu Miejskiego w Kaliszu Pomorskim.

  • Spektakl „Orzeł i zając”: 11 listopad

W Dniu Niepodległości, w kaliskim Ośrodku Kultury wystawiliśmy spektakl „Orzeł i zając”  połączony z koncertem pieśni patriotycznych. Także ten projekt został zrealizowany we współpracy Stowarzyszenia „Jesteśmy Razem” oraz Urzędu Miejskiego w Kaliszu Pomorskim. Temat przewodni spektaklu wg scenariusza Bogumiła Kurylczyka, wyreżyserowanego przez Joannę Mączkowską, stanowił herb Kalisza Pomorskiego, wyrażający zawsze aktualne przesłanie o walce rozumu z siłą, i sile mądrości, jaką daje ich zjednoczenie.

  • Kaliski herb nad Drawskiem: 1 grudzień

Spektakl na temat wzajemnych relacji orła i zająca, widniejących na herbie Kalisza Pomorskiego, oraz niezwykłego przesłania jakie ten miejski symbol niesie od ponad 700 lat, kaliscy licealiści z grupy teatralnej „Klepsydra” wystawili gościnnie w Ośrodku Kultury w Drawsku Pomorskim. Pojechali tam na zaproszenie jego dyrekcji, urzeczonej symboliką tej historyczno-społecznej sztuki oraz jej realizacją przez Joannę Mączkowską, która nie tylko reżyserowała spektakl ,ale także opracowała scenografię i choreografię.

  •  „Klepsydra” uświetnia uroczystości

Uczniowie teatralnie zaprezentowali się m. in.  na  uroczystościach: „Święta  Szkoły”  i ślubowania klas pierwszych(11 wrzesień), rocznicy zdobycia Kalisza Pomorskiego przez  Armię Czerwoną (11 luty), Dnia Świętego Walentego (14.02),  Gali Talentów w Centrum Kultury w Drawsku Pomorskim, gdzie Julia Herba otrzymała Nagrodę Burmistrza Kalisza Pomorskiego (18.03), pożegnania absolwentów (25.05), jasełkach (16.12).

  • O „Klepsydrze” w „Dramburger Kreisblatt”

Wydawane w Niemczech czasopismo „Dramburger Kreisblatt”, zamieściło w ostatnim numerze (3/2014) informację o działaniach grupy teatralnej „Klepsydra”. Jej spektakle przybliżają bowiem współczesnym  mieszkańcom miasta związane z nim stare legendy. Jak podkreślono, te działania, przywracające pamięć o wielowiekowych, bogatych dziejach Kalisza Pomorskiego, czyli także o naszych korzeniach, przebiegają we współpracy Liceum z Urzędem Miejskim. A wybrana droga teatralnego przekazu gwarantuje dotarcie z historyczną prawdą także do młodego pokolenia.  

Dział: Kalisz Pomorski
wtorek, 16 grudzień 2014 22:35

Występy anielsko-diabelskie

W jasełkach odgrywanych tradycyjnie w kaliskim Liceum, każdego roku występują nowe roczniki diabłów i aniołów. Inna jest też Matka Boska oraz św. Józef. Młodych aktorów wciela w te role opiekunka, działającej w szkole grupy teatralnej „Klepsydra” – Joanna Mączkowska. Jak zdradza, nie ma problemów z obsadą, bo do tych świątecznych ról garną się wszyscy. I wszyscy chcą, aby jasełka za każdym razem wypadły przynajmniej nie gorzej, niż poprzednie. Tak też było w miniony wtorek, 16 grudnia.

W auli, gdzie zebrali się kaliscy licealiści, nabożnym śpiewom towarzyszyły diabelskie chichoty i sztuczki. A to komuś zdmuchnięto zapaloną świeczkę, a to pogrożono czerwonymi rogami, pomachano groźnie ogonem czy wreszcie rozsypano niczym śnieg, pióra wykradzione z anielskich skrzydeł. Bo taki też toczy się świat, w którym dobro nieustannie walczy ze złem, ale w jasełkach zawsze zwycięża to pierwsze.

Że tak jest, poczuli wszyscy słuchając lub śpiewając kolędy. Wzbogacone o współczesne, nastrojowe utwory a nawet o młodzieżowe rytmy. Były też świąteczne życzenia, które złożyła uczniom, nauczycielom i gościom (zaproszonym pensjonariuszom z Ośrodka w Rynowie) - Joanna Kulesza, pani dyrektor  kaliskiego LO.

Ostatnim akordem jasełek było wędrujące  po widowni betlejemskie światełko. Wzdłuż rzędów krzeseł podawano sobie świeczki, które wędrowały ze sceny na koniec auli, i z powrotem. Na znak pokoju, pojednania i tej jasności, jaką może nam przynieść tylko Boże Narodzenie.

 

 

Dział: Kalisz Pomorski
sobota, 13 grudzień 2014 00:00

O „Klepsydrze” w „Dramburger Kreisblatt”

Wydawane w Niemczech czasopismo „Dramberger Kreisblatt”, którego redaktorem jest przyjaciel Kalisza Pomorskiego oraz naszej Szkoły – Günter Korn, zamieściło w ostatnim numerze informację o działaniach grupy teatralnej „Klepsydra”. Jej spektakle przybliżają bowiem współczesnym  mieszkańcom miasta związane z nim stare legendy, jak choćby tę o szlifierskim kole (Schleifstein) czy o Łysej Lizie (Kahl Liese).

Autor informacji – Hans Joachim Zühlke (syn ostatnich właścicieli kaliskiego Pałacu), opisuje także archiwalne poszukiwania Bogumiła Kurylczyka, porównując go do detektywa, gdyż odnalazł już wiele bezcennych dokumentów z przedwojennej historii Kalisza Pomorskiego. Na podstawie tych odkrywanych faktów, powstają nie tylko scenariusze teatralnych spektakli, reżyserowanych przez Joannę Mączkowską, ale również opisy wędrówek po mieście i okolicy, publikowane na stronie internetowej liceum.kalisz.pl i pokazujące nieznane dotąd, lub nieznane szerzej, wydarzenia oraz miejsca.

Jak podkreślono w „Dramburger Kreisblatt”, te działania, przywracające pamięć o wielowiekowych, bogatych dziejach Kalisza Pomorskiego, czyli także o naszych korzeniach, przebiegają we współpracy Liceum z Urzędem Miejskim. A wybrana droga teatralnego przekazu gwarantuje dotarcie z historyczną prawdą także do młodego pokolenia.  

 

Dział: Kalisz Pomorski
środa, 03 grudzień 2014 00:00

Spektakl o kaliskim herbie w Drawsku Pomorskim

Spektakl na temat wzajemnych relacji orła i zająca, widniejących na herbie Kalisza Pomorskiego, oraz niezwykłego przesłania jakie ten miejski symbol niesie od ponad 700 lat, kaliscy licealiści z grupy teatralnej „Klepsydra” wystawili gościnnie w Ośrodku Kultury w Drawsku Pomorskim. 

Pojechali tam na zaproszenie jego dyrekcji, urzeczonej symboliką tej historyczno-społecznej sztuki, której scenariusz napisał Bogumił Kurylczyk, a reżyserem, choreografem i scenografem jest Joanna Mączkowska, polonistka w kaliskim LO, absolwentka reżyserii krakowskiej PWST (filii we Wrocławiu).

Mówiąc najkrócej, spektakl pokazuje w pięciu aktach, dziejących się dawno i teraz, tutaj i gdziekolwiek, że kaliski herb bynajmniej nie przedstawia zwykłej scenki polowania orła na zająca, bo oba te zwierzęta pozostają na nim w zgodzie. A tym samym, symbolizowana przez heraldycznego orła siła, oraz spryt symbolizowany przez heraldycznego zająca - także pozostają w harmonii, zamieniając się w największy życiowy skarb: siłę mądrości. 

Licealiści przekazali to głębokie przesłanie w różnych odsłonach: komisariatu straży miejskiej, lekcji historii w klasie, rozmowy czterech średniowiecznych margrabiów, czy poprzez zawodzenia antycznego chóru i baletowe pląsy zjaw. A na koniec był koncert patriotycznych pieśni, bo przecież ta jedność rozumu i siły najpełniej wyraża się w słowie Ojczyzna.

Wszystkie akty spektaklu były na tyle zajmujące i lekkie, że wywoływały ciągle salwy śmiechu oraz brawa na widowni, złożonej głównie z drawskich uczniów. Dla aktorów, zwłaszcza licealistów z „Klepsydry”, te oklaski rozbawionej publiczności, która żywo reagowała na zwroty scenicznej akcji, stanowiły najlepszą rekompensatę oraz nagrodę za ich trud i twórczy wysiłek.

Kaliskiej, blisko 50. osobowej grupie, bo prócz licealistów na występ przyjechali także uczniowie z Szkoły Podstawowej (ze Stanisławą Górnik i Antonim Gadziną) oraz zespół „Violki” – gorąco dziękowała Jolanta Pluto-Prądzyńska, dyrektorka Ośrodka Kultury w Drawsku Pomorskim. Szczególnie ciepłe słowa skierowała do Joanny Mączkowskiej, która nie tylko spektakl reżyserowała, ale i organizowała, włączając w widowisko wielopokoleniową rzeszę artystów amatorów.

poniedziałek, 03 listopad 2014 00:00

Smak młodzieżowego teatru

Herb Kalisza Pomorskiego, na którym widnieje orzeł polujący na zająca, ma nie tylko niezwykłą historię, ale także ukryte znaczenia. Czy można o nich powiedzieć i wyczerpująco, i ciekawie? Już 11 listopada, w Święto Niepodległości, impresje na temat tego herbu zaprezentuje licealna grupa teatralna „Klepsydra”, występując na scenie Miejsko- Gminnego Ośrodka Kultury w Kaliszu Pomorskim.

Kilkunastu młodych aktorów odegra swoje role w pięciu aktach, które pokażą wieloznaczność oraz ponadczasowość wymowy kaliskiego herbu. Pomoże w tym barwna scenografia oraz porywająca choreografia – wszystko w autorskim opracowaniu reżysera spektaklu Joanny Mączkowskiej, polonistki kaliskiego LO oraz absolwentki reżyserii  krakowskiej PWST (filia we Wrocławiu). Warsztaty prowadzone przez opiekunkę „Klepsydry” dają niemałe efekty. Poza pokonywaniem własnych słabości i radością działań w grupie, uczniowski zespół osiąga także sukcesy w konkursach. Jury na Wojewódzkim Przeglądzie  Amatorskich Zespołów Teatralnych  w Świdwinie doceniło „Klepsydrę”, zaliczając ją do trójki najlepszych w naszym województwie.

Scenariusz spektaklu, nad którym obecnie pracuje grupa,  pełen jest zaskakujących zwrotów oraz odnośników do współczesności. Jak podkreśla urodzony i zakochany w Kaliszu Pomorskim jego autor, Bogumił Kurylczyk, absolwent filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego, ten scenariusz napisała sama historia. Wystarczająco niezwykła, by poczuć dumę ze związku z takim miejscem na ziemi, które posiada jedyny w swoim rodzaju herb. Symbol równowagi oraz harmonii rozumu z siłą.

Uczniowie - aktorzy, wcielając się na licznych próbach to w orła, to w zająca, to w siłę, to w rozum, nie tylko odczuwają, ale i zaprezentują widzom smak młodzieżowego teatru. Gdzie bez zbędnych słów, bez dydaktyzmu, dociera do myśli - jak zwiewny, ciepły wiatr - poczucie historycznej prawdy, piękna i dobra.

Spektakl powstał we współpracy Stowarzyszenia „Jesteśmy razem” oraz Urzędem Miejskim w Kaliszu Pomorskim. 

 

Dział: Kalisz Pomorski
sobota, 21 czerwiec 2014 00:00

Widowisko Przystań „Happy end”

Na nowo otwartej przystani nad Bobrowem Wielkim, jako pierwsze na pomoście stanowiącym jednocześnie estradę pod gołym niebem, pojawiły się zjawy, paradując przed publicznością w korowodzie barwnego widowiska, opartego na motywach starych, kaliskich legend. Według scenariusza i w reżyserii Joanny Mączkowskiej oraz Bogumiła Kurylczyka wystąpili w poniedziałek, 16. czerwca, licealiści z grupy teatralnej „Klepsydra” i panie z zespołu „Violki”. Najpierw, piękna lecz biedna Liza, zakochana w bogatym kominiarczyku, postanowiła oszukać diabła by zdobyć pieniądze na posag. Czort jednak oszukać się nie dał i tylko dlatego, że Liza chciała go wywieść w pole z miłości, a nie z chytrości – zamiast jej skręcić kark, oszpecił dziewczynę wyrywając z głowy wszystkie włosy. 

Łysa Lisa, po niemiecku Kahl Lise, dała według legendy nazwę średniowiecznemu miastu Kahl-Liese, czyli Kallies, czyli dzisiejszy Kalisz Pomorski. Wywód to mocno naciągany, ale w bajkach wszystko jest możliwe. Dlatego oszpecona i wygnana z miasta łysa Liza zwróciła się o pomoc do jeziornych rusałek.Rusałki, bardzo ponętne i niegłupie, zaprosiły diabłów na dyskotekę stawiając wszakże jeden warunek: kto z zabawy pierwszy czmychnie, ten będzie musiał spełnić życzenie zwycięskiej strony. One, jeśli przegrają, dadzą znaleziony w jeziorze skarb.

- A jakie będzie to wasze życzenie? – zapytał rusałki diabeł zwany Czarnym Jeźdźcem, zanim telefonicznie porozumiał się z piekłem, uzyskując od Lucyfera zgodę na przyjęcie tego zakładu. Rusałki zdradziły, że zażądają przywrócenia włosów łysej Lizie oraz odczarowania jej umiłowanego Kominiarczyka, zaklętego w pień drzewa.

Kiedy rozpoczęły się tańce, obok ponętnych rusałek pojawiły się szpetne wiedźmy. I gdy nagle rozległ się marsz weselny Mendelssohna, wiedźmy zrzuciły czarne okrycia ukazując ślubne suknie i welony. Takiej żony nie życzył sobie żaden diabeł, więc czarcia drużyna czmychnęła w komplecie, przegrywając zakład. Zanim spektakl zakończył się happy endem, czyli  przywróceniem dawnej postaci Lizie i Kominiarczykowi, na przyjeziornej scenie rozegrał się jeszcze jeden diabli dramat. Mianowicie, Czarny Jeździec, zgubił podczas ucieczki ogon. A wiedźmy zgodziły się go oddać pod warunkiem przemienienia ich w dziewice równie piękne jak rusałki. Taka pointa nie mogła się nie podobać publiczności, licznie przybyłej w ciepły, czerwcowy wieczór na nową przystań. Każdy mógł poczuć się odmienionym na lepsze, skoro zło zostało na scenie ukarane, a zwyciężyła miłość, dobro i piękno.

Spektakl zrealizowano dzięki współpracy Stowarzyszenia „Jesteśmy Razem” i Urzędu Miejskiego w Kaliszu Pomorskim. A wśród widzów byli m.in. Starosta Drawski - Stanisław Cybula, Burmistrz Kalisza Pomorskiego - Michał Hypki, Przewodnicząca Rady Miejskiej- Renata Effenberg-Nawrot, Dyrektor Kaliskiego Liceum -Joanna Kulesza.  

Organizatorzy dziękują za wypożyczony sprzęt nagłaśniający Miejsko-Gminnemu Ośrodkowi Kultury w Kaliszu Pomorskim  i Antoniemu Gadzinie.

 

 

Dział: Kalisz Pomorski
poniedziałek, 26 maj 2014 00:00

Sześć dni „Klepsydry” w Krakowie

  • Pierwszy maja – ruszamy

Prawie cały dzień minął nam w podróży. Za oknami naszego wagonu migały obrazki z północno-zachodnio- południowej Polski. Istna lekcja geografii: Poznań, Leszno, Wrocław, Opole, Katowice i wreszcie… Kraków. Było późne popołudnie, można powiedzieć, że nawet wieczór, gdy dotarliśmy na miejsce. Z Dworca Głównego szybki przejazd tramwajem nr 20 na historyczne Oleandry przy Błoniach. To stąd ruszał ongiś komendant Piłsudski na czele swoich legionów, by wywalczyć Niepodległą. A my „rozlokowaliśmy się” wiek później - nieopodal, w pokojach stylowego schroniska. Chwilę odpoczęliśmy i ruszyliśmy w miasto. Podziwialiśmy rozśpiewany trwającym koncertem Rynek Główny. Wypełniony Sukiennicami, Kościołem Mariackim, Kościołem św. Wojciecha, Wieżą Ratuszową i niezliczoną liczbą turystów z całego świata oraz restauracji. Wszystko to tworzyło niesamowity klimat. Wieży Babel.

  • Drugi dzień – nieco słony

Tego dnia naszej wycieczki na własnej skórze poznaliśmy uroki podróżowania komunikacją miejską. Zatłoczoną już poza godzinami szczytu, a co dopiero podczas niego. Tylko współczuć naszym kolegom licealistom z Krakowa, którzy tak codziennie dojeżdżają do szkoły. Po dotarciu do Wieliczki, czekał nas długi spacer pod powierzchnią ziemi w jednej z najstarszych kopalni soli kamiennej w Europie. Sieć podziemnych korytarzy oraz wykute w skałach potężne sale łącznie z kaplicą, zrobiły na nas ogromne wrażenie. Oczywiście, jak wymaga tradycja, lizaliśmy po drodze te skały słone jak morze. Po powrocie do Krakowa, zaledwie kilkanaście kilometrów, ale po drodze wielkie korki aut, wybraliśmy się do stylowego Teatru im. Juliusza Słowackiego na sztukę pt. ”Tango Piazzolla”.  Wieczór ponownie spędziliśmy na Starym Mieście, co stało się naszym zwyczajem.

  • Dzień trzeci – czas zadumy i wzruszeń

Pojechaliśmy do Oświęcimia, gdzie wraz z przewodnikiem zwiedziliśmy były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny Auschwitz. To bardzo ważne, by odróżniać, piękne, zabytkowe i zawsze polskie miasto Oświęcim od założonych w nim podczas okupacji przez Niemców obozów Auschwitz i Birkenau. W powietrzu wręcz czuć było śmierć. To wielkie przeżycie, które każdy odczuł na swój sposób, wewnętrznie, ale bez wyjątku wstrząsająco. Po powrocie do schroniska, w jakże innej atmosferze, niż gdy wracaliśmy z Wieliczki, ponownie wyszliśmy do teatru. Tym razem do Narodowego Starego Teatru im. Heleny Modrzejewskiej na awangardową sztukę „Paw Królowej”. Spektakl też dawał dużo do myślenia nad tym, co w życiu i w świecie jest naprawdę nieprzemijającą wartością, a co ułudą i grą. Wieczór tradycyjnie spędziliśmy na Starym Mieście. To była nasza najlepsza „Dobranocka”.

  • Czwarty maja – Wawel, Smok Wawelski i Kazimierz

Rano spacerem przez miasto wybraliśmy się na Wzgórze Wawelskie. Taki jest luksus mieszkania w centrum Krakowa. Z naszego schroniska tuż obok wielkich gmaszysk Biblioteki Jagiellońskiej czy Muzeum Narodowego, mieliśmy kilkanaście minut spaceru Aleją Mickiewicza nad Wisłę. A stamtąd jeszcze bliżej na prezentujący się wyniośle Zamek Królewski na Wawelu. Zwiedziliśmy królewskie sale i apartamenty. Postaliśmy na arkadowym dziedzińcu, gdzie znajduje się jeden z siedmiu na świecie czakramów Ziemi, czyli kamień dający kosmiczną energię. Potem zobaczyliśmy Smoka Wawelskiego (na pomniku), a nawet weszliśmy do jego jamy. Wczesnym popołudniem udaliśmy się na Kazimierz – jedną z najstarszych dzielnic miasta, dawniej zamieszkałą przez Żydów. Piękna architektura, stare synagogi, zagubione wśród kamienic cmentarze i klimatyczne restauracje stworzyły niesamowitą atmosferę. Wieczór – tradycyjnie na Rynku Starego Miasta.

  • Dzień piąty – odpoczynek po nauce

Przedostatni dzień w dawnej stolicy Polski a obecnie stolicy Małopolski spędziliśmy w Państwowej Wyższej Szkole Teatralnej im. L. Solskiego, podpatrując jak radzą sobie studenci pierwszego roku na zajęciach: Podstawy gry aktorskiej, które prowadził dr G.Mielczarek. To niezwykłe, że mieliśmy dzięki naszej opiekunce- Pani Joannie Mączkowskiej taką, daną tylko nielicznym -  możliwość. Bo by dostać się do krakowskiej PWST, gdzie na jedno miejsce przypada blisko stu kandydatów, trzeba być faktycznie orłem. Dowiedzieliśmy się tam wielu ciekawych rzeczy, dostaliśmy też odpowiedzi na trapiące nas, „artystyczne” pytania. Natomiast całe popołudnie spędziliśmy  w Galerii Krakowskiej robiąc zakupy i relaksując. A wieczór? Oczywiście na Starym Mieście. To był ostatni moment na zrobienie zdjęć i podziwianie Rynku nocą.

  • Dzień szósty – ostatni

Szybkie pożegnanie z Krakowem, dopakowywanie bagaży i ruszamy na dworzec. Znowu tramwajem nr 20, przecinającym miasto wokół Plant. Powrót do domu. Czekało nas dziesięć godzin podróży pociągiem. Mnóstwo czasu. Zdążyliśmy się przespać, porozmawiać i powygłupiać. Późnym wieczorem dotarliśmy do Choszczna, a potem autobusem do naszego Kalisza, skąd rozjechaliśmy się do domów. Wyjazd będziemy wspominać jako udany. Wiele udało nam się zobaczyć, dużo nauczyć. Dziękujemy Pani Joannie Mączkowskiej za zorganizowanie tak niesamowitej wycieczki. Za uśmiech, pomoc i przeżyte dzięki Niej piękne, niepowtarzalne chwile. Dziękujemy także Pani Renacie Effenberg- Nawrot za przemiłe towarzystwo podczas wycieczki i mądrą opiekę oraz Dyrekcji kaliskiego Liceum za pomoc w zorganizowaniu wyjazdu.

Dział: Kalisz Pomorski
poniedziałek, 26 maj 2014 00:00

„Klepsydra” prestiżowo wyróżniona

Grupa teatralna „Klepsydra” reprezentowała kaliskie Liceum  na Wojewódzkim Przeglądzie  Amatorskich Zespołów Teatralnych  w Świdwinie, 18. maja. Wystawiony  przez nas spektakl o ludzkiej samotności na kanwie wierszy Mirona Białoszewskiego (scenariusz i reżyseria: Pani Joanna Mączkowska) - jury uznało za godzien wyróżnienia, kwalifikując nas na podium, czyli do trójki najlepszych zespołów w naszym województwie. Drugie wyróżnienie otrzymał grupa z Darłowa, a tytuł laureata  zespół z Polic. Otrzymane wyróżnienie dodało nam skrzydeł. A jak wiadomo, skrzydła w tworzeniu sztuki są bezwzględnie potrzebne.

 

Dział: Kalisz Pomorski

Działająca od września 2010r. przy kaliskim LO grupa teatralna „Klepsydra”, miała w minionym roku tyle występów, że postanowiliśmy przypomnieć tylko te najważniejsze. Relacje z wszystkich przedstawień prezentujemy na portalu „My-Kalisz Pomorski-Okolice-Świat” www.liceum.kalisz.pl. Tu pokazujemy siedem tych, które naszym zdaniem miały największe znaczenie. I dla aktorów, i dla widzów. 

  • Spektakl „Persefona”

Najpierw były próby i warsztaty teatralne. Także te, jakie urządził w auli kaliskiego Liceum dr hab. Krzysztof Grębski - prodziekan Wydziału Lalkarskiego Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. L. Solskiego w Krakowie (filia we Wrocławiu). Przyjechał do Kalisza Pomorskiego na zaproszenie opiekunki „Klepsydry”, Joanny Mączkowskiej. 

„Persefona” to sztuka na motywach scenariusza Marii Schejbal i poezji Joanny Mączkowskiej, która także zajęła się reżyserią, choreografią, scenografią i muzyką. Spektakl rozgrywa się na dwóch płaszczyznach: mitologicznej i współczesnej. Obie opowiadają o samotności. Ludzie mają wielu bliskich, jednak gdy kogoś naprawdę potrzebują, bardzo często zostają sami. W ten poruszający sposób spektakl ujawnia odwieczną walkę dobra ze złem. Coś, co jest ważne do dziś, od początku ludzkiego świata. Tak uznało także jury konkursu jaki odbył się Czaplineckim Ośrodku Kultury, przyznając nam tytuł laureata.

Jako spektakl dyplomowy Joanny Mączkowskiej, grupa „Klepsydra” zaprezentowała „Persefonę” 12. maja na scenie Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej im. L. Solskiego w Krakowie, Filia we Wrocławiu. Widownia była pełna. Występ w takim niezwykłym miejscu jest niesamowitym przeżyciem. 14. maja – „Persefonę” obejrzeli na scenie MGOK-u mieszkańcy Kalisza Pomorskiego. A 29. maja pokazaliśmy ją w Centrum Kultury im. Eugeniusza Poniatowskiego w Drawsku Pomorskim. Widowisko „Wesele, jakiego nie było” Zanim w czwartek, 20 czerwca, odbyło się widowisko plenerowe nawiązujące do legend o Kamieniu Szlifierskim (Schleifstein), długo dopracowywano je podczas prób w plenerze, w tym także z autorem scenariusza, Bogumiłem Kurylczykiem. To były szczególnego typu warsztaty teatralne (prowadzone przez Joannę Mączkowską, reżyserującą widowisko), uczące nie tylko odgrywania ról, ale i współdziałania z publicznością. Takiego wesela dawno w Kaliszu Pomorskim nie było. Orszak weselny, krocząc ulicami miasta w kierunku Kamienia Szlifierskiego, rozciągał się jak wąż na kilkadziesiąt metrów. U celu, za Stadionem Miejskim, ceremonii oszlifowania charakteru dostąpił nie tylko pan młody. Wśród delikwentów spętanych łańcuchem i zaciągniętych przez pachołków pod Schleifstein, byli między innymi Burmistrz - Michał Hypki, Przewodnicząca Rady Miejskiej - Renata Effenberg-Nawrot oraz Wicedyrektor kaliskiego Liceum- Maciej Rydzewski. Widowisko, zorganizowane we współpracy Stowarzyszenia „Jesteśmy razem” i Urzędu Miejskiego, zgromadziło blisko stu mieszkańców, którzy dzielnie pokonali całą trasę pochodu, docierając w końcu na weselną ucztę: z jadłem, napitkami, występami i muzyką.

  • Spektakl „Za kurtyną czasu”

Od września trwały próby spektaklu „Za kurtyną czasu”, realizowanego przez grupę teatralną „Klepsydra”. Równolegle z próbami prowadzono warsztaty teatralne oraz warsztaty historyczne. Na tych pierwszych – Joanna Mączkowska (reżyser spektaklu i współautorka scenariusza) uczyła sposobów opanowania tremy, sztuki koncentracji i improwizacji. Na drugich – Bogumił Kurylczyk (współautor scenariusza) przybliżał aktorom tuż przedwojenne oraz tuż powojenne dzieje miasta. Do grona wykonawców włączyliśmy też panie z zespołu „VIOLKI-KIBOLKI” oraz pierwszych kaliskich osadników. Sztuka zaprezentowana 11. listopada - zjednoczyła widzów i aktorów, młodych i starszych, tych z naszego miasta i gości z jego okolic. Spektakl rozpoczął przyjazd parowozu ciągnącego wagony z osadnikami. Aktor - pierwszy burmistrz, zachęcał na scenie przybyszów do zasiedlenia miejscowości. Ci zamieszkali w domach niemieckich rzemieślników i przejęli ich warsztaty. Ale nowy fryzjer nie miał pojęcia o strzyżeniu, a nowy krawiec o szyciu ubrań. Najlepiej wychodziło im rozbieranie budynków na cegłę. Budulec ładowano na wagony i wysyłano do Warszawy, w myśl obowiązującego wówczas hasła: „Cały naród buduje swoją stolicę”. Tu zaczął się spektaklu akt drugi, gdy z kaliskiej cegły Warszawę budowano. Blok przy bloku. Wyżej, wyżej. Więcej, więcej. Ale ludziom wrzuconym w te blokowisko doskwierała anonimowość i samotność. Szczęście już wtedy omijało „mrówkowce”, tak jak je omija do dziś. W akcie trzecim kaliscy „rozbieracze murów” właśnie skończyli układanie na wagonach cegieł z obróconego w niwecz dworca na Dużej Stacji. I razem z burmistrzem oczekiwali na przyjazd pociągu z Warszawy. Stołeczna delegacja miała im podziękować za ofiarowany budulec. Ale nie przyjechała. Zamiast niej na stację dotarł kolejny pociąg towarowy z wagonami do załadowania… Przedstawienie powstało ramach „Programu Dom Kultury + Inicjatywy lokalne 2013” i przy wsparciu Miejsko-Gminnego Ośrodka Kultury w Kaliszu Pomorskim.

  • Projekt „Wczoraj i dziś Kalisza Pomorskiego”

W czerwcu, uczniowie Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych, w tym także ci z "Klepsydry", wędrowali po Kaliszu Pomorskim, poznając dzieje jego najciekawszych miejsc. Kluczowych dla zrozumienia historii miasta: powstania, rozkwitu i częstych klęsk. Przewodnikiem był Bogumił Kurylczyk. Następnie spisywano relacje z tych wędrówek, ucząc się jednocześnie pod okiem Joanny Mączkowskiej redagowania takich tekstów. Po uzupełnieniu uczniowskich opracowań o dodatkowe, unikalne informacje – powstał ilustrowany fotografiami opis siedmiu wędrówek, czyli przewodnik zachęcający do „spacerów poprzez dzieje najciekawszych miejsc”. Ogólnodostępny, bo zamieszczony w całości na wielopokoleniowym portalu Liceum „My-Kalisz Pomorski- Okolice- Świat”. Projekt realizowany był ramach współpracy Stowarzyszenia „Jesteśmy razem” i Urzędu Miejskiego.

  • „Klepsydra” uświetnia uroczystości

Członków grupy teatralnej nie brakowało podczas występów uświetniających najważniejsze uroczystości i wydarzenia w mieście. Przykładowo, wzbogaciliśmy program artystyczny podczas otwarcia nowego gmachu Gimnazjum im. Marii Skłodowskiej- Curie w Kaliszu Pomorskim, 30. sierpnia. Podobnie było 11. września, podczas apelu z okazji Dnia Święta Szkoły i ślubowania uczniów klas pierwszych. 

  • Tradycyjne jasełka

Tradycją kaliskiego Liceum są wystawiane corocznie jasełka. Tym razem grupa teatralna „Klepsydra” zaprezentowała je (13. grudnia) w nieco innej formie, niż dotychczas. O miłe doznania słuchowe widzów zadbali zdolni wokaliści. A o dobrą zabawę i wrażenia wzrokowe – pląsające w myśl ciekawej choreografii – urocze anioły i diabły. Przedstawienie, przygotowane i wyreżyserowane przez Joannę Mączkowską, wywołało dużo emocji. Były chwile niekłamanych wzruszeń, wprowadzające publiczność w prawdziwie świąteczny nastrój. Nie zabrakło inspirujących słów ze strony pani Dyrektor- Joanny Kuleszy oraz świątecznych życzeń ks. Krzysztofa Stefana. Niecodzienną atmosferę naszych jasełek podkreślała także obecność na widowni Burmistrza Michała Hypkiego. 

  • Zakład Karny – wyśpiewana siła dobra

W Zakładzie Karnym w Wierzchowie, grupa teatralna „Klepsydra” gościła trzykrotnie. W marcu zaprezentowano tam „wiosenny” program artystyczny, pokazując „wyśpiewaną siłę dobra”. Udało się to aż na tyle, iż kilka utworów śpiewali wspólnie ci nietypowi słuchacze… W kwietniu zaproszono nas na spektakl sztuki „Teatrzyk”, której scenariusz napisał odbywający tu karę Michał. Jej przesłanie było głębokie i dotyczyło niebezpieczeństw zbyt powierzchownej oceny drugiego człowieka. Szufladkowania go według etykietki, a nie tkwiących głębiej wartości. W grudniu, śpiewająca część grupy, przedstawiła wypełnione kolędami jasełka. Słowa kolęd stanowiły najlepsze przesłanie magii świąt - niezwykłego znaku pokoju - skazanym. Jak zgodnie stwierdziły uczennice, ten występ, i ten pobyt, stanowiły nie tylko nowe doświadczenia, lecz przede wszystkim przyniosły im wiele satysfakcji, że w ten świąteczny czas uczyniły coś zauważalnie dobrego dla innych.

Dział: Kalisz Pomorski

W wieku 77 lat po długiej chorobie zmarł Henryk Czarnota wiceprzewodniczący Rady Powiatu Drawskiego. Wieloletni prezes PSS "Jutrzenka" w Złocieńcu oraz naczelnik i burmistrz Złocieńca. 

Henryk Czarnota urodził się w 1937 r. we Lwowie. Na ziemie zachodnie przyjechał w 1945 r. W Złocieńcu mieszkał od 1952 roku. Był absolwentem Wydziału Ekonomii i Transportu Politechniki Szczecińskiej. W latach 1975 - 82 był naczelnikiem Złocieńca. W roku 1998 Rada Miejska powierzyła mu funkcję burmistrza, którą pełnił do 2002 roku. Od 2006 r. był radnym Powiatu Drawskiego. 

W ubiegłym roku otrzymał tytuł Zasłużonego Obywatela Powiatu Drawskiego.

 Uroczystości pogrzebowe odbędą się w dniu 08 lutego 2014 r.

  • godz. 11:00 wystawienie ciała w Kościele p.w. WNMP w Złocieńcu;
  • godz. 12:00 Msza żałobna;
  • po Mszy Świętej przejazd na Cmentarz Komunalny w Złocieńcu, gdzie odbędzie się dalsza część uroczystości pogrzebowych.

 

Dział: Złocieniec

Wczoraj poinformowaliśmy na naszym profilu Facebooka o śmierci Teodora Daciów. Dziś już wiemy, że msza żałobna odbędzie się 30 stycznia 2014 r o godzinie 13:00 w Kościele p.w. Świętego Pawła Apostoła w Drawsku Pomorskim. O 14:00 ostatnie pożegnanie na cmentarzu. 

Śp. Teodor Daciów uhonorowany został tytułem „Zasłużony dla Gminy Drawsko Pomorskie”. Był radnym rady miejskiej od 1994 r., założycielem i wieloletnim prezesem drawskiego oddziału Polskiego Czerwonego Krzyża, uznanym lekarzem i działaczem społecznym.

Teodor Daciów zmarł po zmaganiu z ciężką chorobą.

 

Dodatkowe informacje

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć cookies?   
ROZUMIEM