Strażaków z naszego powiatu przywitał przerażający obraz zniszczeń. Relacja
- Napisane przez DSI
Lądek-Zdrój, jeden z najpiękniejszych kurortów Dolnego Śląska, nie został ominięty przez powódź. Powódź, która przetacza się przez Polskę, przyniosła ze sobą ogromne zniszczenia. Zerwane mosty, zalane domy i ulice, zrujnowana infrastruktura – widok, który zastały lokalne służby ratunkowe oraz strażacy i ratownicy z całej Poslki, pozostawił na nich niezatarty ślad.
Intensywna walka z żywiołem
Przez cztery dni, od 18 do 22 września, strażacy z naszego powiatu: OSP Świerczyna, OSP Złocieniec, OSP Wierzchowo, OSP Siemczyno oraz OSP Czarne Wielkie nieustannie działali, by pomóc ofiarom powodzi w Lądku Zdrój i okolicznej wsi Radochów.
„Te dni były bardzo ciężkie i intensywne. Pomagaliśmy ludziom jak najwięcej i jak najdłużej,” relacjonują strażacy.
Działania rozpoczynały się codziennie o 7:30 rano i trwały do późnych godzin wieczornych, nierzadko do 21-22.
Każdy dzień przynosił nowe wyzwania. Ewakuacja mieszkańców z zagrożonych terenów, usuwanie powalonych drzew, pompowanie wody z zalanych piwnic i mieszkań – to tylko niektóre z zadań, które podejmowali strażacy. Szczególną troską otaczali osoby starsze, pomagając im w ewakuacji i zabezpieczaniu dobytku. W sumie udało się pomóc około 30 rodzinom, które ucierpiały na skutek kataklizmu.
Wspólnota w trudnych chwilach
Pomimo wyczerpującej pracy i dramatycznych okoliczności, strażacy wspominają ciepłe przyjęcie, które spotkało ich na miejscu. „Zostaliśmy bardzo miło powitani przez wszystkich – wpłynęło do nas mnóstwo podziękowań i miłych słów, co nas motywowało jeszcze bardziej do pomocy” – mówią. Lokalna społeczność i osoby z obsługi dbały o to, by ratownicy mieli zapewnione jedzenie oraz miejsce do spania. Szczególne podziękowania skierowano do restauracji Lido, która zapewniała wyżywienie, oraz do osób organizujących noclegi.
Wyjazd, ale nie koniec wsparcia
Po czterech dniach intensywnych działań strażacy wrócili do swoich domów, by kontynuować codzienną pracę.
„Niestety musieliśmy wrócić z powodu obowiązków zawodowych,” tłumaczą. Jednak mimo powrotu, ich serca zostały z mieszkańcami dotkniętych terenów. „Straszna tragedia dopadła południe Polski, więc długo nie myśląc, zebraliśmy się i pojechaliśmy pomóc. Miło było was wspierać i mamy nadzieję, że spotkamy się, ale już w milszych chwilach.”
Choć żywioł pozostawił po sobie ogromne zniszczenia, współpraca, solidarność i pomoc okazywana przez strażaków oraz lokalną społeczność pokazują, że w obliczu tragedii można liczyć na wsparcie.
Dodatkowe informacje
-
.: