Marceli Budzyński dalej walczy, czeka go przeszczep, a jego stan jest niepewny
- Napisał ADAM
Pamiętacie, pisaliśmy kilka tygodni temu o Marcelim w artykule „Marceli Budzyński z Czaplinka walczy o życie. Jest chory na mukowiscydozę. Brat prosi o pomoc i modlitwę”.
Brat uruchomił zbiórkę i poprosił nas o pomoc, inne media również po tym opublikowały informację. Ludzie nie byli obojętni i do tej pory udało się zebrać już na leczenie i pomoc rodzicom ponad 20 000 zł.
Od tego czasu jesteśmy w stałym kontakcie z bratem Marceliego – Sebastianem. 8 października Sebastian pełen radości pisał do DSI, że są w szpitalu w Warszawie.
„braciszek jest już całkowicie wybudzony, zaczęła się walka nad przywróceniem do działania wątroby, która nadal nie działa tak jak powinna. Złe wieści z dziś to kolejne zapalenie płuc, które bardzo męczy Marcelka. Jest komunikatywny, bardzo chce wrócić do domu i dzielnie walczy z wszystkimi przeciwnościami, które nie dają mi spokoju.”
Pytaliśmy, kiedy są szanse na powrót do domu. Wtedy prognoza była, że nie wcześniej niż w okolicach Bożego Narodzenia. Dla rodziców to ogromny koszt.
Dzisiaj – 21 października - przyszła kolejna informacja, tym razem zła.
Dzielny pacjent „w tym tygodniu miał 2 krwotoki z układu pokarmowego, dziś w nocy bardzo intensywny, stracił bardzo dużo krwi. Nie został zakwalifikowany do przeszczepu wątroby, ze względu na stan zdrowia... lekarze mówią, że jego stan musi się stanowczo poprawić, żeby mówić o przeszczepie, jego pobyt w szpitalu ciągle się wydłuża” – informuje Sebastian.
Więcej informacji będziemy przekazywać wkrótce.
Sebastian i jego rodzice oraz sam Marceli chcą bardzo Wam podziękować, ze pomagacie i wspieracie oraz modlicie się za chłopca.
Dodatkowe informacje
-
ISSUU: