Wyświetlenie artykułów z etykietą: Zakład Karny Wierzhowo

„40 lat to taki przedział czasowy, po upływie którego można już dokonać pewnych podsumowań, wyciągnąć wnioski i nakreślić dalszą drogę. To czas refleksji i wspomnień. 40 lat funkcjonowania zakładu to życie, młodość i zawodowe spełnienie wielu pokoleń funkcjonariuszy”.

Tymi słowami Dyrektor mjr Sylwester Ulikowski rozpoczął uroczystości obchodów 40-lecia Zakładu Karnego w Wierzchowie. Święto jednostki połączono z otwarciem hali produkcyjnej, gdzie zatrudnieni będą skazani odbywający tu karę.

Wśród zaproszonych gości znaleźli się m.in. Senator RP Grażyna Sztark, Zastępca Rzecznika Praw Obywatelskich Krzysztof Olkowicz, Wicewojewoda Zachodniopomorski Ryszard Mićko, Starosta Drawski Stanisław Kuczyński, Wójt Gminy Wierzchowo Jan Szewczyk oraz Sędzia Sądu Okręgowego w Koszalinie Janusz Skibicki. Zaszczycili nas również swą obecnością przedstawiciele służb pożarnictwa i wojska :  Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Drawsku Pom. Robert Buszta oraz Zastępca Komendanta 12.Komendy Lotniska   w Mirosławcu mjr Tadeusz Kawa, a także przedstawiciele instytucji współpracujących z jednostką i środowiska lokalnego. Na zaproszenie odpowiedzieli również : Dyrektor Okręgowy SW w Koszalinie ppłk Piotr Warenik, Dyrektorzy jednostek organizacyjnych i specjaliści OISW w Koszalinie, jak też emerytowani funkcjonariusze naszej jednostki. Dyrektora Generalnego SW reprezentowała kpt. Beata Kierznowska zastępca Dyrektora Biura Kwatermistrzowsko-Inwestycyjnego CZSW.

Otwierając spotkanie Dyrektor jednostki złożył podziękowania wszystkim osobom które wpłynęły na to, jak dziś funkcjonuje jednostka: byłym Dyrektorom, funkcjonariuszom, działaczom Terenowego Koła NSZZFiPW, władzom samorządowym. Szczególne podziękowania złożono byłemu Dyrektorowi Okręgowemu SW w Koszalinie, obecnie Zastępcy Rzecznika Praw Obywatelskich Krzysztofowi Olkowiczowi za 19 lat współpracy, wsparcia i troski o rozwój jednostki, a także godne reprezentowanie naszej służby na szerokiej arenie społecznej. Dyrektor podkreślił, że oddanie hali produkcyjnej otwiera nowy etap w życiu jednostki, tworząc miejsca pracy dla wielu skazanych. Obiekt powstał dzięki wsparciu Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy oraz nawiązaniu współpracy z niemiecką firmą Emano. Firma będzie zajmować się produkcją elementów z tworzyw sztucznych. Docelowo przewiduje się zatrudnienie kilkudziesięciu skazanych. Prezes firmy Hubert Borger wyraził satysfakcję z dotychczasowej współpracy z polskimi partnerami, nie wykluczając dalszych inwestycji w gminie Wierzchowo.

Przedstawiono gościom krótki rys historii jednostki od czasów jej powstawania do dnia dzisiejszego. Podkreślano, jak daleko zaszły zmiany w sposobie wykonywania kary pozbawienia wolności przez te lata, goście mieli możliwość obejrzeć wystawę zdjęć z różnych momentów życia zakładu.

Zabierający głos gratulowali finalizacji przedsięwzięcia, jakim jest hala produkcyjna. Wicewojewoda Zachodniopomorski Pan Ryszrad Mićko składając wyrazy uznania funkcjonariuszom podkreślał, jak ważna jest nasza praca w przywracaniu osób pozbawionych wolności do społeczeństwa. Natomiast kpt. Beata Kierznowska przedstawiła rolę Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych w umożliwieniu osadzonym podejmowania szkoleń zawodowych, pracy, zdobywania i podwyższania kwalifikacji, co jest najważniejszym środkiem zapobiegającym powrotowi do przestępczości.

Wszystkie obecne osoby zostały uhonorowane pamiątkowymi medalami 40-lecia Zakładu Karnego w Wierzchowie.

Dział: Wierzchowo
środa, 22 kwiecień 2015 20:57

Z marihuaną na widzenie do zakładu karnego

Policjanci z Wierzchowa przedstawili zarzut 20-latce, która na widzenie do zakładu karnego próbowała wnieść narkotyki.

Za posiadanie środków odurzających grozi jej kara pozbawienia wolności do lat 3. Wczoraj wierzchowscy policjanci otrzymali zgłoszenie, że służba więzienna przy jednej z odwiedzających znalazła narkotyki. 

Na miejscu okazało się, że 20- letnia mieszkanka Piły przyjechała ze swoim 3 miesięcznym dzieckiem na widzenie do chłopaka odbywającego karę pozbawienia wolności w zakładzie karnym w Wierzchowie.  Podczas rutynowego przeszukania poprzedzającego widzenie pracownicy zakładu karnego w bieliźnie kobiety znaleźli woreczek z zawartością marihuany. Kobieta jeszcze tego samego dnia usłyszała zarzut posiadania środków odurzających. Przyznała się do zarzucanego jej czynu. Za to przestepstwo ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 3.

 

Dział: Wierzchowo

Wiosna, wraz z piosenką „Pomaluj mój świat”, zawędrowała z kaliskiego Liceum do Zakładu Karnego w Wierzchowie. Ale nie za karę, lecz jako akt dobrej woli, właściwy dla tych, którzy pomagają uwierzyć osadzonym, że powrót do normalności ma sens. Dlatego śpiewający członkowie grupy teatralnej „Klepsydra” po raz kolejny pojechali tam, by podzielić się swoją radością z tymi, którzy jej najbardziej potrzebują.

Piosenki w wykonaniu Magdaleny Ambroziak, Pauliny Stanieckiej i Jakuba Biegniewskiego, w oprawie akustycznej Macieja Radzimskiego, podbiły tę bardzo specyficzną publiczność. Specyficzną, bo wyczuwającą  na wylot wszelki fałsz i obłudę. Podczas występów w Zakładzie Karnym w Wierzchowie nikt nie klaszcze ot tak sobie. Na uznanie tej widowni trzeba sobie zasłużyć. - „Klepsydra” wnosi za kraty, podczas każdego przyjazdu, powiew wolności. Dotyk dobra. A teraz zwiastun nadchodzącej wiosny – uważa opiekunka licealnych artystów, Joanna Mączkowska.

Jej słowa znajdują potwierdzenie nie tylko w podziękowaniach osadzonych, wypisanych na wręczonym dyplomie. Nieocenioną wartość tej artystycznej terapii doceniają także wychowawcy Działu Penitencjarnego Zakładu Karnego  w Wierzchowie: mjr Violetta Patrzyńska  i mjr Piotr Kasprzycki. Młodzieży zrewanżowali się wycieczką po pracowniach oraz poczęstunkiem. Były też rozmowy o trudach i sukcesach pracy w więziennictwie, a także o planowanych, kolejnych wizytach z piosenkami.

 

Dział: Kalisz Pomorski
poniedziałek, 29 wrzesień 2014 00:00

Z wizytą w „czyśćcu”

Uczniowie z grupy teatralnej „Klepsydra”, prowadzonej w kaliskim Liceum przez Joannę Mączkowską, odwiedzili Zakład Karny w Wierzchowie. Była to kolejna wizyta „Klepsydry”, która systematycznie, od kilku lat wnosi tam swoimi piosenkami powiew dobra i normalności. Właśnie w uznaniu dla tej artystycznej misji, Dyrekcja ZK potraktowała uczniów jako bardzo specjalnych gości, umożliwiając poznanie „świata za murami”, o którym wiemy tak mało.

Maszerując korytarzami więzienia zwanego Zakładem Karnym, można poczuć się jak w czyśćcu. Bo też powołaniem tej instytucji jest resocjalizacja skazanych, czyli ich przygotowanie do powrotu do normalnego życia po odbyciu zasądzonej kary. Zasądzonej bynajmniej nie za nic, bo ludzi niewinnych wśród osadzonych nie ma. Są więc ludzie winni, którym dano szansę naprawy. Jak w czyśćcu - o całe niebo lepiej, niż w piekle. 

Jak zwykle naszym przewodnikiem był przyjaciel „Klepsydry”, absolwent kaliskiego Liceum - kapitan Maciej Słomka. To on przygotowywał widownię. Skazanych, dla których nasze śpiewanie miało być nagrodą. Jak powiew świeżego powietrza z wolności dla setki osadzonych. Wpatrzonych i zasłuchanych. Tak uważnie, jak melomani w filharmonii. Ma się rozumieć, że brawa były gorące. Przedstawiciel więziennej widowni, po zakończeniu występu, wręczył pani Joannie Mączkowskiej pamiątkową płaskorzeźbę oraz  pisemne podziękowania. Po chwili przerwy ruszyliśmy na zwiedzanie Zakładu… Chociaż lepiej to określić jako „zanurzenie się” w więziennej atmosferze, czyli właśnie wycieczkę do czyśćca. Miejsca, gdzie z rodziną na widzeniach niektórzy mogą rozmawiać tylko zza szyby. A wtedy dotyk zastępuje kabel, łączący dwie słuchawki domofonu. Miejsca, gdzie obecność krat jest tak powszechna, że trudno stanąć gdziekolwiek bez ich bliskiego sąsiedztwa.

Zaprowadzono nas na początek do sali, gdzie odbywa się psychoterapia dla uzależnionych. Głównie tych, których skierowano na odwyk przymusowy. Alkoholicy mają rzucić nałóg po trzech miesiącach, narkomani – po sześciu. Jak mówili terapeuci, w zależności od grupy pacjentów, trwale wyleczy się co dziesiątego, a w najlepszym razie co piątego. I to już jest wielki sukces. Wsłuchiwaliśmy się również w zadawane pytania przez pana Bogumiła Kurylczyka, który uświadomił nam, że  nie należy cofać się przed najtrudniejszymi tematami.

Byliśmy także w  sali zajęć plastycznych. Znowu, jak wszędzie, regulamin na ścianie, masywne stoły do pracy. Podzielone przegródkami tak, by jeden skazany nie przeszkadzał w pracy drugiemu. Dookoła porozkładane dzieła. Makieta zamku, z ustawionym na dziedzińcu modelem gilotyny…

Przez kolejne kraty, drzwi i bramki, wychodzimy na powietrze. Skazani mówią: na wolność. Tak, teraz czujemy jak to wspaniale iść gdzie się chce i jak się chce… Ale pozwalamy się zaprowadzić na strzelnicę, gdzie przygotowano pokaz grupy interwencyjnej. Jeden funkcjonariusz wciela się w postać agresywnego więźnia. Rzuca w pozostałych polanami drewna. Ci, osłaniając się tarczami, nie zwlekają.  Podchodzą i oddają strzały ostrzegawcze w ziemię. Kolejne już trafią w nogi agresora. Ten nie ryzykuje. Na rozkaz pada na ziemię. Jeszcze chwila i leży skuty kajdankami i obezwładniony.

Dalej obserwujemy ćwiczenia codziennego treningu: chwyty, pady, przewroty. Do grupy interwencyjnej nie trafia nikt z przypadku. Jej dowódca podkreśla, iż oni muszą w akcji współpracować jak bracia. Nigdy nie zostawią swojego na polu walki. Żywy, czy martwy, ale każdy z nich musi powrócić.

Jak się okazało, pani Joanna Mączkowska także zna chwyty obronne. I dowódcy grupy interwencyjnej zademonstrowała, jak potrafi podstawić „haka”. Funkcjonariusz nawet się pochylił oraz kiwnął głową z  uznaniem. Ale trzeba przyznać, iż to zwarcie w końcowej fazie przypominało raczej figurę w tańcu, niż obezwładnienie przeciwnika.  Na naszą prośbę  zademonstrowano też kilka prostych chwytów obronnych. Jak wyjść z opresji, kiedy ktoś łapie cię za tzw. klapy lub za włosy. 

Na koniec zaproszono nas na poczęstunek przy rozpalonym grillu. Nie brakowało niczego. Wciąż jeszcze, długo dzieliliśmy się wrażeniami. I chyba dopiero teraz, po tym właśnie pobycie w Zakładzie Karnym w Wierzchowie zrozumieliśmy, jak ważną i odpowiedzialną pracę wykonują osoby tam zatrudnione. Dziękujemy Dyrekcji ZK za umożliwienie tak bliskiego dotknięcia „świata za murami”.

Dział: Kalisz Pomorski

Poradnia Psychologiczno-Pedagogiczna w Drawsku Pomorskim  wzbogaciła się o nowy element architektury ogrodowej dzięki osadzonym i pracownikom ZK w Wierzchowie. Skazani  z własnych środków finansowych zakupili materiały i osobiście wykonali huśtawkę dla dzieci.                                                                                                           

Teraz maluchy mogą cieszyć z atrakcji, która nie tylko wzbogaci i urozmaici zajęcia prowadzone w poradni, ale też uprzyjemni czas przebywania przychodzących na diagnozę  i terapię dzieci. Do placówki przekazano również starannie wykonane modele żaglowca i domu, które własnoręcznie, z materiałów ekologicznych zrobili osadzeni z ZK w Wierzchowie .

Dział: Wierzchowo

Drawscy policjanci po raz trzeci gościli w Zakładzie Karnym w Wierzchowie. W ramach programu „żółta kartka dla sprawcy przemocy”  z więźniami odbyło się spotkanie dotyczące przemocy domowej.

To już trzecie tego typu spotkanie. Funkcjonariuszka drawskiej komendy omówiła z biorącymi udział w spotkaniu skazanymi samo zjawisko przemocy domowej. Szczególną uwagę zwróciła na różnice między negatywnymi emocjami wyrażającymi się poprzez złość i agresję, do których wszyscy mamy prawo a przemocą, która zarówno moralnie jak i prawnie jest niedopuszczalna. 

Spotkanie miało na celu uświadomić odbywającym karę jak szerokie jest pojęcie przemocy domowej i że nie wiąże się ono jedynie z tą najbardziej widoczną formą, jaką jest przemoc fizyczna. Przemoc psychiczna, ekonomiczna czy przez zaniedbanie to często „cichy” powód cierpienia całej rodziny, która przez lata,  nie zauważalnie dla środowiska zewnętrznego, w czterech ścianach zmaga się z upokorzeniem, poniżeniem i niemożnością realizacji własnych potrzeb. Ważnym aspektem spotkania było pokazanie obecnym, że mimo wyroku skazującego nadal mają szansę poprawnego funkcjonowania w środowisku rodzinnym.

Decyzja „przemoc czy pomoc” zależy tylko od nich samych i od tego czy zechcą skorzystać z pomocy szerokiego wachlarza instytucji działających na rzecz przeciwdziałania przemocy w rodzinie.  

 

Dział: Wierzchowo
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć cookies?   
ROZUMIEM