Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć cookies?   
ROZUMIEM

Pierwsza wzmianka o wsi Chlebowo/Klebow

Wieś Chlebowo leży w pobliżu wschodniego brzegu jeziora Siecino, z dala od miejskiego zgiełku i ważniejszych szlaków komunikacyjnych. Opowieść o dziejach tej miejscowości i kilku intrygujących pamiątkach historycznych zajęłaby dość dużo miejsca, dlatego w tym artykule skupię się na opisie pewnego burzliwego epizodu, dzięki któremu osada Klebow wyłoniła się po raz pierwszy z dziejowych mroków. Wydarzenie, o którym opowiem, związane było z wojną trzynastoletnią i w większym lub mniejszym stopniu dotyczyło czterech piętnastowiecznych państw: Królestwa Polskiego, Księstwa Słupskiego, Marchii Brandenburskiej i Państwa Zakonu Krzyżackiego. Z kilku publikacji o Ziemi Drawskiej możemy dowiedzieć się, że wieś Chlebowo została pierwszy raz wspomniana w dokumentach źródłowych w 1467 r., gdyż miała być wtedy zajęta przez nieopłacony oddział najemnych żołnierzy pod dowództwem niejakiego kapitana Schranka von Nossungk. Żołnierze ci brali wcześniej udział w wojnie trzynastoletniej, walcząc po polskiej stronie i mieli nie otrzymać należnego im żołdu od króla polskiego Kazimierza Jagiellończyka (i).

Nie będę ukrywał, że dość sceptycznie podchodziłem do tej wzmianki, gdyż autor popularnej monografii powiatu drawskiego (Rudolf Ruprecht) nie wskazał źródeł pochodzenia tej informacji. Poszedłem jednak tym intrygującym tropem i już po kilku godzinach doszedłem do przekonania, że wzmianka jest jednak wiarygodna i dotyczy najbardziej interesującego zdarzenia w całej historii Chlebowa. Zacząłem od poszukiwania informacji dotyczących osoby Schranka von Nossungk. Ponieważ nie jestem specjalistą od wojny trzynastoletniej, najpierw zapuściłem sieci w Internecie. Od kilku lat trwa intensywny proces cyfryzacji starych, ciekawych publikacji i materiałów źródłowych, który realizowany jest na kilku polskich uczelniach. W rozrastających się bibliotekach cyfrowych znajdują materiały, których w ostatnich latach bezskutecznie poszukiwałem, a na wyprawę do którejś z klasycznych wielkich bibliotek pomorskich często brakowało mi czasu. Tak więc za pośrednictwem ogólnoświatowej sieci komputerowej odszukałem nazwisko rotmistrza Schranka w elektronicznej wersji „Księgi żołdu związku pruskiego z okresu wojny trzynastoletniej” (ii) , która została wydana i opracowana przez polskiego historyka A. Czacharowskiego w 1969 r. W księdze tej zapisano: Noch 120 gulden haben wir beczalt Lorencz Schranke von Herrn Ulrich Czirwonka (Jeszcze 120 guldenów zapłaciliśmy Lorenzowi Schranke przez Urlicha Czirwonkę). Jest to informacja o wypłacie należnego żołdu Lorenzowi Schranke za pośrednictwem Ulricha Czirwonki. Ten ostatni to Czech Oldrzych Czerwonka, dowódca krzyżackiej załogi Malborka, który przeszedł na polską stronę, oddając potężne zamczysko Polakom. Później dostał za te zasługi trzy starostwa. Wspomniana księga żołdu potwierdza, że Oldrzych otrzymał pieniądze od rady miejskiej Torunia na żołd dla podległych mu rot pieszych. Jednym z jego żołnierzy był ów Lorenz Schranke lub Wawrzyniec Schrank z Notczyngen, odnotowany w Chlebowie przez Brandenburczyków jako Schrank von Nossungk. Był on jednym z wybitnych dowódców rot pieszych polskich wojsk zaciężnych. Jego nazwisko pojawia się w wielu źródłach aż do 1488 r., później pewnie umarł. Wsławił się dzielnym wojowaniem pod Brodnicą. W 1457 r. słychać było o nim w Oliwie, gdzie wraz z Gotardem z Radlina i sześciuset żołnierzami przygotował do obrony polskie opactwo, otaczając je szańcami i rowami. W 1465 r. Schrank miał mniej szczęścia, gdyż dostał się do niewoli krzyżackiej pod Starogardem, z której został uwolniony po polskim zwycięstwie i zdobyciu Chojnic w 1466 r. Jeszcze tego samego roku, kiedy prawdopodobnie Wawrzyniec Schrank dowodził polską załogą zdobytych wcześniej Chojnic, zdarzył się interesujący nas incydent. Kazimierz Jagiellończyk rzeczywiście spóźniał się z żołdem, więc Schrank postanowił wyprawić się na ziemie Księstwa Słupskiego, żeby zdobyć trochę łupów i zaopatrzenia dla swego licznego oddziału. Napisał o tym Jan Długosz:

  „W tym samym czasie najemni żołnierze, tak króla, jak i mistrza, żeby nie wydało się, że działają dla wypłaty żołdu, cierpiący z powodu próżnowania, zebrawszy razem orszak złożony z dwu tysięcy pod wodzą Jana Schranka, wbrew rozkazowi króla i mistrza przechodząc do ziemi słupskiej, która była w rękach księcia słupskiego, zajmują gród Pełcznicę (Połczyn – przypis JL) i spędzają tam cały okres zimy, nie zwracając uwagi na rozkazy króla, który dwukrotnie […] kazał im stąd odejść. Wówczas też został zagarnięty pozostający pod zarządem Jana Marcinkowskiego Kaszubę zamek królewski Drahim przez jednego ze słupczan, do którego należała Pełcznica. Dlatego uzgodniono, że Polak ustąpi z Pełcznicy, a Sas z Drahimia. W ten sposób przywrócono pokój między Schrankiem a księciem słupskim, który osobiście otoczył czterema tysiącami Schranka i jego ludzi w Pełcznicy” (iii) .

Czego dowiadujemy się z tekstu Długosza? Nieopłacone wojsko pod dowództwem Schranka zdobywa Połczyn leżący w granicach Księstwa Słupskiego i należący między innymi do rodziny von Manteuffel. Ci ostatni tracą swój Połczyn przepędzeni przez najemników, ale zdobywają Drahim, gdzie rządził starosta Jan von Wedel nazwany przez Długosza Janem Marcinkowskim Kaszubą. Żołnierze Schranka pozostają w Połczynie aż do wiosny 1467 r. Wtedy to właśnie jakichś ich oddział zajął Chlebowo, dzięki czemu pierwszy raz wymieniono tę miejscowość. Pamiętać należy, że Chlebowo należało do sąsiedniej Marchii Brandenburskiej a nie do Księstwa Słupskiego, ale to było Schrankowi i jego żołnierzom obojętne. W ten sposób zadarł już z kolejnym władcą. Polskiego króla nie słuchał, napadł na ziemię księcia pomorskiego, a łupił wioski margrabiego brandenburskiego. Nic dziwnego, że wkrótce wpadł w tarapaty i został oblężony w Połczynie. Jakoś jednak udało mu się wyjść z tych kłopotów cało, a łaski króla polskiego odzyskał pewnie dlatego, że przyczynił się do odzyskania zajętego przez pomorzan Drahimia

Piesi żołnierze zaciężni z okresu wojny trzynastoletniej

Ciekawym szczegółem podanym przez Jana Długosza jest fakt, ze Schrank zebrał swój oddział z najemników, którzy walczyli po obu stronach polsko-krzyżackiego konfliktu. Innymi słowy Chlebowo  zostało zajęte przez oddział polsko-krzyżackich zaciężnych żołnierzy. W tym czasie łączył ich wspólny interes. Skończyła się wojna i władcy zaczęli się spóźniać z wypłatą żołdu. Trzeba było więc szukać środków do życia, a może nawet nowych „pracodawców”. 

Długosz nie wspominał jednak nic o złupionym Chlebowie, powstaje więc pytanie, skąd pochodzi ta informacja? Źródło wskazał Paul von Niessen w monografii Drawska Pomorskiego napisanej w 1897 r. (iv)  Otóż na postępowanie polskich żołnierzy zaciężnych poskarżył się 11 stycznia 1467 roku rezydujący w Drawsku urzędnik brandenburski Mikołaj Barwegh i to właśnie on jako pierwszy umieścił w dokumencie pisanym informację o wsi Klebow. 

Paul von Niessen przedstawił wydarzenia w Połczynie w nieco innym świetle. Otóż po zawarciu pokoju toruńskiego najemnicy Schranka szukali nowego zatrudnienia i dlatego właśnie udali się na pogranicze pomorsko-brandenburskie. Rozgrywał się tam dość ostry konflikt między margrabią Fryderykiem II a księciem pomorskim Erykiem II. Według Paula von Niessena po zajęciu Połczyna przez Schranka doszło do negocjacji z Fryderykiem II, który chciał wziąć ten liczny i zaprawiony w bojach oddział na swój żołd. Zawarto nawet stosowny układ, ale kiedy margrabia Fryderyk stanął z oddziałem wojska w Choszcznie, najemnicy Schranka złamali zawarty układ i nie dołączyli do wojsk brandenburskich. Tymczasem książe Eryk II zdobywając Drahim postawił oddział Schranka w trudnej sytuacji, odcinając mu drogę odwrotu w kierunku Polski. Pewnie dlatego żołnierze zdecydowali się na marsz w kierunku południowym i rozłożyli się na leżach we wschodniej części powiatu drawskiego, czyli na ziemi brandenburskiej. Wtedy właśnie zajęli Chlebowo i Gawroniec, pustosząc te miejscowości. Mikołaj Barwegh próbował skłonić żołnierzy Schranka, żeby ci zaopatrywali się w chleb i piwo w Drawsku, płacąc za tę żywność, zamiast łupić biednych ludzi.   

Warto wspomnieć o dodatkowym szczególe dotyczący opisywanego zdarzenia, który opisany został się w książce o historii Połczyna autorstwa Ryszarda Maske (v) . Ten znawca historii Połczyna Zdroju twierdzi mianowicie, że Drahim został opanowany przez Petera von Glasenapp. Ta informacja nie jest sprzeczna z opisem Długosza, gdyż Połczyn należał wówczas również do rodu von Glasenapp, nie tylko do Manteuflów.

Na zakończenie dodajmy, że powyższy barwny epizod nie jest związany tylko z historią Chlebowa, lecz co najmniej w równym stopniu dotyczy dziejów Gawrońca, Połczyna Zdroju, Starego Drawska i Drawska Pomorskiego.

  • i. Ruprecht, Der Landkreis Dramburg. Chronik fuer Heimatfreunde, 1976 r., s. 175
  • ii. Czacharowski, Księga żołdu związku pruskiego z okresu wojny trzynastoletniej 1454-1466, 1969r. s. 101
  • iii. Dlugosz Roczniki czyli kroniki sławnego Królestwa Polskiegos...wydanie z 2006 r. s. 181
  • iv. Niessen, Geschichte der Stadt Dramburg, 1897 r., s. 100-101
  • v. Maske, Gesichte der Stadt Bad Polzin in Pommern, 1937 r. s. 41-42

 

Powrót na górę

Moje konto

Współpracujemy

       https://www.ubezpieczeniemieszkania.pl/

Zostań promotorem

Więcej