Jarosław Leszczełowski o nowej książce podczas spotkania autorskiego
- Napisał ADAM
Jeszcze na gorąco piszę relację z dzisiejszego spotkania mieszkańców Złocieńca (choć nie tylko) z Jarosławem Leszczełowskim, autorem wielu książek traktujących o historii lokalnej. Dziś Pan Leszczełowski zaprezentował swoją nową książkę pt. „Złocieniec który widziałem”.
„Złocieniec który widziałem” jest czwartą częścią historii Złocieńca, do której należą również „Przygoda z historią”, „Ostatnie stulecie Falkenburga” oraz „Złocieniec nie całkiem odzyskany”. Na spotkanie wybrana została data 13 grudnia i była ona nieprzypadkowa. To właśnie 13 grudnia 681 lat temu założono Złocieniec. Pan Jarosław przytoczył szereg innych powodów dlaczego wybrał tą datę. Jednym z nich była 13-ta wydana książka w jego dorobku, którą właśnie jest „Złocieniec który widziałem”.
Spotkanie z autorem w Kinie Mewa rozpoczęło się z kilkuminutowym poślizgiem, za co nie był odpowiedzialny Złocieniecki Ośrodek Kultury, ani autor. Przyczynili się do tego słuchacze i czytelnicy, którzy licznie ustawili się w kolejce, aby zdobyć dedykację autora książki. Kiedy autor został poproszony przez Romanę Kowalewicz - dyrektora ZOK o rozpoczęcie spotkania powitał wszystkich gości. Obecnemu na spotkaniu nowemu burmistrzowi Krzysztofowi Zacharzewskiemu pogratulował zwycięstwa w wyborach. Nie zapomniał jednak o Waldemarze Włodarczyku i dotychczasowej przewodniczącej Urszuli Ptak wskazując jak bardzo pomogli mu w pracy nad wydaniem tylu książek.
Pan Jarosław opowiadał przez prawie dwie godziny i widać w nim ogromną pasję poszukiwacza, doskonałą wiedzę i zdolności analityczne oraz ogromną chęć podzielenia się wiedzą z innymi. To wszystko pozwoliło na zaczarowanie licznie zgromadzonych słuchaczy. Autor opowiadał o tym czego czytelnik może spodziewać się w nowej książce. W nagrodę za przybycie przekazał kilka faktów, które zdobył już po jej wydaniu. Prawie dwu godzinne spotkanie nawet przez chwilę się nie dłużyło, a słuchacze gdy tylko mieli możliwość to dopowiadali imiona i nazwiska bohaterów tamtych czasów. Było słychać szepty związane z prezentacją i ciche wspomnienia.
W książce przeczytamy o wydarzeniach w Złocieńcu od 1956 roku aż do lat osiemdziesiątych. Znajdziemy opis Złocieńca z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych XX wieku oraz wydarzania związane z działalnością pierwszej „Solidarności”. Zobaczymy zdjęcia Zbigniewa Czepe i Jerzego Patana. W Książce pojawiły się również uzupełnienia do dziejów miasta dla dociekliwych. Dowiemy się np. czy pożar w ZPW w 1949 roku był wynikiem podpalenia. W książce nie zabrakło szczegółowego kalendarium, które pozwoli szybciej umiejscowić w czasie wszystkie wydarzenia.