Wyświetlenie artykułów z etykietą: Rzeka Drawa

wtorek, 11 listopad 2014 00:00

LIFEDrawaPL: 6 730 292 € na ochronę Drawy

LIFE13 NAT/PL/000009 LIFEDrawaPL Active protection of water-crowfoots habitats and restoration of wildlife corridor in the River Drawa basin in Poland (Czynna ochrona siedlisk włosieniczników i udrożnienie korytarza ekologicznego zlewni rzeki Drawy w Polsce) - to projekt Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Szczecinie. 

Projekt uzyskał akceptację Komisji Europejskiej. W dniu 14 lipca 2014 roku została podpisana umowa o udzielenie dotacji na realizację zadania. Wartość projektu wynosi 6 730 292 €. Na dzień pisania artykułu to 28 376 930,16 PLN, czyli sporo pieniędzy. Na co RDOŚ w Szczecinie wyda takie środki:

  • zachowanie i poprawa stanu ochrony siedlisk zbiorowisk włosieniczników na terenie pięciu obszarów ochrony siedlisk Natura 2000 
  • reintrodukcja rdestniczki gęstej Groenladia densa w rzekach Radew, Grabowa i Korytnica, gatunku charakterystycznego dla rzek włosienicznikowych, obecnie nie spotykanego w Polsce od wielu lat
  • zwiększenie sukcesu naturalnego rozrodu gatunków ryb: łososia atlantyckiego głowacza białopłetwego i kozy oraz minoga rzecznego, poprzez udrożnienie szlaku migracyjnego ryb
  • zwiększenie świadomości społeczeństwa dotyczącej zagadnień usług ekosystemowych i zrównoważonego rozwoju gospodarczego w rejonie rzek włosienicznikowych.

O szczegóły dotyczące działań na obszarze powiatu drawskiego zapytaliśmy Elżbietę Hołubczat:Na terenie powiatu drawskiego będą realizowane działania projektu polegające na budowie lub przebudowie infrastruktury hydrotechnicznej w dorzeczu Drawy: bystrotok w Złocieńcu w sąsiedztwie ulicy Staszica, bystrotok w Głęboczku – przy Starym Młynie oraz przepławka lub bystrotok w Drawsku Pomorskim przy Małej Elektrowni Wodnej Koleśno. Ponadto zaplanowano wykonanie pól biwakowych w Złocieńcu i Rzepowie oraz oznakowanie szlaku kajakowego na rzece Drawie.

W okresie trwania projektu odbywać się będą spotkania informacyjne oraz warsztaty przeznaczone dla zainteresowanych problematyką związaną z ochroną rzek. Od przyszłego roku działać będzie również strona internetowa projektu. 

Już dziś, jako beneficjent koordynujący zadania, zapraszamy do dzielenia się z Regionalną Dyrekcją Ochrony Środowiska w Szczecinie, informacjami na temat rzek objętych projektem LIFE+. Działania prowadzone będą nie tylko na Drawie, także na Korytnicy oraz rzekach Grabowa i Radew. Korespondencję można kierować pod adres internetowy: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. - zachęca Elżbieta Hołubczat.

Dział: Złocieniec

We wtorek w czasie czyszczenia rzeki Drawy pracownicy Zakładu Usług Komunalnych natrafili na pocisk przeciwpancerny - poinformował na łamach witryny gk24.pl Krzysztof bednarek

Pracownicy Zakładu Usług Komunalnych, traktorem próbowali wyciągnąć z wody konary powalo-nego przez wiatr drzewa. Swoje prace prowadzili w pobliżu kładki prowadząca do parku Żubra. W trakcie tych prac natrafili na pocisk przeciwpancerny będący częścią tzw. pancerzownicy z okresu II wojny światowej. Pracownicy ZUK powiadomili o znalezisku. Straż Miejską w Złocieńcu, a strażnicy saperów z 2. Brygady Zmechanizowanej Legionów im. Marszałka Józefa Piłsudskiego. Przybyli na miejsce saperzy z Patrolu Rozminowania. zabrali pocisk na samochód i wywieźli go na poligon, gdzie zostanie zniszczony.

 

Dział: Złocieniec
wtorek, 19 sierpień 2014 00:00

Chodzenie po Drawie: W górę rzeki

W niedzielę, 17 sierpnia odbyła się czwarta edycja Mistrzostw w chodzeniu po Drawie, zorganizowana przez Starostwo Powiatowe w Drawsku Pomorskim oraz Land Rover Club PL. 

W tegorocznych zmaganiach udział wzięło 28 uczestników. Odprawa miała miejsce o godz. 11 na betonowym moście w pobliżu wyjścia Drawy z jeziora Lubie. Uczestnicy "wypuszczani" byli na trasę w niewielkich grupach, co kilka minut, aby uniknąć przestojów oraz blokady na dalszym etapie zmagań. Jak co roku, organizatorzy przygotowali kilka ciekawych zadań, m.in. paramedyczne (reanimacja lub zakładanie kołnierza ortopedycznego), marsz terenowy z przeszkodami, most linowy (przejście przez most oraz zejście w dół do kajaka po drabince) oraz przepłynięcie określonego odcinka rzeki kajakiem - zarówno z prądem jak i pod prąd, z dodatkowym balastem w postaci jednego z sędziów. Tradycyjnie, na całej trasie rozmieszczonych było 15 punktów kontrolnych (kodów liczbowych), które należało zlokalizować oraz wpisać w tabelę kodów na karcie trasy. 

Najlepsze wyniki osiągnęli:

  • 1. Andrzej Podolak - 21.200 pkt
  • 2. Magdalena Podolak - 20.700 pkt
  • 3. Krystian Kurzątkowski - 19.600 pkt

Wśród uczestników, którzy wytrwale pokonali całą trasę i wykonali co najmniej połowę zadań, rozlosowano sprzęt i akcesoria turystyczno-survivalowe. Całą imprezę od strony technicznej i medycznej zabezpieczyli: Dagmara Świeboda, Przemek Świeboda, Bartek Bolewicz, Adam Bolewicz, Rafał Potoczniak, Norbert  Zbróg oraz firma Centrum Szkoleniowe Pierwsza Pomoc Doroty Wnorowskiej. Patronat honorowy nad Mistrzostwami objął Marszałek Województwa Zachodniopomorskiego - Olgierd Geblewicz.

14 września br odbędzie się kolejna edycja Rajdu Bobra, a w międzyczasie zapraszamy do wzięcia udziału w rajdach pieszych i rowerowych organizowanych przez drawski Oddział PTTK, Starostwo Powiatowe oraz Urząd Miejski w Drawsku Pomorskim. Szczegóły dotyczące imprez znajdziecie w kalendarzu DSI. 

czwartek, 15 maj 2014 00:00

Zdobyty zamek i opuszczony kościół

Na północ od Piaseczna leży obszar, który kryje wiele zagadek przeszłości. Piesza wyprawa w tym kierunku może przynieść zapalonemu turyście wiele interesujących wrażeń. Wspaniałe łąki wzgórza i majestatyczne Jezioro Drawskie widoczne z każdego wzniesienia. Znajdują się tam trzy obiekty, pochodzące z różnych okresów dziejów tych okolic. Dzielą je setki lat, dlatego nasza wycieczka będzie jednocześnie wyprawą w czwarty wymiar. Wybrałem się w te okolice w czasie jednego z pięknych listopadowych wieczorów w 2011 r. Już na początku mojej wycieczki słońce chyliło się ku zachodowi i z każdą minutą robiło się coraz ciemniej. Było zimno i bezchmurnie, a wspaniała przejrzystość powietrza dodawała uroku całej okolicy. Na zachodzie cały horyzont ozdobiony był gamą różnych odcieni czerwieni przechodzących w fiolet i w końcu w nocny granat. Natomiast całą wschodnią stronę zajmowało widoczne w oddali Jezioro Drawskie, którego brzegi porastał wąski pas drzew. Pogłębiający się półmrok czynił okolicę bardziej tajemniczą, a w pewnej chwili nad jeziorem pojawiła się wielka tarcza księżyca, którego światło odbijało się od spokojnej tafli wody jeziora. Między brzegiem a widoczną w oddali Syrenią Wyspą utworzył się szeroki srebrny szlak. Chyba właśnie w takich chwilach w ludzkiej wyobraźni powstawały legendy o wiedźmach, zaginionych dzwonach i kobietach-rybach. Nie mogłem wybrać lepszej pory dla wyprawy w te okolice.

***

Piaseczno (dawniej Blummenwerder) to osada o bardzo starej metryce, gdyż już w 1361 r. mistrz zakonu joannitów Hermann von Wereberge wydał przywilej, na mocy którego przekazał wieś jako lenno dwóm braciom Ludekinowi i Georgowi z rodu von der Goltzów. Była to pierwsza wzmianka o tej miejscowości, która powstała zapewne w połowie czternastego wieku. 

Szczegółowe dzieje wsi nie są przedmiotem tego artykułu. Dla naszych rozważań istotne jest, że w XVI wieku ludność w posiadłości ziemskiej rodziny von der Goltz, wraz z jej właścicielami przeszła na protestantyzm. Jak grzyby po deszczu powstawały wtedy ewangelickie kościoły. W 1555 roku wzniesiono kościółek w Piasecznie, który został poświęcony przez pastora z Siemczyna Johanna Gruetzmachera. Trudno powiedzieć jak wyglądała ta pierwsza świątynia. Nie była to solidna budowla, gdyż już po pięćdziesięciu latach wniesiono w tym samym miejscu nowy ryglowy kościół. Co ciekawe, osada Piaseczno nie leżała wtedy w miejscu, w którym odnajdziemy ją dzisiaj, czyli nad północnym brzegiem jeziora Piasecznik Wielki, lecz kilkaset metrów dalej na północ. W ciągu wieków Piaseczno odbyło więc swoistą wędrówkę w kierunku jeziora. 

Piaseczno podobnie jak sąsiednie Rzepowo zostało sprzedane przez Goltzów królowi pruskiemu Fryderykowi Wilhelmowi III. Kilka lat później w 1793 r. wieś odkupił ówczesny właściciel Siemczyna tajny radca Henryk August von Arnim. Jednak do bardzo ważnych przemian w tej osadzie doszło w 1812 r., kiedy wieś kupił Johann Gottfried Gruetzmacher [v]. Był to potomek pastora Johanna Gruetzmachera, który w szesnastym wieku poświęcił kościół w Piasecznie. Zanim stał się właścicielem ziemskim w Piasecznie, Gruetzmacher  mieszkał w Świerczynie, gdzie posiadał gospodarstwo i tytuł wolnego sołtysa lennego (Freischulze). Zbudował on majątek ziemski i nową osadę na południe od ówczesnej wsi nad brzegiem jeziora Wielki Piasecznik. Wkrótce stara osada wokół dawnego kościółka zaczęła się wyludniać. Według Fritza Bahra [i] mieszkańcy starego Piaseczna nie osiedlili się w nowej wsi, lecz przenosili się raczej do Rzepowa i Siemczyna. Przy majątku ziemskim powstało więc zupełnie nowe Piaseczno, którego mieszkańcy korzystali jedynie z cmentarzyka położonego na dziedzińcu starego kościółka. Chłopskie chałupy w dawnej wsi rozebrano a obejścia przeznaczono na pola uprawne. Przez długie lata miejscowi rolnicy natrafiali podczas orki na resztki dawnych gospodarstw. W nowym miejscu energiczny Johann Gottfried Gruetzmachaer zbudował szkołę i w 1819 r. kościół (według innych źródeł w 1820 r.). Te poważne inwestycje zrealizował z własnych środków, pomimo kryzysu ekonomicznego, który ogarniał pruskie państwo.

Uzbrojeni w podstawową wiedzę o historii wsi wyruszymy teraz na wyprawę w poszukiwaniu historycznych pamiątek, ale tym razem nie do obecnej wsi, ale do miejsca jej  pierwotnego położenia i dalej nad Drawę, która wpada do Zatoki Rzepowskiej. Po minięciu obecnego kościółka i budynku spichlerza ruszymy drogę polną, która wiedzie z Piaseczna prosto na północ. Po kilkuset metrach po lewej stronie dostrzeżemy zadrzewiony wzgórek. To właśnie tam wznosił się niegdyś stary kościół, a wokół rozmieszczona była stara osada. Do tego miejsca można dojść, idąc miedzami między polami uprawnymi.

Jak już wspomniałem, po likwidacji starej osady w tym miejscu znajdował niewielki cmentarzyk. 80 lat temu odwiedził go i opisał pastor Fritz Bahr, który odnalazł tam wyraźne fundamenty starej świątyni zbudowane z polnych kamieni. Założyciel nowej wsi Johann Gottfried Gruetzmacher zmarł 1825 r. i został pochowany właśnie w tym miejscu. W księdze siemczyńskiej parafi znajdował się pod tą datą następujący zapis:

„Johann Gottfried Gruetzmacher, patron kościoła i właściciel ziemski w Blumenwerder, zmarł 20 maja na gorączkę nerwową w wieku 55 lat. Błodzy są zmarli, którzy umierają w Bogu. Odpoczywają od swej pracy, lecz ich dzieła pozostaną po nich” [ii]. 

Zdjęcie satelitarne (źródło: maps.google.com), na którym dostrzec można obiekty, które odwiedzimy w tej wędrówce. Przerywaną linią zaznaczyłem drogę dojścia do ruin starego kościółka.

W latach trzydziestych XX w. pastor Fritz Bahr odszukał na starym cmentarzu nagrobek Gruetzmachera. Nad mogiłą stał żeliwny krzyż z napisem:

„Johann Gottfried Gruetzmacher, geboren den 10. Juni 1770 gestorben den 20. Mai 1825”  [iii].

Minęło 80 lat, czy dziś możliwe jest odnalezienie śladów starego kościółka? Tak. W zasadzie niewiele się zmieniło. Dziedziniec kościelny otoczony jest dość dobrze zachowanym kamiennym ogrodzeniem. Cały teren cmentarzyka porośnięty jest barwinkiem. Ku mojemu zaskoczeniu odnalazłem też bez trudu kamienne fundamenty dawnego kościółka. Nie ma już niestety żeliwnego krzyża, który pewnie padł ofiarą złomiarzy, lecz widoczne jest jeszcze miejsce pochówku dawnego właściciela Piaseczna.

Kościelne wzgórze. Listopad 2011 r. Fot. J. Leszczełowski

Otoczone barwinkiem resztki nagrobka Johanna Gottfrieda Gruetzmachera. Fot. J. Leszczełowski

W poszukiwaniu kolejnego obiektu powędrujemy teraz nieco dalej na północ, w kierunku krótkiego odcinka Drawy, który łączy Jeziora Drawskie i Rzepowskie. I tym razem cofniemy się w czasie o następne trzysta lat do początków XVI w., kiedy na tym terenie powstawały pierwsze chrześcijańskie osady.

Na mapach z okresu międzywojennego można znaleźć intrygujący obiekt położony dwa kilometry na północ od wsi Piaseczno. Jest to niewielkie wzgórze leżące nad brzegiem Jeziora Drawskiego. Wzgórze otoczone było ze wszystkich stron przez podmokłe tereny, a prowadziła do niego jedynie wąska grobla. Na wspomnianych mapach znajdziemy podpis: ruiny zamku Arendsburg. Okazuje się jednak, że na większości map miejsce to jest wskazywane fałszywie, gdyż, jak stwierdził pastor Fritz Bahr z Siemczyna, dawna twierdza znajdowała się w rzeczywistości kilkaset metrów dalej na północny wschód na wzgórzu leżącym bezpośrednio na południowym brzegu Drawy. Dziewiętnastowieczni mieszkańcy Piaseczna nazywali to miejsce „Arndsburgiem” i potrafili bezbłędnie doprowadzić tam badacza dawnych tajemnic historii.

Okolice wsi Piaseczno. Po lewej: błędne wskazanie miejsca dawnego zamku Arendsburg, po prawej położenie prawidłowe

Dziś nie jest łatwo dostać się do Arendsburga, gdyż otaczają go bagna. Miałem nieco szczęścia, gdyż jesienią 2011 r. długo nie było jakichkolwiek opadów i pomimo zapadającego zmroku odnalazłem dość grząską ścieżkę, która doprowadziła mnie do zamkowego wzgórza. Miejsce to miało niewątpliwe walory obronne, otaczają je bagna, które niegdyś były prawdopodobnie znacznie bardziej niebezpieczne niż dziś, a od północy u stóp wzgórza płynie nieco leniwie Drawa. Żeby odnaleźć ślady dawnego drewniano-ceglanego zameczku trzeba byłoby usunąć wierzchnią warstwę ziemi. Ślady po wykopach archeologicznych, wykonanych na początku XIX wieku, widoczne są jeszcze dziś.

Brak dokumentów, które wprost mówiłyby o wzniesieniu zamku Arendsburg.  Prawdopodobnie powstał w czasach, gdy na tych ziemiach gospodarzyły zakony rycerskie najpierw templariuszy a następnie joannitów. Ci ostatni dysponowali czterema zamkami: Tempelburg w Czaplinku (wzniesiony jeszcze przez templariuszy), Johannisburg w Machlinach, Arendsburg i Drahim. Przetrwał tylko ten ostatni. Werner Lemke  [iv] wyrażał przypuszczenie, że nazwa zamku Arendsburg może oznaczać, iż zbudował go zasadźca Drawska Pomorskiego (1297) - Arndt von der Goltz. Hipotezę tę wzmacnia lektura zapisów wspomnianego już dokumentu z 1361 r. Na jego mocy mistrz zakonu joannitów Herman von Werberge powierzał braciom Ludekinowi i Georgowi von der Goltz wieś Piaseczno. Bardzo istotną wskazówką jest fakt, że obaj bracia byli synami wspomnianego Arndta. Pogłębiona analiza przywileju z 1361 r. pozwala odkryć wzmianki powiązane z zameczkiem Arendsburg. Czytamy tam między innymi, że przekazane zostało „reiciacula” zwane „Die Were”, które położone jest nad rzeką nazywaną Drawe (Drawa) między jeziorami Draviczyk (Drawskie) i Reepou (Rzepowo). Słowo „reiciacula” jest zupełnie niezrozumiałe, ale w dalszej części tekstu mamy podpowiedź. „Reiciacula” nazywane jest „Die Were”, które to słowo wywodzi się niewątpliwie od „die Wehr”, czyli „obrona”. Jeśli dodamy do tego bardzo precyzyjne określenie położenia tego obiektu, uzyskamy przekonanie bliskie pewności, że wzmianka dotyczyła małej twierdzy nad Drawą, czyli Arendsburga.

Walka o zamek według średniowiecznej ryciny (Die Weltchronik)

Niejaki Karol Bauer, dziewiętnastowieczny badacz regionalnych dziejów z Czaplinka, opisał w bardzo wiarygodny sposób wykopaliska, jakie przeprowadzono na wzgórzu zamkowym w 1820 r., i których bezpośrednim świadkiem był znany nam już właściciel majątku w Piasecznie Johannes Gottfried Gruetzmacher. Podczas prac udało się odkryć fundamenty dawnego zameczku, znajdujące się na głębokości około 11 stóp. Twierdza była zbudowana na planie kwadratu o boku 50 stóp. Fundamenty zrobiono z czerwonej cegły, kamieni i gliny. Pokrywała je warstwa popiołu, co świadczyło, że zameczek padł ofiarą pożaru. Wśród popiołów odnaleziono stalową zbroję, w której znajdował się jeszcze szkielet średniowiecznego rycerza. Obok leżały też: para ostróg z zębatymi kółkami, metalowa rękawica i stopiony częściowo hełm. Ponadto wokół walały się liczne groty strzał. Jeden z nich tkwił zresztą bardzo mocno w kręgosłupie szkieletu, co pozwala przypuszczać, że trafienie strzałą było przyczyną śmierci rycerza. Dziewiętnastowieczni badacze przypuszczali, że zamek został zdobyty i zniszczony od strony zachodniej, gdzie rozegrała się prawdopodobnie krwawa walka. Znaleziono tam aż 50 grotów strzał i liczne ludzkie kości w tym czaszkę z dość dobrze zachowanym uzębieniem [vi].

Na temat zniszczenia zamku można snuć różne domysły. Ślady odkryte w 1820 roku wskazują, że ostateczna walka rozegrała się wtedy, gdy wojsko dość powszechnie używało łuków, co świadczyłoby, że starcie musiało mieć miejsce wcześniej niż w XV wieku. W 1378 r. doszło do ataku wojsk księcia pomorskiego Swantibora na posiadłości joannitów. Ofiarą najazdu padły wtedy zameczki w Czaplinku (Tempelburg) i w Machlinach (Johannisburg). Możliwe, że Pomorzanie zaatakowali i zniszczyli również mały Arendsburg. Inna hipoteza opiera się na pewnych niejasnościach związanych z omawianym już dokumentem z 1361 r. Niektóre słowa są tam nieczytelne, więc nie wszystko jest do końca jasne. Fritz Bahr zauważył, że z tych nieco zagmatwanych sformułowań, można odczytać, iż zamek w Arendsburgu był zrujnowany już w 1361 r. i wymagał odbudowy „w dogodniejszym czasie”. Jak było naprawdę? Tego nie dowiemy się chyba już nigdy.      

Miejsce, w którym wznosił się niegdyś zamek Arendsburg. Fot. K. Połeć

Chyba nikogo nie zdziwi fakt, że wokół tak tajemniczego miejsca krążyły miejscowe legendy. Dość intrygujące zdarzenie miało miejsce w latach trzydziestych XIX w., kiedy wzgórze należało do jednego z miejscowych chłopów:

  • Przeklęty miecz z zamku Arendsburg

Pewien chłop z Piaseczna postanowił wykorzystać teren wzgórza nazywanego „Arndsburg” do uprawy ziemniaków. Zabrał się do orania ziemi, gdy nagle pług uderzył o jakiś metalowy przedmiot. Rolnik wstrzymał woły i sięgnął po zagadkowe znalezisko. Ku swemu zdumieniu wyciągnął z ziemi wspaniały średniowieczny miecz. Nikt dziś nie wie, co się wydarzyło chwilę później. W każdym razie przerażony chłop szybko zakopał miecz z powrotem w ziemi i powrócił do swej chałupy. Nikomu nic nie powiedział o zdarzeniu i nigdy więcej nie próbował uprawiać ziemi na miejscu starego zamku. Dopiero na łożu śmierci opowiedział o przeklętym mieczu swoim dzieciom, ostrzegając je przed zbliżaniem się do starego Arendsburga.

Powyższa historia została przytoczona jako autentyczne wydarzenie w sprawozdaniu Karola Bauera z 1830 r [vii]. Kontynuując podróż w piątym wymiarze, wymiarze ludzkiej wyobraźni posłuchamy innej legendy, zaczerpniętej ze zbiorku Doktora Heinricha Roggego, który opisuje, że wzgórze Arndsburga otoczone było w okresie międzywojennym podmokłymi łąkami. W kierunku wzgórza miał wtedy prowadzić tylko pojedynczy nasyp, na końcu którego leżała kupa kamieni polnych nazywana przez miejscowych chłopów „Więzieniem” [viii] . Inną ciekawą informacją jest fakt, że miejscowi nazywali to wzgórze również Blocksbergiem, co czyniło to miejscem legendarnych zlotów czarownic. Opowiedzmy teraz legendę związaną z tą nazwą:

Wiedźmy lecą na Blocksberg

  • Czarownice z Arndsburga

W Noc Walpurgii (30 kwietnia) nocny wartownik ze wsi Piaseczno dojrzał trzy czarownice, które dosiadając przetaki leciały z Arndsburga/Blocksbergu w kierunku wsi. Wartownik rzucił kijem w kierunku jednej jędzy tak zręcznie, że trafił przetak wywracając go w odwrotna stronę. Przetak nie mógł lecieć w takim stanie i czarownica runęła na ziemię. Nie mogła się poruszyć, gdyż przydusił ją przetak. Dwie jej koleżanki, nie oglądając się za sobą, oddaliły się szybko. Trafiona wiedźma zaczęła prosić strażnika, żeby ją wypuścił, gdyż jak twierdziła, w ciągu godziny musi powrócić do Arndsburga. Wartownik kopnął przetak wywracając go z powrotem w pierwotne położenie, co umożliwiło odlot czarownicy. Wiedźma zawołała wesoło „Hop, hop na Blocksberg!”. Kiedy mężczyzna obejrzał swój but, zobaczył, że jest całkiem rozerwany i nie ma obcasa. Takie to było wiedźmie „podziękowanie”.

To nie wszystkie tajemnice związane z intrygującym obszarem na północ od Piaseczna. Artykuł jest i tak przydługi, więc tym razem nie opowiem o odnajdowanych tu cmentarzyskach, o starożytnym ludzkim siedlisku, które niektórzy badacze uważali za miejsce składania ofiar z ludzi. Opowiem o tym innym razem …

  • i  F. Bahr, Auf dem alten Kirchenhuegel bei Blumenwerder, Unser Pommerland, zeszyt 5, Szczecin, 1932, s. 170-171.
  • ii  Tamże.
  • iii  F. Bahr, Auf dem alten Kirchenhuegel bei Blumenwerder, Unser Pommerland, zeszyt 5, Szczecin, 1932, s. 170-171.
  • iv  W. Lemke, Zur Siedlugsgeschichte des Landes Tempelburg. Unser Pommernland, zeszyt 5. s. 138.
  • v  4. Jahresbericht der Gesellschaft fuer pommersche Geschichte und Alterstumurkunde, 1830, s. 31-33.
  • vi  Tamże. 
  • vii  Tamże.
  • viii  H. Rogge, Der Sagenkranz von Neustettin, Neustettin 1922, s. 114-115
Dział: Odkrywcy

Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Szczecinie opracowuje plany zadań ochronnych dla obszarów Natura 2000. Jeśli wejdą w obecnej formie będą katastrofą dla turystyki, rajdów terenowych, urbanistyki i gospodarki leśnej naszego regionu.

Na kilka dni przed świętami, 20 grudnia Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska wydał  obwieszczenie dotyczące opracowywania planów zadań ochronnych dla obszarów Natura 2000 na obszarze Polski. Na stronie zamieszczono je w Wigilię Bożego Narodzenia. Jednym z opracowań jest to przygotowywane dla Jeziora Lubie i Doliny Drawy obejmujące gminę Drawno  i Mirosławiec oraz w naszym powiecie Drawsko Pomorskie, Kalisz Pomorski i Złocieniec.  Wiele z zapisów ochronnych uderzy w turystykę, gospodarkę leśną oraz całkowicie zablokuje możliwość realizowania rajdów terenowych.

Zgodnie z załącznikiem nr 5 projektów zarządzenia jako działanie ochronne m.in. zamierza się:

  • Zablokować rajdy trenowe

(Działanie dla ochrony wilka i żubra) „wykluczenie organizacji rajdów samochodowych poza drogami udostępnionymi do publicznego ruchu kołowego: 

- w okresie rozrodu wilka (kwiecień-sierpień) w całym obszarze,

- całorocznie, w rejonie na  zach. od drogi Jaworze-Oleszna.”

  • Ograniczyć wędkarstwo na jez. Lubie, Wielkie Dębno, Binowo,  Trzebuń, Studzienickie.

Gospodarka rybacka w jeziorach mezotroficznych, uwzględniająca: 

- ustalenie maksymalnej liczby osób, które w ciągu 1 dnia mogą uprawiać amatorski połów ryb w obwodzie rybackim z uwzględnieniem, że zagęszczenie wędkujących z brzegu nie powinno przekraczać 5 osób/km linii brzegowej;

- zarybianie rodzimymi gatunkami drapieżnymi i ich ochronę przed nadmierną presją wędkarską,

- wędkowanie tylko bez stosowania zanęty,

  • Ograniczyć wędkarstwo na jez. Małe Dębno, Ostrowiec, Wierzchnie, Łowickie, Koźlanka, Zły Łęg, Mielno, Prostynia, Kleszczyniec, Grażyna, Płytkie.

Gospodarka rybacka w jeziorach eutroficznych, : 

- ustalenie maksymalnej liczby osób, które w ciągu 1 dnia mogą uprawiać amatorski połów ryb w obwodzie rybackim z uwzględnieniem, że zagęszczenie wędkujących z brzegu nie powinno przekraczać 7 osób/km linii brzegowej;

- zarybianie rodzimymi gatunkami drapieżnymi i ich ochronę przed nadmierną presją wędkarską,

  • Ograniczenie urbanizacji nad jez. Lubie w miejscowościach Gudowo, Linowno, Lubieszewo

w szczególności:

- rezygnacja z przeznaczania pod zabudowę lub usługi turystyczne, oraz lokalizowania zabudowy, także siedliskowej, terenów obecnie nie zabudowanych i nie przeznaczonych do zabudowy w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego obowiązujących na dzień 1.01.2014 r.

- niedopuszczenie podziałów działek przy realizacji funkcji przewidzianych w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego na wyspie Sołtysiej i w strefie 300m od brzegu jeziora; 

- wdrożenie zapisów miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego obowiązujących na dzień 1.01.2013 r. , w szczególności  dot. ochrony strefy odjeziornej, ochrony litoralu, likwidacji obiektów substandardowych, intensywności zabudowy;

-umożliwianie biwakowania, dostępu do jeziora i kąpieli w miejscach do tego przeznaczonych w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego obowiązujących na dzień 1.01.2013 r., wykluczenie rozwoju innych miejsc dostępu do jeziora.

Wiele z proponowanych zapisów wyłączy z gospodarki leśnej spory obszar będący w zarządzie nadleśnictw Drawsko, Drawno, Kalisz Pomorski, Mirosławiec i Złocieniec oraz zakazanie możliwości regulacji populacji Bobra. 

Zainteresowani mogą swoje uwagi i wnioski zgłaszać do 24 stycznia do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska w Szczecinie. 

Pełna dokumentacja dostępna jest tutaj. Podstawowe dokumenty poniżej w załącznikach

 

Drawieński Park Narodowy wydał trzy tytuły z serii „Ekomuzeum Rzeki Drawy”:

  • „Przewodnik po lokalnej tradycji architektonicznej Puszczy Drawskiej”
  • „Przewodnik po lokalnej tradycji ogrodniczo-sadowniczej Puszczy Drawskiej”
  • „Geościeżka w dolinie Drawy”.

Książki dostępne są w dyrekcji DPN, można je otrzymać również za pośrednictwem poczty. Zainteresowani otrzymaniem wydawnictwa proszeni są o przesłanie na Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. lub Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. maila z podaniem krótkiej motywacji otrzymania książki oraz podaniem adresu korespondencyjnego.

Książki dostępne są również w wersji elektronicznej na dole artykułu:

 

Dodatkowe informacje

  • ISSUU
  • ISSUU2
Dział: E-publikacje
poniedziałek, 26 sierpień 2013 23:26

W weekend będą sprzątać Drawę

Na 31 sierpnia i 1 września zaplanowana została akcja sprzątania rzeki Drawy. Sprzątanie rzeki jest cykliczną imprezą realizowaną od 2003 roku . Akcja rozpoczyna się w Czaplinku na Ośrodku Sportów Wodnych przy ul. Nadbrzeże Drawskie 1. Sprzątane są brzegi jeziora Drawsko do miejscowości Rzepowo, następnego dnia do przenoski w Złocieńcu.

Zapisy na spływ prowadzi Biuro Turystyczne Mrówka, do którego należy zgłaszać imienne listy uczestników (imię, nazwisko, PESEL) na adres Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. lub osobiście w biurze przy ulicy Wałeckiej 3 w Czaplinku.

Każdy uczestnik indywidualnie zabezpiecza dla siebie namiot i inny sprzęt turystyczny. Osoby niepełnoletnie uczestniczyć mogą tylko pod opieką rodziców lub innej osoby dorosłej. Organizatorzy zapewniają ciepły posiłek, śniadanie (KONIECZNE ZABIERZ SWÓJ SERWIS OBIADOWY, plastikom mówimy STANOWCZE NIE!!!) bezpłatnie kajak i miejsce noclegowe na polu namiotowym. 

  • ORGANIZATOR: Biuro Turstyczne "MRÓWKA"
  • tel./fax (094) 375 50 67, tel. kom. 604 576 361
  • Akcję Sprzątania rzeki Drawy wspiera Gmina Czaplinek

 

Dział: Czaplinek
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć cookies?   
ROZUMIEM