Wyświetlenie artykułów z etykietą: Promocja

Promocja wydarzenia jest ważna. Z takim nastawieniem przygotowywali Jarmark Średniowieczny mieszkańcy Żółtego. Dziś zapraszali mieszkańców w niecodzienny sposób.

Młodzi mieszkańcy przebrani z dawne stroje uzbrojeni w ulotki i kołacze z makiem i serem wypieczone w wiejskim piecu chlebowym odwiedzili placówki, instytucje i firmy na terenie Drawska Pomorskiego.

Z wesołym nastawieniem opowiadali o planowanym wydarzeniu. Nagrali także zaproszenie dla internautów DSI.

 

Dodatkowe informacje

  • Film
środa, 13 lipiec 2016 20:05

Poszukiwania U-bota jak na razie nie udane

Wstrzymywaliśmy się z publikacją tego zdjęcia do czasu zakończenia wewnętrznych uzgodnień - informują autorzy akcji Jezioro Tajemnic. Wydawało się, że sonar szczecińskiej Akademii Morskiej podczas „Misji Siemczyno” uchwycił coś nietypowego na dnie jeziora Drawsko.

- To, co widać na sonarze, przypominało tylko mini U-boota – twierdzi  Grzegorz Zaniewicz, szef akademickiej grupy badawczej, która w ubiegłym tygodniu zakończyła badania m.in. zatoki Henrykowskiej (Siemczyńskiej). –  Dla pełnej oceny wykonano dodatkowe przejazdy sonarowe. To, co na pierwszy rzut oka wydaje się być zarysem U-boota, w rzeczywistości okazało się koroną powalonego drzewa. 

Znalezisko ma długość 16 m i szerokość 4 m, czyli wpisywało się w wymiary małego okrętu podwodnego. Przy ocenie obrazów sonarowych trzeba wziąć pod uwagę, że generowany obraz „na żywo” jest obarczony zniekształceniami, które eliminuje się w kolejnych etapach przetwarzania. I tak było w tym przypadku.

Ekipa nurkowa Dariusza de Lorm zapowiedziała już podwodną inspekcję w tym rejonie, aby obejrzeć wszystko bezpośrednio. Nurkowie byli obecni w czasie wykonywania zapisu danych sonarowych na pokładzie stateczku „Perkoz”, udostępnionego przez Gminę Czaplinek na potrzeby badań. 

- W chwili odkrycia na pokładzie zapanowała istna gorączka. Na pewno powrócę w to miejsce i wykonam zdjęcia – relacjonuje Pan Dariusz. 

Funkcję bazy dla ekipy poszukiwawczej pełnił partner Akcji i jeden ze sponsorów nagrody głównej – „Pałac Siemczyno” leżący w pobliżu jeziora Drawsko. „Pałac” sponsorował noclegi wszystkich uczestników „Misji Siemczyno”.

Dział: Czaplinek
środa, 29 czerwiec 2016 12:19

Chcą postawić pomnik żeglarzom

Niezależna grupa czaplineckich żeglarzy wystąpiła z pomysłem postawienia pomnika ŻEGLARZE – ŻEGLARZOM. Chcą go ustawić na terenie Ośrodka Sportów Wodnych przy promenadzie.

Celem pomnika ma być uhonorowanie pamięci tych pokoleń i propagatorów żeglarstwa w Czaplinku, którzy odeszli na wieczną wachtę.

Co o tym sądzicie. Dla chętnych do współpracy przy inicjatywie przekazujemy kontakt: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.

Dział: Czaplinek
środa, 29 czerwiec 2016 11:30

Explorersi w Zatoce Kluczewskiej

Co „Explorersi” zastali w Zatoce Kluczewskiej? Na „U-booty” przyjdzie jeszcze poczekać…

Już w trakcie dopływania do celu, załogi łodzi zostały zaskoczone wypłyceniem, którego szczyt znajduje się około 40 cm pod lustrem wody. 

Explorersi w Zatoce Kluczewskiej
  • - Jest ono dość długie. Trudno powiedzieć, czy ma naturalne, czy też sztuczne pochodzenie – relacjonuje Dariusz de Lorm, kierujący ekipą nurkową. - Jest usypane w przeważającej części z kamieni. Widać je na zdjęciach satelitarnych w Google (na zdj.). Ta płycizna znana jest też żeglarzom.

Jeszcze na miejscu zrodziła się teoria, że może to być wał celowo usypany do wyhamowywania próbnych torped lotniczych, co pasowałoby do doniesienia Jarosława Łysko o tajemniczych rurach zalegających na dnie. Nie ma informacji, aby ta część jeziora była wykorzystywana turystycznie w czasie wojny i przed nią. Dlatego nadawałaby się do prowadzenia prób, między innymi ze względu na długość zatoki i jej oddalenie od miasta.

Skąd mogłyby stratować samoloty? Tu pojawił się kolejny interesujący trop. Jest możliwe, że w miejscu dzisiejszego lotniska cywilnego w Broczynie k. Czaplinka jeszcze przed wojną istniało trawiaste lotnisko niemieckie. Potwierdzenie tych teorii wymaga jednak dalszych badań. Prosimy o wszelkie sygnały w tej sprawie.

Explorersi w Zatoce Kluczewskiej

Po dotarciu na miejsce, nurkowie spenetrowali wskazany rejon Zatoki Kluczewskiej. Niestety, nie znaleźli w tym miejscu żadnych artefaktów. Ich ciekawość wzbudziło regularne, długie na ponad 10 metrów zagłębienie w dnie.

  • - Wygląda to tak, jakby coś dużego było ciągnięte w kierunku brzegu – ilustruje sytuację pan Dariusz. 

Nic więcej nie można było jednak stwierdzić. Po powrocie z wyprawy J. Łysko dodał kolejny wpis na profilu fb Akcji:

Explorersi w Zatoce Kluczewskiej
  • - Szukaliśmy rur. W tym miejscu nawet trałowaliśmy jezioro. Rury sterczącej z dna jeziora nie ma. Przypomniało mi się, że jeszcze w 2005r. przestałem ją widywać. Potem dowiedziałem się, że przypłynęli jacyś z nurkami i ją wyciągnęli. 2 rury były przerzucone ukosem na krzyż. Leżały niedaleko trzcin. Rozmawiałem o tym, co to może być - też nie znaleźliśmy. Rur dłuższych także nie znaleźliśmy. Nurkowie znaleźli rów wyryty w dnie. Z tego co wiem, ok. pół roku z przerwami, grzebała tam tratwa. Ułatwiał ćwiczebnym U-bootom wypływanie na płyciznę. Słyszałem o nim od nurka już dawniej. W jego najbliższej okolicy miały być dłuższe rury ze zgrubieniami pośrodku, ale ich nie było. Jedna rura leżała w samym rowie. Dno jeziora w tym miejscu zostało już spenetrowane, a rury prawdopodobnie przepite. 2 dni je szukaliśmy. A może małych łodzi podwodnych było więcej, niż 3? (…) Wszyscy bardzo się napracowaliśmy i byliśmy pomęczeni.

Być może więc, na odnalezienie mini „U-bootów” przyjdzie jeszcze poczekać. Na bardzo ciekawe znalezisko poszukiwacze natrafili jednak… na brzegu. Do sprawy wrócimy.

Dział: Czaplinek

Mariusz Drożdżyk znany w świecie muzycznym jako "DeeRiVee", główny performer i założyciel wytwórni "Riv Records" wspólnie z artystą Gabrielem Nadobnym jako "Gabriell" pochodzącym ze Stargardu Szczecińskiego wydali płytę zatytułowaną "Discover My Soul". Jest już ona dostępna do kupienia w sieci. Płyta jest w stylu House, Deep House, Techno, Tech-House oraz Electronica

Jest to pierwszy oficjalny album tego artysty, jednak młody artysta ma na swoim koncie muzykę, która dystrybuuje na cały świat przez sklepy (Beatport, iTunes, Spotify itp). 

Nazwa albumu wzięła się od utworu do którego nagraliśmy nowy profesjonalny teledysk, oficjalne wypuszczenie teledysku odbędzie się na początku Lipca - poinformował DSI Mariusz. 

Na płycie znajdziemy dwanaście utworów w tym tą produkcję do której niebawem będzie teledysk. Znajduje się tam także track "Precious Love" do którego w tamtym roku własnymi siłami nagrali klip. Utwór gości do dziś w stacji telewizyjnej "ESKA TV" ale i był numerem jeden w liście przebojów "House20PL" w Muzycznym Radiu na dolnym śląsku.

Aby zdobyć płytę należy udostępnić post na facebooku. Wśród tych osób zostanie rozlosowana jedna płyta artysty. Losowanie w środę 29 czerwca 2016 roku

Post do udostępnienia:

Tracklist

  • 1.DeeRiVee & Gabriell feat. Domika - Discover My Soul
  • 2.DeeRiVee & Gabriell feat. Niqa Yo - Precious Love
  • 3.DeeRiVee & Gabriell - Overload (DeeRiVee Remix)
  • 4.DeeRiVee - Unseen
  • 5.DeeRiVee & Gabriell - Five Moons
  • 6.DeeRiVee & Gabriell - Deep Days Deep Nights
  • 7.DeeRiVee & Gabriell - Precious Love
  • 8.DeeRiVee - Landscape
  • 9.DeeRiVee & Gabriell - Ellipse
  • 10.DeeRiVee & Gabriell - My Revolution
  • 11.DeeRiVee & Gabriell - You Like This Bitch
  • 12.DeeRiVee & Gabriell - Junkie Produkcja

Linki

Dodatkowe informacje

  • Film

W piątek (17 czerwca) dziennikarze telewizji kanadyjskiej CBC gościli w Urzędzie Miejskim w Drawsku Pomorskim.

Celem ich wizyty było przeprowadzenie reportażu dotyczącego współpracy gminy Drawsko Pomorskie z wojskami kanadyjskimi stacjonującymi na poligonie drawskim oraz udziału żołnierzy w uroczystościach państwowych i imprezach sportowych organizowanych przez drawski ratusz. 

Burmistrz Drawska Pomorskiego Zbigniew Ptak – który udzielił wywiadu dziennikarzom – podkreślił doskonałą współpracę z wojskami kanadyjskimi na wszystkich płaszczyznach. ,,… Żołnierze chętnie odwiedzają szkoły, uczestniczą w organizowanych wydarzeniach miejskich, a także składają honory i pamiętają o polskich świętach państwowych” – powiedział Burmistrz Zbigniew Ptak. Na zakończenie wizyty dziennikarze otrzymali od Burmistrza pamiątkowe materiały promocyjne. 

O emisji reportażu w telewizji kanadyjskiej poinformujemy Państwa niebawem. 

Dziennikarze telewizji kanadyjskiej w drawskim urzędzie miejskim

Film. Jak po dwóch wiekach wygląda zatopiony w jeziorze Drawsko wojskowy plac manewrowy? Teraz każdy może to zobaczyć!

Nagranie dokumentuje działania Ekspedycji „Zatopiony Poligon”, która odbyła się w długi majowy weekend (27-28.05.2016).

- Przez ten czas pokryła go gruba warstwa mułu – opowiada twórca filmu i szef ekipy nurkowej penetrującej to zagadkowe miejsce Dariusz de Lorm, najlepszy szkoleniowiec nurkowy świata w 2013 i 2014 roku. - Aby sprawdzić, co kryje się pod nim, potrzebny jest specjalistyczny sprzęt, jak na przykład eżektor, czyli „podwodny odkurzacz”, i szeroko zakrojone badania, na które konieczne są określone pozwolenia - dodaje właściciel szkoły nurkowej ANDAtek. 

Na konkretne ustalenia przyjdzie więc jeszcze poczekać. Starostwo Powiatowe w Drawsku Pomorskim będzie podejmowało próby znalezienia partnerów, którzy zechcą takie badania przeprowadzić i podzielić się ich wynikami. Chętnych zapraszamy do kontaktu: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript. 

Dodatkowe informacje

  • Film
Dział: Czaplinek

Wrak łodzi, być może jachtu odnaleziono w Zatoce Manewrowej jeziora Drawsko. To bardzo dziwne, ale wcale nie leży on na dnie. Nie byłoby go widać także na sonarze. Na nagraniu wideo intryguje coś jeszcze.

Stara, być może poniemiecka łódź znajduje się na głębokości około 4 metrów, nieopodal brzegu, prawie dokładnie naprzeciw nowobudowanego domu przy ulicy Jeziornej w Czaplinku. Wrak wygląda na „wbity” w prawie pionową podwodną skarpę. Wystaje z niej część kadłuba, natomiast reszta przysypana jest olbrzymią ilością kamieni i gruzu, sięgającą aż do powierzchni wody.

Odkrycia dokonał Dariusz de Lorm, który prowadził w ramach Ekspedycji „Zatopiony Poligon” poszukiwania w ostatni długi weekend maja br. wraz z grupą płetwonurków oraz firmami GRALmarine z Wrocławia i Diver Service s.c. ze Stargardu Szczecińskiego. 

Przypomnijmy, że pierwsze przybliżone informacje o wrakach łodzi (wiosłowych) w tej zatoce przesłała już na początku bieżącego roku ekipie „Jeziora Tajemnic” grupa nurków ze szkoły nurkowej „ProNur” - Oskar Tkaczyk, Emil Kozak i Sebastian Kukulski. Chodzi o 3 wraki również odkryte na stosunkowo małej głębokości (około 5-6 m) w rejonie przystani WOPR w Czaplinku. 

Inne sygnały o zatopionych obiektach nadesłał z kolei Łukasz Ogiński z Bazy Nurkowej „OCTO” nad jeziorem Drawsko. Były to zdjęcia ze skanowania dna tego akwenu. Widać na nich co najmniej kilka niezidentyfikowanych obiektów w bliżej nieokreślonym rejonie jeziora. Natomiast drużyna nurków w skład której wchodziła ekipa WOPR Rogoźno oraz „Potopieńcy Kabana”, na głębokości 10 metrów odkryła, a następnie wydobyła na brzeg wrak łodzi wiosłowej. Sprawę zrelacjonował dla „Jeziora Tajemnic” Robert Werner z Szamotuł. 

Znaleziono szczątki łodzi w zatoce manewrowej na jez. Drawsko

Teraz jednak po raz pierwszy mamy dokumentację filmową wraku wraz z jego dokładnym położeniem. Nagrania dokonano przy pomocy kamery przytwierdzonej do hełmu nurka. Na przejmującym i hipnotyzującym jednocześnie kilkuminutowym filmie widać głębszą część Zatoki Manewrowej. O ile w części zatoki w której leży podwodny plac (naprzeciw targowiska miejskiego), dno opada w miarę łagodnie, o tyle w kierunku dalszej części jeziora, poruszając się w stronę dzisiejszego Ośrodka Sportów Wodnych – podwodny brzeg jest miejscami niemal pionowy. W miejscu zlokalizowania wraku schodzi niezwykle stromo, tonąc w ciemnościach przy dnie. Są tam zatopione drzewa, sterty kamieni. W pewnym momencie nurek dostrzega wyłaniającą się z oddali poziomo położoną nieokreśloną instalację, a w chwilę później – część kadłuba łodzi. Wydaje się, że jest on w dużej części przysypany. Z tego powodu prawdopodobnie nie byłoby go widać na obrazie sonarowym.

W tym miejscu trzeba przypomnieć opowieści o pierwszych mieszkańcach polskiego już Czaplinka, którzy osiedlali się w nim tuż po wojnie. Wynika z nich, że nad jeziorem zastali dosłownie „morze” mniej lub bardziej zniszczonych wraków. Wiele jachtów miało być częściowo lub całkowicie zatopionych, a zimą maszty wystające ponad powierzchnię lodu odrąbywano na opał. Świadkowie wskazywali co najmniej kilka lokalizacji wraków, w tym Zatokę Manewrową, położoną najbliżej miasta, oraz nieodległą zatokę Henrykowską i okolice wejścia do niej. Te relacje mogą się teraz powoli potwierdzać. 

Na filmie intryguje coś jeszcze: to kanciasty, sporych rozmiarów przedmiot (na zdj.), prawdopodobnie wykonany z metalu. Dalsza jego cześć jest również przysypana i nie wiadomo, czy jest fragmentem większej całości.  Wygląda, jakby był użyty celowo do wzmocnienia podwodnego brzegu. Nie wiadomo czym on jest, nurek zatrzymuje się tam zaledwie na kilka sekund. Osobom, które widziały już to nagranie, kojarzy się z wcześniejszym zgłoszeniem pochodzącym od Romualda Czapskiego z Izby Muzealnej w Czaplinku. Mowa o przysypanym ziemią i kamieniami, niemieckim pojeździe gąsienicowym, który może spoczywać praktycznie tuż przy brzegu jeziora Drawsko – nieco na lewo od pomnika Jana Pawła II przy Nadbrzeżu Drawskim. Miał on być zepchnięty z ulicy Drahimskiej i użyty do wzmocnienia brzegu. Na razie nie udało się potwierdzić tego doniesienia.

Czy widoczny na filmie przedmiot to element innego pojazdu tego tupu? Jakie jeszcze tajemnice odsłoni przed nami jezioro Drawsko? Zapraszamy do obejrzenia kilkuminutowego filmu!

Dodatkowe informacje

  • Film
Dział: Czaplinek

Wojskowa promocja poligonu. Na jednej z najważniejszych stron w Stanach Zjednoczonych Ameryki o ćwiczeniach w Drawsku Pomorskim.

W rankingu globalnym Alexa strona jest na pozycji 5 403.


 

(DRAWSKO POMORSKIE, Poland) -- Soldiers from eight countries took to the airfield at Drawsko Pomorskie Training Area, Poland, June 6, for an opening ceremony marking the official start of Exercise Anakonda 16.

Anakonda 16 is a Polish-led exercise taking place in Poland, June 7-17. The exercise will include over 25,000 participants from more than 20 nations, supporting assurance and deterrence measures by demonstrating allied defense capabilities to deploy, mass and sustain combat power. 

U.S. Army Col. Phil Brooks, commander of the 1st Armored Brigade Combat Team, 3rd Infantry Division, thanked his Polish hosts for inviting them to participate in the exercise while stressing Poland's importance in the collective defense of Europe. 

"Poland continues to be a key ally for the United States, and the U.S. Army's participation in this exercise is just one example of our continued commitment to the government and people of Poland," said Brooks. "The fact that more than 20 countries are participating in this exercise demonstrates the value Poland brings to the NATO Alliance and our partners throughout Europe."

Polish Brig. Gen. Dariusz Gorniak, the commander of the Polish 10th Mechanized Brigade and the Land Forces Commander at Drawsko Pomorskie for Anakonda 16, said the exercise allows units to build interoperability while strengthening their collective defense. 

"[Anakonda] provides participating companies the opportunity to focus on the ability to operate together and defend against any threat to their security," said Gorniak. "The exercise is a chance to assure allies and partners of strength and commitment."

Brooks also stressed the importance of training alongside and getting to know one another on a personal level. 

"The relationships built during exercises like Anakonda are more important now than ever," said Brooks. "We cannot ensure the collective defense of Europe without our Allies and partners, and if we are going to fight together, we must train together."

The majority of 1st Brigade will be training at Drowsko Pomorskie throughout Anakonda, with 1st Battalion, 64th Armor Regiment training at Zagan Training Area and 5th Squadron, 7th Cavalry Regiment training at Orsycz Training Area falling under Polish brigades.

At Drawsko Pomorskie, soldiers from Albania, Bulgaria, Lithuania, the Former Yugoslav Republic of Macedonia, Poland, Romania, and Sweden will be training underneath the 1st Brigade along with National Guard and U.S. Army Reserve Soldiers from five states.

Some of the exercises scheduled include situational training exercises, a mass casualty and decontamination exercise, a fire-support coordination exercise, and company combined arms live-fire exercises. 

"Anakonda will present some complex problem sets that will test our formations and systems," Brooks told the Soldiers. "Continue to challenge yourselves and ask what else you can do to help the unit to your left or right, regardless of the flag on their shoulder. Those are the people you are going to see fighting beside you in the future."

 

Dział: Migawka
poniedziałek, 06 czerwiec 2016 13:51

Nagranie z głębin jeziora Drawsko – 70m

Przedstawiamy pierwszy, przypominające dawne nagrania z załogowych lądowań na Księżycu, film z głębokości 70 m w jeziorze Drawsko. Materiał został zdobyty w sobotę, 28 maja 2016 roku około południa, przez grupę nurkową Dariusza de Lorma i firmę GRALmarine.

Opuszczona w ten niedostępny rejon kamera eksploratorów poszukiwała śladów legendarnego stworzenia, którego kolejne pokolenia mają żyć w największej toni jeziora. Co tam zobaczyliśmy?

Dryfująca tuż nad dnem kamera objęła obszar oświetlony reflektorem, który ma powierzchnię o średnicy kilkudziesięciu centymetrów. 

Na filmie widać spory ruch. Są tam małe żyjątka, prawdopodobnie niebieskawego kolory ryby. Na dnie jest warstwa osadów, która w pewnym momencie zostaje wzbita przez coś, co wychodzi poza kadr. 

Trudności w ustabilizowaniu łodzi sprawiły, że tym razem nie spenetrowano większej przestrzeni. Nadal także nie wiemy, co znajduje się w głębszych rejonach jeziora.

Czego tam szukano? Jednej z największych osobliwości Drawska: kraba reliktowego. W Czaplinku krążą opowieści o bardzo nietypowym endemicie, który zamieszkiwać ma najbardziej niedostępne rejony tego zbiornika wodnego od czasów epoki lodowcowej. Podobno zaobserwowano go po raz pierwszy, gdy niemieckie spacerowe łodzie motorowe podnosiły kotwice. Niektóre z nich miały mieć specjalne zasobniki, w których pobierano próbki osadów dennych. 

 

Dodatkowe informacje

  • Film
Dział: Czaplinek
środa, 01 czerwiec 2016 16:01

Odkryj Jezioro Tajemnic z Bare

Starostwo Powiatowe w Drawsku Pomorskim ogłasza konkurs na najciekawszą relację z nurkowania w jeziorze Drawsko w ramach Akcji Eksploracyjno-Historycznej „Jezioro Tajemnic”. Nagrodą jest profesjonalny skafander!

Celem Konkursu jest promowanie terenów Pojezierza Drawskiego poprzez zwiększenie świadomości lokalnej społeczności oraz turystów w zakresie uwarunkowań geograficzno-historycznych regionu oraz zebranie informacji koniecznych do przygotowania mapy wraków w jeziorze Drawsko. 

Uczestnicy konkursu mają za zadanie: 

  • - wykonanie co najmniej 5 zdjęć z nurkowania w jeziorze Drawsko lub nagranie materiału filmowego nie krótszego niż 3 minuty. Zdjęcia lub materiały filmowe zawierać mają dowolne wraki zatopione w tym jeziorze lub inne ciekawe obiekty, w tym faunę i florę tam występującą,
  • - napisanie w języku polskim ciekawej, nie dłuższej niż 1500 znaków, relacji z nurkowania i pobytu nad jeziorem Drawsko 
  • - podanie współrzędnych opisywanego wraku lub wraków, albo opisywanego innego miejsca w jeziorze. Współrzędne powinny być podane jako dane GPS, a w przypadku braku takiej możliwości – jako punkt na załączniku mapowym pozwalającym na orientację względem brzegu jeziora Drawsko.

Nagrodą w Konkursie jest Suchy Skafander firmy Bare model Trilam Tech Dry. Skafander zostanie ufundowany w wersji męskiej lub damskiej, w zależności od osoby zwycięzcy. Sponsorem Nagrody jest firma ECN- Systemy Nurkowe, ul. J. Sobieskiego 6, 78-500 Drawsko Pomorskie.

Pracę konkursową należy przesłać (obowiązuje data wpływu) lub dostarczyć osobiście na nośniku elektronicznym w postaci płyty CD do 30 listopada 2016 roku, na poniższy adres, 

z dopiskiem: Konkurs „Odkryj Jezioro Tajemnic z Bare”

  • Starostwo Powiatowe w Drawsku Pomorskim
  • Plac Elizy Orzeszkowej 3
  • 78-500 Drawsko Pomorskie
Dział: Czaplinek

28 maja w Drawsku Pomorskim odbyła się nowa impreza pod nazwą “Targi Smaków Powiatu Drawskiego”. Wg założeń organizatorów ma się ona stać cykliczną i na stałe wpisać w kalendarz imprez naszego regionu.

W tym roku głównymi organizatorami było Starostwo Powiatowe i Gmina Drawsko Pomorskie a za bezpośrednią organizację odpowiadał Ośrodek Kultury w Drawsku Pomorskim.

Wydarzenie było poprzedzone serią spotkań z władzami jednostek samorządowych z całego powiatu. Pomysłodawcą jest Wicestarosta Jacek Kozłowski. Impreza ma ewoluować i dostosowywać się do potrzeb mieszkańców, a w przyszłości i turystów. Jak się Wam podobała pomysł?

Zgodnie z założeniem Targi Smaków to wydarzenie, które ma zwrócić uwagę na różnorodność potraw które dostępne są na naszym terenie. Na stoisku gminy Drawsko Pomorskie można było spróbować potraw z dziczyzny, Kalisz Pomorski zaprezentował kaliskiego ogórka ze smalcem. Złocieniec zachęcał do jedzenia dań z ryb, natomiast Czaplinek promował miód nie tylko do jedzenia.

Podczas targów trwał również konkurs na najlepszy smak powiatu. Jury oceniało prezentowane przez wystawców potrawy. Najlepszym smakiem według oceny jury była potrawa z Czaplinka – Czaplinek na dziko zalany miodem. Drugie miejsce zajęła potrawa z gminy Drawsko Pomorskie – Gulasz z dzika z kaszą.

W czasie festynu w parku trawo również gotowanie gulaszu drawskiego. Gulasz gotowała uczestniczka programu Masterchef Diana Volokhova. Nie zabrakło również atrakcji dla dzieci – na scenie drawskiego parku zaprezentowano sztukę teatralną ,,Pinokio”. Sobotnia impreza zakończyła się występem zespołu disco polo – Focus.

czwartek, 26 maj 2016 22:21

Zagadka Nimfy. Wielkie łodzie motorowe

JEZIORO TAJEMNIC. Trop w sprawie wielkich łodzi motorowych, które pływały przed wojną po jeziorze Drawsko zdaje się nie mieć końca. Po ustaleniu istnienia dwóch łodzi, okazuje się, że mogła być trzecia. Czy potężna śruba spoczywająca nad jeziorem należała do niej?

Oddajmy głos Zbigniewowi Januszańcowi, miłośnikowi historii z Czaplinka:

Burmistrz (Czaplinka- przyp. Red.) Krupiński w swym sprawozdaniu z 1950 roku napisał o dwóch poniemieckich jednostkach pływających mieszczących 50 i 60 osób. Oglądając przedwojenne pocztówki z łodziami motorowymi „Moewe” i „Reiher” można zwątpić, czy łodzie te mogły wziąć na pokład aż tylu pasażerów. Rodzi się przypuszczenie, że burmistrz Krupiński mógł po prostu z nieznanych nam powodów zawyżyć liczby osób, które mogły pomieścić te łodzie. Ale jest jeszcze jeden ciekawy trop. 

 Zagadka Nimfy

W książce Lothara Raatza „Tempelburg. Die Geschichte einer pommerschen Kleinstadt” z 1983 r. na str. 72 znajdujemy informację, z której wynika, że przedwojenny właściciel łodzi motorowej „Moewe” - Gustav Zemke - posiadał także wycieczkową łódź motorową o nazwie „Nixe” (czyli: „Nimfa Wodna”). 

- Jak ta łódź wyglądała? Czy była większa od tych łodzi motorowych, których wizerunki znamy z pocztówek? Jakie były losy tajemniczej „Nimfy Wodnej”? Czy uda się znaleźć odpowiedź na te pytania? – zastanawia się pan Zbigniew.

Tymczasem otrzymaliśmy zapytanie Czytelników o bardzo dużą śrubę, która leży na terenie obecnego Ośrodka Sportów Wodnych w Czaplinku. Podobno spoczywa ona już tak długo, że przestała zwracać czyjąkolwiek uwagę. Tymczasem jej rozmiary sugerują (na zdjęciu fotografia z dzieckiem, ok. 115 cm wzrostu),  że mogła napędzać dużą jednostkę. 

Dział: Czaplinek

Opowieść Autora listu w słoiku odnalezionego po prawie 40 latach w rzece Drawie, nieopodal jeziora Drawsko. 

Andrzej Dębiec: Wrzucając list w szczelnie zamkniętym słoiku do rzeki Drawy, miałem nadzieję, że wkrótce ktoś go znajdzie i da znać gdzie go znalazł. Był to mój pierwszy list wrzucony na śródlądziu. Wcześniej butelki z żeglarską wiadomością lądowały w falach Bałtyku podczas rejsów morskich, ale nikt ich wtedy nie znalazł. O słoiku z certyfikatem dawno zapomniałem, ale do dziś prowadzę Urząd Poczty Butelkowej w Klubie Morza "Zejman", wysyłając w świat corocznie znaczną ilość listów w szklanych kopertach. Od czasu do czasu przychodzą niezwykłe odpowiedzi od najróżniejszych odbiorców, ale odpowiedzi na list sprzed 38 lat? Tego nigdy bym się nie spodziewał! To po prostu pocztowy cud znad rzeki Drawy!

Klub Morski "Tramp" organizował swojego czasu rejsy jachtem kabinowym "Wyga" po Jeziorze Drawskim a będąc jego członkiem skorzystałem z okazji. W naszą żeglarską wyprawę wyruszyliśmy z Czaplinka, dokąd dowiózł całą naszą koszalińską piątkę załogi mój zacny wujek Zdzisław a ojciec załogantki Elżbiety. Oprócz mojej kuzynki w rejs zabrałem Romka – chłopca z zaprzyjaźnionej rodziny a nade wszystko moją małżonkę Ewę i … córeczkę Agnieszkę, która mając zaledwie cztery miesiące zaczęła pływać z nami na dzielnym "Wydze" a przede wszystkim w brzuszku u mamy. W tym więc miejscu prostuję wieści sprzed blisko czterdziestu lat – na pokładzie było pięciu a nie czterech członków załogi!

W dzień żeglowaliśmy od zatoki do zatoki, próżno wypatrując na horyzoncie jakiegoś jachtu a w nocy z braku pomostów i zbyt porośniętych brzegów staliśmy często na kotwicy. Podczas jednej z ciemnych jak smoła nocy usłyszałem w oddali pomruk silnika. Ktoś zbliżał się do nas po wodzie. Ścisnąłem w dłoni solidny pagaj i zaczaiłem się w kokpicie na nocnych rabusiów. Gdy niewyraźna plama łodzi była tuż tuż zamachnąłem się, będąc przekonanym, że nastąpi abordaż. Szybsza była jednak postać na "wrogiej" jednostce krzycząc: Ej! My rybacy!!! Zamiast utraty życia i mienia wzbogaciliśmy się w tamtą po części groźną, po części zabawną noc w wyborną, świeżą rybę.

Na postoju pod kasztelańskim zamczyskiem Drahim w Starym Drawsku opadły nas duchy. Zjawy i mary pojawiły się wraz z piosenką grozy, którą ułożyłem wiele lat wcześniej, będąc na obozie żeglarskim w Czaplinku : "Na Drahimiu duch pohukuje, cień potwora wodą się snuje… W dno kadłuba topielec puka, czwartego do brydża szuka…" – nuciliśmy. Przy księżycu majaczyły zamkowe ruiny a załoga długo w noc nie mogła zmrużyć oka, daremnie nasłuchując pukania topielca o denne poszycie jachtu.

Widać jednak mało było nam mocnych wrażeń, bo wkrótce potem udaliśmy się na poszukiwanie ujścia rzeki Drawy z jeziora z ambitnym planem dotarcia jej korytem do kryjącego się za lasem Jeziora Rzepowskiego. Rzeka przyjęła nas szerokim i głębokim nurtem, ale zaraz potem drzewa nad nami zaczęły gęstnieć, pojawiły się pierwsze mielizny. Musieliśmy więc żeglować w coraz większym przechyle, by nie szorować dnem jachtu po kamieniach, nie pomni tego, że za kolejnym zakolem rzeki na 1100 metrach jej biegu czeka na nas wroga pułapka. Wielkie porośnięte bluszczem drzewo już nie rosło na brzegu. Powalone zapewne wichurą, leżało w poprzek rzeki niczym bastion nie do przebycia. To był koniec rzepowskiej ekspedycji. Na brzegu pojawił się biwak a na patelni ryby, które nie tyle zjadła co pożarła umęczona, wygłodniała załoga, po ostatnim manewrze na rzece – mozolnym obróceniu kadłuba jachtu w kierunku skąd przypłynęliśmy.

Pomyślałem wtedy, leżąc na skrawku przybrzeżnej łączki i będąc w przekonaniu że jesteśmy pierwszym jachtem, który tak daleko dotarł w zielone ostępy, że nasz wysiłek i walka z "puszczą" i "dziką rzeką" godna jest upamiętnienia. Niegdyś w ośrodku żeglarskim w Trzebieży dla przyjaciół instruktorów wypisywałem pamiątkowe certyfikaty i tu nad rzeką Drawą powstał kolejny list, tym razem od dzielnej załogi dla bezimiennego odbiorcy na którego mówiąc szczerze nie liczyłem.

Los ludziom jednak płata nieraz nieprawdopodobne figle, czekając latami na sposobną chwilę i okazję. I oto kilka dni temu rozległ się na Drawie Brzęk tłuczonego szkła. Zardzewiałe wieczko słoika nie poddało się panu Zygmuntowi – znalazcy listu, który odnaleziony został (toż to właśnie cud nad Drawą ) 38 lat później i to chyba w tym samym miejscu w którym został zwodowany. Dlaczego nie popłynął dalej i czekał ukryty w szuwarach taki szmat czasu? Nikt już nie odpowie na to pytanie. Tak jak nie podzieli już naszej radości i pięknych wspomnień nie żyjąca moja małżonka Ewa. Ale pewnie i ona cieszy się razem z nami wyglądając zza chmurki…

Pomyślałem sobie wieczorną porą, patrząc na zamieszczone w "Fakcie" zdjęcie świetnie zachowanego certyfikatu, że pewnego dnia, gdy czas pozwoli powinienem zebrać załogę – małżonkę Dorotę, dorosłą już córcię Agnieszkę, już nie chłopca ale pana Romana i przemiłą kuzynkę Elę, raz jeszcze na pokładzie. A wciąż dziarski wujek Zdzisław, który pospołu z przyjaciółką małżonki panią Basią z Gdańska doniósł mi o sensacji w gazecie, raz jeszcze dowiózłby nas do portu wyjścia – do Czaplinka, Moglibyśmy pożeglować do znalazcy wiekowego listu, do pana Zygmunta na spotkanie, by przekonać się z załogą na własne oczy – bo przecież ponoć cudów nie ma, że list istnieje, zakończył swoją podróż, że czeka na pamiątkowe zdjęcie i być może, za sprawą wielkiej uprzejmości odbiorcy powróciłby do nas, jako cenna rodzinna pamiątka. 

Wielce dziękuję w imieniu załogi wszystkim autorom naszej radości ze znalazcą panem Zygmuntem Danielewskim na czele a Panu Staroście Stanisławowi Kuczyńskiemu za zainteresowanie. Co dalej? Poszukam mojego członka załogi Pana Romana, który dawno temu zniknął mi z oczu, by podzielić się z nim niezwykłym wydarzeniem a potem być może rozglądnę się za jachtem, gotowym do rozpoczęcia sentymentalnego rejsu po jez. Drawskim? 

 

Dział: Czaplinek

Tym razem Kalisz Pomorski na jeden dzień stał się bohaterem sobotniej ramówki radia RMF FM.  Stacja radiowa RMF FM co tydzień prowadzi konkurs dla miast, w którym do wygrania jest promocja miasta na antenie RMF FM. Tym razem wygrał Kalisz Pomorski.

A tak piszą o Kaliszu Pomorskim na stronie RMF24.pl

Choć w samym Kaliszu Pomorskim mieszka niespełna 5 tysięcy osób, cała gmina jest jedną z największych pod względem powierzchni w Polsce. Prawie połowę tego terenu pokrywają lasy. W sąsiedztwie miejscowości leży też poligon drawski. Kalisz Pomorski leży w centrum Pojezierza Drawskiego, krainy równie malowniczej co Mazury, ale znacznie mniej obleganej przez turystów. W samym miasteczku są aż trzy jeziora: Duże, Młyńskie - zwane też "ogórkowym" - oraz Bobrowo Małe.

Na antenie było o walorach turystycznych, ogórku i historii.

Dział: Kalisz Pomorski
Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.
Polityka Prywatności
Jak wyłączyć cookies?   
ROZUMIEM