Rowerem przez historię
- Napisane przez Mariusz Garbacz
W obecny deszczowy weekend wspominamy ten poprzedni, całkiem inny, bo słoneczny i wypełniony pozytywną energią i opowiadaniami o historii okolic Kalisza Pomorskiego. W poprzednią sobotę odbył się rajd rowerowy organizowany przez kaliskich "Lodołamaczy" pod przewodnictwem państwa Grzegorza i Bożeny Furman oraz miłośnika lokalnej historii, Mariusza Garbacza
Inicjatywa rajdu rowerowego pojawiła się w marcu, w czasie największego strachu przed wirusem i w nadziei, że wydarzenie w ogóle dojdzie do skutku. I tak się też stało! Trasa obejmująca 44 kilometry prowadziła przez historyczne zakątki gminy Kalisz Pomorski. W Białym Zdroju, który był naszym pierwszym przystankiem, zwiedziliśmy kościół z 1826 roku zaprojektowany przez europejskiej sławy pruskiego architekta Karla Friedricha Schinkla. Giżyno ugościło nas w jednym z najstarszych kościołów okolicy (z przełomu XVII i XVIII wieku), który mimo licznych zmian nadał zachował swój stary barokowy klimat. Poźrzadło Wielkie dało nam możliwość schłodzenia się w XVIII-wiecznym kościele – dawniej parafialnym ewangelickim, a obecnie filialnym katolickim. Część uczestników wycieczki zdecydowała się zobaczyć w niedostępnej na co dzień wieży jeden z najcenniejszych zabytków powiatu – gotycki dzwon odlany w 1560 roku w Stargardzie na polecenie miejscowej ewangelickiej rady parafialnej przez mistrza ludwisarskiego Josta van Westena. Ten wyjątkowy instrument jest dziś najstarszym ruchomym zabytkiem gminy Kalisz Pomorski, a kilka lat temu był częścią wnikliwych badań stargardzkiego historyka prof. Marcina Majewskiego nad ludwisarstwem stargardzkim.
Trudny odcinek z Poźrzadła Wielkiego do Ślizna, który obejmował częściowo popularną trasę z Poznania nad morze, wynagrodził nam chłodem i spokojem pałacowy park w Śliźnie i opowieści o mieszkającej tam dawniej rodzinie Modrow, które dokończone zostały w Jasnopolu, gdzie mieszkała druga część tego klanu. Tam też odwiedziliśmy cmentarz rodowy ukryty na niedostępnym pagórku wśród wiekowych buków. Położone równie na uboczu Suchowo przyjęło nas w niezwykle zadbanym kościółku z 1860 roku. W tej miejscowości wojenne lata spędziła popularna niemiecka pisarka, Christine Brückner, która wspomnienia z majątku zarządzanego przez wuja wplatała w swoją późniejszą twórczość. Przed samym Kaliszem Pomorskim zboczyliśmy z trasy przejazdu, by zobaczyć ukryte wśród drzew relikty średniowiecznego grodu. Ostatnim przystankiem był kaliski stadion, gdzie czekało nas nas ognisko, przy którym upiekliśmy kiełbaski i jeden po drugiem, rozjechaliśmy się do swoich domów.
Serdecznie dziękujemy wszystkim, którzy pomogli nam w organizacji rajdu: księdzu proboszczowi Kazimierzowi Serafinowi, za pozwolenie na zwiedzanie okolicznych świątyń, a także dostępnym na miejscu ich opiekunom, którzy udostępniali je do zwiedzania: pani Mazur z Białego Zdroju, panu Maciakowi z Giżyna, paniom Krauz i Olszackej z Białego Zdroju, pani Padewskiej z Borowa. Serdeczne podziękowania składamy państwu Moller-Nielsen ze Ślizna za możliowść zwiedzenia terenu pałacu; państwu Skórskim z Jasnopola za możliwość pozostawienia rowerów na ich posesji podczas spaceru po okolicy oraz pani Kołodziejskiej z Kalisza Pomorskiego za przygotowanie ogniska kończącego rajd.
Dodatkowe informacje
-
.: