Wyświetlenie artykułów z etykietą: Jezioro Zarańsko
Jezioro Drawsko to dawna granica państw
Półwysep Sulibórz, niegdysiejsza wyspa jeziora Drawsko. Tutaj znajdowała się osada graniczna dawnego zachodniopomorskiego księstwa z drugiej połowy XI w., powiązana politycznie i terytorialnie z osadą znajdującą się na wyspie znanej jako „Wyspa Świętych Koni” w okolicy Drawska Pomorskiego. Do takich wstępnych wniosków dochodzą naukowcy. Właśnie trwają tam sondażowe wykopaliska.
Prace badawcze prowadzą w tym miejscu badacze pod egidą Uniwersytetu Mikołaja Kopernika z Torunia. Przewodzi im profesor doktor habilitowany Wojciech Chudziak, Dyrektor Instytutu Archeologii na UMK, wraz z grupą najlepszych nurków – archeologów w Polsce. W pracach pomaga także Ekipa Akcji „Jezioro Tajemnic”.
Na znaleziska na Półwyspie Sulibórz (jez. Drawsko), który dawniej najprawdopodobniej był wyspą, a dziś nazywany jest także „Wyspą Harcerską”, niezależnie od siebie natrafili muzealnicy z Koszalina (w 2015 r.) i poszukiwacze w ramach Akcji „Jezioro Tajemnic (w 2016 r.). Tym ostatnim pomógł przypadek, gdy podczas wizyty na półwyspie natknęli się na rozgrzebaną przez dziki ziemię. Wystawały z niej ceramiczne skorupy. Okazuje się, że w okolicy znajdują się liczne pozostałości pod wodą (mi. głęboko wbite pale tzw. czarnego dębu, czy rozmaite artefakty). To zwróciło uwagę kompetentnych w archeologii podwodnej torunian.
- To mogła być osada graniczna lub emporium handlowe – opowiada dr Chudziak. – Leżała na szlaku wiodącym do ówczesnej Polski.
Ten fakt zdaje się potwierdzać przypuszczenia, że przez jezioro Drawsko biegła trasa przemytnicza od strony Kołobrzegu i Połczyna Zdroju, w kierunku żeglownej wówczas rzeki Drawy.
Tak zwana „Wyspa Świętych Koni” to dobrze zachowane miejsce kultu pogańskiego w pobliżu miejscowości Żółte, na wyspie na jeziorze Zarańsko. Okazała się odkryciem na skalę europejską, a znajdowane tam artefakty są tego samego typu, co w Biskupinie. Odkrycia z Suliborza dopowiadają jego historię. Do sprawy wrócimy.
Policja zatrzymała kłusownika na jez. Zarańsko
Drawscy policjanci zatrzymali 50-latka, który kłusował na jeziorze Zarańsko. Mężczyzna usłyszał już zarzut a zabezpieczone ryby i tzw. „klocki” będą stanowiły dowód w sprawie. Wczoraj drawscy policjanci pojechali nad jezioro w Zarańsku aby zweryfikować anonimowe zgłoszenie dotyczące nielegalnego połowu ryb.
Szybko na tafli jeziora dostrzegli mężczyznę, który właśnie spod lodu wyjmował rybę. Na widok mundurowych mężczyzna wyrzucił swój łup i zaczął uciekać. Po chwili trafił jednak w ręce mundurowych a wraz z nim złowione ryby i sprzęt w postaci tzw. klocków. 50-latek został zatrzymany i jeszcze tego samego dnia usłyszał zarzut nielegalnego połowy ryb.
Jego łupem padło 9 okoni i szczupak.
Ustawa o rybactwie śródlądowym za to przestępstwo, między innymi przewiduje karę pozbawienia wolności do lat 2, podanie wyroku do publicznej wiadomości oraz przepadek narzędzi połowowych, które służyły do popełnienia przestępstwa.
O ostatecznym wymiarze kary zadecyduje sąd.
Komenda Powiatowa Policji w Drawsku Pomorskim wspólnie z innymi służbami ciągle pracuje nad ukróceniem tego procederu. Między innymi w ramach prowadzonych działań profilaktycznych została wydana broszura informacyjna zachęcająca wszystkich do wspólnej walki z nielegalnym połowem ryb i współpracy w tym zakresie z lokalnymi służbami.
Każde zgłoszenie, również to anonimowe jest ważne i sprawdzane przez funkcjonariuszy. Pamiętajmy - kłusownik to też złodziej!